
Firma została stworzona stosunkowo niedawno, bo w 2008 – i poza gołą datą powstania oraz sekwencją zdawkowych banałów o pietyzmie dla dźwięku i pietyzmie dla wykonania niczego o niej samej od niej samej się nie dowiemy. No, może jeszcze tyle, że ma w dorobku wzmacniacze głośnikowe, końcówki mocy i przetworniki – wszystkie w podobnych obudowach i wycenione rozsądnie. Okrężną drogą można się jeszcze dowiedzieć, że jest z Kantonu w południowych Chinach, u ujścia rzeki Perłowej; miasta założonego trochę wcześniej niż samo Kinki Studio, bo w 214 roku p.n.e. Liczącego obecnie piętnaście milionów mieszkańców, z architekturą taką, że Europa może się schować. Możemy też wyczytać u bardziej sprawnych ode mnie wywiadowców, że założyciel i główny projektant nazywa się Liu i że, jak to zwykle w chińskich przypadkach, rzecz zawadza o technologię wojskową. Tym samym faktycznie jej szczytowy poziom, a nie technika zza stodoły ani mały modelarz. Przy nie tylko dbałości o samą klasę techniczną obwodu, ale także o stronę użytkową oraz o formę estetyczną. Tak żeby otrzymać produktowy komplet, a nie tylko wyrywek. To popatrzmy na całość.
Witam. Jak opisywany wzmacniacz wypada w porownaniu do Trilogy 933 ?
Wypada dwa razy taniej. Poza tym ten Trilogy nie jest już produkowany (niedługo ma być następca). Jak chodzi o walory soniczne, to Trilogy był całościowo trochę lepszy. W końcu zasilanie miał wyrzucone na zewnątrz. Rewelacyjny wzmacniacz, ale miniony.
Tak może jeszcze uzupełnię: ze zbioru Trilogy, Sugden, Phasemation, Kinki ten ostatni jest najbardziej uniwersalny w sensie łatwości dobrania toru. Nie przeszkadza mu ani zbytnia techniczność źródła, ani zbytnie jego melodyjne uspokojenie. To i to dobrze skompensuje, bo sam jest dobrze wyważony i wolny od własnych błędów. A, przykładowo, Phasemation ma tendencję do rozjaśniania sopranów. Z kolei Sugden bywa za leniwy, trzeba go sygnałem uszczypnąć w tyłek, a Trilogy w przeciętnym torze sam potrafi zabrzmieć przeciętnie.
Dziękuję Piotrze za odpowiedź.
Jak kinki jest symetryczny to ja jestem Pamela Anderson.Nawet wejscie xlr ma tylko wlutowane 2 piny.Wzmak kosztuje w CH. 1800 pln. Nie fair porownywac z wzmakami za 6000pln.
Co najwazniejsze, po xlr gra najgorzej, a xlr jest niejako pod akg k1000.Najszersza i najglebsza scene ma na wyjsciu LOW.
Jest symetryczny w sensie wejść i wyjść XLR. Prawdziwie symetrycznych wzmacniaczy na rynku prawie nie ma. Na wyjściu XLR ma trochę więcej mocy i to się może przydać. Kultura dźwięku przy niższym ustawieniu wzmocnienia jest u wzmacniaczy mających taki przełącznik z reguły lepsza, ale co to obchodzi słuchawki potrzebujące większej? I dlaczego non fair porównywać ze wzmacniaczami kosztującymi tyle samo na naszym rynku? Ty wiesz, ile dany wzmacniacz swojego producenta kosztował? Dopiero gdyby porównać prawdziwe koszty wytworzenia i uwzględnić różnice kosztów robocizny i wysokości podatków w danym kraju, byłoby całkiem fair. A tak nigdy nie było i nie będzie.