Recenzja: iFi Pro iDSD Signature

     Znane audiofilom, zwłaszcza świeżego chowu (czyli głównie młodszym i często słuchawkowym) – lubiane i cenione brytyjskie iFi – się napięło. Napięło, i wyrzuciło z siebie serię „Signature”, obejmującą przetwornik i słuchawkowy wzmacniacz. Jedno i drugie urządzenie już od jakiegoś czasu bytuje na rynku, ale to nie oznacza, że wystarczy o nie poprosić i już piszemy recenzję. Powodem mała dostępność i też niemałe pieniądze – dwie specjalnie sygnowane maszynki z rodziny Pro kosztują po kilkanaście tysięcy. W dodatku czasy nam nastałe, sygnowane pandemią i wojną, ograniczają dostępność – wszystko drożeje i się ślimaczy jak chodzi o dostawy. (Docierają mnie głosy, że brak nawet cementu.) Bądź nawet zupełnie znika, jak stało się z iESL – i to jest jakaś klątwa. Bo kiedy coś mi się spodoba, to zaraz tego nie ma: lubiłem wodę po goleniu Del Pozo Quasar Adventure – produkujący ją stylista Jesus del Pozo umarł, wody nie ma. Lubiłem markę Saab – i nie ma już tej marki (odnośnie samochodów osobowych, myśliwce pozostały). Podobały mi się słuchawki Audio-Technica ATH-L5000 – nie ma już tych słuchawek, były limitowane. Nie mówiąc o pamiętnych Sony MDR-R10, które zaraz bym sobie kupił, ale ich nie ma od bardzo dawna; młodsze pokolenie designerów od Sony wykoncypowało następcę Sony Qualia 010-MDR1, całkowitą porażkę. Przeszkadzała też komuś produkcja i sprzedaż AKG K1000 (za 2700 złotych), i nie kupicie już odtwarzaczy ani słuchawek OPPO, mimo iż były jednymi z najlepszych. Obecnie znika z rynku iFi iESL, odnośnie którego byłem zdania, że to jedno z najlepszych, najbardziej użytecznych na audiofilskim polu urządzeń.

    Wygląda w tej sytuacji na to, że jestem dość pechowy i jednocześnie nietypowy – podobają mi się produkty, które nie zyskują popularności, albo od firm źle zarządzanych, kiepsko sobie radzących. Lecz może tak to już jest, że jeśli któraś za bardzo się stara, usiłując dać produkt rzeczywiście najwyższej klasy, to źle na tym wchodzi – znacznie lepiej wychodzą na swoje producenci badziewia.  

    Zostawmy badziewiaków, nie z nimi teraz sprawa. Oto stoi koło mnie i błyszczy złoconymi rantami iFi Pro iDSD Signature, solo już stanowiące pełny tor słuchawkowy, ale dodatkowo wspierane przez iFi Pro iCAN. Lecz przez Pro iCAN „goły”, bez znaczka „Signature”, gdyż tylko takim dystrybutor dysponuje, ma na stanie wyłącznie zwyklejsze. iFi iESL nie ma natomiast już wcale, nie ma go u żadnego dystrybutora, ponieważ definitywnie wypadły z rynku, zaś następcy nie będzie. A to jest bardzo szkoda, ponieważ mógłbym dzięki niemu wypróbować z pozostałymi iFi elektrostatyczne słuchawki Audeze CRBN, a nie dość na tym – poprzez iESL (jako transformator wyjściowy) też pozostałe iFi lepiej grają; tak było zapowiadane i to rzeczywiście słychać. Trudno, jakoś się obejdziemy, i tak jest co testować. Na miejscu dużo słuchawek – same asy – powodów do pisania nie braknie.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

2 komentarzy w “Recenzja: iFi Pro iDSD Signature

  1. Marcin pisze:

    Witam,

    Odnośnie dobrych rzeczy, a wycofanych ze sprzedaży – cierpię na podobną dolegliwość, a obecne czasy niestety wzmagają problem. Polub coś człowiecze, a skończą to produkować…

    Dwie sprawy odnośnie recenzji:
    Zasilacz iFi Elite przegrał u mnie, i to dość mocno ze złotym zasilaczem GFmod (nie pamiętam nazwy zasilacza) – ten ostatni wyśmienitą naturalność i prawdziwość dodał do systemu względem iFi. Głosy, instrumenty akustyczne – wszystko zagrało kilka kroków bliżej prawdy. Zasilacze testowane przy streamerze Bryston, DACu Reimyo oraz Trafomatic 300B (przy okazji – słyszał Pan kiedyś ten serbski lampowiec?).

    Druga sprawa – czy byłby cień szansy na porównanie recenzowanego tu comba do innego od iFi – też Signature, też iDSD, ale bez PRO? Ten maluch świetnie u mnie się sprawdza jako przenośniak, a i filmy oraz gry konsumowane z jego udziałem to rzecz bardzo przyjemna.

    Tym bardziej, że już chyba wszystkie iDSD u Pana gościły, oprócz właśnie iDSD Signature (bez PRO).

    Pozdrowienia!

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Zasilacz GFmod jest u mnie, ale do zasilania M2Tech. Serbskiego lampowca słyszałem, ale na 2A3 i od firmy Auris. Co do tego mniejszego iFi Signature, to muszę skonsultować się z dystrybutorem. Niczego nie obiecuję, ale jest szansa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy