Recenzja: Questyle CMA Fifteen

Podsumowanie

    Jeszcze jeden, kolejny dobry – można podsumowując napisać. Samo też wystarczalny, a zatem radykalnie obniżający koszty dzięki szczupłości okablowania. Dysponujący unikalną technologią wzmacniania sygnału, dzięki której posiada atut mocy w praktycznym działaniu większej niż wynikałoby z papierowych danych; mocy pozwalającej mu co najmniej dobrze napędzać HiFiMAN Susvara i znakomicie Dan Clark Audio STEALTRH, nie wspominając o łatwiejszych. Ktoś zauważy, że to słuchawki nie pasujące jakościowo; że kiedy kogoś na nie stać, to stać go na Chorda DAVE czy dCS Bartoka. – Ale nie, wcale nie – tzn. pewnie stać go, lecz to flagowego Questyle bynajmniej nie wyklucza. Jego energetyczność, trójwymiarowe modelowanie, super szczegółowość i kreatywność sceniczna są analogicznego poziomu. Chord i Bartok dają, co prawda, ten specyficzny smaczek wyjątkowej czujności – muzyczne medium w ich wydaniu ożywa trochę bardziej – ale w zamian Questyle syci dźwięki większą energią, mniej się domagając zewnętrznego wzmacniacza do napędzania arcytrudnych. Ustępuje także nieznacznie w mierze muzykalności, ale to już bardziej względem urządzeń lampowych, które z reguły są podzielone na sekcje wzmacniacza i przetwornika, zatem nie uszczuplają ceny kabli. Niemniej kosztujący za samą elektronikę bardzo podobnie duet PhaSta to już mocny przeciwnik, nakierowany na tych, co wyżej cenią długość wybrzmień, nasycony koloryt i przede wszystkim jak najwyższą specyfikę każdego dźwięku oraz możliwie jak najbardziej zhumanizowany wokal. Wszystko to jednak będą różnice nie z takich zasadniczych, jako że także pod względami melodyjności i cech humanistycznych Questyle prezentuje wysoki poziom. Nie jest w zawodach na to mistrzem, ale trzyma się bardzo dobrze, żadnego utykania. Generalnie świetnie się słucha – jego energia i przestrzenność, jak to się mawia, dają czadu. Wygląd do tego ma nielichy i nowomodny design, a to, że jest wyrobem chińskim, niczego złego już nie znaczy. Kiedyś pogardzano Chinami, a teraz ich się boją – i są po temu powody, pośród nich poziom techniczny.

 

W punktach

Zalety

  • Czołówka urządzeń tego typu.
  • A już zawłaszcza w ramach takiego budżetu.
  • Ale bez względu na budżet, w konkurencji otwartej wagowo, znakomite nasycanie energią dźwięku.
  • I zdolność napędzania trudnych słuchawek.
  • Też popisowa trójwymiarowość brzmień.
  • I efektownie ukazane sceny.
  • Tempo, żywioł, emocje.
  • Świetne panowanie nad akustyką.
  • Całkiem udana muzykalność, chociaż nie na poziomie mistrzowskim.
  • Prawidłowa temperatura przekazu.
  • Żadnych obcości – naturalność.
  • Rewelacyjna szczegółowość.
  • Zdolność tworzenia muzycznych klimatów o wciągającym charakterze.
  • Żadnych rozjaśnień ani sztucznego mroku.
  • Trzy wyjścia słuchawkowe, w tym dwa symetryczne (wyższa moc).
  • Unikalna technologia prądowego wzmacniania.
  • Skutkująca nie tylko podwyższoną wydajnością energetyczną, ale też obniżoną wrażliwością na jakość kabla zasilania. (Zatem kolejna oszczędność.)
  • Wstępnie regulowana moc umożliwia podłączanie słuchawek o wszelkiej skuteczności.
  • Pełne spektrum obsługiwanych plików.
  • Analogowe wyjścia, więc funkcja przedwzmacniacza.
  • Praca bezprzewodowa.
  • Obfitość wejść cyfrowych.
  • Także wejście analogowe.
  • Dobra praca potencjometru.
  • Przyduży ale sprawny pilot.
  • Ładny wygląd w oparciu o nowoczesny design i aluminium lotnicze.
  • Relatywnie korzystny stosunek jakości do ceny.
  • Cieszący się dobrą marką producent.
  • Renomowana dystrybucja.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Analogowość nie aż miary wzorcowej.
  • Brak przenoszenia cech domeny lampowej na teren tranzystorów.
  • A gdyby były dwie kości przetwornika, to kto wie?
  • Wyjścia słuchawkowe są trzy, lecz nie ma możliwości pracy więcej niż jednych słuchawek naraz.
  • Dość mocno się rozgrzewa.
  • Płaskość zabiera sporo miejsca, a nie przewidziano pracy w pionie.
  • Ogromna konkurencja.

 

Dane techniczne: 

Typ urządzenia: przetwornik D/A z wbudowanym słuchawkowym wzmacniaczem.

Przetwornik

  • Kość przetwornika: ESS Technology ESS9038PRO (pojedyncza).
  • Zakres plikowy: PCM 32-bit/768 kHz i DSD512 z obsługą MQA.
  • Wejścia cyfrowe: 2 x USB, 1 x wejście optyczne (PCM: 44.1kHz -192kHz/24bity), 1 x wejście koaksjalne w formacie S/PDIF (PCM: 44.1kHz – 192kHz/24bity), wejście Bluetooth ze wsparciem dla kodeków SBC, AAC, LDAC (maksymalnie 24bity/96kHz, 990 kbps/909 kbps).
  • Wejście analogowe: 1 x RCA.
  • Funkcja przedwzmacniacza z sygnałem regulowanym lub stałym poprzez 1 x RCA i 1 x XLR.

Wzmacniacz słuchawkowy

  • Typ wzmocnienia: current-mode amplification
  • Moc:
  • Przez gniazdo niezbalansowane 6,35mm –  188 mW/300 Ω; 1,5 W/32 Ω
  • Przez gniazda zbalansowane 4.4mm i XLR 4-PIN – 765 mW/300 Ω; 2 W/32 Ω
  • S/N: 6,35 mm: >117dB; 4.4 mm i XLR 4-pin  >120dB

 

Cena: 11 990 PLN

 

System:

  • Źródła: dysk PC (gęste pliki), Internet (YouTube, TIDAL).
  • Przetworniki: iFi Signature PRO, PrimaLuna EVO 100, Questyle CMA Fifteen.
  • Wzmacniacze słuchawkowe: iFi iCAN PRO, Phasemation EPA-007, Questyle CMA Fifteen.
  • Kable USB: iFi Gemini, Fidata HFU2 Series USB.
  • Kabel koaksjalny: Tellurium Q Black Diamond.
  • Konwerter: M2Tech EVO TWO z zewnętrznym zasilaczem GFmod.
  • Słuchawki: Dan Clark Audio STEALTH (kable Tonalium i oryginalny), Grado GH2, HiFiMAN Susvara (kabel Tonalium), Sennheiser HD 560, Sennheiser HD 800 (kabel Tonalium – Metrum Lab), Ultrasone Tribute 7 (kabel Tonalium – Metrum Lab).
  • Interkonekty: Sulek Edia RCA, Tellurium Q Black Diamond XLR.
  • Listwa: Sulek Edia.
  • Kable zasilające: Harmonix X-DC350M2R, IsoTek EVO.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H.
  • Podkładki pod sprzęt: Avatar Audio Nr1, Divine Acoustics KEPLER, Solid Tech „Disc of Silence”.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

9 komentarzy w “Recenzja: Questyle CMA Fifteen

  1. Sławek pisze:

    Kiedyś od tej firmy były takie monobloki słuchawkowe w cenie bodaj 33 tys. PLN
    Ciekawe czy jeszcze są osiągalne i jak się mają do przedmiotu recenzji…

    1. Piotr+Ryka pisze:

      To były dwa wcześniejsze takie wzmacniacze sprzęgane razem. Słyszałem na AVS, grały podobnie.

  2. Piotr pisze:

    Czy wyżej stawiałby Pan Questyle’a Fifteen czy wzmacniacz Sennheisera HDV 820 w rozbicu jeśli chodzi ogólnie o wszystkie słuchawki, jak i konkretnie o HD800S do którego HDV jest dedykowany, oraz jak te 2 wzmacniacza mają się do Songolo ? Pozdrawiam

  3. Jan pisze:

    Witam, czy dalej podtrzymuje Pan zdanie że Questyle to czołówka urzadzen tego typu (DAC/AMP) w ramach budżetu ? A jeśli chciało by się doznać jeszcze lepszego brzmienia to co by Pan polecał ?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      PhaSt, Audio-GD, RME, Ferrum Audio czy Mytek to realne alternatywy. Nie odgadnę, które urządzenie będzie się komuś najbardziej podobało, bo wszystkie są bardzo dobre.

  4. Jan pisze:

    Na ile mniej więcej ocenił by Pan samego Daca w urządzeniu ? Tzn. Ile by trzeba wydać na samego czystego daca żeby był lepszy niż ten w Fifteen ?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      PrimaLuna EVO 100 jest lepsza, dlatego jej używam. Ale to nie potania sprawy. Można rozważyć SMSL VMV D2.

  5. Karol pisze:

    Witam, czy można korzystać w urzadzeniu tylko z samego wzmacniacza + inny dac w połączeniu zbalansowanym ?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Nie wydaje mi się. Musiałby mieć analogowe wejście XLR, a nie ma.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy