Recenzja: Boenicke W11 Standard

Podsumowanie

   Najbardziej lubię głośniki tubowe, ich dźwięk jest najbardziej przestrzenny. Spośród tych, które tubowe nie są, szczególnie cenię potrafiące łączyć wyjątkowe wyczulenie na sygnał z pełną melodyjnością i mocą. Boenicke W11 w wersji Standard (o dwóch wyższych wersjach niczego odnośnie brzmienia nie wiem) nie należą do jednych ani drugich – to generatory dźwięku nowszego typu. Duża siła ataku brzmieniami w pierwszym rzędzie ciśnieniowymi, a nie trójwymiarowymi i misternymi, to główny ich modus operandi. Ale to nie po prostu trzy głośniki jeden nad drugim umieszczone na froncie pudła ze sklejki. Głośniki biją w trzech kierunkach (odnośnie pary w czterech), wychodząc brzmieniami z obudów całych drewnianych i szczególnie skomplikowanych wewnętrznie. Zaprojektowane i zestrojone przez realizatora nagrań, a nie inżyniera po prostu, i w konsekwencji tego dźwięk skrojony pod melomanów – bywalców koncertowych sal, a nie typowych audiofili, skupionych na detalach i niuansach. Ich sensem i punktem odniesienia nie są porównania do innych kolumn, tylko do przeżyć wynoszonych z koncertów, a tam faktycznie w pierwszych rzędach zjawiają się ciśnienia i brzmienia orkiestr tego typu. Niezależnie zaś od tej formy fundującej i wynikłej z niej specyfiki, słucha się dużych Boenicke z fascynacją; ich styl ujednolicający wyraz brzmieniowy działał będzie mocno i na tych, którzy są audiofilsko skręceni. A czy ktoś niezależnie od wszystkich za i przeciw wolał będzie usłyszeć jak najdokładniej sapanie i szmer mankietów solisty, w miejsce przeżywania muzyki samej w wydaniu jak najbardziej scenicznym, to już rzecz jasna jego sprawa i recenzentom nic do tego.

PS

Odsłuchom towarzyszyło silniejsze niż zwykle wrażenie, że z innym torem lub w innym pomieszczeniu mogą te W11 grać inaczej. Cóż – może tak? może nie?

 

W punktach

Zalety

  • Niespotykana koherencja brzmieniowa.
  • Dźwięk pracujący jak jeden mięsień, jeden tłok.
  • Niezwykle gęsty.
  • Wysokociśnieniowy.
  • Spójny.
  • Dźwięczny.
  • Szybko narastający i długo podtrzymywany.
  • Całą scenę szczelnie i nieustająco wypełniający.
  • Operujący dużymi źródłami, ściśle ze sobą kooperującymi.
  • Roztaczający szeroką i – niczym ekran kinowy – nie sięgającą sufitu panoramę.
  • Bardzo głęboka scena o estradowym osadzeniu.
  • Dźwięk nie zostaje cały za głośnikami – atakuje we wszystkich kierunkach, także do przodu.
  • Wprawiając całe pomieszczenie w silną wibrację nawet przy stosunkowo niskich poziomach głośności.
  • Trójwymiarowość na dobrym poziomie.
  • Misterność, rozdzielczość i detaliczność także.
  • Meszek na dźwięku, wzbogacający tekstury.
  • Wzorowa dykcja.
  • Piękne wokale.
  • Wzbogacające pogłosy.
  • Świetne odmalowanie dźwiękami wnętrz.
  • Całościowa potęga.
  • Specyficzna stereofonia na bazie stuprocentowego międzykanałowego wypełnienia – mniej niż zazwyczaj „ruchoma”, mimo to sprawiająca wrażenie bardziej naturalnej.
  • Nieznaczne ocieplenie przekazu prędzej sprzyja naturalności niż zaburza ewentualny smutek.
  • Silny walor emocjonalny w każdym gatunku muzycznym.
  • Obudowa cała drewniana, skomplikowana wewnętrznie.
  • Głośniki działające praktycznie omnikierunkowo, w większości wykonane na indywidualne zamówienie..
  • Pływające zawieszenie.
  • Ciekawy design.
  • Perfekcyjna obróbka.
  • Cztery wykończenia do wyboru.
  • Cztery ustawienia siły basu.
  • Dwa sposoby ustawień.
  • Bardzo szeroki wachlarz udoskonaleń.
  • Sławna marka.
  • Made in Switzerland.
  • Polski dystrybutor.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Tanio nie jest, z udoskonaleniami jeszcze drożej.
  • Tweetery mogłyby być w wyższym gatunku.
  • Problemy z wyrugowaniem wzbudzeń obudów.
  • Dość łatwe do napędzenia, ale dość trudne do ustawienia.

 

Dane techniczne Boenicke W11:

  • Kolumny podłogowe, trójdrożne.
  • Skuteczność: 89 dB.
  • Impedancja: 6 Ω.
  • Waga: 25 kg/szt.
  • Wymiary: 1050 x 161 x 390 mm.
  • Wersje wykończenia: dąb, jesion, wiśnia, orzech.

 

Boenicke W11 Standard

  • Dostrojony do 27 Hz głośnik basowy ø 25 cm o dużym wychyleniu, z płaską membraną z włókna węglowego o strukturze plastra miodu. (Filtr pierwszego rzędu.)
  • Wykonany na zamówienie głośnik nisko-średniotonowy ø 15-cm z membraną z drewna. (Filtr dolnoprzepustowy pierwszego rzędu, brak filtru górnoprzepustowego, korektor fazy z drewna jesionowego, magnes przymocowany na stałe do drewnianej struktury obudowy.)
  • Wykonany na zamówienie głośnik szerokopasmowy ø 7.5 cm. (Filtr górnoprzepustowy pierwszego rzędu, równoległy rezonator elektromechaniczny, regulacja poziomu basu co 2.5 dB, zrealizowana za pomocą najwyższej klasy autotransformatora wykonanego na zamówienie.)
  • Tylny tweeter wspomagający.
  • Wielożyłowe okablowanie kierunkowe typu Litz w jedwabnym oplocie.
  • Najwyższej klasy zaciski WBT Next Gen.
  • Cena: 39 900 PLN

 

Boenicke W11 SE

  • Równoległy rezonator elektromechaniczny dla głośnika nisko-średniotonowego.
  • Filtry prądowe Bybee Quantum.
  • Układ linearyzacji fazy akustycznej.
  • Srebrny foliowy kondensator buforowy Duelund o pojemności 0.01 μF.
  • Cokoły Swing Base w zestawie.
  • Cena: 56 900 PLN

 

Boenicke W11 SE+

  • Szeregowe rezonatory elektromechaniczne dla głośnika szerokopasmowego i nisko-średniotonowego oraz równoległe i szeregowe drugiego stopnia.
  • Moduły dopasowujące Steinmusic Speaker Match Signature.
  • Dostrajające nakładki Harmonix Tuning Base dla głośnika szerokopasmowego.
  • Srebrno-złoty kondensator olejowy Mundorf dla głośnika szerokopasmowego wraz ze srebrnym foliowym kondensatorem buforowym Duelund 0.01 μF.
  • Dodatkowy kondensator Mundorf MCap Supreme dla tweetera wspomagającego.
  • Cokoły Swing Base w zestawie.
  • Cena 76 900 PLN

 

System

  • Źródło: gramofon CSPort TAT2, odtwarzacz Ayon CD-35 II.
  • Wkładka: ZYX Ultimate DYNAMIC.
  • Kabel ramię-przedwzmacniacz: Siltechem Signature Avondale II.
  • Docisk płyty: Synergistic Research MiG UEF Record Weight.
  • Przedwzmacniacz gramofonowy: Ancient Audio Silver Stage.
  • Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head Mark III.
  • Końcówka mocy: Croft Polestar1.
  • Kolumny: Boenicke W11 Standard + Swing Base.
  • Kabel głośnikowy: Sulek 6×9.
  • Interkonekty: Acoustic Zen Absolute Cooper, Sulek Edia & Sulek 6×9.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Harmonix X-DC350M2R, Illuminati Power Reference One, Sulek 9×9 Power.
  • Listwa: Power Base High End.
  • Kondycjoner masy: QAR-S15.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Ustroje akustyczne: Audioform.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
  • Podkładki pod sprzęt: Avatar Audio Nr1, Solid Tech „Disc of Silence”, Synergistic Research MiG SX
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

2 komentarzy w “Recenzja: Boenicke W11 Standard

  1. Alucard pisze:

    Nigdy mnie kolumny nie interesowaly za bardzo, mialem tylko podstawowe podlogowe Kody z jakims wzmacniaczem Pioneera. Ale brzmi zdecydowanie jak cos, co chcialbym miec. Napieranie dzwieku na sluchacza skumulowane w poteznej energii to jest cos czego zawsze chcialem. Poki co szukalem tego w sluchawkach. Maja to co poniektore modele z wyzszej polki zachowujac przy tym inne walory dzwieku wysokiej proby. Co do samych kolumn to zawsze rozroznialem ladne lub brzydkie jesli idzie o wyglad. Pierwszy raz w zyciu widze kolumny ktore sa ohydne i stylowe jednoczesnie. Oryginalny sprzet 😉

    1. Piotr Ryka pisze:

      Ohydne to one nie są. Jak dla mnie ustawne i sympatyczne. Nietuzinkowe oczywiście też. Podobna kumulacja energii w słuchawkach Ultrasone E7, E9 i T7, aczkolwiek temu ostatniemu wcieleniu koniecznie należy wymienić kabel. (Technicznie łatwe, ekonomicznie słone.)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy