
Przeskoczmy na inny kontynent. Dokładnie dwie dekady temu, dwa lata przed millenium, zawitały na rynek słuchawki Sennheiser HD 600 i świat uległ przemianie. Przemianie zrazu niewidocznej, bo jak powiadał Hegel: „Sowa Minerwy wylatuje o zmierzchu”, tak więc nie wszystko zrazu widać – zwłaszcza sens uwidacznia się z czasem. Przemianie prawdopodobnie nieuchronnej – i to też w zgodzie z Heglem, według którego nieuchronne jest wszystko, co się zdarza. Nie te słuchawki, to inne – musiały nadejść takie otwierające drogę do zmiany domowego przybytku audio z dużego systemu głośnikowego w niewielki słuchawkowy. Nie ziściła się bowiem wizja ogólnoświatowego dobrobytu na wzór amerykański; i zamiast żeby każdy obywatel wszelkiego kraju stał się właścicielem dużego domu bądź apartamentu, to zwykły Amerykanin zbiedniał. Inny to jednak temat, nas z niego interesuje tyle, że większość ludzi żyje teraz w klitkach i los ich z miejsca na miejsce rzuca. Życie stało się niestabilne, nie ma już panów na zagrodzie. To znaczy są, tak jak zawsze, ale ciągle nieliczni; a zwykły, szary człowiek może sobie pozwolić na garsonierę, albo najwyżej trzy pokoje, i w nich najlepiej słuchawki, by nie przeszkadzać siedzącym przed telewizorem i w ogóle sobie nawzajem.
Dość ogólników, przejdźmy do rzeczy. Dzięki tym Sennheiserom – niedrogim a świetnym – rynek słuchawek zaczął nabierać tempa, po 2010 ruszając dosłownie lawiną. I w ramach tej lawiny odnoga substytutu prestiżu – że mianowicie dużego audio nie mam, ale mam luksusowe słuchawki. Takie słuchawki były od dawna i specjalizował się w nich Stax, aczkolwiek Pioneer też miał w dorobku luksusowe, elektrostatyczne SE-1000 z 1979-go. Po 2010-tym ilość specjalistów słuchawkowego luksusu jęła zaś błyskawicznie przyrastać; każdy bez mała producent elektroniki (przynajmniej z tych co większych), poczytywać jął sobie za obowiązek zaoferować luksusowe słuchawki. I nie inaczej Pioneer, i nie inaczej Onkyo. Bo choć pewnie o tym nie słyszeliście, powstały też luksusowe słuchawki Onkyo, na wzór pamiętnych Sony MDR-R10. Nie wiem wprawdzie, czy są produkowane, ale pokazywane były.
Obecne luksusowe słuchawki Pioneera to, jak już zdążyłem nadmienić, rok 2015-ty; a ściślej początek tamtego roku. I oczywiście firmowa feta, i oczywiście najlepsze na świecie. A w każdym razie takie, po które warto sięgać, czego najlepszym dowodem, że sięgnęło po nie, jako swą referencję, mające duży dorobek londyńskie studio nagraniowe AIR Studios, ponieważ zdaniem jego szefa technicznego – Mr Tim Vine-Lott – to właśnie flagowe słuchawki Pioneera sprawdziły się najlepiej jako substytut dużych głośników i przede wszystkim żywej muzyki. Nie zamierzam z tym wchodzić w polemikę, a już na pewno nie w tym miejscu, natomiast czytelnikom należy się przed odsłuchami dokładny opis techniczny. Zanim on jednak uwaga, że wraz ze słuchawkami zaoferował Pioneer dedykowany im stosunkowo niedrogi (3000 PLN) symetryczny wzmacniacz-przetwornik Pioneer U-05-S, którego dane mi było przelotnie słuchać na AVS w 2017 i wypadł całkiem nieźle, co najmniej adekwatnie do ceny. A skoro już o cenach, to słuchawki debiutowały z polską opiewającą na 10 900 PLN, która nadal jest oficjalna, ale która chwalebnie uległa redukcji podczas świątecznych wyprzedaży i dziś są (przynajmniej jak na razie) dostępne o jedną czwartą taniej, za 8800 PLN. Taka obniżka to wprawdzie nie wyjątek, ale mimo to sporadyczny przypadek na tle sytuacji generalnie odwrotnej. Przypadek tym cenniejszy, że luksusowe flagowce wyspindrały się w swojej masie z cenami powyżej dziesięciu tysięcy i plują na nas z góry.
Mialem w planach ich zakup praktycznie w ceimno gdyz nie bylo mozliwosci odsluchu, wybrałem jednak D8000.
Plany dobre i zakup dobry. Trudno powiedzieć, które bardziej by się podobały.
No ciekawe te Pioneery, ale cena jeszcze za wysoka, zrobiłem 2 podejście do HD 800 i niestety nie mogę się do nich przekonać że względu na ich budowę gdzie kubki zjadają mi twarz…są za duże i słabo przylegają no i stadionowy jakby nie było dźwięk, te Pioneery mogą być ciekawą opcją, trzeba będzie ich gdzieś posłuchać
Na pewno warto ich spróbować.Zwłaszcza przy cenie 8800 PLN.
Te 8800 to jednak nadal za dużo…
Czy mocno dają dźwiękiem na zewnątrz? Jest w nich jakąś micro izolacja od otoczenia czy zero izolacji
Szczerze mówiąc na izolację nie zwróciłem specjalnej uwagi. Na pewno są cichsze od najgłośniejszych, takich jak HD800. Ale niewiele.
A jak porównałby Pan je Sony Z1R? Czy to równoważne granie? Oba modele flagowe dla japońskich producentów. Które by Pan wybrał?
Tak, równoważne. Wadą Sony jest lekkie osuszanie dźwięku, wadą Pioneerów zbyt mała aktywność sopranowa. Poza tym same plusy.
Pisze Pan ze d8000 grały inaczej niż podczas ostatniej recenzji, a czego to wynika, większy przebieg?
Czy sa to zmiany na plus czy minus?
Na pewno z większego przebiegu. Zmiany są niejednoznaczne: z jednej strony brzmienie stało się bardziej przenikliwe, z większym procentowym udziałem sopranów i ich obecnością także poniżej własnego zakresu, co bywa pożyteczne, o ile realizacja dobra; z drugiej straciło nieco na postawności, stało się bardziej filigranowe. Nieprzesadnie jednak i z bardzo mocnym basem. Nie zatraciło także jednoznaczności – właściwego ogniskowania. Dokładniej będę to dopiero badał, na razie zajmują mnie inne sprawy. Ogromnie podobały mi się jednak na AVS z dCS Bartok, tak więc ogólnie słuchawki wciąż rewelacyjne.
Zgadzam się z opinią o D8000. Góra jest bardzo wyrazista (owszem można ja przygasić torem, kablami).Dodałbym, że inaczej niż w recenzji odbieram ich przestrzenność jest niezwykle rozległa i doskonale zdefiniowana. Daleko im do grania pierwszym planem, chyba że narzuca to realizacja. Być może pierwsze wypusty były strojone jak ten rzekomy prototyp, dużo gęstsze zacieśniające scenę granie.
To nie przebieg, misiek już o tym pisał w którymś komentarzu. Ta sztuka z recenzji to prototyp o innym strojeniu od modelu produkcyjnego. A prototypy pewnie były wysłane ze względu na małą dostępność i aby było czym handlować podczas, gdy towar blokuje prasa. To tak, aby uspokoić tych co kupili.
Trzeba to będzie skonsultować z dystrybutorem.
Przebieg też robi swoje, łagodnieją na basie, już tak nie dominuje i góra też się wyłania, bardzo ładnie reagują na realizacje, ale to dalej granie bliskie z już nie tak, ale jednak mocniejszym pierwszym planem, to jest pewien niuans nie widoczny we wszystkich nagraniach.
Trzeba jeszcze pamiętać, że dźwięk można zmieniać poprzez zmianę orientacji wycięć na padach.
Jaki numer seryjny testowanego egzemplarza d8000 , moj to 564 wiec nie wiem jak sie ma do prototypu 🙂
W którym miejscu masz na swoich nabity numer seryjny?
Chyba tylko na pudełku.
Słuchawki prezentują się dość ciekawie, myślę że chyba warto się na nie skusić czytając pozytywne opinie na ich temat. Osobiście jestem ciekaw czy by się u Mnie sprawdziły.
Mam pytanie do Pana Piotra. Mam mozliwosc kupna tych sluchawek za 5500 zl nowe i czy jest to okazja?Dziekuje
Według mojej opinii jest.
Piotr, mam takie pytanie z gatunku trudnych. Wolałbyś Pioneery SE Master1 czy Grado PS2000e? Które byś polecił do nowoczesnej elektroniki? Nie liczę Ultrasone 7 Tribute, bo te niestety „wyszły”. jestem trochę w kropce, słuchałem ostatnio LCD3, jednak im brakuje trochę potęgi.
Wybrałbym Pioneery. Grado trzeba trafić dobry egzemplarz, poza tym te najnowsze moim zdaniem za ostre na górze. Ale są jeszcze Ultrasone Edition 5 Unlimited. Też mają wielką scenę.
W czym te Ultrasone byłyby lepsze od Pioneerów? Te Ultrasone stoją teraz po 4500zł w jednym sklepie. Myślisz że to dobra cena za nie?
Cena raczej nie dobra a genialna. Te Ultrasone dadzą większą scenę i mocniej będą akcentowały bas. U siebie ich nie miałem, słuchałem tylko przez pół minuty dwa lata temu na AVS. Ale wg niektórych są nawet lepsze od wersji Limited, a tę recenzowałem i było super. Troszeczkę lepsze od jednych i drugich są Ultrasone Jubilee 25 Edition, ale to już dwadzieścia tysięcy a nie cztery z hakiem.
Panie Piotrze, a jak te Ultrasone Edition 5 (unlimited) mają się do Edition 15? Bo rozumiem, że AKG K812 czy z zamkniętych Audeze LCD-XC to niższa liga?
Edition 15 są otwarte, Edition 5 zamknięte. AKG i Audeze to nie jest jakaś niższa liga, tak tego bym nie nazwał. Natomiast Edition 5 mają specjalny system do powiększania sceny i on działa.
Ale czy Edition 15 to ogólnie rzecz biorąc postęp względem Edition 5 (unlimited)? Ktoś miał okazję porównać? One również mają S-Logic EX, dodatkowo są otwarte, więc przestrzeń powinna być w teorii nie gorsza niż E5.
Słuchałem Edition 15 jedynie kilka minut dwa lata temu na AVS z bardzo mizerną elektroniką towarzyszącą. To na pewno bardzo dobre słuchawki – tyle tylko mogę na razie powiedzieć. Recenzja pewnie będzie, ale w nieokreślonym kiedyś.
Tak odbiegając od tematu, jakbyś sprzedawał swoje Tribute 7 to daj znać 🙂
Nie sprzedam. Miałem trudności z dopasowaniem ich pod Twin-Head, ale kable zasilające załatwiły wszystko. Grają genialnie-niepowtarzalnie. Takiej potęgi nie mają żadne.
Stałem się szczęśliwym posiadaczem tych Pioneerów. To dziwne że te słuchawki przeszły jak mówisz bez echa, ich jakość jest niesamowita. Może niektórzy oczekują po słuchawkach za tyle pieniędzy fajerwerków a tych w nich nie ma, na nich po prostu super się słucha muzyki. Cieszą ucho, w dodatku za tę cenę w której kupiłem to czapki z głów 🙂
To nie do końca jest tak, że nie ma w nich fajerwerków, bo na niektórych wzmacniaczach pokazują bardzo dużą i doskonale natlenioną przestrzeń. Poza tym muzykalność celująca i właśnie super słuchanie. Ale niektóre świetne słuchawki właśnie tak bez echa przechodzą – dla przykładu najnowsze flagowe Denony,flagowe Technics, Final Sonorous VIII.
Potwierdzam, że to świetne słuchawki. Słuchając z sp1000 i alo continental dual mono okazały się znacząco lepsze od akg k812 i jednak trochę od u5 unltd. Jestem ciekaw, które wzmacniacze dają najlepsze efekty z nimi?
Moim zdaniem wszystkie wyrownane w pasmie i bardzo przejrzyste wzmacniacze sie sprawdza, zwlaszcza takie, ktore uzyskuja te transparentnosc w polaczeniu z kultura przekazu i dobra kontrola niskich skladowych.
A tak bardziej konkretnie, jakie wzmacniacze w rozsądnej cenie, aby uniknąć kolejnych odsłuchów?
Z komercyjnych konstrukcji, prawie na pewno powinien sie sprawdzic SPL Phonitor, pisze prawie bo nie sluchalem ich razem, ale sam wzmacniacz wspisuje sie w sugestie i bylbym zaskoczony gdyby rozczarowal z Pioneerami, zwlaszcza po zbalansowanym wyjsciu i kablu. Piotr zapewne bedzie potrafil wskazac wiecej i trafniej.
Dzień dobry, jaki kabel od Forza by pan doradził dla tego modelu, potrzeba tu będzie rozjaśnić czy przyciemnić dźwięk?
XLR pod Bryston BHA-1
Pozdrawiam
Marcin