Recenzja: Audioform Adventure 304

AudioForm_Adventure_304_016 HiFiPhilosophy   Historia się dość często i niejednokrotnie szybko powtarza. Ledwie co napisałem, że na AVS brak było sporo spośród godnego uwagi sprzętu i dopiero co przedstawiałem takie nieobecne tam a świetne głośniki, a już następne na odsłuchową arenę wkraczają i każą się podziwiać. A wszystko w następstwie tego, że wystawianie się na tym AVS dużo kosztuje i na dodatek nie wszyscy wierzą w jego marketingową moc sprawczą. Znam sporo takich, co się z wystawiania tam wycofali, nie odnajdując pozytywnych następstw tamtejszej promocji, a inni nawet nie próbują, bo albo ich nie stać, albo stać, ale nie widzą sensu. Faktem jest, że im ta wystawa jest większa, tym prędzej można się na niej zgubić, a jak z wielu ust dużych nawet dystrybutorów słyszałem, bywają tam wyłącznie z obowiązku i aby nikt nie pomyślał, że ich nie stać. Natomiast całe to szumne bycie ani trochę nie przekłada się na znaczące rezultaty sprzedażowe, bowiem prawdziwa audiofilska gruba ryba, ktoś gotowy pozyskiwać sprzęt za setki tysięcy a nawet miliony (a tylko tacy rzeczywiście się liczą i tylko na nich bazują salony handlujące drogim sprzętem) rzadko bywa na tym AVS osobiście, a jak już, to nie kieruje się tym co tam usłyszał, tylko działa w innym stylu zarówno na polu wyszukiwania jak i odsłuchów. Ci panowie przechadzają się po Internecie, a przede wszystkim są stałymi bywalcami zaprzyjaźnionych salonów, najczęściej mając z nimi wypracowane przez lata towarzyskie układy, a nie anonimowo snują się po AVS, by potem coś wybiórczo kupić na zasadzie: „to mi się wczoraj spodobało”.

W przypadku opisywanej obecnie firmy Audioform mamy do czynienia z tą drugą przyczyną nieobecności na AVS, jako że głośniki Adventure 304 pochodzą od producenta o dużych możliwościach, dużym zapleczu i obecnego na rynku od dawna. Ponadto właściciel – pan Tomasz Kursa – ma też inne źródła dochodu i mógłby z produkcji głośnikowych kolumn zrezygnować na rzecz wygodniejszego życia, ale jest pasjonatem dobrego brzmienia, a poza tym muzykiem. Posiada świadectwa ukończenia muzycznych szkół i umie grać na fortepianie oraz perkusji, a jeszcze do tego ma dyplom ukończenia Akademii Sztuk Pięknych na wydziale wzornictwa przemysłowego, czyli sumarycznie to wszystko, co do bycia projektantem kolumn głośnikowych najpotrzebniejsze, a co szkoda aby się zmarnowało. A że na elektronice też zna się niezgorzej i wie co można lutownicą zdziałać oraz który drucik jest który, to mamy kwalifikacyjny komplet.

O to porzucenie nie ma się w ogóle co martwić, bo kolumny spod jego ręki wychodzą już od lat przeszło dwudziestu i wielu audiofili cieszy się ich posiadaniem, a jeszcze na dodatek firma świadczy usługi innym producentom aparatury audio (i nie tylko), bo jak mówiłem ma odpowiednie zaplecze technologiczne i dużo może. Nas tu wszakże interesuje to tylko, co może zaproponować jako producent kolumn, a może sporo, bo jest tych kolumn modeli aż cztery i wszystkie bardzo ciekawe. Z tych czterech trzech już słuchałem, a obecnie kierujemy nasz wzrok bystry i słuch znamienity na najlepsze spośród tych trzech, a drugie licząc od góry w ofercie, które zwą się jak w tytule – Adventure 304 – ponieważ są przygodą, mocy nominalnie liczą trzysta watów i są czterodrożne.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

8 komentarzy w “Recenzja: Audioform Adventure 304

  1. Roman H pisze:

    Panie Piotrze,
    Przede wszystkim chciałbym wyrazić zadowolenie, że znajduje Pan czas na recenzje dobrych polskich produktów – dobrze jest miec zródło opisu produktów innych niż te mainstreamowe z dużymi budżetami promocyjnymi opisywanymi przez kalkę.
    Chciałbym tez zapytać o to, jakich innych kolumn AF miał Pan okazje słuchać (pisze Pan o trzech). Czy mógłby Pan pokrótce opisać swoje wrażenia / różnice? Przy braku jakichkolwiek relacji w sieci każda opinia jest bardzo cenna.
    Z pozdrowieniami.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Słuchałem dwóch niższych modeli, ale nie tego najniższego. W recenzji jest błąd, wynikający z tego, że producent nie umieścił na swojej stronie internetowej najwyższego modelu, tak więc w rzeczywistości oferuje pięć a nie cztery. Jeden z tych niższych powinien być niedługo (powiedzmy do dwóch miesięcy) recenzowany, ale na razie trwają nad nim ostateczne prace udoskonalające. A już bez nich grał świetnie, jednak znalazłem pewne niedociągnięcia, które w ramach definitywnej optymalizacji konstruktor stara się usunąć. I dobrze mu idzie.

  2. akbar pisze:

    „Ryka approved”

    Panie Piotrze,
    a może by tak jakieś nagrody roku?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Będą. Oczywiście, że będą.

  3. RH pisze:

    Panie Piotrze,
    Nawiazując do niniejszej recenzji chciałbym Pana jeszcze zapytać o Pańskie obserwacje dotyczące budowy kolumn, a konkretnie ukladu głośników. Można spotkać sie z wieloma poglądami na ten temat, wydaje się, że może to być odwieczna polemika pomiędzy szkołą falenicką i otwocką, niemniej jednak chciałbym poznać Pana nawet ogólną opinię. Recenzowane tutaj kolumny są czterodrożne ze stosownym układem zwrotnic. Swego czasu recenzował Pan też monitory Reference 3A, które mają jedynie filtr dla głośnika wysokotonowego. Stawiając wreszcie pytanie – czy konstrukcje wielodrożne potrafią mieć istotne przewagi nad konstrukcjami szerokopasmowymi (oprócz oczywiście pasma przenoszenia)? Czy to kwestia konkretnego rozwiązania i jego wdrożenia? Jak to wygląda w przypadku kolumn Audioform i jakie są wreszcie Pańskie preferencje?
    Z góry dziękuję za odpowiedź.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Głośniki Reference 3A są świetne i obecnie używam ich jako testowych, niemniej Audioform Adventure 304 potrafią więcej. To nie jest jakaś zasadnicza różnica, ale je bym do słuchania dla przyjemności wybrał.

  4. RH pisze:

    Dziękuję za odpowiedź.
    Przy okazji – czy miał Pan okazję słuchać kolumn Ancient Audio? Szczególnie tych mniejszych – Monitorów i Holography?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tak, miałem. Tych najstarszych z wstęgami. Najlepsze monitory obok Raidho jakich w życiu słuchałem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy