Recenzja: Auris HA-2SF

Brzmienie: Przy odtwarzaczu

   To, co zmuszony jestem teraz napisać, mnie samego podczas odsłuchu zdziwiło, ale z rzeczywistością nie należy jałowo się spierać, tylko uczyć się od niej i wyciągać z pobranej nauki praktyczne dla siebie wnioski. A wniosek z tej porcji odsłuchów (czyli nauka otrzymana od toru łącznie za grubo ponad sto tysięcy) to stwierdzenie, że najlepsza muzyka płynęła nie ze słuchawek za tysięcy dziesięć, dwadzieścia czy trzydzieści, tylko takich za dwa. Nieprodukowanych już i uzbrojonych w niedrogi, ale brzmieniowo radykalnie od sprzedażowego lepszy kabel FAW (Forca Audio Works); okazujących się najlepiej pasować do Auris HA-2SF niezwykłych AudioQuest NightHawk.

   Ale najpierw napiszę, że recenzowany wzmacniacz Aurisa okazał się bardzo łasy na poprawę jakości sygnału – lepiej nasycony brzmieniowymi esencjami, a przede wszystkim bardziej analogowy od przetwornika PrimaLuny obsadzonego najlepszymi lampami z epoki (Amperex, Siemens i Westinghouse) wybitnie mu pasował. Do tego stopnia, że niemożliwe poprzednio do słuchania Ultrasone teraz zagrały lepiej od obu flagowców Dana Clarka, które przy komputerze je pobiły. Z tych dwóch zaś lepiej te zamknięte, ale najlepiej Susvary, ciągle utrzymujące czołową pozycję dzięki najgłębszemu dźwiękowi, wyrafinowaniu najwyższej miary i najlepszej melodyjności. Ale liderem NightHawk, które tak samo nasycenie i melodyjność pokazały szczytową, a przy tym miały dodatkowy atut – taki nie do przebicia – dzięki któremu wyraźnie wygrały. Atutem tym dysponowały także Ultrasone, ale melodyjności takiej nie miały; dźwięk ich ciągle był twardszy i na pogłosowych otoczkach mniej melodycznie układny, wciąż nieznacznie dudniący. Ani śladu tego nie było u NightHawk, za to cieplejsze i pełniejsze brzmienie o znakomitej też transparentności i monstrualnym, ale dobrze kontrolowanym basie. Takiego basu od słuchawek prawie w ogóle się nie słyszy, moc wydobywana z bębnów biła jak z dużych wooferów. Nie była wprawdzie większa od generowanej przez Ultrasone, ale przyjemniejsza w odbiorze – całościową formą ogólnie, brakiem zniekształceń w szczególe. To był jeden z najlepszych basów, jakie od słuchawek słyszałem, zdumienie me nie miało granic, że się pompatycznie wyrażę. Ale piszę o wszystkim innym, a nie o najważniejszym. To najważniejsze coś, dzięki czemu skromne NightHawk wyprzedziły arcydrogie Susvary, nazywa się energetyczność i nazywa się dynamika.

  Auris HA-2SF oddaje 2 W mocy niezależnie od impedancji, czyli jest stosunkowo mocny. Wyraźnie mocniejszy od większości konkurentów (chociaż słabszy od Phasemation), lecz jego pech polegał na tym, że STEALTH, EXPANSE i Susvary to słuchawki potrzebujące wzmacniaczy kilkunastowatowych. Owszem, mogące grać bardzo dobrze z tymi poniżej pięciu, ale ich pełnia życia zaczyna się wraz z lampami 300B i ich ośmioma watami. Poniżej tego mogą mieć wszystko, lecz nie piorunującą dynamikę i nie energię przesycającą dźwięki. A kiedy nie ma tego i tego, to nie ma też bezpośredniości. Nie ma, bo żywa muzyka i żywa mowa to też wysokie energie nawet w odniesieniu do zwykłej rozmowy i przeciętnego brzdąkania. Energetyczny skok przy dwuwatowym tle energetycznym z nie sycących się takim Susvar na do pełna załadowane NightHawk dawał piorunujący wystrzał realności, i na nic wszystkie owe techniczne cuda w przetwornikach najdroższych planarów – celulozowa membrana niedrogich dynamicznych efektownością je grążyła. A grały te NightHawk z Auris HA-2SF bez przesady fenomenalnie – na płytach koncertowych, gdzie nie ma wygaszania energii medium, zdawało się, że samo ciśnienie stojącego powietrza spowoduje eksplozję. Muzyczny obraz żył energetycznym tętnieniem, a autentyczność ludzkich głosów stawała się przemożna. I cóż, to był inny poziom muzykowania, niż ten tylko rysowany przez nienaładowane energetycznie pod korek słuchawki planarne. Gdybym użył własnego wzmacniacza, podpiął Susvary i Dany Clarki do 25-watowej końcówki mocy, one też chciałyby wybuchać i pokazały swe nieznaczne nad NightHawk przewagi wyrafinowania. Nie mając tego gasły w porównaniach, nie było o czym mówić; różnica jakościowa i jej przełożenie na przyjemność w moim odczuciu były drastyczne. Dlatego zmuszony jestem napisać, że Auris HA-2SF to wzmacniacz aż wybitny, ale wybitność swą zdolny pokazać jedynie pod warunkiem, że sygnał otrzyma najwyższej jakości i będzie go słał na słuchawki zdolne jego dwoma watami wypełnić się energią po brzegi. Więc że nie będą to trudne planary typu flagowce Dana Clarka, Susvary albo Abyss, ani równie trudne do energetycznego zaspokojenia HEDDphone z przetwornikami AMT czy wieloprzetwornikowe Crosszone CZ1. To muszą być słuchawki energetycznie łatwe lub co najwyżej średnie, pozostałe przygasną. Te natomiast rozbłysną, daję na to rękojmię. Koncerty rockowe, produkcje orkiestrowe i organowe, a tak samo kameralistyka, muzyka rozrywkowa, ballady i poezja śpiewana – wszystko to życiem tętniło i sprzedawało się w high-endowej jakości nawet przy tych przeciętnych lampach JJ. A bas? Bas był tektoniczny, zgoła niesamowity. Niebo potrafił przykrywać grzmotem i Ziemią pod nim wstrząsać. 

    Nie, nie przesadzam: AudioQuest NightHawk to słuchawki drugie po Ultrasone z linii E7, E9, T7 mające najpotężniejszy bas w historii, który przy wzmacniaczu Auris HA-2SF okazał się lepiej kontrolowany, zarazem właśnie niesamowity. Okropnie szkoda tych słuchawek, zwłaszcza że na dodatek były lekkie i dzięki dobrze dobranemu kształtowi wyjątkowo wygodne. Przy niektórych wzmacniaczach trochę za misiowate, przy tym tryskały energią i dźwięk miały krystalicznie czysty.

    Powyższe nie oznacza, że do Aurisa HA-2SF trzeba koniecznie mieć NightHawk. Każde dobre i łatwe w napędzeniu się sprawdzą, by przykładowo wymienić Final D8000 z przydomkiem PRO lub bez, Meze Empyrean i Elite, także skromniejsze Meze 99 Classic. Tak samo Fostex TH900 i Fostex T60RP, liczne z rodziny Focal, Grado, Sennheiser, AKG i Beyerdynamic. Każde zabrzmią inaczej, lecz każde czysto, z werwą i maksymalnym dla siebie basem. Przy oryginalnych lampach JJ najlepiej wypadną te mające wysoką melodyjność własną, jak choćby Focal Utopie czy Grado PS2000.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

13 komentarzy w “Recenzja: Auris HA-2SF

  1. Wlodek pisze:

    Panie Piotrze, jak zwykle kolejna ciekawa i wyczerpująca recenzja. Rzeczywiście szkoda ze nie mógł Pan testować z dobrymi lampami NOS. Jeśli mogę, to spytałbym o Pana doświadczenia z nowymi lampami typu NOS. Czy one wymagają wygrzewania i jak opisałby Pan różnice w dźwięku takich lamp pomiędzy początkiem a kolejnymi np. 50cioma godzinami. Są to duże różnice i nie warto oceniać jakości lamp NOS od razu, warto poczekać? Rożne widzę są opinie w sieci na ten temat, a mam nadzieję, ze wiele osób będzie mocno Pana zdaniem zainteresowanych.

  2. Sławek pisze:

    2 waty – ciekawe jak ten wzmacniacz zagrałby ze słuchawkami HiFiMan He-1000 se. Słuchawek tych używam od maja i uważam za rewelacyjne, przy ich skuteczności 96 dB i impedancji 35 Ohm nie powinno być problemu. Tak nawiasem mówiąc- jak już mówimy o słuchawkach niedrogich a dobrych (jak wymienione w teście AQ Nighthawk) to w tym stylu grają także Quad ERA-1. Tylko że nie mają takiej rozdzielczości i wyrafinowania jak HE-1000 se, ale te Quady to jak za swoją cenę (około 3200 zł) to bardzo dobre słuchawki.
    Obecnie leżą odłogiem, proponowałem swego czasu Panie Piotrze wypożyczenie ich do testu i propozycję ponawiam.
    Pozdrawiam

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Proszę w sprawie wypożyczenia napisać na adres: ryka1p@gmail.com

  3. Alucard pisze:

    Cały czas wychodzą jakieś wzmacniacze ale wygląda na to że słuchawki trochę zwolniły tempo. Parę lat temu był peak. Dzisiaj Meze wypuszcza droższą wersję Empyrean, Focal poprawione Utopie, HiFiMan gra w swoją starą gierke odgrzewanych kotletów… Brak takiego tąpnięcia i zawodników kalibru D8000 na horyzoncie. Nowa Yamaha miała miażdżyć a z pierwszych doniesień wygląda na to że miażdży jedynie portfel. Żadnego skoku ponad to co było 5 lat temu nie widać. Brak game changer’ów wśród planarów. Solitaire dalej na szczycie? Dynamiki w ogóle nawiązują jeszcze jakąś walkę z topowymi planarami?

    1. Bobby pisze:

      Zdecydowanie dynamiki nawiązują walkę, oczywiście zależy kto na co zwraca uwagę. Planary mają problemy ze zniekształceniami oraz wiele nawet drogich modeli ma spłaszczoną dynamikę, gdzie wspomniane NH w tych dwóch aspektach wypadają bardzo dobrze.
      Nie każdy też lubi sposób grania przetworników planarnych, które są szybsze, ale przez to mogą wydawać się nieco zbyt sterylne i mało analogowe. Oczywiście niektóre grają mniej organicznie inne bardziej, ale wprawne ucho od razu wychwyci czy siedzi planar czy dynamik.
      Myślę, że to kwestia gustu, a to jakie słuchawki są uważane za najlepsze lub w tym gronie, to w dużym stopniu kwestia popularności, hajpu i ceny, jaką trzeba wyłożyć. Ja też uważam, że NH na dobrze spasowanym torze, może bić się z najlepszymi, bo nawet jeśli w niektórych aspektach przegra, to ich analogowa natura, której ciężko się pozbyć, nawet na wyżyłowanych technicznie torze, może dać mieszankę wybuchową, nie kując w uszy cyfrowym czy „sztucznym” brzmieniem.
      Jak ktoś szuka dobrych dynamików aktualnie produkowanych, to można sprawdzić chociażby markę ZMF.

    2. Piotr+Ryka pisze:

      Nie ma zmartwienia o dynamiki, żadne planary nie są Lepsze od Spirit Tornino Valkyria.

  4. Jacek pisze:

    witam Panie Piotrze jestem posiadaczem NH i jak zapewne Pan wie jakość padów tzn skóra eko.nie jest najlepsza a raczej ich trwałość .Właśnie wymieniłem pady na nowe z miękiej skóry owczej co wydaje mi się ważne ponieważ jest bardzo podobna do oryginalnych padów,jest jednak róż nica w wielkości są te nowe większe. No i właśnie wrażeniejakby większego bardziej namacalnego dźwięku wystąpiło. Nie pisałbym o tym gdyby to była mała różnica ale jest duża Bardzo mnie to cieszy ponieważ używam ich z kablem Faw hybrid noire w systemie zastępczym,któryzagrał o wiele lepiej

    1. Bobby pisze:

      Czy to te nowe pady od Dekoni?

      1. Jacek pisze:

        Pady kupione na eBayu od manufakturowego producenta nie od Dekoni

    2. Piotr+Ryka pisze:

      Cieszę się z poprawy. Ale nie zawsze jest tak dobrze – pady zamienne dla Audio-Techniki ATH-L5000 okazały się katastrofą.

  5. Piotr pisze:

    Czy recenzowany Auris dobrze się zgra z Utopiami 2022 jesli zalezy mi na przejrzystości, przestrzeni i błysku wysokich tonów w dzwięku ?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Zagra.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy