Recenzja: NuForce DAC-9

Przygoda

NuForce_DAC_9_10   Na sam koniec, tak prawdę mówiąc tytułem audiofilskiej psoty, podpiąłem NuForce’a kablem koaksjalnym do napędu Accuphase. Był to niewątpliwie drastyczny mezalians, skoro napęd ten jest dwadzieścia kilka razy od niego droższy, ale chęć zabawy zwyciężyła. Już miałem tego nie robić, bo tyle jest recenzenckiej roboty i innych urządzeń do opisania a czas nagli, jednak się jakoś przemogłem.

Bardzo rad jestem, że tak postąpiłem, bo się naprawdę podziało. Dopiero z tym napędem pokazał NuForce na co go stać i przedstawił się w całkiem nowym świetle. Poza tym w sumie jest to sprawiedliwe, gdyż opisywałem z Accuphase Virtusa ORT, Mjølnira i HiFiMAN’a EF-6, to dlaczego NuForce miałby zostać pominięty? Jedyne „ale” w tym wszystkim, to niemożliwość porównania jak gra on z kablem optycznym względem koaksjalnego, ale Cairn ma tylko wyjście optyczne, a Accuphase tylko koaksjalne i własnego HS-Link’a, toteż nie miałem możliwości sprawdzenia tej relacji z odtwarzaczem CD i muszę pozostać przy konstatacji, że z Xonarem po koaksjalnym grało to zdecydowanie lepiej. Był wprawdzie u mnie wcześniej przez kilka dni Ayon CD-3s mający obydwa typy wyjść, ale nim go zdążyłem użyć ktoś go nabył i dopiero oczekuję na kolejnego.

NuForce_DAC_9_12Niezależnie od tego czy NuForce woli kable optyczne czy koaksjalne, czy może jakieś jeszcze inne albo jest mu tak naprawdę wszystko jedno, z napędem Accuphase DP-900 przedstawił się jako zupełnie inne urządzenie, choć wcześniej z plikami MQS też pokazał naprawdę niemało.

Już wzięte jako pierwsze Beyerdynamic DT 880 zagrały lepiej niż cokolwiek przedtem i o niebo lepiej od samych siebie w poprzednich próbach, jeśli nie liczyć tej z MQS. Styl prezentacji i klasa dźwięku były zupełnie inne. Tekstury a wraz z nimi cały dźwięk przestały być gładkie i nieco powierzchowne, ukazując głęboką, trójwymiarową rzeźbę oraz bardzo wysokie mistrzostwo obrazowania, wychodząc bardzo daleko poza zakres normalnego grania tych słuchawek i to jak najbardziej w kierunku lepszego o całe klasy dźwięku; bardziej naturalnego, przenikliwego i pozbawionego sztucznej gładkości.

Wypróbowane następnie Sennheisery HD 650 nie chciały być gorsze. Także one uległy komplikującej i wzbogacającej przemianie, a ich sławny bas nareszcie okazał się godny swej sławy. Ogólnie podobały mi się bardziej, bo oferowały naturalniejszą wokalizę i większą całościowo dawkę muzycznego czaru.

NuForce_DAC_9_13Częstujące nieco skromniejszym basem ale większą szczegółowością i lepszym drajwem T90 okazały się równie interesujące, chociaż dla tego zastawu sam wybrałbym chyba jednak HD 650, jako mimo wszystko bardziej spektakularne.

Na koniec zaprezentowali się dwaj przedstawiciele high-endowego brzmienia w wydaniu szczytowych słuchawek Audio-Techniki i Denona. Jeden i drugi flagowiec pokazał bardzo wysoką klasę, zdecydowanie wyższą od poprzedników, przy czym Audio-Technica epatowała przestrzennością i skalą sopranową, a Denon basem i potęgą. Obaj flagowi liderzy byli przy tym znacznie bardziej szczegółowi i wyraźniej przedstawiający cały muzyczny rysunek. Z większością utworów bardziej podobał mi się Denon, choć na wielkich połaciach muzyki elektronicznej Audio-Technica wypadała lepiej; bardziej uwodzicielsko i tajemniczo. Jednak zaaplikowany jej system kontroli basu nazbyt jest skuteczny i zbyt daleko idący, kastrując rewir basowy zbyt ofensywnie.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

6 komentarzy w “Recenzja: NuForce DAC-9

  1. Michal W. pisze:

    Pytanie do ostatnich dwóch akapitów na stronie 6 – wzmacniacz Sonic Pearl był podłączony do wyjść analogowych DACa NuForce czy odtwarzacza CD Cairn?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Był podłączony do NuForce. Muszę to w recenzji zaznaczyć. Pamiętałem o tej poprawce i na koniec jej nie naniosłem.

  2. Sebastian pisze:

    Na początek chciałem podziękować, ze jak zwykle ciekawą i wciągając recenzję.

    Bardzo fajnie, że pojawił się dedykowany DAC na biurku recenzenckim. Niemniej cieszy mnie obecność D7100 w porównaniach a do pełni szczęścia brakuje tylko recenzji Myteka 192 DAC :), która może i ona kiedyś się pojawi?

    Jestem też bardzo zadowolony, ponieważ, w tak zwanym między czasie, udało mi się wpłynąć na lokalną społeczność i został w moich okolicach zorganizowany zlot, na którym będzie możliwość posłuchania dość high-endowego DACa Meitner MA-1, które mam nadzieje uda się bezpośrednio porównać właśnie do Myteka a to wszystko na Denonkach D7100.

    Choć społeczność niemal całkowicie skupiona jest na głośnikach więc porównań słuchawkowych nie będzie to i tak powinno być bardzo ciekawie a może i bardziej produktywnie z mojego punktu widzenia bo będę żonglował jedynie DACami bez komplikowania sprawy różnymi słuchawkami.

    Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Recenzje DAC’ów z uwagi na konieczną ilość testowanych źródeł są strasznie męczące. Ale w tygodniu spróbuję zadzwonić do Sveda Audio i zapytam kiedy mogliby zorganizować Myteka, a może i Meitnera, bo ich system bazuje na takich urządzeniach.

      1. Sebastian pisze:

        Nie powiem z chęcią bym przeczytał obie recenzje szczególnie, że z Mytekiem mam spory problem.

        Problemem jest bardzo mała scena Myteka w połączeniu z D7100 gdzie np ze zwykłym Xonarem D2 scena robi wrażenie zarówno na boki jak i w głąb oraz samo pozycjonowanie jest również przyjemne. W mayteku ze względu na małą scenę instrumenty zdają się siedzieć na sobie, ściśnięte i skupione, niemalże w dwóch punktach po prawej i lewej stronie zaraz przy uszach.

        Wszystko wymienione powyżej, jestem skłonny uwierzyć, mogą się jeszcze zmienić na lepsze wraz z postępem w wygrzewaniu bo podobno Mytek potrzebuje naprawdę sporo czasu (użytkownicy uparcie twierdzą, że 500h ^^) by osiągnąć pełnie swoich możliwości a sceny podobno lubią się otwierać ale główny problem jaki z nim mam, który jest dla mnie kompletnie nieakceptowalny (i będzie powodem do zwrotu jeżeli nic się w tej kwestii nie zmieni), to fakt że wokale oraz środek sceny ulokowane są za głową słuchacza lub w najlepszym wypadku na tylnej ścianie czaszki.

        Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak poczekać tyle ile mogę na potencjalne zmiany w brzmieniu i podjąć decyzję gdy będę do tego zmuszony 🙂

        Pozdrawiam

  3. Michal W. pisze:

    Wyjście słuchawkowe w Mytku należy traktować jako opcję doraźną. Z wyjść liniowych jest to przestrzennie bardzo dobre urządzenie, ale do wykorzystania pełnego potencjału Mytka na słuchawkach trzeba porządnego wzmacniacza. Jeśli ma go nie być w systemie, to powyżej opisywany NuForce potrafi z „dziurki” znacznie więcej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy