Ten tekst powinien nosić tytuł z wizytą u pasjonata, albo z wizytą u kolekcjonera, albo też z wizytą u Wiktora, bo polscy entuzjaści tematyki słuchawkowej wiedzą kim jest Wiktor. Wiktor jest właśnie pasjonatem, miłośnikiem, znawcą i kolekcjonerem słuchawek elektrostatycznych oraz wzmacniaczy do nich, a jego rozległa kolekcja obejmuje przede wszystkim dwie rzeczy – dwa bezcenne w sensie możliwości posłuchania, a przy tym bardzo kosztowne w sensie majątkowym i w dodatku niezwykle trudne do zdobycia w stanie wzorcowym systemy: wzmacniacz i słuchawki Orpheus, czyli HEV-90 i HE-90 oraz wzmacniacz i słuchawki Omega, czyli SRM-T2 i SR-Ω. Wiktor posiada też wiele innych cennych eksponatów, ale w to porównanie wmieszamy jeszcze tylko dwa z nich. Pierwszym będzie rzecz zupełnie wyjątkowa, mianowicie prototyp HEV-90, a więc to urządzenie, za pośrednictwem którego inżynierowie Sennheisera poszukiwali najlepszego brzmienia słuchawek Orpheus. Pozyskanie go, wyrwanie z samego jądra kolekcji pamiątek firmy Sennheiser, uznać należy za wyjątkowe osiągnięcie sztuki negocjacyjnej i umiejętności walki o swoje. Aż nie chce się wierzyć, że oni to oddali i strach pytać za ile. Strach tym bardziej, że sam zestaw naprawczy przetworników do słuchawek Orpheus kosztuje obecnie 11 tysięcy €. Wyobrażacie sobie? Same dwa przetworniki tyle kosztują. Ale wcale nie są to w naszym zestawieniu przetworniki najcenniejsze, bo przetworniki słuchawek SR-Ω są jeszcze bardziej cenne, gdyż ich po prostu nie ma. Padł ci przetwornik w SR-Ω? Dziękujemy i po ptakach. Możesz albo szukać całych innych słuchawek, albo wymienić oba przetworniki na współczesną Omegę. Tertium non datur. Ewentualnie możesz jeszcze w stanie nieużywalności odłożyć je na półkę, godząc się z okrutnym losem. Wszystko to jednak blednie w obliczu faktu, że wzmacniacz Stax SRM-T2 powstał w ilości sztuk pięćdziesięciu. To niewątpliwie jedna z najkrótszych serii produkcyjnych zaproponowana przez uznanego wytwórcę i w efekcie jedno z najrzadszych audiofilskich trofeów. Wiecie jak Wiktor go zdobył? Po latach bezowocnych poszukiwań i prób nabycia normalną drogą, musiał zatrudnić negocjatora władającego językiem japońskim, specjalistę z firmy od załatwiania spraw niemożliwych. Takie to są historie.
Mamy już zatem systemy Orfeusza i Omegi oraz orfeuszowy prototyp. Ostatnim uczestnikiem zmagań będzie zespół powołany do życia współcześnie, złożony ze wzmacniacza Dubiel Accoustic Euridice i nowych flagowych słuchawek Staksa, modelu SR-009.
Euridice to niewątpliwie odważna próba stworzenia w przydomowym laboratorium wzmacniacza zdolnego konkurować z tamtymi popisowymi wyrobami sławnych firm, mającego ambicję nie tylko im dorównać, ale nawet przewyższyć, w czym nowy flagowy Stax ma mieć swój istotny udział, jako że przecież taka właśnie jest rola nowych flagowców – usuwać w cień dawne.
Witam.
Piszesz Piotrze ,ze odsluch u Wiktora trwal 2 godziny.
Powiem szczerze ,ze dokonales nielada wyczynu przetestowac tyle kombinacji w dwie godzininy.
Czy nie za krotki to byl czas aby obiektywnie ocenic wszystkie kombinacje ?
Pozdrawiam serdecznie
Przemek
To zależy jakie mamy od odsłuchu oczekiwania. W tym wypadku ograniczyłem się głównie do porównań. Wiktor trzymał pilota i na mój sygnał włączał lub zatrzymywał muzykę, a sam przekładałem i przepinałem słuchawki. Cała wizyta trwała poza tym o wiele dłużej. Dwie godziny to czas samego czystego słuchania. Oczywiście dla ukazania pełnego obrazu trzeba by znacznie więcej czasu i dłuższego osłuchania, ale kilkusekundowe próbki porównawcze z dobrze wyselekcjonowanych utworów potrafią powiedzieć bardzo wiele, zwłaszcza w połączeniu z całościowym słuchaniem dłuższych fragmentów.
Panie Piotrze, już czas jakiś od tej wizyty minął.
Czy ten zestaw Orfeusza do sprzedania, o czym Pan wspomina w tekście, już się dokonał?
Poszukuję całego zestawu.
Pozdrawiam serdecznie