Jak do tego doszło
Tekst ten jest jednocześnie częścią dalszą relacji z drugiego spotkania ze wzmacniaczem Dubiel Accoustic Euridice, którego nieco zadziwiający styl grania wyzwolił u mnie nieodpartą potrzebę porównania tego z szerszą paletą odtwarzaczy, innych wzmacniaczy i słuchawek niż to co miałem w domu.
Tak więc umówiłem, przybyłem i posłuchałem. Prawie jak Juliusz Cezar.
Warunki konfrontacji
Bardzo ważną jest rzeczą, by test porównawczy, mający uzmysłowić jak układają się relacje brzmieniowe pomiędzy najznamienitszymi systemami elektrostatycznymi, odbył się w możliwie optymalnych warunkach. Oczywiście i bez tego można spokojnie wyłapywać różnice, a odmienne interkonekty czy kable zasilające nie są w stanie przyćmić ducha muzyki obecnego w każdym z nich i w każdym jemu właściwego. Niemniej dobrze jest kiedy mamy identyczne kable dla wszystkich, choć z drugiej strony ktoś mógłby zauważyć, że jeszcze lepiej by było, gdyby każdy z systemów miał okablowanie dla siebie optymalne i podobnie optymalne dla siebie źródło dźwięku. Bez wątpienia tak byłoby jeszcze lepiej, chociaż nie w mierze samych brzmieniowych odróżnień, tylko całościowego potencjału. Tak więc jedno źródło o bardzo wysokiej jakości i jednakowe najwyższej klasy kable dla wszystkich to także świetna sprawa, pozwalająca bezproblemowo wyłapywać różnice brzmieniowe. W naszym wypadku źródłem tym będzie dzielony SACD Accuphase DP-800/DC-801, wspierany przez firmowy przedwzmacniacz Accuphase C-2800, akablami zasilającymi i interkonektami znakomite Fadel Art Coherence, w przypadku kabli zasilających pochodzące z serii I, a interkonektów z nowszej serii II. Całość uzupełniał będzie szczytowy kondycjoner Accuphase PS-1220 wspierany przez listwę Fadel Art Hotline, a porównawcze tło zmagań stanowić będą słuchawki Stax SR-007 (wersja złoto-brązowa) oraz dedykowany im wzmacniacz Stax SRM-007t.
Witam.
Piszesz Piotrze ,ze odsluch u Wiktora trwal 2 godziny.
Powiem szczerze ,ze dokonales nielada wyczynu przetestowac tyle kombinacji w dwie godzininy.
Czy nie za krotki to byl czas aby obiektywnie ocenic wszystkie kombinacje ?
Pozdrawiam serdecznie
Przemek
To zależy jakie mamy od odsłuchu oczekiwania. W tym wypadku ograniczyłem się głównie do porównań. Wiktor trzymał pilota i na mój sygnał włączał lub zatrzymywał muzykę, a sam przekładałem i przepinałem słuchawki. Cała wizyta trwała poza tym o wiele dłużej. Dwie godziny to czas samego czystego słuchania. Oczywiście dla ukazania pełnego obrazu trzeba by znacznie więcej czasu i dłuższego osłuchania, ale kilkusekundowe próbki porównawcze z dobrze wyselekcjonowanych utworów potrafią powiedzieć bardzo wiele, zwłaszcza w połączeniu z całościowym słuchaniem dłuższych fragmentów.
Panie Piotrze, już czas jakiś od tej wizyty minął.
Czy ten zestaw Orfeusza do sprzedania, o czym Pan wspomina w tekście, już się dokonał?
Poszukuję całego zestawu.
Pozdrawiam serdecznie