Podsumowanie
Jedno w tym wszystkim trochę smutne – ta cena urządzenia. Chciałoby się mieć tej miary jakość plikową i takie możliwości magazynowe zdecydowanie taniej. Niestety, trend jest dokładnie odwrotny: wraz z przedłużającym się barkiem łatwego dostępu do procesorów piętrzą się zaległości, a firmy wszystkich branż i rodzajów doszły prędko do wniosku, że zamiast tworzyć listy kolejkowe i mnożyć czasy oczekiwań, lepiej podnosić ceny. Nieprzyjemnie to wróży, bo międzynarodowa społeczność kliencka zdążyła wcześniej przywyknąć, że wszystko z czasem staje się tańsze, tym samym dostępniejsze. A tu tymczasem na odwrót. Nie widać prędkiej odmiany, powrotu do dawnych czasów; a przecież nazywam teraz dawnymi te sprzed zaledwie paru lat. Ale czytałem nie dalej jak kilka dni temu artykuł w niemieckiej prasie pomstujący na polityczne władze kraju, które przez dekady odzwyczajały obywateli od bycia gotowymi na przezwyciężanie trudności; tym większy teraz ich gniew i rozpacz. Mało tego – całkowita niezgoda na jakiekolwiek wyrzeczenia: ma być natychmiast tak jak dawniej, reszta nas nie obchodzi! Ale raczej jak dawniej nie będzie; i takie Aurendery też raczej nie pojawią się w przyszłym ani następnym roku za kilkanaście tysięcy. Szkoda, byłoby miło. Pozostaje cieszyć się z możliwości urządzenia, a te są rzeczywiście cieszące. Gdy zadbać o rozgrzanie podzespołów i nie psuć konwerterem, robi się to, do czego od początku zmierzano – high-endowy odtwarzacz CD na plikach.
W punktach
Zalety
- Bak jakościowej różnicy względem odtwarzaczy CD/SACD z wysokiej półki.
- Wraz z tym stuprocentowa muzykalność w ramach chrakterystycznych dla domeny cyfrowej.
- Wyraźność ma miarę wzorca.
- Dynamika i drajw zmuszające do zaangażowania.
- Wyjątkowo spójnie i naturalnie ukazana scena.
- Muzyczny dotyk i subtelność pozwalające poczuć nadzwyczajność.
- Głębokie wnikanie w treść muzyczną.
- A jednocześnie walor analizy nie koliduje z odczuwaniem emocji jako najważniejszym czynnikiem.
- Zapominasz o urządzeniach, zostajesz sam na sam z muzyką.
- Każdą muzyką, bo urządzenie nadaje się do każdej i stworzy dowolny klimat.
- Wysoka energia dźwięku. (Nie aż gramofonowa, ale dająca się poczuć.)
- Idealnie uchwycona temperatura przekazu – tak żeby o niej nie myśleć.
- Nie ma przesadnej echowości ani sztucznego naprężania dźwięków.
- Szalona łatwość obsługowa.
- Żadnego zawieszania.
- Znakomitej jakości muzycznej odczyt także w przypadku najmniej gęstych plików PCM 44,1 kHz.
- Imitowany napęd bateryjny. (A ten zawsze podnosi jakość.)
- W tym wypadku nie tylko wpływa na jakość brzmienia, ale też chroni specjalistyczny komputer przed ewentualną awarią sieci energetycznej.
- Gigantyczna pojemność dysku zaprasza do tworzenia gigantycznego zbioru nagrań.
- Duży, kolorowy ekran.
- Możliwość podpinania zewnętrznego zegara.
- Komplet przyłączy cyfrowych.
- Pancerna aluminiowa obudowa.
- Spokojny, elegancki design.
- Gabaryty i ciężar budzą respekt, pozwalając zapomnieć o lękach przed kupieniem wydmuszki.
- Znany producent.
- Made in South Korea.
- Polska dystrybucja
Wady i zastrzeżenia
- Drogo.
- Tylko dla posiadaczy względnie nowych smartfonów. (W przypadku starszych darmowy program obsługowy odmówi instalacji.)
- Dla ukazania pełni możliwości brzmieniowych urządzenie musi stać długo pod prądem. (Przynajmniej ze sześć godzin.)
- Musi być także sparowane z dopasowanym klasą przetwornikiem.
Dane techniczne
- Serwer medialny pracujący pod kontrolą systemu operacyjnego Linux.
- Procesor: czterordzeniowy, Intel
- Pamięć operacyjna: 8 GB DRAM
- Zegar: OCXO (Oven Controlled Crystal Oscillators) – 49 152 MHz, izolowany termicznie
- Zasilanie robocze dysku: kondensatorowe, separowane prądowo.
- Pojemność: 1 x SSD 500 GB.
- Rozdzielczość plikowa: PCM do 32-bit/384 kHz, DSD do 512.
- Obsługiwane formaty: WAV, AIFF, FLAC, ALAC, AAC, M4A, MP3, APE, DSF, DFF.
- Wejścia: 1 x WordClock, 1 Gigabit LAN, 2 x USB 2.0
- Wyjścia: 1 x koaksjalne, 1 x TosLink optyczne, 1 x AES/EBU, 1 x BNC, 1 x USB Audio Class 2.0
- Ekran: przekątna 8,8 cala, rozdzielczość 1980 x 480 – kolorowy, nie dotykowy.
- Pilot: smartfony Mac i Android po wgraniu darmowego oprogramowania.
- Opcjonalne dodatkowe dyski: SSD lub talerzowe do 16 TB.
- Wymiary: 430 x 353 x 83 mm.
- Waga: 12 kg.
- Wykończenie: obudowa aluminiowa – srebrna lub czarna.
- Cena: 65 680 PLN
System
- Źródło: Aurender N20.
- Przetworniki: iFi iDSD Pro Signature, Phasemation HD-7A, PrimaLuna EVO 100.
- Konwerter: M2TECH HIFACE EVO TWO.
- Kabel USB: iFi Gemini + iUSB3.0.
- Kabel AES/EBU: Acrolink 7N-DA2090.
- Kabel koaksjalny: Tellurium Q Black Diamond.
- Wzmacniacze słuchawkowe i kolumnowe: ASL Twin-Head Mark III, Croft Polestar 1, iFi iCAN Pro, Phasemation EPA-007
- Słuchawki: AKG K1000 (kabel Entreq Olympus), Dan Clark Audio STEALTH (kable VIVO Cables i Tonalium), HiFiMAN Susvara (kabel Tonalium), Sennheiser HD 800 (kabel Tonalium – Metrum Lab), Ultrasone Tribute 7 (kabel Tonalium – Metrum Lab).
- Kolumny: Audioform 304.
- Interkonekty: Next Level Tech (NxLT) Flame, Sulek Edia, Sulek 6×9, Tara Labs Air 1, Tellurium Q Black Diamond.
- Listwa: Sulek Edia.
- Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
- Kondycjonery masy: Entreq Minimus, QAR-S15.
- Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
- Podkładki pod sprzęt: Avatar Audio Nr1, Divine Acoustics KEPLER, Solid Tech „Disc of Silence”.
65 680 zł za streamer? No nie, ja dziękuję. Dlaczego nikt nie testuje tzw. Maliny – bo za tania zapewne. Ja sam używam wersji Allo DigiOne Signature + zasilacz Shanti + switch Bonn N8 + kable ethernetowe Furutech czyli w sumie zapłaciłem za taki zestaw 5250 zł. I jest naprawdę dobrze niewiele gorzej od transportu CT (Jay’s Audio CDT2 MK2) po kablu I2S hdmi. System Volumio 3. Streamer podłączony do DAC-a kablem srebrnym bnc Argentum Audio.
Goła Malina z wyjsciem usb już gra całkiem całkiem, ale kudy jej do mojego zestawu.
„Goła Malina” brzmi nieźle już nawet bez muzyki 🙂
A co do ceny Aurendera, to jak zwykle – co komu drogo…
Co za kompletne bzdury. Słuchałem tej Twojej maliny. Jest to tragiczny streamer. Gra bardzo cyfrowo
Mojej na pewno nie słuchałeś, bo u mnie nie byłeś. W jakiej konfiguracji słuchałeś maliny – w takiej jak opisałem?
A tak a propos jeszcze to malina siedzi w bebechach Brystona BDA-3.14 DAC / Streamer / Digital Preamplifier – sprawdź sobie, co od razu pokazuje jaki ma potencjał, Bryston nie używa badziewia.
I jeszcze w uzupełnieniu: Za wejściami cyfrowymi USB-A i LAN widać płytkę Raspberry Pi.
Z recenzji przedwzmacniacza Boulder 812: https://hi-fi.com.pl/testy/przedwzmacniacze/6025-boulder-812.html