Podsumowanie
Gramofon nie musi być piękny, ale jak jest, to nic nie szkodzi. Piękno to wprawdzie słowo, które od czasów Platona nabrało szczególnej wagi, toteż operować należy nim ostrożnie i oszczędnie. W imię tych reguł powiem, że nowy Transrotor Alto może nie jest aż piękny, ale na pewno wygląd ma fascynujący, budzący żądzę posiadania. Wykonany na dodatek mistrzowsko, a brak złotych ozdobników ustrzegł go przed zbędnym przepychem. Odpowiednio doposażony i ulokowany w odpowiednim torze gra pięknie – tu nie ma co mu skąpić. Jest to także kwestia spełnienia, bo jeśli audiofilizm ma dążyć ku czemuś z sensem, to jest tym czymś piękno brzmienia. W dodatku cena za to niewygórowana: z tańszym ramieniem i wkładką także doznamy piękna, a budżet inwestycyjny skurczy się do dwudziestu tysięcy. W czym niemała zasługa tego, że najtańszy, dawany razem z gramofonem zasilacz Konstant Studio jest bardzo dobrej jakości i tak samo jak topowy Konstant Reference ma regulację obrotów. Zaletą jest też silnik, od razu ten z najlepszych, choć tu znów trzeba zauważyć, że nie od parady w najlepszych konstrukcjach jest po parę, ponieważ przy jednym zjawia się pulsowanie w granicach 0,17%. (Zmierzyłem.) Konia co prawda z rzędem temu, kto takie coś usłyszy, ale zawsze przyjemniej mieć świadomość, że tego pulsowania nie ma.
Może niepotrzebnie o tym wspominam, ale w końcu od czego są recenzje, jak nie od uświadamiania. Referencyjne gramofony z wieloma silnikami kosztują za sam talerz z napędem od pięćdziesięciu tysięcy w górę, takie uformowały się realia. Nie powiem, że są niepotrzebne, bo przykładowo ekstremalnie drogi (466 tys. PLN bez ramienia) Audio Note Kondo GINGA grał na AVS 2012 zachwycająco, choć z drugiej strony brnięcie w ważący ponad trzysta kilogramów TechDas AIR FORCE ZERO ($300 000) wydaje się przerostem formy nad treścią. Lecz jeśli można mieć prywatny odrzutowiec, to czemu nie gramofon wielkości samca brunatnego niedźwiedzia?
Do muzycznego piękna na bazie efektownego wyglądu i zaawansowanej techniki wystarczy jednak w zupełności nowy Transrotor Alto, który rekomenduję. Przyjemny w używaniu, przyjemny w oglądaniu, najprzyjemniejszy w słuchaniu i znośny w kupowaniu, jak mało który artefakt tłumaczy audiofilizm.
W punktach
Zalety
- Czar analogu.
- I jego wciąż niezagrożona przewaga technologiczna.
- Wraz z tym brzmienie bardziej spójne i mniej zniekształcone.
- Ale w przypadku tego akurat gramofonu całkowicie skupione na realizmie a nie upiększaniu.
- Dlatego nieskompensowana dynamika.
- Pietyzm jak chodzi o szczegóły.
- Idealne trzymanie tempa.
- Piorunujące narastanie.
- Prawdziwość na poziomie niedostępnym najlepszym nawet źródłom cyfrowym.
- Brak ograniczeń jakościowych.
- Zatem wraz z poprawianiem toru ciągle wyraźnie naprzód.
- Co tyczy także zastępowania torów już high-endowych jeszcze lepszymi.
- Realistyczna magia w sensie zupełnie nieumownym.
- Potęga i złożoność basu, podobnie jak rozpostarcie sopranów, ze szczytów audiofilskiej hierarchii.
- Podobnie jak autentyzm głosów i czucie obecności przestrzeni.
- Już w przypadku przyzwoitego sprzętowego towarzystwa nie ma zejścia na poziom narzucających się pytań o jakość.
- Efektowny wygląd w stylu „kupa pieniędzy”.
- A wcale Alto nie jest drogi.
- Można zainstalować trzy ramiona.
- Każde poprzez dopasowującą obrotnicę, dającą świetne rezultaty.
- Bo regulacja kąta, długości i wysokości.
- W dodatku bardzo łatwa, mimo iż na oko skomplikowana, co tylko jeszcze wzmaga walory estetyczne.
- Mistrzostwo wykonania.
- Całość w lustrzanym aluminium.
- Wysokiej klasy silnik i dobry zasilacz w komplecie.
- Łożysko olejowo-magnetyczne TMD (Transrotor Magnet Drive).
- W efekcie miękki start i miękkie hamowanie przy mniejszych drganiach własnych.
- Duża masa talerza, bardzo duża całości.
- Plinta idealnie spasowana wzorniczo z talerzem to jeden z lepszych pomysłów Transrotora.
- Sławny, niemal pomnikowy producent.
- Made in Germany.
- Rozbudowana polska dystrybucja.
- Ryka approved.
Wady i zastrzeżenia.
- Centralny docisk bez mocowania śrubowego nie spełnia swego zadania.
Dane techniczne Transrotor Alto:
- Korpus (plinta): lite aluminium, wys. 50 mm (bez nóżek).
- Talerz: toczony, lite aluminium wys. 60 mm, waga ok. 12 kg.
- Wysokość płyty nad podłożem: 158 mm.
- Hydrodynamiczne łożysko obrotowe ze sprzęgłem magnetycznym (TMD).
- Zasilacz: Konstant Studio (z regulacją obrotów i przełącznikiem 33/45).
- Zasilacz opcjonalny: Konstant Reference.
- Wysięgnik ramienia z regulacją kąta, odległości i wysokości.
- Możliwość montażu do trzech ramion. (Dodatkowy wysięgnik ok. 4000 PLN.)
- Docisk: krążek aluminiowy o wadze 450 gramów – nieprzykręcany.
- Waga łączna: 33 kg.
- Cena wersji podstawowej bez ramienia i wkładki: 12,5 tys. PLN
System:
- Źródło: Transrotor Alto.
- Ramię: SME 5012 (14 500 PLN).
- Wkładka: ZYX Ultimate OMEGA (19 000 PLN).
- Interkonekt gramofonowy: Vovox DIN-RCA IC phono (4890 PLN).
- Zasilacze: Konstant Studio (na wyposażeniu), Konstant Reference 3M (7700 PLN).
- Przedwzmacniacz gramofonowy: Octave Phono.
- Przedwzmacniacze: ASL Twin-Head Mark III, Dayens Ectasy IV sc.
- Końcówka mocy: Croft Polestar1.
- Wzmacniacz słuchawkowy: Ayon HA-3.
- Słuchawki: Final D800 (kabel Silver C093), HiFiMAN HE-6, Meze Empyrean (kabel Tonalium-Metrum Lab), MrSpeakers ETHER 2, Sennheiser HD 800 (kabel Tonalium-Metrum Lab), Ultrasone Tribute 7 (kabel Tonalium-Metrum Lab).
- Kolumny: Zingali Client Evo 3.15
- Interkonekty: Siltech Empress Crown, Sulek Audio & Sulek 6×9.
- Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Acrolink MEXCEL 7N-PC9700, Harmonix X-DC350M2R, Illuminati Power Reference One, Sulek 9×9 Power.
- Listwa: Power Base High End.
- Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
- Kondycjoner masy: QAR-S15.
- Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
- Podkładki pod sprzęt: Avatar Audio Nr1, Acoustic Revive RIQ-5010, Divine Acoustics KEPLER, Solid Tech „Disc of Silence”.
Piękny test, podzielam większość opinii, szkoda tylko, że nie jest aż tak tanio 😉 Niestety cena wersji podstawowej bez ramienia i wkładki to 5.000 EURO, czyli prawie dwukrotność podanych tutaj 12,5 kPLN 🙁 Z ramieniem, sensowną (ale wciąż tanią) wkładką i dopłatą do zasilacza Konstant Reference, 4 dyszki pękają jak nic.
Wszystko prawda, ale napisałem, że zasilacz z kompletu jest bardzo w porządku, ramię też można kupić 9-calowe i nie jakieś wymyślne, a wkładka Grado za dwa tysiące jest naprawdę super. Z tym wszystkim w dwudziestu tysiącach spokojnie się zmieścimy. Byle tylko Transrotor nie doszedł do wniosku, że body wycenił za tanio. Ale miejmy nadzieję, że danej raz ceny nie złamie.