Recenzja: Mola Mola Tambaqui

Podsumowanie

   Z powyższego wynika, że do składnika toru zwanego przetwornikiem należy się zwracać z szacunkiem, mówić do niego per „Pan”. Pan przetwornik może być byłe jakim panem, a może być wytwornym, i wiadomo którego lepiej mieć za gościa u siebie.
    Może wystarczy tych paralel, powiedzmy bezpośrednio: przetwornik Mola Mola Tambaqui należy do najlepszych i powstał z myślą o tych, którzy cenią realizm. Aczkolwiek trochę to problematyczne w wymiarze prostej realności, ponieważ rzeczywistość przywoływana przezeń może być tak realna, że aż niesamowita. Muzyczny koncert to nie śniadanko – tu się nie mówi „podaj mi masło”, tylko słucha się pasji Jana Sebastiana, trąbki Milesa, perkusji Bonzo, głosu Ewy Demarczyk. To są różne muzyki, ale każda z nich nadrealna, ponieważ samo zjawisko muzyki ma posmak nadrealności. Pytanie brzmi: jak głęboko w muzyczny nadrealizm pragniemy zaglądać? Bo może nie jest nam potrzebny, starcza naśladownictwo najprostsze? Albo może wystarcza zaglądanie troszeczkę, tylko na jeden kroczek? Sam każdy musi zdecydować, czy magia oraz jaka jest mu do życia potrzebna. Czy woli nurzać się w dźwiękach, czy może woli obrazy, a może zawartość butelki albo hopsa na dyskotece? Jedno drugiego nie wyklucza, ale odbiera środki. Więc na co chcesz je wydać, te swoje najdroższe pieniądze? Magiczny dźwięk od Mola Mola słono sobie kosztuje, ale niemało daje w zamian, co się starałem opisać. Na pewno ten opis posiada luki, na pewno też nie przystaje do niejednego gustu, ktoś inaczej będzie to słyszał. Ale na pewno jest to przetwornik szczytowy i na pewno ma funkcję znakomitego streamera, czyli są to dwa urządzenia w jednym i oba świetnie wyposażone. Mało dwa – one są trzy, bo jeszcze słuchawkowy wzmacniacz. Ten nie jest już szczytowy, ale jest bardzo przyzwoity i na dodatek mocny. A więc można postawić Mola Mola Tambaqui, wykupić abonament Roon, nabyć któreś porządne słuchawki – i już bilet wstępu do magii. A gdy dokupić słuchawkowy wzmacniacz szczytowego poziomu, świat magii cały nasz. Potrzebny? Niepotrzebny? Tak czy też tak magiczny.

 

W punktach

Zalety

  • Jeden z najlepszych przetworników na świecie.
  • Sprzedający szczytowy realizm.
  • Tranzystorowy, a mimo to magiczny.
  • Magiczny, a mimo to prawdziwościowy.
  • Wyjątkowa precyzja obrazowania.
  • Cyzelowane kontury.
  • Trójwymiarowa ich zawartość.
  • Masywność i konkretność.
  • Uwodzicielska muzykalność.
  • Szczegółowość z samego topu.
  • Perfekcyjne operowanie pogłosem.
  • Na rzecz poprawy plastyczności wspieranie się światłocieniem.
  • Czarne tła.
  • Gęste barwy.
  • Świetne wyczucie rytmu.
  • Idealnie wyważona tonalność.
  • Pełne po obu stronach rozwarcie pasma.
  • Ale żadnej przesady z sopranami i basem – wszystko zostaje pod kontrolą.
  • W efekcie niezabarwiona żadnym skrajem, znakomicie oddana średnica.
  • Ludzkie głosy stuprocentowo naturalne, zarazem wolne od prozaicznej nudy.
  • Dokładnie opisane sceny.
  • Wzorcowa stereofonia.
  • Trzy urządzenia w jednym: przetwornik, streamer i słuchawkowy wzmacniacz.
  • Pełna paleta przyłączy.
  • Symetryczna konstrukcja.
  • Unikalna architektura konwersji D/A.
  • Oryginalny, z daleka rozpoznawalny design.
  • Aluminiowa obudowa i dwa aluminiowe piloty.
  • Sławny projektant.
  • Same entuzjastyczne recenzje.
  • Szeroki poklask internetowy.
  • Made in Holland.
  • Polska dystrybucja.
  • Ryka approved.

Wady i zastrzeżenia

  • Luksus, swoim zwyczajem, taniością nie częstuje.
  • Za jaskrawo świecące diody.
  • Konieczność zainstalowania oprogramowania w smartfonie.
  • Przyciski nie są podpisane, trzeba się ich nauczyć.
  • Bardziej wielofunkcyjny pilot za dopłatą.
  • Rybny targ w nazewnictwie.
  • Porządny kabel ethernetowy byłby miłym dodatkiem.
  • Lepszy rodzaj podstawy także by nie zaszkodził.

Dane techniczne:

ZASADA DZIAŁANIA

  • PWM DAC z 32-stopniowym dyskretnym analogowym stopniem wyjściowym FIR. Pozwala uniknąć tonów „sigma delta”, usterek „R2R” i błędów liniowości niskiego poziomu.
  • Asynchroniczny upsampling do 3,125 MHz/32 bity. Układ kształtujący szumy siódmego rzędu oczyszczający pasmo 80 kHz. Każda częstotliwość wejściowa ma zoptymalizowany łańcuch filtrów upsamplingu.

PARAMETRY

  • Poziom wyjściowy w pełnej skali: 20 dBu (Jednostka dBu jest używana do określania poziomu wartości skutecznej napięcia. 0 dBu jest zawsze równe 0,775 wolta.)
  • Stosunek sygnału do szumu: 130 dB
  • THD, IMD: niemierzalne (szacunkowo -140 dB)
  • Szerokość pasma: Do 80 kHz (odpowiedź apodyzacyjna)
  • Zintegrowany jitter: <1 ps od 10 Hz w górę, <300 fs od 1 kHz w górę
  • Tłumienie jittera : >80 dB przy 1 Hz po 20 sekundach blokady

OBSŁUGIWANE FORMATY

  • PCM do 384 kHz/32 bity (>192 kHz i >24 bity tylko przez USB i Roon)
  • DoP i natywne DSD do poczwórnej prędkości (tylko USB i Roon)

PRZYŁĄCZA

  • I²S
  • AES/EBU (XLR)
  • S/PDIF
  • Optyczne (Toslink)
  • USB typu B
  • Ethernet (Roon Ready)
  • Bluetooth (SBC, AAC, APTX, LDAC)

KONTROLA

  • Wybór źródła i regulacja głośności za pomocą przedniego przycisku
  • 4 programowalne ustawienia wstępne
  • (Premium) Pilot
  • Mola Aplikacja Mola Remote

WYMIARY I WAGA

  • 200 mm (szer.) x 110 mm (wys.) x 320 mm (gł.)
  • 5,2 kg

Cena: 51 900 PLN

System:

  • Źródła: PC, Roon, Cairn Soft Fog 2.
  • Przetworniki D/A: Mola Mola Tambaqui, Phasemation HD-7A K2 i PrimaLuna EVO 100.
  • Wzmacniacz słuchawkowy: Phasemation EPA-007.
  • Słuchawki: AudioQuest NightHawk (kabel FAW), Dan Clark Audio STEALTH i EXPANSE (kable VIVO Cables i Tonalium), HiFiMAN Susvara (kabel Tonalium – Metrum Lab), Ultrasone Tribute 7 (kabel Tonalium – Metrum Lab).
  • Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head Mark III.
  • Końcówka mocy: Croft Polestar1.
  • Kolumny: Audioform 304.
  • Interkonekty: Sulek Edia & Sulek 6×9 RCA, Tara Labs Air 1 RCA, Next Level Tech (NxLT) Flame XLR,
    Tellurium Q Black Diamond XLR.
  • Kabel głośnikowy: Sulek 6×9.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Harmonix X-DC350M2R, Illuminati Power Reference One, Sulek 9×9 Power.
  • Listwa: Sulek Edia.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Kondycjoner masy: QAR-S15.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
  • Podkładki pod sprzęt: Avatar Audio Nr1, Divine Acoustics KEPLER, Solid Tech „Disc of Silence”.
  • Ustroje akustyczne: Audioform.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

7 komentarzy w “Recenzja: Mola Mola Tambaqui

  1. Sławek pisze:

    I2S na pokładzie, szkoda, że się Jay’sem nie spotkał…

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Był taki plan, ale właściciel Jay’s prosił o szybki zwrot, bo bardzo tęsknił 🙂

      1. Sławek pisze:

        Pewnie nie wiedział, że gruba ryba nadpływa 🙂

        1. Piotr+Ryka pisze:

          Miała nadpłynąć wcześniej, ale się spóźniła.

  2. Wlodek pisze:

    W wielu recenzja h jest on na swiecie chwalony i Pan Panie Piotrze to w pelni potwierdza wspaniala recenzja. A czy Pana zdaniem ma on na tyle dobra regulacje glosnosci ze w bigh endowym systemie mozna go podpiac do koncowki mocy i bedzie swietnie?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Tego nie sprawdzałem. Suwak w programie na smartfon chodzi gładko, ale nie jest długi. Skoki głośności przycisków pilota są nieduże – tyle mogę powiedzieć.

  3. Prymus pisze:

    Od pół roku jestem posiadaczem mola Tambaqui i mam go połączonego z Grimm MU1. Piękna synergia, a dźwięk cały czas mnie zadziwia w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Potwierdzam pozytywy wymienione w artykule, natomiast negatywy to bardziej trzeba czytać przez „różowe okulary”. Ps. Jasność i jej diod na panelu przednim można regulować w aplikacji na telefonie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy