Recenzja: Grandinote MACH 2

Podsumowanie

   I tu dochodzimy do ekonomii, części najmniej przyjemnej. Kolumny są niewielkie, a zaskakująco drogie, co stawia je w położeniu gorszym od dedykowanego wzmacniacza, który wprawdzie też jest kosztowny, ale przynajmniej wielgachny. Na obronę mają Grandinote MACH 2 dwie najważniejsze rzeczy: są niewielkie lecz ciężkie, a w takim razie różne od przeciętnych niewielkich. Pominąć można to, że świetnie wyglądają, prezentując miłą fakturę zdradzającą wysoką jakość i ulubiony mój styl wyglądu, czarne znikanie przedmiotu. Cóż, lubię muzykę z czerni, bo wówczas ona sama jest najbardziej obecna, wolna od towarzystwa gapienia się na sprzęt. Ale ktoś inny może lubić patrzenie na aparaturę, poza tym tańsze kolumny też mogą wyglądać świetnie, chociaż z reguły będą lżejsze. Czego natomiast mieć nie będą, to tej „mechanicznej” zwrotnicy, czyli de facto będą instrumentami elektronicznymi, a nie muzycznymi par excellence. I to jest właśnie clou – za wynalezienie tego się płaci, to jest rzecz unikalna, gdzie indziej niedostępna, najwyżej w jednogłośnikowych. Jak te Raidho, jako jedyne mające membrany diamentowe i za przyczyną tego jeszcze dwa razy droższe w przypadku małych podstawkowych, tak też i Grandinote MACH 2 mają coś niespotykanego, czego nie dostaniesz gdzie indziej. Są jak prawdziwe instrumenty, a nie elektroniczny gwizdała, że tu coś przytnę, a tam wypchnę. Rzecz jasna tu i tu, przy obu rodzajach zwrotnic, musimy koniec końców polegać na słuchu konstruktora, wierząc, że ze swojego przedsięwzięcia wycisnął optymalny stan. Ale jakoś bardziej trafia do wyobraźni ten czysty akustycznie, wolny od ingerencji elektronicznej, a odsłuch też potwierdził, że takie coś się lepiej składa w całość i na dodatek z małych kolumn robi duże.

 

W punktach

Zalety

  • Niezwykłość konstrukcyjna.
  • Kolumny jak muzyczny instrument.
  • Mimo iż trzy głośniki, a nie jeden.
  • Tę naturalną drogą uzyskaną koherencję brzmienia słychać.
  • Inną jego zaletą jest powiększanie dźwięku, muzyczny obraz jak z dużych kolumn.
  • A przecież wielu melomanów nie ma do dyspozycji dużych sal odsłuchowych.
  • Dla nich takie kolumny – tak muzykalne i powiększające dźwięki – tym bardziej wybawieniem.
  • Równocześnie te niewielkie kolumny sprawdzą się w większych pomieszczeniach, duże metraże ich nie zjadają.
  • Wg konstruktora zastosowane w nich niewielkie głośniki bynajmniej nie są wadą, gdyż takie chętniej się uspójniają, zarówno pomiędzy sobą jak z tweeterem.
  • Nieprzycięte, trójwymiarowe soprany.
  • Tchnąca autentyzmem średnica.
  • Masywny, ciśnieniowy bas.
  • Wielka i uporządkowana scena.
  • Bezkresność horyzontu.
  • Dźwięk potrafi zaatakować.
  • Czystość medium.
  • Narzucająca się swą elegancją klarowność brzmieniowych form.
  • Całościowe wrażenie obcowania z czymś wyjątkowym.
  • Analogowość dźwięku także przy źródłach cyfrowych.
  • Perfekcyjna kontrola pogłosów.
  • Odporność na zniekształcenia.
  • Też i nie dokładanie własnych.
  • Masywne konstrukcyjne.
  • Regulowana podstawa.
  • Dobra prezencja w oparciu o wysmakowanie i gatunkowe surowce.
  • Bardzo ceniony producent.
  • Włoska robota odnośnie wykończenia i naturalności dźwięku.
  • Dedykowany, perfekcyjnie zestrajający się wzmacniacz.
  • Polska dystrybucja.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Drogie.
  • Nie dla lubiących mieć coś na pokaz.
  • Rzecz dla smakoszy wytrawnego brzmienia, a nie przeciętnych słuchaczy.

 

Dane techniczne:

  • Głośniki:
  • 2 x szerokopasmowe ø130 mm o wzmocnionej membranie (nieodcięte i bez equalizacji)
  • 1 x tweeter ø25 mm (jedwabny, nieodwrócony, pracujący od 12 800 Hz).
  • Pasmo przenoszenia: 27 Hz – 20 kHz.
  • Skuteczność: 92 dB.
  • Impedancja: 8 Ω.
  • Wymiary: 116 x 24 x 23 cm.
  • Obudowa: MDF ø22 mm.
  • Zwrotnica: mechaniczna S.R.T. (Semi Resonant Tube), jako rodzaj trójdrożnego, całkowicie pasywnego
  • kanału akustycznego.
  • Gwarancja: 5 lat.
  • Cena: € 10 500

 

System:

  • Źródła: Avid Ingenium, Cairn Soft Fog 2 solo i z przetwornikiem PrimaLuna EVO 100.
  • Wkładka: Ortofon Cadenza Black, ZYX Ultimate Dynamic.
  • Przedwzmacniacz gramofonowy: Grandinote CELIO.
  • Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head Mark III.
  • Końcówka mocy: Croft Polestar1.
  • Wzmacniacz zintegrowany: Grandinote SHINAI.
  • Kolumny: Audioform 304 i Grandinote MACH 2.
  • Interkonekty: Sulek Edia & Sulek 6×9 RCA, Tara Labs Air 1 RCA, Next Level Tech (NxLT) Flame XLR,
  • Tellurium Q Black Diamond XLR.
  • Kabel głośnikowy: Luna Cables Red i Sulek 6×9.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Harmonix X-DC350M2R, Illuminati Power Reference One, Luna Cables Mauve, Sulek 9×9 Power.
  • Listwa: Sulek Edia.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Kondycjoner masy: QAR-S15.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
  • Podkładki pod sprzęt: Avatar Audio Nr1, Divine Acoustics KEPLER, Solid Tech „Disc of Silence”.
  • Ustroje akustyczne: Audioform.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

3 komentarzy w “Recenzja: Grandinote MACH 2

  1. Piotr+Ryka pisze:

    AVS już w przyszłym tygodniu. Ale mi się nie chce jechać. Pociechą to, że mają być Dan Clark Corina, nowe HEDD i flagowe Austrian Audio (te za 2600 euro).

    1. Royber pisze:

      Jedź Piotrze.

      1. Piotr+Ryka pisze:

        Jadę, jadę. Już hotel wykupiłem, jak dożyję to jadę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy