Recenzja: RAAL requisite SR-1b i VM-1a

Budowa: wzmacniacz

Jedynie kable i grille inne.

    RAAL VM-1a to wzmacniacz bardzo pokaźny: szeroki na 22, wysoki na 19 i głęboki na 32 centymetry przy wadze równych 10 kilogramów. Z obudową czarną, matową i też czarnym aluminiowym frontem. Nad metalowym korpusem z przodu w centrum pojedyncza 6SN7 (Tung-Sol) sterująca, a po jej bokach i za nią sześć łącznie EL-34 (rosyjski Mullard). Za którymi trzy w trójkąt czarne walce osłon transformatorów, pomiędzy nimi przełącznik trybów pracy: „Ultra-Linear”, „Triode”, „Pentode”. Nie wolno tych trybów zmieniać przy włączonym wzmacniaczu i każdy daje inną moc (odpowiednio 15/10/20W); daje też oczywiście inne brzmienie. Aby wzmacniacz nie stał się nudno czarny, trzy gałki na przednim panelu są metalicznie czerwone; dwie mniejsze to przełączniki trybu pracy: „Jedno lub oba słuchawkowe gniazda” i „Dla słuchawek SR lub CR” (czyli dla naszych, otwartych, albo alternatywnie przylegających, ale także wstęgowych). Trzecia gałka, o wiele większa, obsługuje krokowy potencjometr o zasięgu 23 kroków, po lewej czerwono podświetlany zapadkowy włącznik główny.

    Wzmacniacz nie ma pilota i nie obsłuży innych niż wstęgowe słuchawek, a więc na razie tylko te pochodzące od samego RAAL. Oprócz tego jeszcze jedno ograniczenie: wejdziemy w niego sygnałem wyłącznie poprzez pojedynczą parę przyłączy XLR, tak więc w rachubę wchodzą jedynie przetworniki i odtwarzacze mające symetryczne wyjścia, i nie przyłączysz obu takich jednocześnie.

    Wzmacniacz kosztuje 42 495 PLN, czyli kosztuje słono. W komplecie z nim dostaniemy oprócz zestawu lamp jedynie zwykły kabel zasilania, a nabywając go trzeba sprawdzić czy ma ustawione prawidłowe napięcie, jako że na suwaku z tyłu oferuje wybór pomiędzy 230 a 115 V. Odnośnie technicznych danych, to oprócz trzech trybów pracy i powiązanych z nimi trzech zakresów mocy, daje także sparowane z tym trzy rozciągnięcia zakresów akustycznego pasma oraz odstęp szum/sygnał zawsze większy niż 72 dB, aTHD mniejsze niż 1%.

Te grille z wzorem plastra miodu.

    Lampy można oczywiście wymieniać w poszukiwaniu lepszego brzmienia, co będzie łatwe w przypadku pojedynczej 6SN7, ale odpowiedzialne za moc EL34 to sparowana para z przodu (kierująca sygnał w kanały) i sparowany kwartet odpowiedzialnych za moc z tyłu, tak więc dla trybu innego niż „Triode” parowanie bardzo wskazane. Co w praktyce ograniczy wybór do lamp produkowanych obecnie, ale takich też nie brakuje.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

3 komentarzy w “Recenzja: RAAL requisite SR-1b i VM-1a

  1. Alucard pisze:

    Pytanie nie do przedmiotu recenzji aczkolwiek nurtujące. Jak określiłbyś generalne różnice w graniu Grado PS2000 stosunkiem do TA Solitaire P? Jest jakaś wielka różnica poziomów?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Wielka to nie, ale T+A mogą dać bardziej energetyczny dźwięk, dokładniej (bardziej wyraźnie) odczytują szczegóły i są zdecydowanie bardziej wygodne, a to też duża sprawa.

  2. Piotr+Ryka pisze:

    Pozwolę sobie tutaj wrzucić pierwszy napotkany opis nowych flagowych planarów Yamahy autorstwa Charlesa Pierre, zaczerpnięty z francuskiego forum Casques (tłumaczenie Google)

    Witam wszystkich,

    Słyszałem bardzo pozytywne opinie podczas prezentacji na targach Pavs 2022 (gdzie nie znalazłem czasu, aby się tego dowiedzieć) i przyznaję, że miałem dość wysokie oczekiwania, biorąc pod uwagę powagę i historię marki. Ale przyznam też, że wychodziłem z monitoringiem a priori w typie słuchawek, bardzo neutralnym, bardzo technicznym… ale chyba bez życia i bez magii… Miałem okazję to odkryć w czwartek w salonie. Zakładam, włączam muzykę – i od razu rozumiem, że mam do czynienia z dużym sukcesem!

    Jest tam wszystko (a jeżdżę tam na wszystkie strony…):
    Odsłuch jest bardzo naturalny, krystalicznie czysty! Jego zmysł równowagi jest doskonały! Nic się nie wyróżnia, jest zmasterowane tak jak powinno być, bez szorstkości i ekstrawagancji, za to z odpowiednim bogactwem harmonicznym i rozciągnięciem!
    Barwy wydają mi się doskonałe pod względem precyzji i naturalności z właściwym balansem między pięknem a wiernością!

    Cała skala harmoniczna jest spójna, opanowana i uwodzicielska….
    – Bas jest tam, bardzo obecny (jedna z moich obaw) i ze wspaniałą równowagą między rozciągnięciem, skalą, kontrolą, uderzeniem i przesterowaniem (w rzeczywistości brzmi prawdziwie, a kontrabas nas z tym zabiera….).
    – Media są takie, jakie powinny być, z odpowiednim naciskiem, materiałem, bogactwem i wyrafinowaniem, aby wywołać emocje na głosach!
    – góra nie oznacza i jak wszystko inne jest roztopiona w równowadze, rozciągnięciu i dokładności!

    Scena jest niezwykle spójna! Holograficzny, oferuje szerokość (oczywiście),
    głębokość i wysokość. Biurka wyróżniają się precyzją, ale bez przesady.
    Idealne połączenie przycinania i płynności!

    Kask jest bardzo precyzyjny, szybki i dynamiczny… ale bez przesady… bardzo spójny!
    Oferuje również właściwą równowagę między jedwabistością (jak Susvara) a teksturą (jak Kennerton).
    Słuchałem tego tylko 20 minut, ale czuję, że mógłbym to słuchać godzinami, nie męcząc się!

    Zrozumiesz, że zostałem pokonany przez jego wrodzone poczucie równowagi i dokładności!
    Myślę, że to najbardziej wszechstronne i spójne słuchawki high-end, jakie kiedykolwiek słyszałem…
    Dzięki swojemu wyczuciu równowagi, moim zdaniem, będą w stanie dać dużo frajdy w niemal każdym stylu muzycznym.
    I będzie działać z wieloma wzmacniaczami! Czy to raczej okrągła i piękna lampa, czy precyzyjny i neutralny tranzystor (ale nie zimny, analityczny…).

    Pierre (Prevalli) powiedział mi wcześniej, że myślał, że to hełm (planarny lub elektryczny) może ostatecznie zdetronizować Susvarę. Nie sądzę… nie zastąpi go w tym sensie, że nie ma magii, piękna, bogactwa Suśwary…
    Z drugiej strony, to pierwsze słuchawki (z wyłączeniem shangri tam senior i xr9000), których słuchałem, które grają dla mnie na tym samym korcie… które przyjdą, by je łaskotać… w pewnym sensie są bardziej zrównoważone i wszechstronne niż Suśwara!
    Zwłaszcza, że ​​jest o wiele łatwiejszy w prowadzeniu!

    Zrobiłem szaloną stopę z odrobiną… na A&k sp3000. To było wysublimowane na viva 2a3 i lina!

    Dodajmy do tego fakt, że jest ultra wygodny (zapominamy o tym) i że opakowanie jest w miarę kompletne (dwa komplety podkładek (u mnie to była skóra), fajny uchwyt na słuchawki…)…. I równie dobrze moglibyśmy stworzyć przyszły bestseller!
    Brawo Jam!!

    Cechy:

    Typ: otwarte słuchawki nauszne
    Przetwornik: ORTODYNAMICZNY (płaski magnetyczny)
    – Pasmo przenoszenia: 5 Hz – 70 kHz
    – Waga: 320 g
    – Impedancja: 34 Ω (przy 1 kHz)
    – Czułość: 98 db.

    Opakowanie zawiera:
    – 2 *Kable: Kabel asymetryczny: 3-biegunowy wtyk 3,5 mm (z adapterem śrubowym 6,35 mm) + Kabel zbalansowany: 5-biegunowy wtyk 4,4 mm.
    – 2* pary podkładek: Skóra owcza / PU skóra + Zamsz: Toray Ultrasuede®,
    – Uchwyt na słuchawki: Wymiary: W118 x H283 x Lo146, Waga: około 980 g, Materiał: Stop aluminium / miedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy