Już się wdałem w szczegóły, a nie zdążyłem napisać, skąd tego Pylona znam. W sumie wiele razy o tym pisałem, bo znam go z AVS. Tam się rokrocznie wystawia, poczynając od 2011, w którym firma powstała. Jednak jej dzieje są o wiele dłuższe i łączą się z historią firmy Tonsil, ale nie od 1945 roku, kiedy pod całkiem inną nazwą powstało to, co w 1960-tym zostało nazwane Tonsilem. Wielkie zakłady ulokowane we Wrześni produkowały w czasach boomu gospodarczego lat 70-tych dwa modele słuchawek (oba poznałem, jeden był nawet moją własnością) i kilkanaście modeli kolumn na licencji Pioneera. (Jedne takie też miałem.) W latach reformy Balcerowicza Tonsil trafił na giełdę z adnotacją ministra Lewandowskiego o byciu perłą polskiego przemysłu, a potem – patrzcie państwo, jaka reforma – zbankrutował. Później się wiele razy odradzał i teraz wciąż istnieje, a Pylon z niego wykiełkował i jest obecnie całkiem osobnym, niczym nie powiązanym organizmem gospodarczym. Jedynie trochę ludzi przeszło z Tonsila do Pylona, natomiast baza produkcyjna i wachlarz ofertowy to zupełnie inne historie. Tonsil bowiem wciąż tłucze swe głośniki na bazie licencyjnej Pioneera sprzed bez mała półwiecza, Pylon sprzedaje konstrukcje własne, o niebo moim zdaniem lepsze. I cenowo przyjazne; recenzowane teraz monitory to cena zaledwie 999,- złotych za parę. A zatem dawno już nie leżało na moim recenzenckim stole coś równie niedrogiego; teraz nawet kawałek kabla o audiofilskich zapędach każe za siebie płacić tysiącami.
Jeszcze coś o Pylonie i jego znajomości z AVS. On się tam rokrocznie wystawiał, ja tam rokrocznie bywałem, i ile razy na siebie trafialiśmy, tylekroć prosiłem o przysłanie jakiegoś modelu do testu. Szokowało mnie bowiem połączenie ładnego wyglądu oraz świetnego brzmienia z cenami tak umiarkowanymi, w czasach gdy audiofilizm w rosnącym tempie do innych relacji nas przyzwyczaja. Padały zawsze obietnice, ale nie przychodziło nic w ogóle, więc w końcu dałem za wygraną – nie każdy musi mieć ochotę coś u mnie recenzować. Aż tu naraz, po tylu latach, Pylon sam do mnie się zgłasza i poprosił o wybór modelu, a ja wybrałem ten. Ten, jako że na początek najlepszy, a może będzie ciąg dalszy. Nic bym przeciwko nie miał, a pisać od jakościowego dołu jest zawsze najwygodniej – najłatwiej potem piąć się w górę. (Całkiem inaczej niż w życiu.) Co nie znaczy, że ten początek marny – na marne urządzenia szkoda mojego pióra. Marne wylatują za drzwi od razu, nie będę się w marności babrał.
Dodajmy uzupełniająco, że duże zakłady ulokowane w Jarocinie dziedziczą nie tylko po Tonsilu z Wrześni, ale także po sławnej fabryce mebli ze Swarzędza – stąd ta finezja obudów. Po latach rozwojowych powstała w nowej lokalizacji super wyposażona hala produkcyjna i zaraz obok nowoczesna lakiernia, w których powstaje dwadzieścia kilka różnych modeli, w tym flagowy Pylon Audio Jasper 25 za prawie dwadzieścia tysięcy w najlepszym wykończeniu.
Jak Pana zdaniem monitorki te sprawdziły by się w kinie domowym (jako głośniki boczne i tylne)?
Jeżeli są bardzo dobre jako główne, to tym bardziej jako pomocnicze.
Ladne wizualnie te glosniki, duzym zaskoczeniem jest przystepna cena (wsrod sluchawek sredni wybor w tych kwotach bylby), milo zatem, ze mozna zrobic jeszcze tak 'normalnie’ grajacy glosnik za te pieniadze, swietna recenzja.
Kupuję je sobie. Telewizorowego pierdzenia po ich usłyszeniu strawić się nie da.
Przydałyby się takie siateczki metalowe jak mają Ruby Monitor, wtedy kolumny byłyby kotoodpornre…
Nie myślcie sobie, że bąki w dobie zarazy zbijam. Napisałem recenzję czegoś taniego i ciekawego, co miało być na półkach w marcu, a co dzięki epidemii płynie z Japonii statkiem zamiast lecieć samolotem i będzie dopiero w maju. Zatem recenzja do zamrażarki, a zacząłem opis Aurisa Heddonii. Do niej zaś trzeba ściągać lepsze lampy (co chyba się uda), więc też nie lotem strzały.
Tak z nowin, to przyjechały po recenzję HEDDphone.
A moze jakis inteligentny i filozoficzny artykul nt pandemii panie Piotrze? O ile kabel x jest lepszy od kabla y nabiera teraz zupelnie innego wymiaru…
Jak pokolenie baby boomers w swej masie odbiera te straszliwe doniesienia? Czy audiofilia ma sie dobrze w dobie kwarantanny?
Czy ceny sprzetu wzrosna czy spadna?
Może napiszę. Ale przewidywanie przyszłości bardzo mało komu i tylko na niektórych kierunkach się udawało.
Panie Piotrze,
Pojawił się nowy zawodnik wagi ciężkiej ze stajni Pylon Audio. Kolumny nazwano Amber MKII i podobno charakteryzują się dużym ciśnieniem dźwięku i „ogromnym potencjałem w kategorii skali/bryły źródeł pozornych”. Cena kompletu to około 19 000 zł.
Czy widzi Pan cień szansy na recenzję powyższych?
Pozdrawiam,
Marcin
Mam wrażenie, że tak. Jeżeli tylko sam Pylon będzie chciał, to nie ma sprawy.
Panie Piotrze,
Z ciekawości napisałem do Pylona (a było to w kwietniu), czy chcieliby udostępnić te kolumny do recenzji na Pańskim portalu. Dopiero dziś otrzymałem odpowiedź, że jeśli tylko wyrazi Pan chęć, to bez problemu kolumny zostaną Panu dostarczone.
Mam nadzieję, że moja mała ingerencja w tą sprawę nie została przez Pana źle odebrana.
Pozdrawiam,
Marcin
Oczywiście w mailu do Pylona zaznaczyłem, że piszę tylko z pozycji Pańskiego czytelnika, nie w Pana imieniu.
Dziękuję za pomoc. Pylon faktycznie się zapowiedział, ale jeszcze nie konsultował, co będzie przywiezione.