Recenzja: RAAL SR1a True Ribbon

   Aż nie bardzo wiem, od czego tym razem zacząć. Czy od tego, że sam? Czy od tego, że świat? Czy od koncepcji producenta?

Może zacznę od świata, bo on jednak największy. Króciutko, żeby się nie powtarzać – słuchawki to obecnie modowa, sprzedażowa i technologiczna awangarda; z całej branży produktów audio najwięcej ich sprzedają, największa ilość posiadaczy, największa walka producentów o mogące się przebić nowości.

Teraz trochę od siebie. (Tak dyktuje narracja.) Każdy audiofil nosi w sobie miłość do czegoś w sensie sprzętowym. Rzecz oczywista – najcenniejsza z całego tego audio jest sama muzyka, jako sztuka oraz zbiór towarzyszących obrazów, myśli, marzeń i wyobrażeń; wszakże ta sama muzyka – to samo nawet wykonanie – może być bardziej lub mniej inspirujące w zależności od aparatury odtwórczej. Przykładowo, w moim wypadku pianistyka Krystiana Zimermana odtwarzana na aparaturze spoza obszaru wybitnej i z niewystarczająco dobrego nagrania jawi się jako nudna, podczas gdy w sytuacji odwrotnej budzi żywe reakcje i mogę się nisko pokłonić precyzji i elegancji gry. (Choćby tutaj) Nie jest więc wszystko jedno, z czego i jak nagranego się słucha, i na tę właśnie okazję każdy z krwi i kości audiofil ma swoje znaleziska, najczęściej cały zbiór znalezisk.  Głośniki lub słuchawki, odtwarzacz bądź przetwornik, wzmacniacz oraz okablowanie – to są jego „odkrycia”; na tym ten audiofilizm się zasadza. By nie rozwlekać tematów oczywistych ucinając wywód ogólny dorzucę, że moim własnym odkryciem są słuchawki AKG K1000 z kablem Entreq Atlantis. Też oczywiście wszystkie pozostałe składniki posiadanego toru, figurujące pod recenzjami w spisie „System”, ale te AKG najbardziej, jako najbardziej niezastąpione.  Powstałe między 1987 a 89 rokiem i doposażone w ekstremalnej jakości słuchawkowy kabel (może nawet najlepszy w historii), grają zachwycająco i stale do tego nawiązuję. Zanudzam czytelników porównaniami do nich, z których to mnogich porównań obronną ręką wyszedł jak dotąd jedynie system Sennheiser Orpheus (nowy i stary), system Stax SR-Ω/Stax T2 oraz kultowe Sony MDR-R10. Pozostała, w setki idąca reszta, mniej albo bardziej odstawała.

Przejdźmy nareszcie do producenta, wpisanego w sytuację świata kochającego słuchawki i  recenzenta kochającego AKG K1000. I nawiążmy do tego, że ostatnimi czasy pojawiły się dwa zamachy na te historyczne, bez cienia wątpliwości kultowe, jedyne takie AKG. Opis jednego już za nami – ci sami twórcy: Helmut Ryback i Heinz Renner, którzy pod koniec lat osiemdziesiątych stworzyli sławne „tysiączki”, trzydzieści lat po fakcie wyszli z projektem nowym, ochrzczonym Mysphere 3. Coś jakby mniejszej i zgrabniejszej oraz opatrzonej najnowszą technologią wariacji tamtych, w zależności od wersji mogącej nawet współpracować ze sprzętem przenośnym. Jeśli pogodzić się z tym, że cena przez trzy dekady niczym jaskółka poszybowała z siedmiuset na cztery tysiące euro, to przedsięwzięcie się udało; niemniej o wiele mniejsze przetworniki Mysphere nie dają całej pełni tych doznań, które dawały większe w K1000. Dochodzi do tego kwestia jakości okablowania względem tych moich z poprawionym – i nie ma co rozwlekać: Mysphere 3 są bardzo dobre, ale nie lepsze ani nawet równe pierwowzorowi. Tyle odnośnie pierwszego zamachu, który nie do końca się udał. W tym tekście stajemy zaś w obliczu drugiego, owych szumiących już na rynku tytułowych RAAL. Pojawionych w 2018-tym, pochodzących od RAAL Requisite Audio Engineering i mających konstrukcję wstęgową. Tak samo jak AKG K1000 i Mysphere 3 z przetwornikami nieprzylegającymi do głowy i regulowanym kątem ich odgięcia; tymi przetwornikami na dodatek dużymi, że nie będzie wymówki.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

20 komentarzy w “Recenzja: RAAL SR1a True Ribbon

  1. miroslaw frackowiak pisze:

    Super….wszystko sie potwierdzilo,jest juz nowoczesny nastepca K-1000 juz ten konkretny, ale nie lepszy,jednak K-1000 graja bardziej „cykajaco” czyli „perlisciej” i „dzwoneczkowo” a RAAL jakby jedna „fala uderzeniowa”ale tez ladnie calosciowo ,cena-jakosc jednak wygrywa K-1000 za duzo mniejsze pieniadze mamy to samo,graja RAAL podobnie jak K-1000 lecz troche inaczej,tak samo to poczulem.Jesli chodzi o roznice w graniu miedzy nimi to mamy te same zdanie z Piotrem jak oczywiscie kogosc stac i ma duzo pieniedzy i chce miec nowoczesne z wygladu i wykonania(wstegi)sluchawki to powinien je sobie kupic,mi wystacza moje K-1000 graja wspaniale i nie musze tez miec mocarnego wzmacniacza jak to jest w przypadku RAAL i wydawac kupe pieniedzy na nowe RAAL ,ale jak ktos zaczyna dopiero przygode i nie chce zaczynac od Vintage(K-1000)i w dodatku stac go finansowo,to jak najbardziej zachecam do kupna tych sluchawek…
    Moj synek ,ktory wraz ze mna sluchal sluchawek RAAL na CanJam w Londynie..
    http://audiohobby.pl/index.php?action=dlattach;topic=26.0;attach=167212;image

    1. Adam Rzetelski pisze:

      miroslaw frackowiak
      No to już wiesz zapewne co chce syn dostać pod choinkę 😀

  2. Stefan pisze:

    Te zniekształcenia to od samego początku były na AVS, słuchałem jako pierwszy w piątek, pojawiały się tylko przy utworach zawierających mocny subbas. Będzie pewnie okazja przekonać się jeszcze raz jak grają to sprawdzimy.
    Przy okazji pytanie dotyczące K1000 czy przy modyfikacji Entreqiem coś też było zmieniane w zwrotnicy? I o ile dobrze pamiętam Piotrze to Twoje K1k mają otwarte/wycięte osłony od strony ucha?

    1. miroslaw frackowiak pisze:

      Moje graja z zamontowanymi siatkami ochronnymi i z kablem wielokrotnie tanszym niz Piotra i sa swietne,tak ze bez przesady z tym tuningiem,moje graja fantastycznie.Znam kolege ze znanego sluchawkowego forum co gra na zwyklych kablach sprzedawanych z K-1000 na codzien, ale ma taki tor odsluchowy swietny ze wszyscy twierdza ze graja wspaniale.
      To moje kable do K-1000 wielokrotnie tansze od piotra i jest rewelacja:
      http://www.6moons.com/audioreviews/stefanaudioart2/k1000.html

    2. Piotr Ryka pisze:

      Moje K1000 faktycznie mają zdjęte osłony i to poprawia brzmienie. (Nieznacznie, ale trochę.) Czy było coś robione przy zwrotnicy – nie pamiętam, chyba tak. Kluczowy jednak sam kabel, który jest naprawdę genialny. Dzięki niemu K1000 nie tylko mają bas w ogóle jakiś, ale jeden z najlepszych mi znanych.

      Odnośnie RAAL. Minimalne wysunięcie wtyku przy muszli daje potężne zniekształcenia na obu skrajach. Zjawiają się też takie zniekształcenia przy niedostatku mocy. (Wzmacniacz na AVS miał chyba mniej niż 100 W na kanał?) Natomiast gdy dajemy im 100 W, zniekształceń nie ma wcale – uważnie to sprawdziłem na ekstremalnie trudnych nagraniach. Są oczywiście minimalne, ale te mają każde słuchawki.

      1. Stefan pisze:

        Tak kabel ma pewnie największy wpływ tym bardziej że jest wlutowany do płytki z tego co rozumiem. Nie każdy pewnie będzie miał tak dobry wpływ. A gąbeczki w driverach były wymieniane?
        Wracając do Raali to na AVS było Primare a ten wzmach chyba ma 100W, ale polecam posłuchać Solar Sailer Daft Punk z sounrdtracka Tron, brzmiało to jak rezonans.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Primare output power 2 x 60W/100W 8/4 ohms. Pytanie, jak był ustawiony. Poza tym 100 W od lamp i tranzystorów to nie to samo. A te druty połączeniowe też są bez sensu. Daft Punk nie dysponuję.

          1. Stefan pisze:

            Może Celestial Echo – Malia&Boris Blank, ale w zasadzie dowolny kawałek z sub basem.
            Może będzie okazja dopytać co grało na AVS i posłuchać jeszcze raz niedługo.

          2. Piotr Ryka pisze:

            Puściłem Daft Punk z YouTube poprzez oBravo Signature (24 tys. PLN). Przechodzą przez tę faktycznie trudną muzykę jak nóż przez masło.

          3. Piotr Ryka pisze:

            Sub bas oczywiście na RAAL sprawdziłem. Nie było zniekształceń.

          4. Stefan pisze:

            Dziękuję, czyli warto im dać drugą szansę.

          5. Piotr Ryka pisze:

            Piekło jest tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=oi6CAbitISc

            Basowej partii tej płyty żadne słuchawki nie wezmą, potrzeba dużych głośników basowych. Prawdziwego sub basu na słuchawkach w paru miejscach w ogóle nie słychać.

          6. Stefan pisze:

            Jakoś nie kojarzyłem tej płyty z sub basem, Vangelis jest w kolekcji także będzie co posłuchać.

          7. Stefan pisze:

            To chyba jednak wzmacniacz nie wtyki na AVS, choć wygląda że moc to nie wszystko, bo na AVS grało lepiej gdyby nie rezonanse, a na spotkaniu jakoś tak bez życia.

        2. Piotr Ryka pisze:

          One są strasznie wrażliwe na tor, a jeśli grały bez życia, to najprawdopodobniej dostawały też za mało mocy. Momentalnie wtedy blakną.

  3. miroslaw frackowiak pisze:

    Ciekawe jakby podlaczyl sluchawki RAAL z wzm Hegel H90 (2X150W w 8Ohm) jak myslicie tak wydajny wzm znanej firmy, moze okazal sie super?

    1. miroslaw frackowiak pisze:

      Oczywiscie Hegel H190 mialo byc jedynka uciekla,co myslisz Piotr? dobry bylby wzmacniacz? zalecane 150W/8Ohm przez producenta jest w tym wzmacniaczu jak ulal…

      1. Piotr Ryka pisze:

        Pewnie dobry. Dobre słuchawki, dobry wzmacniacz, to i dźwięk powinien być dobry. Ale pewności nie ma.

  4. MirekM pisze:

    Jeśli chodzi o bas polecę Jim Black – Alasnoaxis, poz. 9. Luxuriate, wyd. Winter&Winter. Ostrożnie z potencjometrem!

  5. Michal Pastuszak pisze:

    Dedykowany wzmacniacz firmowy wysokiej klasy do bezposredniego pedzenia tych sluchawek mial byc no i sie urodzil, zatem warto dac linka do niego w tym miejscu.

    https://raalrequisite.com/amplifiers/hsa-1a/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy