Recenzja: HEED Obelisk SI³ & Obelisk X2

Podsumowanie   

   Któryś już raz zmuszony jestem w podsumowaniu zawrzeć formułę: „aż tyle dobrego się nie spodziewałem”. Tym razem w odniesieniu do dzielonego wzmacniacza HEED Obelisk, którego na test zabierając zwyczajowo puściłem mimo uszu gadkę opiekuna marki o nadzwyczajności urządzenia, traktując ją jako rytualną mantrę. Wzmacniacz znad Balatonu potraktowałem per nogam, spodziewając się wprawdzie, iż okaże się dobry, no ale nie aż taki. Wiadomo, wszystko wkoło najlepsze, nie ma nieudanych urządzeń. – I ble, ble, ble, i bla, bla, bla – a my tam wiemy swoje. Dwa razy dostałem tej potocznej mądrości zaprzeczenia na miarę walnięcia obuchem: raz, kiedy na początku słuchania walnął mnie HEED Obelisk solo swoją brzmieniową głębią; drugi, gdy po podpięciu zasilacza potraktował mnie swą energią. Już tylko te dwie cechy stanowią coś nadprzeciętnego, a finezyjność całej reszty to nie aż wprawdzie poziom wzmacniaczy za setki tysięcy, ale za kilkadziesiąt, jak najbardziej. Z czego zaraz się robi okazja, zwłaszcza dla zwolenników energii w przekazie i niespecjalnych entuzjastów lamp. Te grzeją, nie są takie mocne, uważać trzeba na nie, bo tłuką się i parzą, miejsca też zwykle sporo zajmują i trzeba poszukiwać lepszych, a HEED Obelisk z zasilaczem to szybki push-pull, ekstra mocne i uwalniające od zniekształceń Darlingtony plus energetyczna pompa Transcap. Mało miejsca pod siebie bierze, niczego mu nie trzeba udoskonalać (poza kablami zasilania), całkiem ładnie się prezentuje i ma obsługę z pilota. Można nim napędzać podstawkowe kolumny i wielkie podłogowe, można mu dodać płytkę D/A i płytkę dla gramofonu. A przede wszystkim chce się go słuchać, brzmienie sprzedaje nad wyraz smaczne. I smak ten ma tajny składnik natychmiastowego skoku energii. Dzięki czemu na przykład perkusyjne sola i tutti orkiestrowe zyskują inny wymiar, stając się gromowładne. A bez górnolotnych słów ujmując, to natychmiastowe dostarczanie energii znakomicie poprawia rozdzielczość na wysokich poziomach głośności, usuwając zlewanie, przestery, charkoty. Energia w wielkich dawkach robi się czysta i rozdzielcza, nawet najszybsze werblowanie i najpotężniejsze fanfary zachowują prawdziwą postać. Co warte usłyszenia, bo to nieczęsto się słyszy nawet od bardzo drogich wzmacniaczy.

 

W punktach

Zalety

  • Dźwięk zaskakujący jakością.
  • Głęboki.
  • Światłocienisty.
  • W ozdobie mocnych pogłosów.
  • Super wyraźny.
  • Krystalicznie czysty.
  • Dźwięczny.
  • Starannie separowany.
  • Zarazem przy zewnętrznym zasilaczu całkowicie spójny.
  • Stuprocentowo melodyczny.
  • Stuprocentowo naturalny (dzięki brakowi podbarwień po obu stronach pasma).
  • Na lampową miarę czarowny.
  • Super energetyczny.
  • Z potężnym basem, wokalistami jak żywymi i eleganckimi sopranami.
  • Układ push-pull, zapewniający szybkość narastania.
  • Układ Darlington, podnoszący moc ciągłą i gwarantujący wysoką jakość.
  • Układ Transcap, błyskawicznie dostarczający potężnej mocy chwilowej.
  • Wszystko to dzieje się na dużej, starannie rozplanowanej scenie o bardzo dobrej stereofonii i świetnej holografii.
  • Chce się słuchać.
  • Aż taka dawka energii jest czymś nieoczekiwanym.
  • Jakość ogólna jak u wzmacniaczy za kilkadziesiąt tysięcy.
  • Ładny wygląd.
  • Podział na dwie możliwe do postawienia na sobie części pomniejsza zajmowany obszar.
  • Mały i lekki skuteczny pilot.
  • Wydajność zapewniająca bardzo dobrą obsługę nawet bardzo dużych kolumn.
  • Ścieżki z pogrubionej miedzi na wysokojakościowych płytkach.
  • Można dokupić płytki przetwornika D/A i pre gramofonowego.
  • Pięć wejść analogowych i opcjonalnie jedno cyfrowe.
  • Wyjście na magnetofon.
  • Znany producent.
  • Made in Hungary.
  • Polska dystrybucja.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Bez zewnętrznego zasilacza zmniejszona melodyjność, spójność i potencjał energetyczny.
  • Obecnie produkowany wyłącznie w czarnym wykończeniu.

 

Dane techniczne

HEED Obelisk SI³

  • Pasmo przenoszenia (1 W, 8 Ω, < 0,1% THD): 10 Hz – 60 kHz
  • Impedancja wejściowa: 10 kΩ
  • Czułość wejściowa: 500 mV
  • Moc (8 Ω, obydwa kanały, 1 kHz, < 0,1% THD): 35 W (50 W wraz z X2 PSU)
  • Moc (4 Ω, obydwa kanały, 1 kHz, < 0,1% THD): 60 W / kanał (80 W wraz z X2 PSU)
  • SNR (ważony): 96 dB
  • Maksymalny pobór prądu: 160 W
  • Wymiary obudowy (Szer. x Wys. x Gł.): 220 x 85 x 325 mm
  • Waga: 6,0 kg

Cena: 8390 PLN

 

HEED Obelisk X2

  • Transformator toroidalny mocy 300 VA
  • Wymiary obudowy: 220 x 85 x 325 mm
  • Waga: 8,0 kg

Cena: 4290 PLN

 

System:

  • Źródła: Avid Ingenium, CD Cayin Soft Fog V2 z przetwornikiem PrimaLuna EVO 100.
  • Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head Mark III.
  • Końcówki mocy: Croft Polestar1.
  • Wzmacniacz zintegrowany: HEED Obelisk SI³ & Obelisk X2.
  • Kolumny: Audioform 304.
  • Interkonekty: Sulek Edia & Sulek 6×9 RCA, Next Level Tech (NxLT) Flame XLR, Tellurium Q Black Diamond XLR, Transparent REFERENCE XLR.
  • Kabel głośnikowy: Sulek 6×9.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Harmonix X-DC350M2R, Illuminati Power Reference One, Sulek 9×9 Power.
  • Listwa: Sulek Edia.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Kondycjoner masy: QAR-S15.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
  • Podkładki pod sprzęt: Avatar Audio Nr1, Divine Acoustics KEPLER, Solid Tech „Disc of Silence”.
  • Ustroje akustyczne: Audioform.

 

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy