Recenzja: Dan Clark Audio STEALTH

Co tutaj STEALTH oznacza i jakie tego konsekwencje?

Eleganckie opakowanie.

   Dan Clark wylicza cechy kluczowe nowych flagowych STEALTH:

– Oczekujący na opatentowanie system Acoustic Metamaterial Tuning System (AMTS) zapewnia bezprecedensową szczegółowość i czystość wysokich częstotliwości, gwarantując najwyższą gładkość i szczegółowość przekazu.

– Całkowicie nowy przetwornik v-Planar czwartej generacji z naszą największą do tej pory membraną planarną, zapewnia wyjątkową dynamikę przy znikomo niskich zniekształceniach, co przekłada się na naturalny i „łatwy” odsłuch

– Ulepszony system ciśnieniowości przetwornika daje niesamowitą spójność zakresów.

– Całkowicie nowa, automatycznie dopasowująca się opaska pałąka zapewnia idealny komfort przy każdym założeniu.

– Komfort ten będzie zachowany nawet przy długich odsłuchach.

– Mikro-ażurowość opaski ogranicza uczucie ciepła.

– Pady z syntetycznego zamszu i skóry proteinowej też zapewniają idealne dopasowanie z minimalnym naciskiem i przyjemnym dotykiem.

– Muszle z włóknem węglowym i aluminium dają zupełną sztywność przy minimalnej wadze.

– Kardanowe zawieszenia muszli (tzw. gimbale) umożliwiają spakowanie Stealth do kompaktowego etui zabezpieczenia transportowego.

– Słuchawki Stealth zostały zaprojektowane i ręcznie wykonane w San Diego w Kalifornii, co gwarantuje jakość na którą możesz liczyć.

Tyle pan Clark, teraz ja. Mające to wszystko STEALTH przychodzą do nas w dużym pudle obszytym sztuczną skórą. Sztuczną, gdyż to słuchawki nie tylko ekologiczne, ale nawet wegańskie. Z czego by wynikało, że jedno jajko nie brało udziału w ich powstawaniu i nie wypito przy nim szklanki mleka. Soja, tofu, kiełki roślinne – i lepiej nie pytajmy, czym posilali się i czym to popijali górnicy i hutnicy od złota, srebra, miedzi, niklu, aluminium oraz tytanu. (Więzadło pałąka to dwa łuki z nitinolu – super giętkiego stopu niklu z tytanem, a pozostałe metale rozsiane po innych miejscach.)

Z certyfikatem autentyczności.

Kpiny kpinami, a zadbano o to, żeby osoby wegańsko czujne nie doznawały dyskomfortu wchodząc w niechciane kontakty z substancjami o pochodzeniu innym niż materia martwa albo roślinna. Wyłącznie metale, włókna węglowe, mikrofibra, poliuretan itp.

W pudle – skądinąd bardzo ładnymi i dla efektu skośnie ciętym – znajduje się kieszeń na okablowanie, które tradycyjnie u MrSpeakers przemianowanego teraz na Dan Clark Audio jest odpinane poprzez złącza o pochodzeniu wojskowym – wygodne i skuteczne. Otrzymałem słuchawki z dwoma kablami, oboma symetrycznymi: jednym zakończonym 4-pinem, drugim jackiem Pentaconn. Zapewne to niejedyna opcja kablowego osprzętu, zapewne można go wybierać. Kable pochodzą od VIVO Cables, współpracującego z manufakturą Clarka: są z posrebrzanej miedzi OFHC (Oxygen-free High Conductivity Copper), mają przeciwzakłóceniowy splot oraz nieujawnianą izolację. Od strony użytkowej są lekkie, średnio grube i lejące, a przede wszystkim bardzo dobre audialnie. (Ewenement!). Porównywane kiedyś do Tonalium okazały się śladowo zaledwie gorsze.

Na ile zaś wybitne w wymiarze akustycznym są same recenzowane słuchawki, tym się zajmiemy za momencik, teraz napiszę o tym, że są stosunkowo lekkie (415 g), efektownie się prezentują i są bardzo wygodne. Świetnie leżą, a muszle mają wystarczająco obszerne, by można było suwać nimi do tyłu i do przodu, co trochę zmienia dźwięk. Obszerność zawdzięczają podłużnemu kształtowi – zatem kolejne po Meze EMPYREAN, Meze ELITE, T+A i Susvarach et consortes słuchawki planarne z muszlami nie na bazie kółek. Dla słuchawkowych wzorców od Dana Clarka takie coś to nie novum, tylko naśladownictwo modelu MrSpeakers Aeon. Lecz nie był on flagowy – flagowiec zawsze na obrysie koła. A teraz kształt podłużny przeniósł się na flagowe, co poprawiło wygląd i wygodę, choć ta i u okrągłych była świetna.

Dan Clark miał zawsze dobrą rękę do zamkniętych – z dwóch wersji jego Ether wybierałem zamkniętą. Tutaj dwóch wersji nie ma, STEALTH są wyłącznie zamknięte. Ale to wam nie będzie przeszkadzało, gwarantuję. Nawet będziecie zadowoleni, gdyż separacja od otoczenia okaże się dobra, a żadnych klaustrofobicznych konsekwencji tej separacji nie będzie.

Same słuchawki też eleganckie.

Zamkniętość w dużej części pochodną popularności zastosowań streetowych, dla których ona, lekkość, wygoda oraz łatwość napędu to fundament. Trzy pierwsze bazy streetowości słuchawki STEALTH biorą w cuglach, nieco gorzej ze skutecznością. Nominalnie to 87 dB przy impedancji 23 Ω, czyli łatwo nie będzie. Ale tak niska impedancja sprzyja urządzeniom przenośnym, wypróbowany Astell & Kern A&futura SE180 bezproblemowo sobie radził.

Wracając do wyglądu. Ten okazuje się efektowny, odbiegający od sztampy i nudy. Migdałowego kształtu muszle nie są symetryczne ani w poziomie, ani w pionie, a osobliwość jeszcze podnoszą duże wgłębienia centralne, ażurowe otoki wzmocnienia i plecionkowa faktura węglowego włókna. Nie gorzej prezentują się pady – mięciutkie i w dotyku miłe. Mocną stroną też pałąk; pałąki autorstwa Dana Clarka od zawsze były wystrzałowe. U Ether nitinolowe druty to już było coś; niespotykane u konkurencji rozwiązanie dające lekkość wyglądu i użytkową, zarazem skrętność, komfort, trwałość. U STEALTH to wszystko uzupełnia kunsztownie przeszywana czerwoną nicią opaska o podwieszeniu automatycznie dopasowującym się do kształtu głowy; innego rodzaju dopasowanie oferują gimbale zawieszenia muszli. Z finezyjną cienkością uformowanego w zmatowionym na czerń aluminium, na połowie wysokości przełamywanego przegubami Cardana. Dzięki którym muszle pozwalają się obracać i składać, aby całe słuchawki zmieściły się w zaskakująco małym futerale z usztywnionego brezentu. Który też elegancko się prezentuje i przede wszystkim tak jest mały, że aż nie do wiary, iż w środku wygodnie spoczywają słuchawki za dwadzieścia tysięcy. Sprytne naprawdę rozwiązanie, trzeba pogratulować.

Na stronie producenta uwidoczniono schematy przetwornika oraz tego czekającego na patent  Acoustic Metamaterial Tuning System (AMTS). Cztery lata zajęło konstruowanie od podstaw przetworników czwartej generacji dla słuchawek od Dan Clark Audio. Mają o 20% zwiększoną powierzchnię membran i posługują się opatentowaną technologią v-Planar[2], redukującą zniekształcenia harmoniczne i poszerzającą zakres niskich częstotliwości. Przekonstruowano im radykalnie sposób napinania membrany i zoptymalizowano komputerowo działanie sił magnetycznych napędu, posługując się metodami analizy elementów skończonych (FEA) i obliczeniowej mechaniki płynów (CFD). Co w zamierzeniu dać miało maksymalną redukcję zniekształceń poprzez wygładzanie fal akustycznych; i co właśnie jest owym nazwowym STEALTH – minimalizacją zaburzeń przepływu.

Z daleka rozpoznawalne.

W nie mniejszym stopniu do uzyskania efektu STEALTH przyczynia się układ ATMS – rozbudowany filtr akustyczny ulokowany pomiędzy przetwornikiem a uchem, integrujący działanie falowodów, kontrolerów dyfuzji, polaryzatorów ćwierćfalowych i rezonatorów Helmholtza[3]. Zadanie AMTS to przede wszystkim redukcja fal stojących[4] i optymalizacja odpowiedzi impulsowej; zadaniem nowego przetwornika uzyskanie płynnej szczegółowości, a więc nie takiej, która okupiona zostaje nadnaturalnym wzmocnieniem sopranów. Tę umiejętność przejawiały dotychczas jedynie najlepsze słuchawki elektrostatyczne, przetwornik STEALTH rozszerza ją na obszar słuchawek planarnych.

Summa summarum dźwięk z przetwornika STEALTH wspieranego filtracją ATMS powinien być maksymalnie płynny i wolny z bliskością ideału od zaburzeń, a jednocześnie ekstremalnie szczegółowy z zachowaniem naturalnych proporcji akustycznego pasma. Oferować niespotykaną finezję, potęgę i brzmieniową głębię oraz przestronność obrazowania, a wszystko bez wysiłku, bez pojawiania się u słuchacza wrażenia, że coś dzieje się kosztem czegoś. W takim razie ekstremalne doznania i relaksujący naturalizm.

Brzmi zbyt pięknie? Przekonajmy się.

[2] To właśnie owo połączenie radełkowej diafragmy Heila z magnetoelektrycznym napędem planarnym.

[3] Rezonatory Helmholtza to min. znane wszystkim bass-refleksy.

[4] Które zjawiają się zawsze.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

18 komentarzy w “Recenzja: Dan Clark Audio STEALTH

  1. Sławek pisze:

    Jak one takie szczegółowe, to wyobrażam sobie słuchowo pewne podobieństwo do stylu grania HiFiManów. Zatem z niecierpliwością czekam na recenzję HE-R 10P.
    Tak przy okazji – skoro one takie niełatwe w wysterowaniu są, to czy próbował Pan je napędzić z odczepów głośnikowych?
    Pozdrawiam i dziękuję za kolejną interesującą recenzję.

  2. Piotr Ryka pisze:

    Recenzja HiFiMAN-ów się pisze, w trakcie sprawdzę napędzanie porównywanych STEALTH kolumnowym wzmacniaczem. Ale Phasemation był całkowicie wystarczający, nie tak jak przy Susvarach.

  3. miroslaw frackowiak pisze:

    Mysle ze z Carym 300B by fruwaly?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Niewątpliwie.

  4. miroslaw frackowiak pisze:

    Nowe GRADO RS1x($750) i RS2x($550) pokazaly sie nowe calkiem modele,akurat wiele lat minelo poki zrobili calkiem nowe modele,moze uda sie tobie po tylu latach przetestowac nowe Grado? myslalem o kupnie starych Grado RS1e ale jak wyszly calkiem nowe to sie wstrzymam i poczekam na recenzje…
    https://4ourears.com/products/rs1x
    https://4ourears.com/products/rs2x

    1. Piotr Ryka pisze:

      Są u mnie podobne Grado GH2 i będą opisane. Odnośnie tamtych, to nie wiem, bo dystrybucja ma trudności, producent nie realizuje zamówień. (Pandemia.) Ale jak dotrą, to chętnie. Grado RS-1 to przecież słuchawki-legenda.

  5. MatiMX pisze:

    Jestem przekonany, że ma Pan niewątpliwie talent do pisania recenzji, ale tylko i wyłącznie słuchawek top tier. Przy tych tanich Pana sprzęt się tylko męczy. Elitarne Meze vs Stealth – bitwa roku czekałem na koniec i byłem pewien, że będzie porównanie no i zostałem uraczony podsumowaniem które jakby nie było, spełniło mnie. Wiadomo każdy byłby zadowolony z tych dwóch tu można w ciemno kupować są tak inne. No właśnie tylko gdyby Pan mógł coś więcej chociaż kilka zdań proszę. Pozdrawiam i współczuję, że musiał Pan tyle pisać zamiast słuchać Stealth :).

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Porównania zawodzą, lecz mimo to porównam Meze do widoku rzeki przecinającej równinę, a Stealth do tej samej w momencie bycia wodospadem. Czy bardziej się komuś podoba rzeka jako jako jednolity nurt, czy jako coś spienionego, rozbijanego na krople? Takie porównanie oczywiście grubą przesadą, aż karykaturalną, ale Stealth rzeczywiście większy nacisk kładą na analizę, a Meze na jednolitość. Nie miałem ich wystarczająco długo równocześnie, by móc rozeznać, które wolę. Na pewno jedne i drugie bardzo mi się podobały, ale i tak więcej satysfakcji daje słuchanie własnych AKG K1000, obecnie z kablem Entreq Olympus.

      Odnośnie tanich słuchawek. Bywają pośród nich znakomitości. AudioQuest NightHawk, Fostex T60RP czy AKG K812 to słuchawki rewelacyjne, zwłaszcza po wymianie kabla na lepszy. Nic a nic moje uszy się nie męczyły podczas ich percypowania, sama wyłącznie satysfakcja.

      1. sonique pisze:

        Skorzystam z momentu, że ciekawie o tańszych i pozwolę sobie wkręcić się w temat. Zastanawiam się nad drugimi nausznikami. Na oku mam właśnie wspomniane Fostex T60RP oraz Meze 99 Classic. Korcą mnie pierwsze ale posłuchać mogłem tylko drugich. Prosiłbym o krótkie porównanie jeżeli odległość czasowa między odsłuchami owych nie zatarła śladów…

        1. Piotr+Ryka pisze:

          Meze są trochę dyskotekowe, mają wzmocniony bas. Fostex to brzmienie bardziej oryginałowi muzycznemu wierne, czyli coś dla lubiących naturalny przekaz. Dużo zyskują po zmianie kabla na Tonalium, ale ten kabel aż trzy tysiące. Ale może od Forza wystarczy, a jest trzy razy tańszy. Sobie bym wybrał Fosteksy, ale Meze też mi się bardzo podobały.

          1. sonique pisze:

            O to mi chodziło. Dziękuję!

  6. Maszy pisze:

    Dziękuje za recenzje. Od nie dawna posiadam Stealth i napędzam je z Topping A90 + E50. Testuje obecnie mojo 2 i tu połączenie wypada trochę muzykalniej i dość fajnie łapie synergie. Jakieś rekomendacje do około 8tys zł?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Też od niedawna posiadam Stealth i jestem bardzo zadowolony. Ze sprzętem zrobiło się ciężko – drożeje i trudno go zdobyć. Polecić mogę Matrix Audio Element X, zestaw PhaSta, zestaw SMSL, Myteka, ten wzmacniacz jest bardzo dobry, ale już nieprodukowany: https://www.hifi.pl/ogloszenie/audio/16/445155.php

  7. Maszy pisze:

    Dziękuje, jako fan lamp, ciekawy jest zestaw PhaSta, posiadałem kiedyś Feliks Euforie, którą bardzo polubiłem. Wrócił bym do niej, ale martwię się że nie wysteruje porządnie Stealth. Do tranzystora, zawsze chciałem mieć do kompletu wzmacniacz lampowy.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Feliks Audio stworzyło nowy wzmacniacz flagowy – ogromne bydlę. Niestety drogi. https://feliksaudio.pl/aktualnosci/?lang=pl

  8. Adam xtp pisze:

    Prosze o sugestie, ktory model bezpiecznika Verictum bedzie odpowiedni ( chodzi o typ i wartosc )do phasemation epa 007, z gory dziekuje za pomoc.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Zamawiając u nich trzeba napisać, że chodzi o zwykłej wielkości czarny w kołderce. Wartość moim zdaniem 1A lub 2A. Z wyższą będzie grało lepiej.

  9. Piotr+Ryka pisze:

    Ukazała się wersja otwarta STEALTH.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy