Recenzja: Audio Reveal Hercules

Podsumowanie

     Przetworników dziś mrowie – analogicznie jak kiedyś odtwarzaczy, a nawet jeszcze więcej. Jak wszystko inne z podziałem na tanie, średnie i drogie, a dla gromady kupujących najważniejsze z nich te, które potrafią przenieść jakość wyższej półki na poziom cenowy niższej. Tak właśnie dzieje się w tym wypadku – przetwornik Reveal Audio Hercules kosztowo zalicza się do wyższej klasy średniej, a gra luksusowo. I tę dodatkową ma zaletę, że jest stricte lampowy, co samo w sobie brzmi magicznie, otwiera też większe możliwości. Tym większe, że ta lampowość opiera się na dużych triodach; na prostowniczej 5U4G i parze wzmacniających 300B. Nawet początkujący adept lampowego znawstwa skojarzy to natychmiast z wyjątkowo szerokim wyborem lamp wysokiego gatunku z produkcji teraźniejszej, co uchroni nabywcę przed szaleństwami rynków wtórnych, na których najlepsze małe triody ze złotych czasów porażają cenami. A nie dość, że ich została garstka, to zakup zawsze loterią, można srogo się naciąć. Tu zaś nie tylko mamy gwarancję, ale przy pewnym wysiłku możemy porównywać brzmienia, dobierać spośród nich najlepsze pod swój gust. Możemy to zrobić od razu, możemy po pewnym czasie, możemy też oczekiwać na nowe produkty lampowe, które dość często się pojawiają. Sam te porównania ledwie liznąłem, ale daję rękojmię, że para 300B Emission Labs to już brzmieniowy luksus, który jeszcze można rasować doborem prostowniczej.

     Czterdzieści parę tysięcy za Herculesa to wprawdzie nie przelewki, ale dla przetworników to dopiero inicjacja rozpędu, po którym sto, dwieście, pięćset tysięcy – kolejne bariery są łamane. (dCS Vivaldi z zegarem to 320 tys., MSB Technology Select II to 625 tys.)

     Te za setki tysięcy brzmienia znam i każde jest inne, ale nie będą zasadniczo lepsze od brzmienia dobrze obsadzonego lampami Herculesa, tylko od niego też inne; z czymś lepszym, a czymś gorszym. Te ozegarowane i opatrzone kosmiczną ceną przetwornikowe super gwiazdy z tranzystorowej domeny będą miały wydatniejsze cykanie i przestrzeń uwrażliwioną na dźwiękowy dotyk niczym kwiatostan mimozy, ale ich płynność muzycznego ruchu i jednolitość muzycznej tkanki prawdopodobnie będzie gorsza.

    – W lampach mieszka magiczna siła, której tranzystory nie dają rady. Kto chce powędrować jeszcze wyżej, musi wyrzec się przetworników i przejść na analogową stronę. Ale jak tego skutecznie dokonać, gdy większość analogowych płyt zarażona jest cyfrowością? Trzeba by zostać purystą, do reszty z tym zwariować, nie bardzo widzę możliwość tracenia na to czasu.

 

W punktach

Zalety

  • Magiczne brzmienie 300B, rzadko występujące w przetwornikach.
  • Cenowo z klasy średniej, jakościowo z wysokiej.
  • Także i lampa prostownicza w postaci dużej triody.
  • Dzięki czemu magiczny wygląd, a nie sama muzyka.
  • I jakaż gama możliwości doboru lampowych zestawów.
  • W przypadku tych najlepszych dosięgać będziemy szczytów.
  • Wyliczmy parę nietrywialnych cech decydujących o jakości.
  • Przestrzenność samego dźwięku i wysoce ponadprzeciętnie rozwibrowana cała przestrzeń.
  • Zjawiskowy koloryt.
  • W takim razie też światło.
  • W najwyższym gatunku materia brzmienia.
  • Tym samym też jej dotyk.
  • Cyzelowanie struktur.
  • Zarazem płynność ruchu.
  • Autentyzm każdego dźwięku. (Najlepiej słyszalny w ludzkich głosach.)
  • Pełny angaż emocjonalny z całą gamą nastrojów.
  • Magia z tym obcowania.
  • Konkretność i dynamizm.
  • Na przeciwnym biegunie delikatność i liryzm.
  • Maszyna imponująca wyglądem i rozmiarem z efektownym panelem przednim.
  • Cztery wejścia cyfrowe.
  • Klasyczne kości DAC.
  • Trafa Ogonowskiego.
  • W przygotowaniu wersja z odczytem DSD.
  • Staranność wykonania.
  • Dobrej jakości lampy już w wersji standardowej.
  • Z lepszymi można zamówić.
  • Producent o rosnącym prestiżu.
  • Promowany i mocno wspierany przez znaną dystrybucję.
  • W przypadku topowego garnituru lamp wyróżnienie „Ryka approved”.
  • Made in Poland.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Kości DAC są klasyczne, lecz nie wiadomo które.
  • Niczego nie dowiadujemy się też o zegarze i brak przyłączy dla zewnętrznego.
  • W dowolnym przedziale cenowo/jakościowym ocean konkurencji.

 

Dane techniczne

  • Typ urządzenia: lampowy, wielobitowy przetwornik cyfrowo-analogowy
  • Model: Hercules
  • Lampy:
  • 2 x 300B (PSVANE lub Emission Labs)
  • 1 x 5U4G (sowiecki NOS lub Emission Labs 5U4G Mesh)
  • Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz (+0dB, -0.2dB)
  • Wejścia cyfrowe:
  • USB (44.1 / 48 / 88.2 / 96 / 176.4 / 192 / 352.8 / 384 kHz, PCM max. 24bit)
  • COAX1 (44.1 / 48 / 88.2 / 96 / 192 kHz, PCM max. 24bit)
  • COAX2 (44.1 / 48 / 88.2 / 96 / 192 kHz, PCM max. 24bit)
  • OPT (TOSLINK S/PDIF, 44.1 / 48 / 88.2 / 96 / 192 kHz, PCM max. 24bit)
  • Wyjście analogowe: 1 x RCA
  • Napięcie wyjściowe: 2,7 V
  • Rozruch: 60 s
  • Pobór mocy: 95 W
  • Wymiary: 476 x 410 x 220 mm
  • Waga: 16 kg

Cena: 46 900 PLN (wersja podstawowymi lampami)

 

System

  • Źródła: Cairn Soft Fog 2 solo i z przetwornikiem Reveal Audio Hercules.
  • Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head Mark III.
  • Końcówka mocy: Croft Polestar1.
  • Kolumny: Audioform 304, Magnepan LRS+.
  • Słuchawki: AKG K1000 okablowane Entreq Olympus z dedykowanym uziemieniem.
  • Kabel optyczny: WireWorld Supernova 7 Glass Toslink.
  • Interkonekty: Sulek RED, Next Level Tech (NxLT) Flame.
  • Kabel głośnikowy: Sulek 6×9.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Harmonix X-DC350M2R, Illuminati Power Reference One, Sulek 9×9 Power.
  • Listwa: Sulek Edia.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Kondycjoner masy: QAR-S15.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
  • Podkładki pod sprzęt: Avatar Audio Nr1, Divine Acoustics KEPLER, Solid Tech „Disc of Silence”.
  • Ustroje akustyczne: Audioform.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy