Recenzja: Auris HA-2SF

Brzmienie: Przy komputerze

    Zdawało mi się, że lampowy wzmacniacz będzie łatwy do zadowolenia sygnałem i słuchawkami. Lampy wszak bardziej są wybaczające, czarem swym niedociągnięcia reszty toru przykrywają. Ale nie, akurat Auris łatwy nie jest, stawia wysokie wymagania. Zapewne głównie poprzez to, że w podstawowej wersji dają mu te współczesne JJ, które zbytnią kulturą brzmieniową nie grzeszą. Owszem, są bardzo szczegółowe, dynamiczne i czysto brzmiące (inaczej określając są transparentne i wyraźne), ale ich ego jest twardawe, trochę przez co dudniące; też falujące w trochę kanciastym, nie całkiem analogowym stylu. Z czego natychmiast biorą się wysokie wymagania odnośnie przetwornika, kabli oraz słuchawek, a na dodatek się okazało, że te wymagania czasem są oczywiste, a czasem wcale nie. Bo okazało się, że gatunkowy kabel ViVo, dawany przez Dana Clarka jego flagowym STEALTH i EXPANSE, mimo swej brzmieniowej miękkości i ochrony przed pogłosami nie pasuje, stając się udziwnieniem. Działo się więc przy Auris HA-2SF z nausznikami Dana Clarka odwrotnie niż przy wzmacniaczu Phasemation, gdzie udziwniaczem był nieproducencki kabel Tonalium. Z Auris natomiast to on normalizował – to z nim pogłosy okazały się naturalniejsze, płynność lepsza, ludzka mowa prawdziwsza. Ku memu zaskoczeniu okazał się bardziej melodyjny i substancjalnie miększy, podczas kiedy najczęściej jego efektowność bierze się z dodawania uwodzicielskich pogłosów i wzrostu złożoności brzmienia, a nie z tego. Złożoność i tu większa była, łącząc się z tamtymi cechami, czego wpadkowa okazywała się raz po raz jednocześnie prawdziwsza i ciekawsza.

    Ale tego wszystkiego wzmacniaczowi Aurisa było za mało, on jeszcze jedną rzecz odwrócił. Czym już mnie nie zaskoczył, ponieważ to normalne, że otwarte EXPANSE biorą górę pod względem naturalności i spójności nad zamkniętymi STEALTH. Wzmacniacz słuchawkowy od Phasemation stawiał tę sprawę inaczej, synergię wykazywał odwrotną, Auris to tylko znormalizował. Przy czym okazało się, że różnice odnośnie tego mogą być bardzo znaczne, podobnie jak znacznymi były te między kablami ViVo a Tonalium. Dan Clark Audio EXPANCE słuchało się z Aurisem dużo lepiej od STEALTH, i dużo lepiej się ich używało z kablem Tonalium niż własnym ViVo.

 

 

 

 

    Pomimo tych ustaleń i wzięcia poprawek na to, z brzmienia od toru złożonego z przetwornika Phasemation, wzmacniacza Auris HA-2SF i słuchawek EXPANCE wyposażonych w kabel Tonalium nie byłem w pełni zadowolony. Brzmienie to było bardzo szczegółowe, krystalicznie czyste i znakomicie rozdzielcze, lecz jego melodyjność i prezentacja tekstur zostawiało coś do życzenia. Spójność wynikająca z międzybrzmieniowej kooperacji na pewno była gorsza niż u wzmacniacza Phasemation przy STEALTH z własnym kablem, a podobnie słabsza faktura dźwięków; ich dotyk mniej zadowalał. Brakowało meszku i układności – brzmienie było za sztywne i zbyt banalnymi teksturami okryte. Gdybym miał kwadrę zamienników JJ ECC99, w postaci optymalnych E182CC Mullarda bądź Ampereksa, zapewne działo by się inaczej, no ale jej nie miałem. Miałem za to inne słuchawki – znane ze szczytowej melodyjności i szczytowego wyrafinowania królewskie w dziale planarów HiFiMAN Susvara wyposażone w kabel Tonalium, ponieważ oryginalny jest straszny. Używszy ich stwierdziłem, że pasują zdecydowanie lepiej – źródła dźwięku się rozsunęły, poprawiając już wcześniej dobrą separację, a same dźwięki wyładniały, stając głębsze, cieplejsze, opisane jeszcze dokładniej i z bogatszymi teksturami.

   Dwóch innych dokonałem sprawdzeń, każde skończyło się inaczej. Sprawdzanie Ultrasone Tribute 7 skończyło się może nie katastrofą, ale niekontrolowanym poślizgiem. Dźwięk napędzanych przez Aurisa był przesadnie basowy, a przede wszystkim obniżony i zdenaturalizowany na obszarze średnicy do poziomu łoskotu. Zero przyjemności słuchania tego, kompletny brak synergii. Diametralnie odmienne efekty przyniosło sprawdzanie AudioQuest NightHawk (z kablem FAW), tu pojawiły się owacje. Naprawdę uważnie trzeba było się wsłuchiwać, by poza oczywistym u tych AudioQuest przybliżeniem pierwszego planu wyłapać nieznacznie większe wyrafinowanie brzmieniowe kilkanaście aż razy droższych Susvar. Odwrotnie niż w przypadku drogich Ultrasone, niedrogie AudioQuest spasowały się idealnie – słuchanie ich napędzanych Aurisem było wyłącznie przyjemnością.

   Precyzja w rysowaniu dźwięków, staranna separacja oraz wysoka szczegółowość, oto atuty stojące za wzmacniaczem słuchawkowym Auris HA-2SF. Dźwięki nim modelowane cyzelowane są niezwykle starannie, a ich doskonała separacja pozwala doszukiwać się takich, które przy innych podobnej klasy wzmacniaczach gubią się w ogólnym natłoku. Tymczasem przy Auris, nie – na jego dźwiękowym obrazie pozostają oddzielne, i nawet gdy pojawiają się daleko w tle, można je odszukiwać, a najczęściej przychodzą same. Z czego bierze się szczegółowszy obraz, odnosimy słuszne wrażenie, że informacja o szczegółach i obrysach dźwięków jest aż niespotykanie czytelna. Gorzej wygląda natomiast sprawa odnośnie gatunku faktur oraz dawki melodyjności, ale to „gorzej” tylko do czasu.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

13 komentarzy w “Recenzja: Auris HA-2SF

  1. Wlodek pisze:

    Panie Piotrze, jak zwykle kolejna ciekawa i wyczerpująca recenzja. Rzeczywiście szkoda ze nie mógł Pan testować z dobrymi lampami NOS. Jeśli mogę, to spytałbym o Pana doświadczenia z nowymi lampami typu NOS. Czy one wymagają wygrzewania i jak opisałby Pan różnice w dźwięku takich lamp pomiędzy początkiem a kolejnymi np. 50cioma godzinami. Są to duże różnice i nie warto oceniać jakości lamp NOS od razu, warto poczekać? Rożne widzę są opinie w sieci na ten temat, a mam nadzieję, ze wiele osób będzie mocno Pana zdaniem zainteresowanych.

  2. Sławek pisze:

    2 waty – ciekawe jak ten wzmacniacz zagrałby ze słuchawkami HiFiMan He-1000 se. Słuchawek tych używam od maja i uważam za rewelacyjne, przy ich skuteczności 96 dB i impedancji 35 Ohm nie powinno być problemu. Tak nawiasem mówiąc- jak już mówimy o słuchawkach niedrogich a dobrych (jak wymienione w teście AQ Nighthawk) to w tym stylu grają także Quad ERA-1. Tylko że nie mają takiej rozdzielczości i wyrafinowania jak HE-1000 se, ale te Quady to jak za swoją cenę (około 3200 zł) to bardzo dobre słuchawki.
    Obecnie leżą odłogiem, proponowałem swego czasu Panie Piotrze wypożyczenie ich do testu i propozycję ponawiam.
    Pozdrawiam

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Proszę w sprawie wypożyczenia napisać na adres: ryka1p@gmail.com

  3. Alucard pisze:

    Cały czas wychodzą jakieś wzmacniacze ale wygląda na to że słuchawki trochę zwolniły tempo. Parę lat temu był peak. Dzisiaj Meze wypuszcza droższą wersję Empyrean, Focal poprawione Utopie, HiFiMan gra w swoją starą gierke odgrzewanych kotletów… Brak takiego tąpnięcia i zawodników kalibru D8000 na horyzoncie. Nowa Yamaha miała miażdżyć a z pierwszych doniesień wygląda na to że miażdży jedynie portfel. Żadnego skoku ponad to co było 5 lat temu nie widać. Brak game changer’ów wśród planarów. Solitaire dalej na szczycie? Dynamiki w ogóle nawiązują jeszcze jakąś walkę z topowymi planarami?

    1. Bobby pisze:

      Zdecydowanie dynamiki nawiązują walkę, oczywiście zależy kto na co zwraca uwagę. Planary mają problemy ze zniekształceniami oraz wiele nawet drogich modeli ma spłaszczoną dynamikę, gdzie wspomniane NH w tych dwóch aspektach wypadają bardzo dobrze.
      Nie każdy też lubi sposób grania przetworników planarnych, które są szybsze, ale przez to mogą wydawać się nieco zbyt sterylne i mało analogowe. Oczywiście niektóre grają mniej organicznie inne bardziej, ale wprawne ucho od razu wychwyci czy siedzi planar czy dynamik.
      Myślę, że to kwestia gustu, a to jakie słuchawki są uważane za najlepsze lub w tym gronie, to w dużym stopniu kwestia popularności, hajpu i ceny, jaką trzeba wyłożyć. Ja też uważam, że NH na dobrze spasowanym torze, może bić się z najlepszymi, bo nawet jeśli w niektórych aspektach przegra, to ich analogowa natura, której ciężko się pozbyć, nawet na wyżyłowanych technicznie torze, może dać mieszankę wybuchową, nie kując w uszy cyfrowym czy „sztucznym” brzmieniem.
      Jak ktoś szuka dobrych dynamików aktualnie produkowanych, to można sprawdzić chociażby markę ZMF.

    2. Piotr+Ryka pisze:

      Nie ma zmartwienia o dynamiki, żadne planary nie są Lepsze od Spirit Tornino Valkyria.

  4. Jacek pisze:

    witam Panie Piotrze jestem posiadaczem NH i jak zapewne Pan wie jakość padów tzn skóra eko.nie jest najlepsza a raczej ich trwałość .Właśnie wymieniłem pady na nowe z miękiej skóry owczej co wydaje mi się ważne ponieważ jest bardzo podobna do oryginalnych padów,jest jednak róż nica w wielkości są te nowe większe. No i właśnie wrażeniejakby większego bardziej namacalnego dźwięku wystąpiło. Nie pisałbym o tym gdyby to była mała różnica ale jest duża Bardzo mnie to cieszy ponieważ używam ich z kablem Faw hybrid noire w systemie zastępczym,któryzagrał o wiele lepiej

    1. Bobby pisze:

      Czy to te nowe pady od Dekoni?

      1. Jacek pisze:

        Pady kupione na eBayu od manufakturowego producenta nie od Dekoni

    2. Piotr+Ryka pisze:

      Cieszę się z poprawy. Ale nie zawsze jest tak dobrze – pady zamienne dla Audio-Techniki ATH-L5000 okazały się katastrofą.

  5. Piotr pisze:

    Czy recenzowany Auris dobrze się zgra z Utopiami 2022 jesli zalezy mi na przejrzystości, przestrzeni i błysku wysokich tonów w dzwięku ?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Zagra.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy