Podsumowując
Obraz z tego wyłania się jasny – kable VOVOX-a to mieszanka. Łączą w udany sposób cechy studyjne i audiofilskie. Nie można o nich powiedzieć, że nie usiłują się podobać – czynnik muzykalności zawsze okazuje się wchodzić w rachubę. I zawsze stoi na odpowiednim poziomie, a to natlenianie w kablu zasilającym, czy owa łatwość w przypadku interkonektu, to niewątpliwie cechy słuchacza zjednujące i dobrze się uzupełniające. Tor opatrzony samymi VOVOX-ami nie będzie więc w żadną stronę przegięty; nie będzie nudno neutralny, ani przegrzany czy zbyt brzmieniowo ściśnięty.
Firma odniosła sukces i ma ten sukces pokrycie. Nie w biżuteryjnym wyglądzie – od tego jak najdalej – tylko w jakości brzmienia. I to już w przypadku kabli z dołu oferty, które pomimo szwajcarskiego rodowodu okazują się stosunkowo tanie. A przecież mogło stać się inaczej; dopiero co czytałem porównanie, z którego wynikało, że Szwajcar na najnowszego flagowego iPhone’a pracuje osiem razy krócej od mieszkańca Europy Środkowej (tzw. index iphone.) Na szczęście profesjonalny rodowód firmy nas przed tą sytuacją uchronił, producent najwyraźniej nie chciał dużego rozrzutu cen między katalogami audiofilskim i profesjonalnym. A to stwarza okazję udanego zakupu, okazję nie byle jaką. Okazję szczególnie dla tych, którzy nie chcą słuchać upiększeń, a jednocześnie nie mają ochoty na kaleczenie uszu. Bo VOVOX nie wydziwia i zna się na robocie. Podaje brzmienia bardzo strawne i bardzo efektowne, pomimo że nie ocieplone i bez dodatkowych kalorii. Nie żadne gęste zawiesiny o wysokiej temperaturze, tylko muzykę nośną, bogatą i dobrze oświetloną. W efekcie przejrzystą a bez rozjaśnień i dobrze wyważoną gdy chodzi o równowagę pasma. Grzechem byłoby napisać, że nie da się jeszcze lepiej, ale grzechem też nie zaznaczyć, że przy tej cenie to propozycja uczciwa, by nie powiedzieć więcej. Te gratulacje dla nabywcy ze strony producenta nie brzmią ani trochę prześmiewczo, trzeba to VOVOX-owi przyznać. Bo z całą mocą podtrzymuję twierdzenie, że w dobrze zorganizowanym torze, który żadnych już mocnych lekarstw nie potrzebuje, różnica pomiędzy ich okablowaniem z niskiej serii Vocalis nie będzie zasadnicza względem kabli już bardzo drogich.
I na koniec jedna uwaga ogólniejszej natury – usilnie proszę, by pamiętać, że przy pomocy samego okablowanie tor można zmieniać zasadniczo, przechodząc od niezadowolenia do silnej żądzy słuchania. A jest prawdziwą satysfakcją, móc dzięki zmianie kabli zamienić posiadane przez siebie klocki z nielubianych w lubiane.
System:
- Źródło dźwięku: PC, Ayon CD.35 HF Edition.
- Przetworniki: Ayon SIgma.
- Wzmacniacz słuchawkowy: Ayon HA-3.
- Słuchawki: Final Audio D8000 (kabel srebrny).
- Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head Mark III.
- Końcówka mocy: Croft Polestar1.
- Kolumny: Reference 3A.
- Interkonekty: Sulek Audio & Sulek 6×9, Tata Labs Air1, VOVOX Vocalis Protect.
- Kabel głośnikowy: Sulek 6×9.
- Kabel USB: iFi iUSB3.0 z kablem Gemini i iDefender.
- Kabel koaksjalny: Tellurium Q Black Diamond.
- Konwerter: iFi iOne.
- Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Harmonix X-DC350M2R, Illuminati Power Reference One, IsoLink Wave, Sulek Power, VOVOX Vocalis Power.
- Listwy: Power Base High End, Sulek.
- Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
- Kondycjoner masy: QAR-S15.
- Stopki antywibracyjne: Avatar Audio Nr1.
- Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
- Podkładki pod sprzęt: Acoustic Revive RIQ-5010, Solid Texh „Disc of Silence”.
Ktoś to w PL sprzedaje?
A jakże: https://nautilus.net.pl/
Jaki to kabel srebrny do D8000?
A widzę, fabryka.
Trudny kabel, ale jego atuty udaje się wyzyskać na rzecz bezpośredniości.
Mam dwa kable isol-8 (isolink) w najwyższej wersji kupione w mojeaudio u p. Krzysztofa Owczarka, jestem przekonany, że nadal jest dystrybutorem wszystkich produktów Nicka Poulsona.
Może, ale w sklepach jakoś nie wypatrzyłem.
Szkoda za fazowosc oznaczona blednie. Amatorzy 😂
Dlaczego błędnie? Poprawnie.
Jeśli kropka oznacza żyle tzw ciepłą to błędnie…
Nic podobnego. W gniazdku żyła gorąca powinna być po prawej przy uziemieniu u góry.