Recenzja: Procesor głośnikowy Ancient Audio P3

Budowa

Ancient_Audio_Digital_Speaker_Procesor_011_HiFi Philosophy

A oto i powód całego zamieszania – procesor głośnikowy własnego pomysłu, mający drastycznie wpływać na doznania odsłuchowe.

   Dokonujący się tu proces poprawy brzmienia dochodzi do skutku całościowo w domenie cyfrowej, tak więc moduł liniowego przedwzmacniacza P3 zaopatrzony został zarówno w przetwornik analogowo cyfrowy, jak i cyfrowo analogowy. To dlatego kosztuje znacznie więcej niż implementacja procesora do wnętrza odtwarzacza z wykorzystaniem jego własnych składników obróbki sygnału. Implementacja tego rodzaju to koszt wraz ze strojeniem (a więc jako kompleksowa usługa) od 8 tysięcy w górę, podczas gdy zewnętrzny procesor P3 to wydatek ponad 39 tysięcy.

Cena dla wszystkich odtwarzaczy nie jest jednakowa, ponieważ różnią się stopniem trudności takiej implementacji, a w niektórych przypadkach nie jest nawet ona możliwa. Dzieje się tak kiedy część analogowa i cyfrowa zamknięte są w jednej kości procesora, przeniknięcie do wnętrza którego nie jest oczywiście możliwe, albo kiedy ilość bitów w ramce lub inne parametry kodujące sygnał zbyt są różne od sposobu kodowania w samym procesorze P3. To jednak na szczęście pojedyncze wyjątki. Bardzo łatwo jest za to implementować procesor na przykład odtwarzaczom Ayona i dlatego jeden z pierwszych użytkowników specjalnie nabył odtwarzacz tej marki, usłyszawszy rezultaty i nie wyobrażając sobie, by czegoś takiego na własność nie posiadł. I wcale mu się, tak nawiasem, nie dziwię.

Implementacja P3 do wnętrza odtwarzacza CD, odtwarzacza plikowego, albo przedwzmacniacza nie stanowi też problemu w przypadku przyszłych korekcji programu, jednak każdorazowo po przejściu na inne głośniki konieczna będzie wizyta programisty. Co innego gdy korzystamy z całego przedwzmacniacza z modułem P3, który programy dla różnych głośników nie tylko może mieć zapisane, ale umożliwia także łatwe pomiędzy nimi przechodzenie.

Ancient_Audio_Digital_Speaker_Procesor_017_HiFi Philosophy

I tu ciekawostka – to sygnał analogowy, a nie cyfrowy jest rozkodowywany, przetwarzany wedle zaprogramowanego ustawienie i ponownie zamieniany na analogowy.

Jeden obrót gałką wraz z potwierdzającym wybór przyciśnięciem i już zmieniliśmy program albo działanie oprogramowania dezaktywowali, pozwalając sygnałowi przechodzić przez urządzenie bez żadnej ingerencji, co jest szczególnie spektakularne podczas porównań. Na szczęście ta spektakularna dezaktywacja, umożliwiająca wielokrotne przekonywanie się co zyskaliśmy, jest możliwa także w przypadku aplikacji procesora do odtwarzacza. Wystarczy tylko wyjść poza obudowę odpowiednim przełącznikiem. W najbliższej przyszłości cała operacja, jak również regulacja siły głosu, będzie się też mogła odbywać z pilota, ale testowany egzemplarz P3 jeszcze go nie miał.

Samo urządzenie to podłużny klocek – wyraźnie węższy od standardowych, a za to sporej głębokości. Obudowa jest cała z metalu i stoi na kamiennym postumencie, a panel przedni wykonano z masywnego płata mosiądzu i ma on złote wykończenie oraz zaopatrzony został w spory wyświetlacz produkujący czerwone znaki. Informują one o wyborze programu, wyborze wejścia i sile wzmocnienia, gdyż jest tam zaraz obok pokrętło cyfrowego potencjometru i na lewo od niego, poniżej, trzy mniejsze regulatory funkcyjne. Środkowy odpowiedzialny jest właśnie za zmianę programu, i to jego przyciska się by ją potwierdzić, a pozostałe to selektor wejść i włącznik główny. Z tyłu są tylko gniazda analogowe, ale jest ich sporo. Są dwa wejścia – RCA i XLR – oraz para wyjść RCA i pojedyncze XLRy. Na niedaleką przyszłość przewidziana jest też wersja z wejściami cyfrowymi, jednak z uwagi na konieczność dopasowania do wielu standardów transferu danych będzie ona około dwukrotnie droższa, a więc kosztować będzie ponad pięćdziesiąt tysięcy. W zamian będzie to DAC, przedwzmacniacz i procesor poprawy brzmienia w jednym.

Ancient_Audio_Digital_Speaker_Procesor_015_HiFi Philosophy

A to wszystko w otoczeniu komponentów najwyższej klasy. Żadnych kompromisów, jak to zwykle u Ancient Audio.

Całość waży sporo, a we wnętrzu panuje wzorcowy porządek. Inaczej wszak być nie może, bo przecież samo urządzenie służyć ma poszukiwaniom wzorca, tak więc w innym wypadku pojawiłby się dysonans, a tego nie chcemy. Widnieje tam sporej wielkości solidnie obudowane toroidalne trafo, radiatory nad tranzystorami MOS-FET i cztery kondensatory V-CAP OIMP 250V, a na samym środku króluje samotny procesor, podpisany dumnie logo Ancient Audio. Topologię i podzespoły zaczerpnięto ze stopnia wyjściowego odtwarzacza Lector Grand, a więc najlepszego z oferty firmy, kosztującego bolesne 100 tysięcy złotówek, z tym że stopień wyjściowy jest tranzystorowy a nie lampowy. Zmiana wynikła z chęci długookresowego podtrzymania idealnych parametrów pracy procesora, które znajdujące się  pod małym obciążeniem MOS-FETy powinny zapewniać na mnogie lata.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

20 komentarzy w “Recenzja: Procesor głośnikowy Ancient Audio P3

  1. Roman pisze:

    Zazdroszcze i wspolczuje jednocześnie,jak posłuchasz czegoś takiego to jak potem bez tego żyć ?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Na szczęście nie mam tego dylematu w ostrej formie, bo słuchawki AKG K1000 też potrafią wprawiać w osłupienie, a to ich najczęściej słucham dla przyjemności. Trochę martwi mnie tylko, że na dniach mamy stroić procesor właśnie pod nie, bo to już może zaboleć bardziej.

  2. Roman pisze:

    Na kiepskim sprzęcie nie da się słuchać muzyki,niby wszystko słychać ,ale utwór traci wszystko ,to tak jakby zamiast żony miało by mi wystarczyć jej zdjęcie.Naturalnie większą cześć dnia słucham muzyki w tle na głośnikach za 1000zł ,ale dopiero wieczorem zaczyna się uczta .

    1. Piotr Ryka pisze:

      I pomyśleć że niektórzy upierają się, iż dobry czy marny system to bez różnicy, bo ważna jest tylko muzyka. Może faktycznie są pod tym względem oświeceni, ale mnie taka iluminacja nie jest dana.

  3. Maciej pisze:

    Słuchałem tego procesora na Audio Show, oczywiście w warunkach show. Prezentacja barwna ale czy dałbym się za ten procesor pokroić to nie wiem 🙂

    1. Piotr Ryka pisze:

      Pytam bardzo serio – jakie miałeś Macieju zastrzeżenia?

      1. Maciej pisze:

        Czysto ideowe. Bo tutaj teoretycznie każdy komplet głośników wymaga własnego presetu. To czyni go urządzeniem które konstruktor musi regulować indywidualnie, a to diametralnie podnosi cenę. A do tego sam mechanizm działania owiany tajemnicą- co jeszcze byłbym w stanie zrozumieć. Ale chociaż pewne elementy działania mogłyby zostać wyjaśnione bo tak nie wiemy kosztem czego dźwięk się zmienia – a zawsze kosztem czegoś musi…

        1. Maciej pisze:

          Co nie wyklucza tego, że kibicuję marce 🙂

          1. Piotr Ryka pisze:

            Ja też.

          2. Przemek pisze:

            Ja też.

        2. Piotr Ryka pisze:

          Jak chodzi o koszty, to są one precyzyjnie zdefiniowane w języku ścisłej matematyki i wynoszą 8 albo 39 tysięcy 🙂

          Co do stosowanej terapii, to jest ona tajemnicą firmy farmaceutycznej i nie zostanie zdradzona. Po owocach ich poznacie, jak powiada mądra Księga.

          Firma zdradza jedynie, że bardzo ważna jest poprzedzająca ją precyzyjna diagnoza, której dokonuje się w warunkach laboratoryjnych przed napisaniem programu-uzdrawiacza.

  4. Roman pisze:

    Można mieć pełną satysfakcję z odsłuchu na bardzo tanim sprzęcie dopóki nie usłyszy się czegoś lepszego,ci którzy najwięcej krytykują to osoby, które nie stać na coś lepszego i nie chcą się do tego przyznać bo im wstyd,takie osoby często słuchały gdzieś jakieś dobre zestawy ,ale robiły to niedbale bo po co się skupić skoro i tak mnie niestać.
    Taki byle jaki odsłuch pokazuje zazwyczaj że nie ma istotnych różnić wględem trzy krotnie tańszego zestawu a różnice są i to spore.

  5. Piotr Ryka pisze:

    Chciałbym uspokoić zaniepokojonych losami urządzenia Marantza. Podobno już zostało wysłane i dotrze w poniedziałek.

  6. Pawel pisze:

    Piotrze,
    z wielka niecierpliwoscia czekam na opis wrazen sluchawek ”poprawionych” procesorem ancient audio. Jezeli rowniez tam sa mozliwosci poprawy brzmienia bylbym bardzo zainteresowany. Dziwi mnie tylko brak informacji na temat P3 na stronie producenta.

    1. Piotr Ryka pisze:

      W ciągu jakichś dwóch tygodni powinno się dokonać spotkanie K1000 z P3. O braki na stronie zapytam.

  7. Pawel J. pisze:

    Jak tam proby ”tuningowania” sluchawek? Jakies nowe wiesci?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Jeszcze nie, ale niedługo powinno się coś zdarzyć. Ogromny nawał bieżących, bardzo pilnych recenzji pożera czas, ale za jakiś tydzień może się trochę odgrzebię.

  8. Jakub pisze:

    Dzień dobry wszystkim !
    Widzę że posty kończą się w styczniu. Czy mogę wznowić dyskusję i prosić o opinie o procesorze?

    Nie ukrywam, jestem szczęśliwym posiadaczem P-3. Uważam urządzenie za GENIALNE dla posiadaczy sprzętu przeciętnego, bo procesor – czego doświadczyłem – winduje dźwięk o 2-3 półki cenowe w górę.
    Polecam każdemu, kto chciałby wymienić wzmacniacz lub głośniki – niech sprawdzi procesorem co one naprawdę potrafią 🙂
    A jak jest ze sprzętem hi-end? Z tego co rozumiem to procesor też wyciąga z nich ukryte możliwości ?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Wyciąga, ale jakoś nikt nie spieszy się tym chwalić. Zapewne przez skromność 🙂

  9. Marek pisze:

    Witam, wpadlem na strone szukajac nowosci Pana Jaromira i zdumialem sie. Nie widzialem, ani nie slyszalem procesora, jednak sadze, ze jesli u Devialeta system dopasowania do glosnika zwany SAM daje tyle, ile slysze, procesor P-3 powinien byc imponujacy – bo przeciez, jak czytam, ma szersze pole dzialania. Ponadto Ancient Audio tym bardziej zasluguje na uwage, ze przeciez to nie jest wielka firma – jak chociazby dzisiaj Devialet, ktory zmierzyl i wpuscil do swojej (i dostepnej dla klientow za darmo) bazy danych wiekszosc glosnikow z rynku.
    Swoja droga ciekaw jestem jak wygladaloby porownanie dzwiekowe tych dwu systemow korekcji. Obawiam sie tylko, ze nie jest to mozliwe ze wzgledu na raczej zamkniety charakter Devialeta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy