Recenzja: Neumann NDH-20

Poszukiwania genialnych słuchawek za budżet genialnie mały od lat nie ustają. Nie rzadziej niż co pół roku przez Internet przebiega iskra – że oto wreszcie są! Nowa w temacie albo od dawna znana firma wypuściła taki model, że wszystkie te drogaśne flagowce mogą iść na pobocze się czochrać, nikt już na nie spojrzy. Z odkrywcami tej wstrząsającej wieści różnie bywa: raz jakiś audiofil wrzuca nowinę na forum, kiedy indziej jakiś redaktor napisze proroczą recenzję w porywie entuzjazmu, niejednokrotnie sam producent wali marketingowym młotem. Więc najpierw rewolucja, a potem najczęściej rozczarowanie. Zwykle nie dramatyczne – słuchawki okazują się niezłe – ale żeby z ich powodu wszystkie szczytowe elektrostaty, planary i dynamiki miały popełniać samobójstwo, to oczywiście nic z tych rzeczy. Tym niemniej zdarza się (nieczęsto), że jakieś słuchawki umiarkowanie kosztujące faktycznie mogą wykazać się cechami przeniesionymi żywcem ze szczytów hierarchii; wymieńmy choćby zamierzchłe elektrostaty Stax SR-404 Signature, mające wyjątkowo długi rodowód planarne Fostex T60RP, czy dynamiczne AudioQuest NightHawk, które producentowi tak się udały, że cenę uznawszy za zbyt niską gwałtownie ich zaprzestał.

Całkiem niedawno, zgodnie z tą półroczną regułą, mieliśmy do czynienia z następnym z serii nie aż niewypałów, ale pół-tylko-wybuchów, jakim okazały się HiFiMAN Sundara. Słuchawki dobre, ale na pewno nie przełomowe i na dodatek wymagające do bycia naprawdę dobrymi zastąpienia oryginalnego kabla lepszym. (Co niemalże jest regułą, więc nie ma się co czepiać.) Znacznie ciekawsze pod tym względem okazały się klasyczne Sennheiser HD 600 w jubileuszowej edycji HD 660 S, a także droższe, ale nie bardzo drogie, Kennerton Vali. (Przeszłe całkiem bez echa.) Ciekawszymi były też kiedyś Meze 99 Classic, Final Sonorous VI, jak również OPPO PM-2.

Wyliczam z pamięci, mieszając ceny i daty, ale cała ta obchodząca nas tutaj historia z genialnymi a niezbyt drogimi słuchawkami rozgrywa się w przedziale od kilkuset do kilku tysięcy złotych i tyczy zwłaszcza okresu po 2000 roku. Na którym to obszarze odnajdujemy przykłady takich asów, jak obecne Beyerdynamic T1, Sennheiser HD 800 i AKG K812, i gdzie mieliśmy onegdaj dawne Grado RS-1 i GS1000. Obecnie zaś w tego zagadnienia ramach stajemy przed potencjalnie kolejną sensacją: pierwszymi słuchawkami od bardzo zasłużonej firmy Neumann, znanej dotąd z produkcji najwyższej klasy mikrofonów. Już sam fakt, że ktoś taki jak Neumann zabrał się za słuchawki, to sama w sobie sensacja, toteż na pierwsze sensacyjne doniesienia i entuzjastyczne recenzje nie trzeba było długo czekać. Studzi natomiast ten entuzjazm fakt, że wzrost popularności słuchawek zobligował w ostatnich latach wiele firm nimi wcześniej się nie parających do zabrania się za nie, co nie przełożyło się dotąd na żadną nadzwyczajną sensację – no, może jedne NightHawk były taką. Ciekawych propozycji pojawiło się wiele, do wyścigu dołączali na różnych etapach Harman Kardon, Klipsch, AudioQuest, Acoustic Research, Denon, Focal, Furutech i inni – ale genialnych słuchawek za stosunkowo skromne pieniądze jak nie było, tak nie ma. Bo przypomnijmy założenia – to mają być słuchawki do góra pięciu-sześciu tysięcy, zdolne brzmieniowo zakasać te kosztujące dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści… O zakasaniu mowy nie ma, natomiast gdyby iść miało o dorównanie, to GS1000 (te pierwsze), T1, HD 800, K812, NightHawk, Pandora VI, Vali i T60RP są albo były blisko, niektóre nawet tuż-tuż. Trzeba im jednak wszystkim wymienić kable na lepsze, co ceny dźwiga o minimum trzy tysiące – i już okazja się zmniejsza.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

12 komentarzy w “Recenzja: Neumann NDH-20

  1. Fon pisze:

    Czy są lepsze od NH

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie.

      1. Piotr Ryka pisze:

        Ale mniej wymagające.

  2. Piotr Ryka pisze:

    Odniesieniu do NightHawk należy się parę słów więcej. Słuchawki AudioQuesta są trudniejsze, ponieważ z medium bardziej gęstym i bardziej ciśnieniowym. Skutkiem czego dopiero naprawdę wybitny wzmacniacz dysponujący dużą mocą potrafi się przez te zgęstnienia i ciśnienia przebić z całą zawartością informacyjną oraz dać pełną przejrzystość.A wówczas NightHawk stają się równe drogim słuchawkom audiofilskim i kiedy trafisz idealnie z torem nie ustępują najlepszym, o ile tylko ktoś nie szuka forsownych sopranów, bo one takich nie dają. Natomiast u Neumann odwrotnie – są właśnie bardzo przejrzyste, rozdzielcze i separujące dźwięki na pięknie zrobionej scenie. Dlatego łatwo je napędzić i dlatego grają imponująco z byle czego, co dodatkowe ma wsparcie ze strony nisko branej tonacji i chropawości tekstur. Jednakże nawet najlepszy wzmacniacz nie sprawi, by stały się równe audiofilskim tygrysom w rodzaju HD 800; przeciwnie, taki dopiero wzmacniacz wykaże, że tej równości nie ma.

    1. Fon pisze:

      No i wszystko na temat, NH widać dalej dobrze się trzymają, nie myślę się ich pozbywać i faktycznie dobrze napędzane nieustępują tym dużo droższy, ale Neumannów też trzeba będzie posłuchać, swoją drogą szkoda, że kabel jest tylko z jednej muszli.

  3. czerwip pisze:

    Bardzo ciekawy test.Panie Piotrze a czy planuje Pan test Hifimanow Arya?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Może się uda. Ale dystrybutor ze mną nie współpracuje. Obrażony.

  4. Greg pisze:

    Czyli co by najlepiej pasowało do NH tak koło 2000pln.?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Fostex HP-V1 (to sam wzmacniacz) lub iFi xDSD (ma zintegrowany przetwornik). Ale nie mam pełnego przeglądu tego zakresu cenowego.

  5. Alucard pisze:

    Piotrze, pytanie na weekend z grubej rury – GRADO GS3000e, będzie recenzja? Taka petarda nie może przejść bez echa ot tak.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Będzie, ale nie tak zaraz. Dużo sprzętu już zgromadzone, zaległości się piętrzą. a nie chcę pisać recenzji na odwal się – każdemu należy się uwaga i pełne zaangażowanie.

  6. Alucard pisze:

    Jak najbardziej, zgadzam się. Szczególnie następne słuchawki od Johna Grado muszą otrzymać pełne zaangażowanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy