Recenzja: Mytek Manhattan

Podsumowanie

Mytek_Manhattan_012_HiFi Philosophy   Mytek Manhattan jest z tych, co czynią muzykę super przejrzystą, bardzo misterną, zaznaczającą delikatność, przesyconą powietrzem, wyjątkowo szczegółową i szczególnie rześką. Zarazem bardzo dynamiczną i kiedy trzeba potężną, bez żadnych ograniczeń na basie. To składa się na pełny naturalizm, w tym wypadku wyzbyty ostrości i pikanterii. Wszystko co cienkie i szpiczaste zastąpione zostaje powietrzem i rozmiarem, wspomożone dynamiką i równie mocno rozciągnięte na dole. Na logikę trzeba by to łączyć ze wzmacniaczami i głośnikami o masywnej charakterystyce i raczej ciepłym niż chłodnym brzmieniu. Tak się wydaje, ale praktyka z super przejrzystymi i potężnie sopranowymi Spendorami pokazała, że wcale nie ma takich wymagań, a kierunek może być inny. Podobnie miała się rzecz ze słuchawkami, spośród których wszystkie okazały się pasować. Zarówno te pełne i ciepłe jak Audeze, jak i potrafiące na sopranowym obszarze pokazać rogi, których przykład stanowiły  Sennheisery HD 800. Próbowałem nawet wyjątkowo sopranowo ofensywnych Pandora Hope i też wypadły znakomicie, pod warunkiem odpowiedniej jakości kabla USB.

Od czasu porównania własnego odtwarzacza z Audio Research CD-9 nic tak mnie nie zirytowało, bo wprawdzie przetwornik Meitnera także okazał się wyraźnie lepszy, ale przynajmniej kosztował 30 tysięcy, wybijając z głowy złudy o nabyciu, a tu lepszość podobnie wyraźna, a cena niższa o połowę. Nie podejmę się przy tym żadnych odniesień jakościowych poza uwagą, że brzmienia Meitnera i Myteka są dosyć podobne, jednakowo skierowane na czystość i wyrazisty realizm. O różnicach jednak ni słowa, bo są na pewno subtelne, wymagające uważnego odsłuchania. Znakomitymi przetwornikami są też wprawdzie Ayon Sigma i Phasemation HD-192, ale ten drugi ma tendencję do grania w tym samym kierunku co Black Gate u Cairna, a Sigma ma dedykowany napęd i dopiero do niego pasuje w całej pełni, zarówno stylem jak i wyglądem. Natomiast Mytek gra solo i akurat w ten sposób, że świetnie uzupełnia Cairna, dając wiele do myślenia. Łakomy kąsek.

Dorzucę jeszcze, że firma Mytek blisko współpracuje z inną światową sławą o polskim rodowodzie, firmą Lipiński, produkującą najsławniejsze monitory studyjne.

 

W punktach:

Zalety

  • Popisowa przejrzystość.
  • Świetna dynamika.
  • Doskonałe oddanie wszystkiego co delikatne.
  • Masa powietrza w dźwięku.
  • Jasne, przyjemne światło.
  • Potężna burza sopranowa bez żadnych ujemnych następstw.
  • Przeciwnie, wraz z nią wszystko rozkwita.
  • Pełny realizm, bez żadnej umowności.
  • Basa masu i masa basu.
  • Bardzo dobry wzmacniacz słuchawkowy o konstrukcji dual mono.
  • Femtosekundowy zegar.
  • Bardzo dobra sekcja zasilania.
  • Mój ulubiony filtr »Slow«.
  • Funkcja »Bypass«.
  • Potencjometr analogowy w postaci drabinki rezystancji.
  • Świetnie się sprawdzające opcjonalne wejście optyczne o podwyższonej jakości.
  • Obsługa DSD.
  • Wyjścia analogowe symetryczne i niesymetryczne.
  • Pasuje do każdych słuchawek niezależnie od impedancji i brzmieniowego stylu.
  • Ciekawy, oryginalny wygląd.
  • Wielostopniowa regulacja siły świecania wyświetlacza.
  • Pełny zasób przyłączy cyfrowych.
  • Łatwe do opanowania menu.
  • Pilot.
  • Przytomna cena.
  • Made in Poland.
  • Rodzima myśl techniczna.
  • Światowa renoma.

Wady i zastrzeżenia

  • Koniecznie trzeba dobrać odpowiedni kabel USB.
  • Silnie reaguje na kable zasilające.

 Sprzęt do testu dostarczyła firma:

mytek logo 2005

 

 

 

Dane techniczne:

  • Konwersja: 32 bity, PCM do 384 kHz, DSD do DSD256
  • Dynamika: 130 dB
  • Całkowite zniekształcenia harmoniczne (THD; dot. konwertera): -110 dB
  • Cyfrowe wejścia audio:
  1. S/PDIF, AES/EBU, Toslink, wszystkie pracujące z rozdzielczością do 24/192 kHz
  2. Fire/Wire 400/800 – do 24/192 + DSD
  3. USB – PCM do 32/384 kHz + DSD do DSD256
  4. 2 x BNC – DSD do DSD256
  • Obudowa: 1U
  • Wymiary: wys. 50/66 (z nóżkami) x szer. 431 x gł. 300 mm
  • Waga: 8 kg

 

System:

  • Źródła: PC, Cairn Soft Fog V2.
  • Przetwornik: Mytek Manhattan.
  • Wzmacniacze słuchawkowe: Mytek Manhattan, Sugden Masterclass HS-4.
  • Słuchawki: AKG K712, Audeze LCD-3, Fostex TH-900, Sennheiser HD 800 (kabel FAW Noir Hybrid).
  • Kabel USB: Tellurium Q Blue.
  • Kabel optyczny: Belkin.
  • Interkonekty: CrystalCable Absolute Dream, van den Hul First Ultimate.
  • Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head Mark III.
  • Końcówka mocy: Croft Polestar1.
  • Głośniki: Spendor S7.
  • Kabel głośnikowy: Entreq Discover.
  • Kondycjoner: Entreq Powerus Gemini.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

12 komentarzy w “Recenzja: Mytek Manhattan

  1. Adam pisze:

    Panie Piotrze, czy temat Marantz HD-DAC1 całkiem już upadł?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie. On jest u mnie. Właśnie się wygrzewa. Recenzja za jakieś dwa tygodnie, może wcześniej.

  2. Stefan pisze:

    Witam Piotrze możesz przypomnieć nazwę tego amerykańskiego wzmacniacza tranzystorowego,
    o którym mówiłeś jakoś uleciało z pamięci Weiss?

    A ten Mytek bardzo ciekawie się prezentował, szkoda że nie udało się posłuchać bezpośrednio z niego
    tylko przez Sugdena.

  3. Stefan pisze:

    Dziękuję, zapowiada się ciekawie z opisu.

    1. Piotr Ryka pisze:

      W Ameryce robi furorę.

  4. Stefan pisze:

    Tylko cena 7k$.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Cena rzeczywiście wysoka, ale jest kilka słuchawkowych wzmacniaczy kosztujących jeszcze dużo drożej. Mój wraz z przeróbkami i lepszymi lampami kosztowałby dzisiaj podobnie.

  5. Miltoniusz pisze:

    Jak wypada stereofonia? Jaka jest cena? Nieco chyba szkoda, że nie ma słuchawkowych wyjść symetrycznych. Z tego co zrozumiałem z Pana recenzji, w przypadku HD800 wiele one tracą na połączeniu zwykłym.

  6. Piotr Ryka pisze:

    Dokładną cenę muszę zweryfikować, dlatego jej nie podałem. Coś około 14 tysięcy złotych, może nieco więcej. Symetrii nieco szkoda, ale trudno. Z HD 800 gra jednak bardzo dobrze, a najlepszy wzmacniacz dla tych słuchawek – Bakoon – nie jest symetryczny. (Eternal Arts jest wprawdzie jeszcze lepszy, ale kosztuje abstrakcyjnie.)

  7. Miltoniusz pisze:

    Dziękuję. No a co, Panie Piotrze, z tą stereofonią? Wydaje mi się, że w niższym modelu Myteka ocenił ją Pan nieco gorzej niż w Audiolabie M-DAC, pomimo przekonania o ogólnej przewadze Myteka. Jak wypada obecny model na tle rywali?
    Czy nawiązując do przetwornika Meitnera miał Pan na myśli testowanego Emm Labs XDS1 SE v2 Eda Meitnera czy Meitnera MA-1?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Stereofonia nowego Myteka jest bez zarzutu. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Podobnie do głębi sceny. W przypadku Meitnera miałem na myśli przetwornik MA-1. Ich odtwarzacza (EMM Labs) za 30 tysięcy niestety nie oferują.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy