Recenzja: Fostex HP-V1

Podsumowanie

   Wróćmy na koniec do wzmacniacza. Recenzowany Fostex HP-V1 wskakuje w sensie rynkowym na miejsce zwolnione przez wycofanego dość już niestety dawno amerykańskiego ALO Audio Continental V3. Podobne ma gabaryty i identyczne przeznaczenie, a także niezwykłość bycia urządzeniem przenośnym o technice lampowej. Niewątpliwym atutem jest tutaj niższa cena. Niedostępny już ALO i wciąż dostępny mały Fostex jednakowo pochodzą ze stref  gospodarczych nie skażonych korupcjogennym VAT-em, o dziwo jednak analogiczny produkt japoński od amerykańskiego okazuje się aż o tysiąc złotówek tańszy. To znakomita wiadomość, zważywszy że też powstał w oparciu o jakościowe podzespoły, oferując analogiczną jakość. Brzmienie ma jednak nieco inne, bo Continental dźwięk oferował głębszy oraz jeszcze ciemniejszy, a także bardziej „liquid”, podczas gdy ten od japońskiej konkurencji okazał się bardziej rozwichrzony, taki bardziej „extension”. Też ciemny, też muzykalny i także urokliwy, ale bardziej poszukujący fascynacji poprzez promienistą naturę a nie świetlistą głębię. Podobnie jednak w całokształcie brzmienia z wyraźnym rysem lampowym i w obu przypadkach z dużym zapasem mocy, pozwalającym wysterować nawet trudne słuchawki. I przy tym do każdych pasować brzmieniem. Godne jest też podkreślenia, że jeden i drugi „mały lampiarz” znakomicie zgrywał się z Sennheiserami HD 800, stawiając ich względem siebie jeszcze bliżej.

Więc cóż, pozostaje się cieszyć, że lampa mobilna nie ginie i że obok dużo większych, dużo droższych i dużo bardziej grzejących tandemów wzmacniacz-przetwornik mamy też możliwość nabycia samego lampowego wzmacniacza dla odtwarzaczy przenośnych i smartfonów. Użyteczność nie podlega dyskusji – każdy smartfon i każdy odtwarzacz z nim niewątpliwie zyskają. A cena za to nie będzie wysoka, analogiczna do ceny przyzwoitych słuchawek. Zestawik opasany gumami nie będzie wprawdzie tak elegancki, jak AK 380 z przytwierdzonym w klaster dedykowanym wzmacniaczem, ale za to będzie zdecydowanie tańszy i taki bardziej dla wszystkich; każdego urządzenia oraz każdej kieszeni. Przy tej cenie rekomenduję, mimo iż konkurencja iFi nie śpi. Ścisłego odpowiednika jednak nie oferuje; nie ma w ofercie angielskiego producenta lampowego słuchawkowego wzmacniacza dla sprzętu mobilnego.

W punktach:

Zalety

  • Lampowe brzmienie dla każdego i wszędzie.
  • Ciepłe.
  • Głębokie.
  • Trójwymiarowe.
  • Melodyjne.
  • Promieniujące.
  • Dynamiczne.
  • Szczegółowe.
  • Różnorodne.
  • O bogatych teksturach, żywej przestrzeni i dużym autentyzmie.
  • Pasujące do każdych słuchawek.
  • Także dzięki sile sygnału każde poza dawnymi planarami zdolne nasycić mocą.
  • Schludny wygląd.
  • Praktyczny rozmiar.
  • Lampa się zbytnio nie rozgrzewa.
  • Same markowe podzespoły.
  • Aż dziesięć godzin podtrzymania.
  • Można używać podczas ładowania.
  • Ogromne pasmo przenoszenia.
  • Żadnych zakłóceń własnych.
  • Dwa zakresy mocowe, pozwalające dostroić się do słuchawek dokanałowych.
  • Świetnej jakości kabel połączeniowy w komplecie. (A ALO na przykład nie miał.)
  • Gniazda wejściowe po obu stronach, pozwalające na dopasowanie do źródła.
  • Renomowany producent to mało powiedziane.
  • Bardzo przystępna cena.
  • Polski dystrybutor.

Wady i zastrzeżenia

  • Lampa to lampa – 15 minut na rozgrzewkę przed takim już dobrym graniem.
  • I jednak trochę grzeje, i wymaga przewiewu. (Choć kieszeń w tym wypadku nie będzie niemożliwa.)
  • Potencjometr wystaje i chodzi dosyć gładko, więc trzeba o nim pamiętać.
  • Moc dla starych planarów nie będzie wystarczająca.

Dane techniczne:

  • Wzmacniacz słuchawkowy z wyjściowym stopniem lampowym na lampie 6N16B-Q.
  • Max moc wyjściowa: 200mW (32 ohm)
  • Impedancja wyjściowa: >16 Ohm
  • Impedancja wejściowa: >10 kOhm
  • Złącze słuchawkowe: 3.5mm stereo mini jack
  • Złącza liniowe: 3.5mm stereo mini jack x 2 (Przód i tył)
  • Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 100 kHz (+/- 2dB)
  • Zasilanie: wewnętrzny akumulator litowo- jonowy lub DC 15V
  • Pomóc mocy:  4 W (32 Ohm)
  • Czas pracy: Około 10 godzin
  • Wymiary: 88mm (S) x 33mm (W) x 139mm (D)
  • Waga:  380 g.
  • Zawartość opakowania: adapter AC; kabel stereo mini 100 mm; instrukcja.
  • Cena: 1649 PLN
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

3 komentarzy w “Recenzja: Fostex HP-V1

  1. Szkudi pisze:

    Ah w końcu ktoś go w Polsce opisał rzeczowo i dogłębnie. Posiadam obydwa wymienione przenośne lampowce. Owego Fostexa używałem jako wzmacniacza delegacyjnego i bardzo satysfakcjonujący to sprzęt, dopóki nie spróbuje się ALO V3, który mi osobiście udało się ustrzelić w stanie mint za kwotę mniejszą niż Fostex warty.
    W Pańskiej dawnej recenzji ALO jednak dało się wyczuć zdecydowanie większy entuzjazm i zadecydowanie go podzielam. To wzmacniacz dużo lepszy wg. mnie w każdym aspekcie, szczególnie właśnie jeśli chodzi o misterność dźwięków, szczegółowość i swoiste rozwibrowanie budujące emocje. To taki wzmacniacz, że w niektórych kwestiach tęsknię za nim słuchając stacjonarnie. Ale i rzeczony Fostex jest bardzo wartościowym urządzeniem, szczególnie jeśli ktoś zaczyna przygodę z portable to bardzo wartościowym …
    Niecierpliwie czekam na zapowoadaną recenzję ALO V5.

    Pozdrawiam i dziękuję za interesującą lekturę.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tak, ALO grał bardziej urzekająco, ale już go nie ma, no i był droższy.

    2. Piotr Ryka pisze:

      A tak w ogóle, to dziękuję za bezpośrednie porównanie, bo sam nie miałem okazji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy