Recenzja: Magnepan LRS+

Sumując

   Sumuje się to do komplikacji na podobieństwo kombinacji szachowej. Białe mają autentyzm, uduchowienie, zaangażowanie w przekaz, na wskroś muzyczną atmosferę, fenomenalne soprany i średnicę, do tego sceniczny rozmach i spójność owej sceny. Czarne mają jedną figurę, deficyt odnośnie basu. Ale dla wielu ta figura będzie hetmanem i nie pozwoli się zbić. Ale też nie zapominajmy, że gra idzie tu o pieniądze. Takie białe figury dostaniemy od kolumn kosztujących wielokroć więcej, a w odniesieniu do niektórych składników brzmienia takich za setki tysięcy.

    Nie owijajmy przeto w bawełnę, rąbnijmy między oczy:

– Czy gdybyś, panie recenzencie, miał na kolumny siedem tysięcy z kawałkiem i ani grosza więcej, wybrałbyś właśnie te?
– Tak, to bardzo możliwe, a w zasadzie to pewne. Nawet gdybym miał i dwadzieścia parę, zapewne te bym wybrał.

 

W punktach

Zalety

  • Zdumiewająca dojrzałość.
  • Zaskakujący realizm.
  • Na bazie autentyzmu, że niełatwo o lepszy.
  • W odniesieniu do ludzkich głosów już niemal niemożliwy.
  • Wyczuwa się w tym inność brzmienia, ale ta inność jest lepsza.
  • Bardziej spójna.
  • Angażująca.
  • Nie narzucająca się żadną cechą poza ogromem i rozplanowaniem sceny, a mimo to nie przejdziemy mimo, nie da się zostać obojętnym.
  • Same dźwięki źródłowo bardziej objętościowe.
  • Nasycone.
  • Tchnące klimatem autentyczności i powabu.
  • Gęsta i wszechobecna atmosfera muzyczna bez reszty wchłania słuchającego.
  • Poetyka i prawdziwość walczą z sobą o lepszą.
  • Zindywidualizowanie brzmieniowe i samo piękno brzmienia na najwyższych poziomach.
  • A jednocześnie dźwięk jest szybki, muzyka wartko płynie.
  • Lecz zarazem z poszanowaniem dla majestatu frazy i poetyki odejścia.
  • Szczegółowość i przenikanie w harmonię też na wysokim poziomie.
  • Separacja w spleceniu z koherencją daje lekcję doskonałości.
  • Przepastna głębia za głośnikami i fantastyczna holografia ujęta w perspektywę.
  • A jednocześnie też atak – nie mocny, ale jest.
  • Żadnych kłopotów z pogłosami, które też się nie narzucają, jednocześnie wzmagając piękno.
  • Brakuje najniższego basu, trochę także średniego, ale ten, który jest, jest bardzo dobrej jakości i umie się zaznaczyć.
  • Czytanie rozstawienia instrumentów (a najbardziej w orkiestrach) to kolejny argument za.
  • Równie istotne to, jak fantastycznie wypadają płyty rzeczywiście dobrze nagrane.
  • Ale i te niedobre, z tego czy innego powodu, nie zaznają uszczerbku, słuchał ich będziesz z przyjemnością.
  • Bardzo mało miejsca pod siebie.
  • Spokojna estetyka wyglądu.
  • Wcale nie potrzebują 100-watowego wzmacniacza; moja 25-watowa końcówka mocy, gdybym zechciał, mogłaby je rozsadzić.
  • Łatwe do przenoszenia i ustawienia.
  • Rewelacyjny stosunek jakości do ceny.
  • Sławna marka.
  • Made in USA.
  • Polska dystrybucja.
  • Ryka approved. (Z zastrzeżeniem, że nie dla złaknionych basu.)

 

Wady i zastrzeżenia

  • Biją dźwiękiem do tyłu, tak więc ten metr przynajmniej za faktycznie nieodzowny.
  • Dobrze byłoby go uzupełnić ustrojem akustycznym za każdą z kolumn.
  • Słuchacz siedzący w normalnym fotelu, więc nisko, potrzebował będzie spionizowania większego od gwarantowanego zawleczką na podpórce, bądź dokupienia stelaży.
  • Tylko białe i czarne wykończenie, nie bardzo wiadomo czemu.
  • Rozkosze obcowania z wielką sceną dopiero ze trzy metry od.
  • Nie do muzyki rockowej i każdej inne posiłkującej się w znacznym stopniu nisko schodzącym basem.

 

Dane techniczne

  • Konstrukcja: 2-drożna, quasi wstęgowa (bez magnesów nad wstęgą)
  • Pasmo przenoszenia: 50 Hz – 20 kHz
  • Czułość: 86 dB
  • Impedancja: 4 Ω
  • Wymiary: 122 x 33 x 2,5 cm
  • Waga: 18,1 kg

Cena: 7499 PLN

 

System

  • Źródła: Cairn Soft Fog 2 solo i z przetwornikiem Reveal Audio Hercules.
  • Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head Mark III.
  • Końcówka mocy: Croft Polestar1.
  • Kolumny: Audioform 304, Magnepan LRS+.
  • Kabel optyczny: WireWorld Supernova 7 Glass Toslink.
  • Interkonekty: Sulek RED, Next Level Tech (NxLT) Flame.
  • Kabel głośnikowy: Sulek 6×9.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Harmonix X-DC350M2R, Illuminati Power Reference One, Sulek 9×9 Power.
  • Listwa: Sulek Edia.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Kondycjoner masy: QAR-S15.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
  • Podkładki pod sprzęt: Avatar Audio Nr1, Divine Acoustics KEPLER, Solid Tech „Disc of Silence”.
  • Ustroje akustyczne: Audioform.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

4 komentarzy w “Recenzja: Magnepan LRS+

  1. Sławek pisze:

    Bardzo fajna recenzja tych głośników i kolejna potwierdzająca bardzo wysoką ich jakość jak za tak umiarkowane pieniądze. No i moje 4 kotki byłyby zachwycone, choć dla nich to drapaki 🙂

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Cztery koteczki to już gang 🙂

  2. Borys pisze:

    Panie Piotrze,
    czy eksperymentował pan z odwróceniem ich na 180° czyli tyłem do słuchacza?
    Bijąc do tyłu jak pan mówi… czy oznacza to że, gęstość dźwięku osadza się wyłącznie lub przeważnie poza głośnikami czy jednak wokół słuchacza?
    Dziękuję za odpowiedź!

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Odwracać nie odwracałem, słuchałem natomiast stojąc za nimi i rzeczywiście mocno i bez zniekształceń w tył grają. Odnośnie pola dźwiękowego, to tak jak napisałem w recenzji – atak i ciśnienia są umiarkowane, natomiast całościowy spektakl lepszy niż w głośnikach tradycyjnych. To się czuje natychmiast, bez żadnego zastanawiania, dlaczego tak jest. Uświadomienie, że chodzi o bardziej objętościowe dźwięki i lepszą między nimi koordynację przychodzi podczas badawczej obserwacji i z pewnością nie jest odnośnie tej lepszości wyczerpujące. Tego trzeba doświadczyć, warto.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy