Podsumowanie
Słuchawki Pioneer SE-Master1 przeszły trochę bez echa, moim zdaniem niesłusznie. Cztery już lata mijają od rynkowego debiutu, a nie powstały liczne grona wielbicieli, nie mnożą się wątki dyskusyjne. O Audeze, Fosteksach, Staksach czy HiFiMAN-ach więcej się słyszy opinii, większy wokół nich rumor. Pioneery jakby przycupnęły i cicho egzystują. Tymczasem na Amazonie jest (była?) do nabycia sztuka za niewiele ponad siedem tysięcy i gdybym słuchawek high-endowych miał akurat potrzebę, to bym ją zaraz łapnął. Podobnie także Pioneery za osiem bodajże osiemset w promocji „Czarny Piątek”, ale i cena ponad dziesięciu tysięcy też nie jest przesadzona. Fakt, należy się im lepszy kabel – to jest poza dyskusją. Ale kiedy z tym kablem dobrze trafimy, a ponoć można za tysiąc pięćset, to może stać się niesamowicie. A i ze stockowym jest muzyka, muzyka przede wszystkim. Postawna, elegancka, wyrafinowana i nadprzeciętnie spójna w falistym swym przepływie.
Recenzowałem niedawno podobne słuchawki, zwą się Meze Empyrean. Bardzo byłbym ciekaw ich konfrontacji z Pioneerami, zwłaszcza gdyby dać jednym i drugim możliwie najlepsze kable. Byłoby to niewątpliwie starcie o największą muzykę na mistrzowskim poziomie. Można by do takiego starcia dołożyć niejedne inne, na przykład też z lepszym kablem Focal Utopie, czy Grado PS2000e. Które miałyby więcej czystej muzyki, więcej basu, naturalności, pięknem opromieniających sopranów? Nie podejmuję się zgadywać. Póki co mogę stwierdzić, że Pioneer SE-Master1 to elita i jeśli ktoś je wybiera, zwłaszcza trafiając w lepszą cenę, ten nie popełnia błędu. Wyłączam z tej grupy traperów, polarników i Eskimosów – to nie są słuchawki dla nich.
W punktach:
Zalety
- Nawet jak na słuchawki z najwyższej półki ponadprzeciętna dawka czystej muzyki.
- Naturalizm i jeszcze raz naturalizm.
- Żadnych sztucznych udziwnień, podbarwień, dodanych pogłosów, chłodu.
- Wyważona temperatura przekazu, w zasadzie neutralna.
- Żadnych rozjaśnień – charakterystyczna dla wysokiej klasy słuchawek lekko przyciemniona atmosfera.
- Dźwięk nasycony i z odpowiednią masą.
- Wyjątkowa spójność pasma
- Wyjątkowa spójność sceny.
- Pomimo tej scenicznej spójności czytelna holografia.
- Żadnych problemów z przywołaniem wielkich obszarów.
- Na dodatek kreślonych z naturalną malarskością, a nie przy pomocy efektów specjalnych.
- Naturalnie brzmiące, dobrze zindywidualizowane i należycie emocjonalne wokale, pozbawione najmniejszych podbarwień.
- Świetne operowanie pogłosem.
- Wzorcowa poprawność zwykłej mowy.
- Dobrze związany z pasmem, solidny, wyrazisty i przestrzenny bas.
- Przychylne dla słabych jakościowo nagrań.
- Szybkie.
- Dynamiczne.
- Szczegółowe.
- Misterne.
- Bezdyskusyjna przynależność do ścisłej słuchawkowej elity.
- Dość łatwe do napędzenia.
- Wyjątkowo wygodne.
- Wymienne okablowanie.
- Regulowany nacisk boczny.
Wady i zastrzeżenia
- Bardzo nie lubią chłodu. (W sensie temperatury otoczenia.)
- Kabel do wymiany.
- Bez tego nie w pełni rozwinięte soprany.
- Za te pieniądze firmowy stojak i etui podróżne powinny się znaleźć w komplecie.
Dane techniczne Pioneer Pioneer SE-MASTER1:
- Słuchawki dynamiczne, wokółuszne o konstrukcji otwartej.
- Przetworniki z magnesami neodymowymi i φ 50 mm membranami aluminiowymi powleczonymi warstwą ceramiczną PCC.
- Komory za przetwornikiem wytłumione akustycznie.
- Pałąk z punktową regulacją wysokości zawieszenia i wymiennymi napinaczami siły nacisku bocznego.
- Pasmo przenoszenia: 5 Hz – 85 kHz.
- Impedancja: 45 Ω.
- Czułość: 94 dB.
- Waga bez kabla: 475 g.
- Maksymalna moc ciągła sygnału wejściowego: 1 500 mW.
- Kabel odpinany o długości 3,0 m z miedzi OFC litz w materiałowym oplocie, zakończony firmowym jackiem 6,3 mm.
- Opcjonalny kabel symetryczny.
- Opakowanie: sztywna kaseta.
- Cena: 10 990 PLN
System:
- Źródła: PC, dCS Rossini.
- Przetwornik: Ayon Sigma.
- Wzmacniacze słuchawkowe: ASL Twin-Head Mark III, Ayon HA-3.
- Słuchawki: AudioQuest NightHawk (kabel Tonalium), Beyerdynamic T1 (kabel Tonalium), Final Sonorous X, Final D8000, TH900 Mk2, Pioneer SE-Master1, Sennheiser HD 800 (kabel Tonalium).
- Interkonekty analogowe: Siltech Royal Emperor Crown, Sulek Audio, Sulek 6 x 9.
- Kable cyfrowe: iFi iOne z kablem iUSB3.0 oraz koaksjalnym Tellurium Q Black Diamond.
- Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Harmonix X-DC350M2R, Illuminati Power Reference One, Sulek Power 9×9.
- Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
- Stopki antywibracyjne: Acoustic Revive RIQ-5010, Avatar Audio Nr1, Solid Tech Discs of Silence.
- Listwy: Power Base High End, Sulek Audio.
- Kondycjoner masy: QAR-S15.
Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H.
Mialem w planach ich zakup praktycznie w ceimno gdyz nie bylo mozliwosci odsluchu, wybrałem jednak D8000.
Plany dobre i zakup dobry. Trudno powiedzieć, które bardziej by się podobały.
No ciekawe te Pioneery, ale cena jeszcze za wysoka, zrobiłem 2 podejście do HD 800 i niestety nie mogę się do nich przekonać że względu na ich budowę gdzie kubki zjadają mi twarz…są za duże i słabo przylegają no i stadionowy jakby nie było dźwięk, te Pioneery mogą być ciekawą opcją, trzeba będzie ich gdzieś posłuchać
Na pewno warto ich spróbować.Zwłaszcza przy cenie 8800 PLN.
Te 8800 to jednak nadal za dużo…
Czy mocno dają dźwiękiem na zewnątrz? Jest w nich jakąś micro izolacja od otoczenia czy zero izolacji
Szczerze mówiąc na izolację nie zwróciłem specjalnej uwagi. Na pewno są cichsze od najgłośniejszych, takich jak HD800. Ale niewiele.
A jak porównałby Pan je Sony Z1R? Czy to równoważne granie? Oba modele flagowe dla japońskich producentów. Które by Pan wybrał?
Tak, równoważne. Wadą Sony jest lekkie osuszanie dźwięku, wadą Pioneerów zbyt mała aktywność sopranowa. Poza tym same plusy.
Pisze Pan ze d8000 grały inaczej niż podczas ostatniej recenzji, a czego to wynika, większy przebieg?
Czy sa to zmiany na plus czy minus?
Na pewno z większego przebiegu. Zmiany są niejednoznaczne: z jednej strony brzmienie stało się bardziej przenikliwe, z większym procentowym udziałem sopranów i ich obecnością także poniżej własnego zakresu, co bywa pożyteczne, o ile realizacja dobra; z drugiej straciło nieco na postawności, stało się bardziej filigranowe. Nieprzesadnie jednak i z bardzo mocnym basem. Nie zatraciło także jednoznaczności – właściwego ogniskowania. Dokładniej będę to dopiero badał, na razie zajmują mnie inne sprawy. Ogromnie podobały mi się jednak na AVS z dCS Bartok, tak więc ogólnie słuchawki wciąż rewelacyjne.
Zgadzam się z opinią o D8000. Góra jest bardzo wyrazista (owszem można ja przygasić torem, kablami).Dodałbym, że inaczej niż w recenzji odbieram ich przestrzenność jest niezwykle rozległa i doskonale zdefiniowana. Daleko im do grania pierwszym planem, chyba że narzuca to realizacja. Być może pierwsze wypusty były strojone jak ten rzekomy prototyp, dużo gęstsze zacieśniające scenę granie.
To nie przebieg, misiek już o tym pisał w którymś komentarzu. Ta sztuka z recenzji to prototyp o innym strojeniu od modelu produkcyjnego. A prototypy pewnie były wysłane ze względu na małą dostępność i aby było czym handlować podczas, gdy towar blokuje prasa. To tak, aby uspokoić tych co kupili.
Trzeba to będzie skonsultować z dystrybutorem.
Przebieg też robi swoje, łagodnieją na basie, już tak nie dominuje i góra też się wyłania, bardzo ładnie reagują na realizacje, ale to dalej granie bliskie z już nie tak, ale jednak mocniejszym pierwszym planem, to jest pewien niuans nie widoczny we wszystkich nagraniach.
Trzeba jeszcze pamiętać, że dźwięk można zmieniać poprzez zmianę orientacji wycięć na padach.
Jaki numer seryjny testowanego egzemplarza d8000 , moj to 564 wiec nie wiem jak sie ma do prototypu 🙂
W którym miejscu masz na swoich nabity numer seryjny?
Chyba tylko na pudełku.
Słuchawki prezentują się dość ciekawie, myślę że chyba warto się na nie skusić czytając pozytywne opinie na ich temat. Osobiście jestem ciekaw czy by się u Mnie sprawdziły.
Mam pytanie do Pana Piotra. Mam mozliwosc kupna tych sluchawek za 5500 zl nowe i czy jest to okazja?Dziekuje
Według mojej opinii jest.
Piotr, mam takie pytanie z gatunku trudnych. Wolałbyś Pioneery SE Master1 czy Grado PS2000e? Które byś polecił do nowoczesnej elektroniki? Nie liczę Ultrasone 7 Tribute, bo te niestety „wyszły”. jestem trochę w kropce, słuchałem ostatnio LCD3, jednak im brakuje trochę potęgi.
Wybrałbym Pioneery. Grado trzeba trafić dobry egzemplarz, poza tym te najnowsze moim zdaniem za ostre na górze. Ale są jeszcze Ultrasone Edition 5 Unlimited. Też mają wielką scenę.
W czym te Ultrasone byłyby lepsze od Pioneerów? Te Ultrasone stoją teraz po 4500zł w jednym sklepie. Myślisz że to dobra cena za nie?
Cena raczej nie dobra a genialna. Te Ultrasone dadzą większą scenę i mocniej będą akcentowały bas. U siebie ich nie miałem, słuchałem tylko przez pół minuty dwa lata temu na AVS. Ale wg niektórych są nawet lepsze od wersji Limited, a tę recenzowałem i było super. Troszeczkę lepsze od jednych i drugich są Ultrasone Jubilee 25 Edition, ale to już dwadzieścia tysięcy a nie cztery z hakiem.
Panie Piotrze, a jak te Ultrasone Edition 5 (unlimited) mają się do Edition 15? Bo rozumiem, że AKG K812 czy z zamkniętych Audeze LCD-XC to niższa liga?
Edition 15 są otwarte, Edition 5 zamknięte. AKG i Audeze to nie jest jakaś niższa liga, tak tego bym nie nazwał. Natomiast Edition 5 mają specjalny system do powiększania sceny i on działa.
Ale czy Edition 15 to ogólnie rzecz biorąc postęp względem Edition 5 (unlimited)? Ktoś miał okazję porównać? One również mają S-Logic EX, dodatkowo są otwarte, więc przestrzeń powinna być w teorii nie gorsza niż E5.
Słuchałem Edition 15 jedynie kilka minut dwa lata temu na AVS z bardzo mizerną elektroniką towarzyszącą. To na pewno bardzo dobre słuchawki – tyle tylko mogę na razie powiedzieć. Recenzja pewnie będzie, ale w nieokreślonym kiedyś.
Tak odbiegając od tematu, jakbyś sprzedawał swoje Tribute 7 to daj znać 🙂
Nie sprzedam. Miałem trudności z dopasowaniem ich pod Twin-Head, ale kable zasilające załatwiły wszystko. Grają genialnie-niepowtarzalnie. Takiej potęgi nie mają żadne.
Stałem się szczęśliwym posiadaczem tych Pioneerów. To dziwne że te słuchawki przeszły jak mówisz bez echa, ich jakość jest niesamowita. Może niektórzy oczekują po słuchawkach za tyle pieniędzy fajerwerków a tych w nich nie ma, na nich po prostu super się słucha muzyki. Cieszą ucho, w dodatku za tę cenę w której kupiłem to czapki z głów 🙂
To nie do końca jest tak, że nie ma w nich fajerwerków, bo na niektórych wzmacniaczach pokazują bardzo dużą i doskonale natlenioną przestrzeń. Poza tym muzykalność celująca i właśnie super słuchanie. Ale niektóre świetne słuchawki właśnie tak bez echa przechodzą – dla przykładu najnowsze flagowe Denony,flagowe Technics, Final Sonorous VIII.
Potwierdzam, że to świetne słuchawki. Słuchając z sp1000 i alo continental dual mono okazały się znacząco lepsze od akg k812 i jednak trochę od u5 unltd. Jestem ciekaw, które wzmacniacze dają najlepsze efekty z nimi?
Moim zdaniem wszystkie wyrownane w pasmie i bardzo przejrzyste wzmacniacze sie sprawdza, zwlaszcza takie, ktore uzyskuja te transparentnosc w polaczeniu z kultura przekazu i dobra kontrola niskich skladowych.
A tak bardziej konkretnie, jakie wzmacniacze w rozsądnej cenie, aby uniknąć kolejnych odsłuchów?
Z komercyjnych konstrukcji, prawie na pewno powinien sie sprawdzic SPL Phonitor, pisze prawie bo nie sluchalem ich razem, ale sam wzmacniacz wspisuje sie w sugestie i bylbym zaskoczony gdyby rozczarowal z Pioneerami, zwlaszcza po zbalansowanym wyjsciu i kablu. Piotr zapewne bedzie potrafil wskazac wiecej i trafniej.
Dzień dobry, jaki kabel od Forza by pan doradził dla tego modelu, potrzeba tu będzie rozjaśnić czy przyciemnić dźwięk?
XLR pod Bryston BHA-1
Pozdrawiam
Marcin