Słuchawki
Jak zwykle kilka osobnych akapitów poświęćmy słuchawkom. Można było posłuchać najnowszych Sony MDR-Z7 o ogromnych, 70-milimetrowych membranach. Wystawiane były z różnego rodzaju sprzętem przenośnym, ale nie z dedykowanym im wzmacniaczem samego Sony. Trudno na podstawie tych prezentacji ocenić ich faktyczny potencjał i tylko scenę już teraz można określić jako bardzo dużą i bardzo holograficzną.
Można też było posłuchać debiutanckich planarnych Fostex TH500RP, sparowanych ze źródłem dźwięki M2Tech’a i wzmacniaczem samego Fostexa. Dźwięk był delikatny, misterny, detaliczny. Najwyższa kultura, żadnych popisów, zaskakująca zwiewność. Całościowo raczej w stronę wypoczynku i relaksu.
Japońskim smakiem o najwyższej wybitności częstowały wciąż w Polsce nieobecne Final Audio Design Pandora Hope X i VIII, które można było podpinać do przyniesionych ze sobą odtwarzaczy i osobiście się przekonywać, że model X gra lepiej niż VIII, a VIII lepiej niż VI – i to w każdym wypadku dosyć wyraźnie.
Debiutowała także Audio-Technica ATH-MSR7, będąca odpowiedzią na sennheiserowskie Momentum, która za swoje skromne około tysiąca złotych pokazała rewelacyjne brzmienie.
Było oczywiście wiele modeli od dawna znanych, o których nie ma co wspominać, a z debiutujących były także najnowsze Denony, które można sobie było pooglądać w gablocie, podobnie jak najnowsze słuchawki Yamahy.
Od mało ciekawej strony pokazały się natomiast dwa modele sławnego Bang & Oluffsena, przeszacowane cenowo i niedopracowane dźwiękowo, a od całkiem już strasznej słuchawki Lazer Impact, których słuchanie było czystą męką. Dość przeciętnie zagrały też słuchawki Nad-a oraz Bowers & Wilkins, a najnowsze Focale odrobinę przedobrzyły z basem.
Od strony słuchawkowych wzmacniaczy zwracała uwagę głównie jedna firma, za to zwracała niezwykle pozytywnie. Można było mianowicie posłuchać ze wszystkimi słuchawkami Audeze najwyższych modeli Rudi Stora, i było to granie najwyższej klasy, wyraźnie lepsze niż konkurencyjnego nowego Phonitora, który też grał z Audeze i sprawiał wrażenie, jakby te słuchawki nie za bardzo do niego pasowały.