Recenzja: Abyss AB-1266 PHI TC

Technika i użyteczność

Muszle podczepione na sztywno.

   Ten dział oprócz techniki, ekonomii i zagadnień ergonomicznych zwykł rozpatrywać estetykę. To proszę bardzo, pierwsze słowa odnieśmy do spraw estetycznych.

W połowie zeszłego wieku popularność zyskało pojęcie stylu industrialnego, jako rezultat mody na adaptację przemysłowych wnętrz. Wielkie powierzchnie hal produkcyjnych zbankrutowanych lub przeniesionych fabryk, bezpańsko niszczejące w wielkomiejskich przestrzeniach, zaczęto adaptować na mieszkania i artystyczne pracownie. Skracając temat: połacie surowego betonu i surowość metalu – matowość ścian i antykorozyjnych pokryć, prostota i masywność konstrukcyjna – filarem industrialnej mody. Z tej mody słuchawki Skubinskiego wychodzą jako czysty przykład: ich konstrukcję oparto o czarną, metalową ramę z przytwierdzonymi sztywno metalowymi muszlami. Wewnątrz ramy, ani trochę nie próbującej się wdzięczyć ergonomicznym profilem, podczepiona na gumach opaska nagłowna z podwójnej, wypełnionej zmiękczeniem skóry, na szczycie rozpoławiający pałąk zawias o małym kącie swobody, pozwalający grubym poduszkom padów lepiej dopasowywać się do głowy. To ważne, jako że wg producenta słuchawki powinny jak najlepiej przylegać, lecz z jednym zastrzeżeniem: lepiej kiedy całkiem nie przylegają, niż żeby pady się spłycały na skutek dociskania. Te pady grube i mięsiste, z bardzo wyraźnym profilem tylnego wypiętrzenia, pokryte miękką, gatunkową skórką z wentylacyjną perforacją. Z muszlami połączone magnetyczne poprzez niewielkie bolce, których koronka i wyżłobienia w padach umożliwiają podpinanie skokowym ruchem po obwodzie. W ten sposób oraz kątem zawiasu poprawiamy dopasowanie, a gdy zajdzie potrzeba, można natychmiast zmienić pady – bez wysiłku i kulturalnie. W komplecie jednak tylko jedne; nie dostajemy zapasowych ani alternatywnych z weluru.  

One także z metalu.

Dopasowane obwodowym przeskokiem i małym skrętem pady – o dziwo! – dobrze się układają, chociaż nie idealnie. Rzecz najważniejsza – pozornie ot tak sobie podwieszona opaska, nie tylko dobrze zastępuje regulację pionową, ale też niemal całkowicie znosi ciężar słuchawek, który jest industrialnie duży.

– Sześćset czterdzieści gramów bez kabla? Cięższe tylko Kennerton Odin. Mimo to metalowych Abyss prawie nie znać na głowie. Lecz nie przesadzajmy z tą metalowością – maskownice na muszlach są wprawdzie metalowe, ale boczna otoka to ciemnopopielate tworzywo. Niemniej i maskownica wewnętrzna, między membraną a uchem, także jest metalowa, metalu Abyss nie brak.  

Już ze słuchawkami na głowie, które wbrew topornemu wyglądowi szkoły estetyki industrialnej okazują się nie tylko nie ciążyć, ale są po prostu wygodne, możemy poznać industrialnym językiem spisany elaborat producenta odnośnie zalet i technicznego nowatorstwa Abyss AB-1266 PHI TC. Rzecz ujęta została w punktach:

• Obrabiamy i wykańczamy wszystkie elementy ramy aluminiowej i produkujemy nasze przetworniki planarne we własnej siedzibie w Buffalo w stanie Nowy Jork. Luksusowa skórzana torba transportowa została wykonana w Kalifornii. Drewniane pudełko pochodzi ze stanu Nowy Jork.

• Obudowa słuchawek składa się z metalowych maskownic po obu stronach oraz regulowanego, dwuczęściowego pałąka. Żadnych plastikowych części podatnych na złamania, wszystkie elementy są wykonane z litego aluminium o wyjątkowej wytrzymałości. To także zapewnia kontrolę rezonansu, minimalizując niepożądane zabarwienia.

• Wysokiej jakości wykończenie z ceramiki polimerowej, z najtwardszej cienkowarstwowej powłoki na świecie. Istnieje możliwość wykonania niestandardowych kolorów na zamówienie.

• Opatentowana konstrukcja planarnego przetwornika magnetycznego wykorzystująca naszą bardzo cienką membranę o bardzo małej masie. Bezproblemowa dynamika i wyszukiwanie szczegółów na niskim poziomie w basach, średnich i wysokich tonach z przestrzennym dźwiękiem poza Twoją głową. Wrażenia odsłuchowe niczym z  pierwszego rzędu, z oszałamiającym basem, jakich nie zapewniają żadne inne słuchawki. To niczym jak najlepsze głośniki w sali odsłuchowej.

• Skrupulatne dopasowanie przetworników.

• Unikalne, wykonane na zamówienie magnesy neodymowe dużej mocy ze zoptymalizowanym układem szczelin.

• Przednia przegroda ze stali niskowęglowej ograniczającej rezonans.

• Unikalne boki ze spienionego aluminium dostrojonego akustycznie do naszej planarnej membrany zapewniają całkowicie otwarty dźwięk.

• Wysokiej jakości miękkie pady nauszne z jagnięcej skóry zapewniają komfort i doskonale dostrojoną akustykę. Magnetycznie regulowane pozycjonowanie umożliwia precyzyjne dostrojenie akustyki i dopasowanie do Twojej muzyki i Ciebie.

• Pięknie wykonany, wyściełany pałąk z francuskiej skóry odpowiednio rozkłada ciężar słuchawek nawet przez wiele godzin dla wygodnego noszenia. Wygląd jest mylący, te słuchawki nie służą do zaciskania głowy, ale raczej unoszą się na szczycie i luźno dotykają uszu. Wytłoczone logo „Abyss”.

• Wszystkie główne elementy są trwale grawerowane laserowo w celu zapewnienia identyfikowalności i kolekcjonowania.[3]

Cała konstrukcja to metal.

Zatem już nie Kalifornia, tylko Kraina Wielkich Jezior, sugerowane przeze mnie tworzywo na otokach to w rzeczywistości aluminium spienione, supercienka membrana, doskonałe magnesy, dopasowane akustyczne elementy, odporność na uszkodzenia i rezonans, w najwyższych gatunkach obie skóry, a przede wszystkim: „Niczym prawdziwy koncert!” Na dokładkę wygoda i wszystko w jakości kolekcjonerskiej. Cena także kolekcjonerska…  – jakie wyposażenie w zamian?

Słuchawki dostajemy w drewnianej skrzyni z taniego drzewa iglastego, której gar zostawiono surowy, a wieko pomalowano na dżinsowy kolor i ozdobiono napisem „Abyss”. Zawartość zależy od wersji. Za podstawową STANDARD zapłacimy 30 990 PLN i otrzymamy oprócz słuchawek 2,5-metrowy symetryczny przewód wtykany 4-pinem oraz przejściówkę na duży jack plus aksamitną torbę. W przypadku średniego zestawu DELUXE (nieoferowanego przez polską dystrybucję) będzie to identyczny przewód, ale zakończony rozgałęźnikiem 2 x 3-pin, do niego przejściówki na 4-pin i duży jack oraz zamiast aksamitnego worka duża skórzana torba i aluminiowy stojak. W przypadku szczytowej COMPLETE nastąpi jedna, ale zasadnicza zmiana – standardowy kabel JPS Labs zastąpi kosztujący solo aż dwa tysiące dolarów najlepszy od nich Semiconductor, też zakończony 2 x 3-pinem, chyba że obstalujemy inaczej.  

Dane techniczne nie są obfite. Oprócz już wymienionej wagi 640 g i technologii na gruncie planarności klasycznej, dostajemy wiedzę o impedancji 47 Ω, czułości 88 dB/mW i paśmie przenoszenia 5 Hz – 30 kHz. Niczego bliższego o membranie i uformowaniu magnesów, nic też o drodze rozwojowej.

Natomiast o tym, że słuchawki są drogie, mnie z kolei nie chce się pisać. Tak wiele teraz drogich i tak te drogie drogie, że nudne to się stało i w sumie nowych rzeczy nic. Ceny pochodzą z rynku wymiany; tyle drogich słuchawek, bo tylu chętnych mieć. Gdyby nie majętni nabywcy, nie byłoby drogich słuchawek; są amatorzy drogich, są i drogie słuchawki. To nie jest moja wina, że ludzie mają pieniądze.

Napisy grawerowane.

Zanim zaczniemy słuchać, uwaga przypomnieniowa. To specyficzne planary, z magnesami po jednej stronie. Dzięki temu membrany mają większą swobodę; amplitudy ich drgań mogą osiągać szerszy zakres. Co ma sprzyjać melodyjność i faktycznie jej sprzyja – recenzja pierwszych Abyss 1266 sugestię potwierdziła: to najmelodyjniejszy planary, także jedne z najpotężniejszych – i brzmieniowo, i wyglądowo.

Modele Abyss 1266 i Abyss 1266 PHI TC różnią odmienne przetworniki. PHI oznacza nową membranę, TC konstrukcję magnetyczną oraz doskonalsze surowce. Zmiany następowały sukcesywnie dystansem trzech pokoleń; recenzowane Abyss 1266 PHI TC to czwarta generacja słuchawek „1266”, choć oficjalnie druga.

[3] Tekst kursywą pochodzi od polskiego dystrybutora.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

24 komentarzy w “Recenzja: Abyss AB-1266 PHI TC

  1. Sławek pisze:

    Bardzo dobra i pouczająca recenzja. Planary to jednak planary – bez podpięcia do odczepów głośnikowych mocnego wzmacniacza się nie obędzie, jeżeli chcemy z nich wycisnąć wszystko co mają do zaoferowania. To samo Pan pisał o Susvarach – z nimi pełnia tylko przy wzmacniaczu kolumnowym. A zatem Panie Piotrze – zakładając taki właśnie napęd które ze słuchawek by Pan preferował – recenzowane Abyss czy Susvary?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Susvary dają brzmienie lżejsze i bardziej przestrzenne, Abyss ciemniejsze, dostojniejsze i bardziej masywne. A dla siebie bym wybrał T+A Solitaire P.

  2. Michał S pisze:

    Ciekawa recenzja, szczególnie opis zmian, jakie zachodzą w brzmieniu przy różnych wzmacniaczach. Jakby Pan opisał te słuchawki porównując je do Focal Utopia? Zastanawiam się, czy są ewentualnie zdecydowanie lepsze ale tylko do konkretnych gatunków muzycznych (efekt „wow”), czy też reprezentują wyższy poziom pod każdym względem.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Moim zdaniem ani Abyss nie są lepsze od Utopii, ani Utopie od Abyss. Od użytego toru i gustu słuchacza będzie zależało, które się bardziej spodobają. Sam tylko bas Abyss mają obiektywnie potężniejszy, lecz nie na tyle, by był to czynnik decydujący. Przynajmniej tak mi się zdaje.

  3. Arek pisze:

    Posiadam Abyssy, Susvary, Sony Z1R,HD800s, Oppo PM-1, Th900, Aeon2, Edition 15
    Miałem między innymi Utopie, LCD-4z, Empyrian, HE1000 i troche innych tańszych konstrukcji.

    Dla mnie Utopie grają sucho , Susvary dodaja blasku w postaci przestrzeni, lekkości i lepkości. Abyssy z kolei brzmienie ciemniejsze, energetyczne, analogowe i tłuste. Zamiast Susvar można pójść w Edition 15 lub wspomnianych T+A a zamiast Utopii w HD800s.

    Oczywiście wszystko kwestia gustu itp. Są też pośrednie rozwiązania całkiem nieźle wycenoone jak Empyrian -sygnatura pomiędzy Abyss a Susvara, Headphone One pomiędzy Edition 15 a HD800.
    To nie znaczy , że łączy brzmienie obydwu, ale cenowo pomiedzy i sygnatura tak jakby uwzgldniała kompromisy tych pozostałych. Niektóre na korzyść, niektóre nie. Ale znowu wszystko zależy od Was.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Piękna kolekcja, na pewno wiele ciekawych doświadczeń. Odnośnie Utopii – to słuchawki wyjątkowo zależne od wzmacniacza, ale nie przede wszystkim jego mocy, ani nawet jakości ogólnej, tylko dopasowania. Nie zapisałem sobie niestety toru, w którym przy komputerze grały szczególnie pięknie – wydaje mi się, że wzmacniacz był Ayona, ale nie pamiętam przetwornika, być może także to był Ayon. W każdym razie w tym pasującym torze pod względem prawdziwości muzycznej zostawiły za sobą inne drogie słuchawki (min. flagowe Fosteksy i Mr Speakers); było wręcz namacalne, że jakościowo są lepsze. A kiedy indziej nie są i można im wiele wytykać. Kabel oryginalny mają do bani, przy tym popisie grały z nieoryginalnym. Nie twierdzę, że są lepsze od Susvar czy Abyss, ale trzeba na nie uważać – dokładnie je wybadać, nie sprzedawać pochopnie. Kabel wymienić koniecznie.

  4. miroslaw frackowiak pisze:

    Jak Abyss jest podobny do poprzedniego ich modelu,czyli pancerny.. ciezki, nie wygodny na glowie,gra tez podobnie, to tylko podziekowac i zapomniec,taka odskocznia od innych sluchawek, dla szukajacych czegosc specyficznego i innego ,aby zainponowac wygladem i wysoka cena…

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Napisałem przecież, że są wygodne. Fakt – ekscentryczne, ale wygodne. Ty coś, Mirek, zły humor miewasz ostatnio, nic Ci się nie podoba :))

      1. miroslaw frackowiak pisze:

        Jak nie podoba!zawsze pisalem ,nie pamietasz poprzednia twoja recenzje,dokladnie w komentarzach napisalem o starszym modelu ze nie kupilbym za zadne pieniadze,twoje recenzje mi sie podobaja a sluchawki nie musza.Pisales ostatnio dwie recenzje o Grado i super sie czytalo,recenzja idealnie trafna i sluchawki super…

        1. Piotr+Ryka pisze:

          ˛Zmieniłeś 300B w Cary?

          1. miroslaw frackowiak pisze:

            Nie zmienilem lamp 300B bo nie chca sie spalic a graja super,jak wysiada to dam znac tobie i doradzisz,ktore kupic,ostatnio jest przedsprzedaz nowych slawnych lamp 300B
            https://www.westernelectric.com/300b
            Dopasowana para 1499 USD (-10%) jak kupisz w przedsprzedazy…

          2. Piotr+Ryka pisze:

            A nie kusi Cię sprawdzić od razu? Nie szkoda przyjemności?

  5. Mateusz pisze:

    1266 TC to według mnie najlepsze słuchawki ( a przynajmniej do ciężkiego grania), nawet Susvary nie były od nich lepsze.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Tak, ciężkie granie jest w nich potężniejsze niż w Susvarach.

  6. miroslaw frackowiak pisze:

    Nie kusza mnie nowe drogie lampy, poki ,dopoty nie padna te co mam,wtedy kupie w miare cos dobrego,bo lata leca i moga byc to moje ostatnie..ha ha

  7. AudioFan pisze:

    Panie Piotrze jak Pan przypuszcza, czy recenzowane Abyssy zagrają z Bartokiem na 100% swoich możliwości?

    Jakie słuchawki polecałby Pan przetestować, aby z kolei wyciągnąć w pełni potencjał Bartoka w opcji ze wzmacniaczem słuchawkowym?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Tu jest recenzja Bartoka, tak na wszelki wypadek przypomnę:
      https://hifiphilosophy.com/recenzja-dcs-bartok/?caly-artykul=1

      Abyss prawdopodobnie zagrałyby z Bartokiem bardzo dobrze, ale nie na sto procent swoich i jego możliwości; na to wbudowany w Bartoka wzmacniacz nie ma dość mocy.
      Które słuchawki z Bartokiem najlepiej? Myślę że każde z licznej rodziny najlepszych. Wybór powinien zależeć od preferencji użytkownika, a nie opinii recenzenta, też przecież subiektywnej. Każde słuchawki, które się lubi i ceni, powinny pokazać z Bartokiem pełnię klasy, o ile nie należą do specyficznej grupy potrzebujących szczególnie dużej mocy, jak Abyss, Susvara, T+A czy AKG K1000. Recenzja pokazuje kilka przykładów i opisuje różnice pomiędzy nimi, lecz nie należy się ograniczać do uwzględnionych, inne także świetnie zagrają.

      Odpowiedz

      1. AudioFan pisze:

        Zdarza się, że Abyss są podłączane do Niimbus US 5 a K1000 do Pathos Aurium, o którym również pisał Pan i to całkiem pochlebną recenzję. Czy ten wzmacniacz Niimbus lepiej napędzi Abyss o wzmacniacza z dCS? Czy Aurium podłączony do dac Bartok byłby już lepszym kompanem dla Abyss niż ten wbudowany wzmacniacz dCS-a?

        Pytając o idealnie pasujące słuchawki, wykazujące się doskonałą synergią z Bartokiem chciałem w ten sposób zawęzić krąg moich poszukiwań. Ostatnio miałem HiFiMan HE-1000SE i było tak jasno, że aż za sucho, teraz testuję Meze ELITE i zaraz zacznę czytać Pana recenzje. Oczywiście ostateczny wybór dokona moje ucho,

        Dziękuję za szybką odpowiedź na moje pierwsze pytanie oraz link do recenzji Bartoka. Przeanalizowałem ją w 2021r bardzo dokładnie.

        1. Piotr+Ryka pisze:

          Może zacznę od pytania: czym dysponuje Pan w tej chwili?

          1. AudioFan pisze:

            Pathos Converto MK II który dawał życie Aurium. Teraz kupiłem Bartoka w opcji ze wzmacniaczem słuchawkowym i do niego podłączyłem Aurium.

          2. Piotr+Ryka pisze:

            A po co podłączać coś do Bartoka poza wzmacniaczem mocy? Converto to chyba przetwornik? Dla Bartoka lepszym wg mnie pomysłem będzie kupienie Final D8000 PRO. Dopiero dobierając wysokiej klasy wzmacniacz o mocy około dwudziestu watów można by się zastanawiać nad Abyss.

      2. Ozimir pisze:

        Czego te Abbysy potrzebują żeby zagrać na maksa?
        IFI iESL Pro podpiętego pod 300W wzmaczniacz stereo?

        1. AudioFan pisze:

          Converto stoi osobno, w sumie nieużywany. Za jakiś czas będzie do sprzedania. Do dCSa podpiąłem Aurium i dzięki temu mogę sprawdzić jego maksymalne możliwości, bo jak Pan pisał im lepszy DAC tym lepiej zagra. Final D8000 PRO już miałem i wg. mnie nie grały lepiej lub ciekawiej od LCD MX4, które posiadam od roku, to już granie Meze ELITE bardziej mi się podoba. Jakie wysokiej klasy wzmacniacze by Pan polecał. Możemy rozwinąć temat na email?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy