Recenzja: Stax SR-009S

Podsumowanie

   Porównywałem bezpośrednio swoje AKG z zestawem Sennheiser Orpheus HE90/HEV90 i wynik był remisowy. Porównywałem też dawnego Orpheusa z dawnym zestawem Stax SR-Ω/ SRM-T2S, i to także był remis. Porównywałem wreszcie bezpośrednio starego Orpheusa z nowym, i znów wyskoczył remis. A tym razem remisem zakończyło się porównanie powyższe. Oczywiście nie są to wszystko remisy w oparciu o stwierdzenie, że grają porównywani identycznie. Każdy grał trochę inaczej, nawet więcej niż trochę. Na remis jedynie wypadała suma czerpanej satysfakcji; zarówno tej intuicyjnej, jak i tej po zagłębieniu się w zagadnienia technicznie. W moim przynajmniej przypadku te remisy się dzieją, chociaż bardzo możliwe, że gdyby dobrać jakieś ultra źródło gramofonowe lub magnetofonowe w oparciu o czyste analogi, wówczas jeden z wymienionych zestawów wysunąłby się jednoznacznie przed inne. Ale nie słyszałem o takiej próbie i sam raczej jej nie podejmę, brak technicznego zaplecza. Natomiast gdyby się uprzeć, to pewnie na najbliższym AVS rzecz byłaby do urealnienia. Może na pokazie zamkniętym, może za biletami? – na pewno by to było wysoce pouczające, choć z drugiej strony niekonieczne. Konieczne nie, ponieważ każdy z wymienionych to zestaw „pełni szczęścia”, na ile na naszym globie to szczęście jest możliwe.

Porzucając filozoficzne westchnienia pozostaje powiedzieć, że poszukujący słuchawek ekstremalnych śmiało mogą sięgać po nowe Stax SR-009S, by cieszyć się ich klasą i szukać optimum toru. Punkt wyjścia będą mieli świetny, a potem tylko lepiej. Jedynie basolubni eksplorerzy uskoków tektonicznych powinni rozglądać się za czymś innym.

I jeszcze na koniec się wywnętrzę: Nurtuje mnie kwestia taka, czy kolejne za lat parę Stax SR-009, mające inną już po dziewiątce literę, dostaną korpus magnezowy? Bo sześć lat temu chciałem złota i to złoto się stało. Aha, i jeszcze w pierwszych SR-Omegach była zdaje się inna membrana, więc gdyby państwo zechcieli… Bo jest już znakomicie, ale czemu nie ma być lepiej?

W punktach:

Zalety

  • Ekstremalna szybkość.
  • Ekstremalna przejrzystość.
  • Wgląd maksymalny w harmonię.
  • Rewelacyjna dźwięczność i złożoność brzmieniowa.
  • Całkowita w efekcie bezpośredniość i pełna gama smaków.
  • Ogromna odporność na zniekształcenia (niemal jak u dużych głośników.)
  • Niespotykanie rozciągnięte soprany przy należytej ich przestrzenności. (Tylko podziw, żadnego kłucia,)
  • Przy odpowiedniej jakości torze (o co niełatwo) zjawiskowej piękności wokale i naturalna mowa potoczna oraz naturalne pogłosy.
  • Bardzo mocny towarzyszący tym wokalom czynnik emocjonalny za sprawą braku ocieplania, dosładzania i przeciągania fraz.
  • Także za sprawą naturalnego światła.
  • Mocny, ciemny, nisko schodzący bas o znakomitej przestrzenności, różnorodności i popisowej szybkości wibracji doskonale wizualizujących się membran.
  • Krystalicznie czyste medium w połączeniu z niespotykanym nawet u wybitnie detalicznych słuchawek tętnieniem tła.
  • Dotykowa przestrzeń.
  • Rewelacyjna separacja.
  • Całościowe czucie muzyki.
  • Wzorcowe różnicowanie jakości nagrań bez wykluczania słabych.
  • Właściwe wypełnianie bez jednoczesnego przysłaniania czymś czegoś.
  • Więcej barw i lepsza obróbka krawędzi niż u poprzednich.
  • Realizm i raz jeszcze realizm.
  • Rozkoszna wygoda noszenia.
  • Długi i nie przeszkadzający kabel.
  • Piękny, budzący szacunek wygląd.
  • Przyszło złoto do złota.
  • Legenda marki.
  • Made in Japan.
  • Jedne z paru najlepszych w historii.
  • Dużo dedykowanych wzmacniaczy.
  • Ryka approved.

Wady i zastrzeżenia

  • Jakość kosztuje.
  • Inne spośród najwybitniejszych lepiej organizują scenę.
  • Też elektrostatyczny Orpheus HE90 potrafił jeszcze niżej schodzić z basem i jeszcze bardziej dopieszczać dźwięki.
  • Szalenie wymagające od toru.
  • Kiedy obudowa z magnezu i powrót do metalowej kasetki?

Sprzęt do testu dostarczyła firma: Grobel Audio

Dane techniczne Stax SR-009S:

  • Typ: elektrostatyczne słuchawki „Push-Pull Open Back Circular”; wokółuszne, otwarte.
  • Pasmo przenoszenia: 5 Hz – 42 kHz.
  • Pojemność elektrostatyczna: 110 pF (łącznie z kablem).
  • Impedancja: 145 kΩ.
  • Czułość ciśnienia akustycznego: 101 dB/100 V RMS 1 kHz.
  • Maksymalne ciśnienie akustyczne: 118 dB.
  • Prąd podkładu (bias): 580V DC.
  • Waga: 450 gramów. (Bez kabla.)
  • Kabel: 2,5 m, 6-żyłowy, nieodpinany, z miedzi OFC powlekanej srebrem 6N.
  • Nauszniki: naturalna skóra jagnięca (bezpośredni kontakt ze skórą), wysokiej jakości skóra ekologiczna (część otaczająca).
  • Opakowanie: drewniana kaseta.
  • Cena: 22 000 PLN

System:

  • Źródło: Ayon CD-T/Ayon Stratos.
  • Wzmacniacz słuchawkowy: ASL Twin-Head Mark III
  • Energizer: Stax SRM-T8000.
  • Końcówka mocy: Croft Polestar1.
  • Transformator dopasowujący: iFi Pro iESL.
  • Słuchawki: AKG K1000 (kabel Entreq Atlantis), Final D8000, Final Sonoros X, HiFiMAN HE-6, MrSpeakers ETHER 2 (kabel Tonalium), Sennheiser HD 800 (kabel Tonalium), Stax SR-009S.
  • Interkonekty analogowe: Siltech Royal Emperor Crown, Sulek Audio, Sulek 6 x 9.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Synergistic Research Current Level 3, Entreq Challanger, Harmonix X-DC350M2R, Sulek Power 9×9.
  • Kabel głośnikowy: Sulek 6×9.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Stopki antywibracyjne: Acoustic Revive RIQ-5010, Avatar Audio Nr1, Divine Acoustics KEPLER, Solid Tech Discs of Silence.
  • Listwy: Power Base High End, Sulek Audio.
  • Kondycjoner masy: QAR-S15.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

25 komentarzy w “Recenzja: Stax SR-009S

  1. Patryk pisze:

    Dziekuje za recenzje. Wlsanie przeczytalem! Znam tylko starsze SR009. Dlugo rozmyslalem nad zakupem i decyzja zakupu wymarzonych sluchawek pomiedzy „SR009 & Final Sonorous X” Wybralem Final X, ale to pan juz wie.

    Jak porownalby pan Sonorousy X do tych nowych 009S?

    1. Piotr Ryka pisze:

      To pytanie skomplikowane, bo uzależnione od subiektywnych preferencji, toru i przeznaczenia. SR-009S nie nadają się do zastosowań przenośnych, a w torze przy komputerze mogą się okazać zbyt szeleszczące, zarówno z uwagi na jakość internetowych plików, jak i ewentualne niedostatki przetwornika plus dedykowany im wzmacniacz samego Staksa. Ogólnie biorąc są trudne – trudniejsze od Sonorous X. W zamian dają większą przejrzystość i jeszcze więcej szczegółów, których obecność w pełni wykazuje swe zalety dopiero przy ekstremalnym, straszliwie drogim torze. I jeszcze taka różnica, że w ich przypadku muzyka sprawia wrażenie do pewnego stopnia całej przeźroczystej, pozbawionej nieprzeziernych powierzchni. (Nie do końca to prawda, ale można odnieść takie wrażenie.) To może się podobać albo nie – zależy co się lubi. Planary i dynamiki są konkretniejsze, elektrostaty bardziej ezoteryczne. W sumie to banał, wszyscy to wiedzą. Ale kiedy przychodzi co do czego, to różnice mogą zaskakiwać – okazują się duże. I może jeszcze to, że za Sonorous przemawia z kolei większa różnorodność brzmieniowa. Tak jakby w ich muzyce było więcej kształtów i materiałów tworzących, a u SR-009S wszystkie dźwięki są bardziej podobne, bardziej tej samej natury. I jeszcze może, że Staksy robią większe wrażenie w pierwszej chwili, a potem ich niedociągnięcia bez takiego potwornie drogiego toru zaczynają się dawać we znaki i zaczyna narastać chęć odejścia do dynamików albo planarów. W sumie więc – jak mówiłem – sytuacja skomplikowana, niejednoznaczna, do subiektywnej oceny.

  2. Patryk pisze:

    Dziekuje bardzo za odpowiedz. Trudno to wszystko opisac,a ekstremalnie drogi tor to juz calkiem inna sprawa i tylko dla bogaczy.

    Wedlug mnie Sonorousy X wymagaja koncentracji i jednocześnie bardzo odprężaja.
    Wydaja z siebie ogromne, niesamowite szczegóły, a wedlug pana nowe Staxy nawet jeszcze wiecej! To mogloby byc nawet za duzo , kiedy nie beda podlaczone do bardzo drogiego toru.

    Bardzo głębokie zanurzenie w muzyce to rzecz, ktora Sonorousy potrafia bardzo dobrze. Rzecz, ktorej szukalem dlugo.
    Ich niesamowita dynamika to takze ich sila i przewaga nad innymi.

    Staxy wymagaja wiec ekstremalnych waronkow, co jest dla wielu osob nie realne.

    Pozdrawiam bardzo.

    Patryk.

  3. Dziadek pisze:

    Nie jestem sluchawkowcem,na AVS założyłem je na 5 min. i o mało nie spadłem z krzesła. Trzeba przyznać rewelacja.

    1. Andrzej pisze:

      Trzeba wziąć też pod uwage, że zregóły (nie wiem jak w tym roku) na AVS Staxy grają z wybitnym DACiem Jadis, co pewnie ma wpływ na całościową prezentację. Nie zmienia to faktu, że Staxy sa bardzo dobre 😉

  4. miroslaw frackowiak pisze:

    Jestem na biezaco z wszystkimi nowosciami sluchawkowymi,bo w Londynie nie ma problemu z odsluchami,akurat tych sluchawek nie sluchalem ,ale lada chwila bedzie okazja.Jak do tej pory nic lepiej nie gralo u mie od K-1000 ale moj tor odsluchowy calkowicie przeszedl na analog,tak ze gramofon,wzm lampowy,wysokoskuteczne kolumny i teraz doszedl jeden z bylych najlepszych magnetofonow szpulowych na swiecie czyli Pioneer RT-707 to wszystko ma tez duzy wplyw na piekne i barwne granie.
    Posiadam tez DAC tak ze cyfra nie jest mi obca,ale od kiedy anagowe jest granie to juz absolutnie nie chce sie sluchac cyfry…

  5. miroslaw frackowiak pisze:

    Dodam tylko ze jedyne sluchawki ktore mnie jeszcze interesuja to Sony MDR-R10 i moze kiedys uda sie ich posluchac i jak bedzie dobra okazja kupic…

  6. Tadeusz pisze:

    Mirek ale co ta cyfra ma do słuchawek ? Słuchawki to przecież takie mini głośniki .. . …. … analogowe

    1. miroslaw frackowiak pisze:

      Ma bardzo duzo,wspomnial o tym sam Piotr.R otwarzacze cyfrowe czy z plyty(CD) czy plikow(DAC) to calkiem inne granie niz z nosnikow analogowych,nie mowimy o glosnikach ani sluchawkach.

      1. Tadeusz pisze:

        Czyli chodziło Tobie o żródło analogowe ? Ale nie nosisz chyba ze sobą gramofonu ani magnetofonu na te pokazy/wystawy słuchawkowe ?

  7. Patryk pisze:

    A zna pan Piotr moze tego malego STAXa SRM-D50? Kolega sluchal (posiada sam Utopie) razem z SR009S i byl pod wrazeniem.
    To bylaby duzo tansza opcja dla ludzi, ktorzy mysla nad zakupem SR009S.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie, nie znam. Wrócił natomiast na chwilę wzmacniacz Trilogy H1 i z nim jest o wiele łatwiej. Postaram się coś więcej napisać, taką minirecenzję.

  8. Alucard pisze:

    Znaczy wciąż niedomagają na basie? Jakieś elektrostaty są w ogóle ogarnąć dół pasma jak nalezy? Mamy 2019 rok i naprawdę nie można zrobić dobrych słuchawek o takiej przejrzystości i rozdzielczości jak SR009 czy Utopia ale z realnym dołem pasma jak D8000. Ten problem w ogóle kiedyś zostanie rozwiązany?

    1. Piotr Ryka pisze:

      1.) Ogarniają, tylko potrzeba do tego bardzo drogiego wzmacniacza. Nie wiem czy starcza dzielony Woo Audio, ale mój zestaw z dopasowującym iESL wystarcza z pewnością. Przy komputerze dobrze radzi sobie też wzmacniacz Trilogy H1, zwłaszcza gdy położyć na nim czarny kryształ kwarcu od Acoustic Revive. (Voodoo, ale działa.) Wzmacniacz T8000 też sobie radzi, tyle że potrzebuje odpowiedniego super przetwornika.

      2.) Nie ma, nie było i pewnie nigdy nie będzie słuchawek potrafiących w całości oddać wrażenia obecne przy słuchaniu prawdziwej perkusji czy orkiestrowych kotłów albo organów.

      3.) We własnym, dedykowanym torze znakomicie operuje basem Sennheiser Orpheus.

  9. n pisze:

    Nie, fizyki nie oszukasz. Tutaj musiałaby podziałać jakaś magia DSP. Z elektrostatów nie będziesz miał potężnego basu, ale dobry może być. U Staxa „problemem” jest to jak oni naprężają membrany, ale oni raczej tego nie uważają za problem, bo taka jest ich wizja i raczej oczywiste jest, że o tym wiedzą. Sennheiser robił to inaczej, do tego strojenie było inne i efekt już mamy różny. Do tego jeszcze kluczowy jest tor.

  10. n pisze:

    Dodam jeszcze jedną rzecz. Japonia jest znana z tego, że dąży do perfekcji. Bardzo często w ich projektach można zauważyć, że poświęcają oni słabą stronę czegoś, aby pozostałe mocne strony były wyciśnięte jak się da. Stax dalej twierdzi, że 009 są ideałem i moim zdaniem ciężko z tym się kłócić, bo może i mają rację, ale nie każdego stać na tor typu SRM-T2 + Accuphase, aby przyjemnie ich się słuchało. Sennheiser raczej celował w coś uniwersalnego, ale być może to Staxy są z technicznego względu bardziej doskonałe?

    Podobną sytuację mamy ze starymi planarami Yamahy i nowymi od Finala. Te pierwsze dla niektórych były zamulone i grały odmiennym stylem w swoim świecie z małą sceną, ale za to oferowały nasycenie i masę, którą ciężko było znaleźć gdzie indziej. Finale mają podobny przetwornik, ale kilka rzeczy odchodzi już od pierwotnej wizji. Inaczej zaprojektowane pady, tłumienie i budowanie sceny dźwiękowej. Final specjalizował się w budowaniu kolumn tubowych więc pewnie jest coś na rzeczy. Tłumienie w prawdzie Yamahom by pomogło, ale co do reszty to nie jestem pewien. Jak się nie cofnie średnicy w paśmie planarom to one nie błyszczą scenicznie, może nie powinno się ich zmuszać do tego na siłę. Biorąc pod uwagę pomiary D8000, gdzie się wyciąga górę maksymalnie ile się da to tutaj już totalnie odchodzimy od starej szkoły myślenia. Pewnie ze względu, że klienci narzekają na detal względem konkurencji, a cena wysoka. Może lepiej, żeby zaprojektowali jakiś wzmacniacz, a nie wystawiali się z Cayinem na 300B.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Sennheiser Orpheus sprawia lepsze wrażenie od najlepszego systemu Staksa (SR-Omega+T2) w sensie całościowym. Jednak staksowski system buduje bardziej baśniową scenę i operuje delikatniejszymi, niemniej realistycznymi brzmieniami. Co do tego można dodać, to to, że Japończycy nie przepadają za mocnym basem. Słyszą inaczej od nas i basu im nie brakuje. Stąd awanturowanie się białych ludzi o bas w R10 i u Staksa.

      1. n pisze:

        Nie mogę się do końca z tobą zgodzić Piotrze. Wprawdzie Japonia też kojarzy mi się z takim graniem, ale w sumie ktoś mógłby nas posądzić o gadanie bzdur, bo takie marki jak Accuphase, Reimyo, Yamaha, Fostex, JVC, Sansui temu przeczą. Stax nie zmienił swojego stylu od 80 lat więc to po prostu jeden ze smaków do wyboru. Sądząc po wyborze strojenia nowego flagowca Sony to jednak muszą lubić tam bas, a R10 to były inne czasy, gdzie w Europie też produkowano lekkie na basie dynamiki. Wtedy w modzie był „diffuse field” tuning. W średniej klasie dopiero HD580 to odwróciły, które obudowę odziedziczyły od Orfeusza.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Myślę, że spór jest nierozstrzygalny – każda strona ma argumenty. Na przykład orto Yamahy z końca lat 70-tych to mega bas, albo sławne z basu Auio-Technica L3000. Ale spokojnie możemy przyjąć, że rynek japoński dużo łatwiej wchłania słuchawki mało basowe od amerykańskiego czy europejskiego. Opinię o gustach Japończyków znam od nich samych.

  11. Patryk pisze:

    „Słyszą inaczej od nas i basu im nie brakuje”

    Przy Final Sonorousach X niektorzy mowia, ze ma za duzo basu, a ja tego tak nie widze. Bas jest dobrany fantastycznie. Kontrabas ma bardzo dobre zejscie i jest sluchy, potezny i prawdziwy. Czyzby zrobili wspanialy bas dla nas z „europy” – w to nie uwierze.
    Ciekawy jak Pan Piotr na ten temat mysli porownujac 009S i Sonorousy X.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Moc basu od mniejszej do większej idzie przykładowo linią: Stax SR-009S, Sonorous X, Final D8000, Ultrasone Tribute 7. Co do gustu Japończyków, to wyraziłem zdanie w poprzednim poście. Przykład Sony R10 jest tutaj charakterystyczny: te z początku produkcji miały słabszy bas i Ameryka z Europą protestowały o wiele głośniej niż Japonia. A po jego wzmocnieniu to im go wciąż brakowało. Producenci, tak nawiasem , wiedzą o tym i czasem to uwzględniają. Wspominał o tym szef marketingu iFi, który jest pół Japończykiem. Ale gusta oczywiście różne są wszędzie, a firm robiących słuchawki i lekkie basowo, i ciężkie nie brak. Choćby HiFiMAN czy Audio-Technica.

  12. Ductus pisze:

    Znakomicie trafiająca w punkt recenzja, Piotrze. Wiele spostrzeżeń, które pokrywają się z moimi. Wypowiem się jedynie co do dwu kwestii: 1) Jasne, że każdy odsłuch jest limitowany użytym sprzętem, ale też materiałem dźwiękowym. Dobrze mieć nośnik/-niki z tym samym materiałem i wierzę, że takie same identyczne kryteria stosujesz przy porównaniach. Co do ifi pro iesl i ich zastosowania z Twoimi wzmacniaczami, to jestem przekonany, że nie gorzej byłoby z podmianą tamtego energisera na LST TS. Naturalnie, przy spełnionych identycznych warunkach odsłuchu. 2) Ale, jeżeli chcemy sprawdzić czy można jeszcze wyżej ustawić poprzeczkę, to może należy wziąć pod uwagę Twoją bardzo interesującą propozycję wynajęcia pomieszczenia na AVS, gdzie możnaby na jednym miejscu zaprezentować ze trzy wzmocnienia (integrę, dzielonki w różnych przedziałach cenowych)do ifi i do LST (można też wziąć WOO WEE). Oraz ze dwa, trzy wzmacniacze oryginalne Staxa (np.T8000, T1S, 727). Plus 009, 009S, 007, stary Orfeusz (poświęcę swojego, zagra z LST). Nic też przeciwko porównaniom z najlepszymi magneplanarami. Niespecjalnie wielkim nakładem musi to się odbyć, a klub zainteresowanych mógłby zrzucić się na przynajmniej częściowe pokrycie kosztów. Obecnie kupiłem fenomenalną końcówkę zgrywającą się chyba idealnie z pre Accuphase. O tym wkrótce na wątku w AH. Pozdrawiam – Stefan.

    1. Piotr Ryka pisze:

      LST z pewnością nie byłby słabszy. Jego granie z SR-009 i końcówkami mocy Resteka było prawdziwym popisem. Natomiast zorganizowanie wzmiankowanego porównania na AVS już nie do mnie należy. Ewentualnie mogę dostarczyć AKG i wzmacniacze, reszta w cudzych rękach.

  13. Ductus pisze:

    Za pomysł i propozycję bardzo dziękuję. Wydaje mi się, że tego typu porównaniami jest parę osób na tyle zainteresowanych, że zgłoszą się do pomocy. Sam mogę parę rzeczy załatwić, też organizacyjnie. Jednak może o tym dalej na AH.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Powodzenia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy