Recenzja: AUDIO-TECHNICA ATH-ADX5000

Podsumowanie

   Dwie rzeczy koniec końców się narzucają: Audio-Technica zrobiła coś naprawdę nowego, o wielkim potencjale. Jak zawsze, gdy mamy do czynienia z dźwiękiem stawiającym bardziej na precyzję i otwartość niż gęstość, właściwe brzmienie wymagało będzie pieczołowitszych zabiegów. A ściślej toru wyższej klasy z naciskiem na analogowość i wypełnienie. Słowa „gramofon” i „magnetofon” same się więc narzucają, ale nie brak przecież i odtwarzaczy cyfrowych, zarówno płytowych jak strumieniowych, dysponujących takim dźwiękiem. Kolejną sprawą wzmacniacz. I tu należy podejrzewać, że wyjątkowo dobry będzie własny Audio-Techniki AT-HA5050H – hybrydowy i w jednej obudowie z przetwornikiem. Nietania rzecz ($6000 w USA), ale o taniości nie rozmawiamy, a poza tym to rewelacyjny podobno przy okazji przetwornik, czyli rzecz bardzo poszukiwana i wszystko gotowe od razu. Niezależnie od własnej firmy zaopatrzenia, nowy flagowiec z Japonii bardzo dobrze współpracował zarówno z tranzystorowym (i też japońskim) Phasemation, jak i lampowym Ayonem HA-3. Prócz tego zauważyłem, że po sesji gramofonowej poprawiła mu się wydolność ogólna, prawdopodobnie w skutek konsumpcji sygnału oferującego nietknięte dotąd częstotliwości i całościowo o większą płynność; w efekcie czego przy komputerze grać zaczęła Audio-Technica ATH-ADX5000 wyraźnie lepiej – bardziej analogowym i tak dla niej pożądanym pełniejszym brzmieniem. Ale nie tylko to, bo bardziej się jeszcze otwarła, imponując nadzwyczajną ekstensją pasma i fenomenalną szczegółowością. Wciąż przy tym oferując podkreślanie specyfiki każdego dźwięku i sobie właściwe natlenienie, teraz przy większym całościowo ciśnieniu. Rewelacyjne w sumie brzmienie i jedynie ktoś nie uznający żadnych kompromisów w rewirze basowym powinien sięgać po inne. (Tu w pierwszym rzędzie Grado PS2000e, Ultrasone Tribute 7, AudioQuest NightHawk.) Oczywiście każde z uczestniczących w porównaniach oferowały własne przewagi i swój specyficzny styl, ale trzeba uczciwie przyznać, że nowa ATH-ADX5000 potrafi wprawiać w zachwyt, tego jej nikt nie odbierze. Nie potrzebuje do tego wymiany kabla (a większość potrzebuje), choć pewnie z lepszym byłoby jeszcze lepiej, bo zawsze tak się dzieje. Ale to już tylko w domyśle, natomiast konkret taki, że nie pomyliłem się na AVS, pisząc, że to znakomite słuchawki.

W punktach:

Zalety

  • Niezwykle efektowne brzmienie.
  • Z gatunku przede wszystkim dużych, bliskich i otwartych.
  • Duża dawka tlenu ujmująco kontrastuje z całościowo dość ciemną aurą.
  • Także połyski z czernią i lśniące powłoki z matowymi.
  • Mocne soprany działają wzbogacjąco, nigdy nie stając się uprzykrzeniem.
  • Przeciwnie – podkreślają swoistość brzmień, dodając im zadziorności, i budują ciekawe pogłosy.
  • Pogłosy też tylko wzbogacające; nigdy zbyt ofensywne i nigdy udziwniające.
  • W dodatku współtworzące dużą scenę o efektownej perspektywie i bardzo wysokim suficie.
  • Duże i bliskie postaci wokalistów cechuje zjawiskowy realizm.
  • A mimo lekkich pogłosów test naturalności zwykłej mowy zdany na wysoką notę.
  • Nie sposób z nimi się nudzić.
  • Zwłaszcza że dźwięk jest szybki a jednocześnie treściwy.
  • Wystarczające wypełnienie, by zjawiło się wrażenie potęgi.
  • Po całkowitym wygrzaniu zjawia się też ciśnieniowe medium.
  • Wysoka muzykalność z rysem niepowszedniości.
  • Wszystkie dźwięki bardzo obszerne i jednocześnie mocne.
  • To nie są najobficiej wypełniające słuchawki, ale wypełniające.
  • Z uwagi na echowość i przyjemną chropawość, atmosfera skłania się ku powadze z pierwiastkiem smutku w tle, co osobiście bardzo lubię.
  • Fenomenalna szczegółowość – brak jedynie efektów potrzebujących szczególnie długiego podtrzymania.
  • Słodycz i piękno głosów w manierze czysto realistycznej, cokolwiek refleksyjnej.
  • Do wszystkich gatunków muzyki, ale na pierwszym miejscu rozrywkowa (włącznie z jazzem), elektroniczna i poważna.
  • Rewelacyjny brak zniekształceń na całym przekroju pasma.
  • Lekkie.
  • Wygodne.
  • Nowego typu przetworniki o wyjątkowo dużych membranach udowodniają swoją klasę.
  • Wyszły obronną ręką z najtrudniejszych porównań.
  • Wielki ukryty potencjał, czekający na tor ekstremalny.
  • Pałąk i obudowa z magnezu.
  • Długi i lekki odpinany kabel.
  • Eleganckie opakowanie.
  • Najwyższa renoma marki.
  • Made in Japan.
  • Polska dystrybucja.
  • Dedykowany wzmacniacz/przetwornik.

Wady i zastrzeżenia

  • Trzeba zadbać o wypełnienie dźwięku, które nie zrobi się samo.
  • Wysoka impedancja w przypadku urządzeń przenośnych domaga się sporej mocy.
  • Do torów wysokiej klasy.
  • Dedykowany kabel symetryczny za dopłatą.
  • Elegancki stojak w komplecie byłby miłym dodatkiem.

Dane techniczne AUDIO-TECHNICA ATH-ADX5000:

  • Typ: słuchawki dynamiczne, wokółuszne otwarte.
  • Przetworniki: True Motion na bazie magnesów premendurowych (stop żelaza z kobaltem, niobem, wanadem i tantalem); zintegrowane i wentylowane (z uszczelnieniem bocznym) w oprawie magnezowej „plaster miodu”.
  • Technologia zintegrowanej konstrukcji przetwornika na bazie Core Mount – poprawy przepływu powietrza; oraz PAT.P– szczególnie niskiej wibracji dzięki specjalnemu doborowi krzywizn, wynalezionemu na użytek zmniejszenia drgań bardzo długich wierteł.
  • Niezwykle sztywny kompozytowy pierścień wokół membrany osadzający ją w muszli, wykonany z siarczku polifenylenu (PPS) i włókna szklanego, zapewniający wyjątkową stabilność.
  • Membrana: ø 58 mm z mylaru pokrytego wolframem.
  • Pasmo przenoszenia: 5 Hz –50 kHz.
  • Impedancja: 420 Ω.
  • Czułość:100 dB.
  • Moc maksymalna sygnału wejściowego: 1 W.
  • Pady: alcantara.
  • Kabel: miedź 6NOFC długości 3,0 m zakończony jackiem 6,3 mm, odpinany poprzez złącza A2DC.
  • Waga: 270 g.
  • Opakowanie: kuferek.
  • Cena 10 990 PLN

System:

  • Źródła: Astell & Kern AK380, PC z przetwornikiem Ayon Sigma, Transrotor Alto z wkładką ZYX Ultimate OMEGA i ramieniem SME Series IV (12 cali).
  • Wzmacniacze słuchawkowe: Ayon HA-3, Phasemation EPA-007.
  • Słuchawki: Audeze LCD-4z (kabel Tonalium-Metrum Lab), Audio-Technica ATH-ADX5000, Beyerdynamic T1 V2 (kabel Tonalium), Final D8000 (srebrny kabel firmowy), Meze Empyrean (kabel Tonalium-Metrum Lab), Sennheiser HD 800 (kabel Tonalium-Metrum Lab), Ultrasone Tribute 7 (kabel Tonalium-Metrum Lab).
  • Interkonekty: Siltech Empress Crown, Sulek Audio & Sulek 6×9.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Acrolink MEXCEL 7N-PC9700, Harmonix X-DC350M2R, Illuminati Power Reference One, Sulek 9×9 Power.
  • Listwy: Power Base High End, Sulek.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Kondycjoner masy: QAR-S15.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
  • Podkładki pod sprzęt: Avatar Audio Nr1, Acoustic Revive RIQ-5010, Divine Acoustics KEPLER, Solid Texh „Disc of Silence”.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

20 komentarzy w “Recenzja: AUDIO-TECHNICA ATH-ADX5000

  1. Michal Pastuszak pisze:

    Postanowilem sie podzielic moimi ostatnimi wrazeniami z krotkiego, prywatnego (nie moje klocki, dla jasnosci) odsluchu kilku czolowych sluchawek obecnej produkcji, jest to bardziej w formie ciekawostki i nie stanowi oczywiscie doglebnej recenzji.

    Mialem otoz przyjemnosc poobcowac z nowym Ofeuszem HE1, Abyss 1266 TC oraz serbskim wynalazkiem RAAL SR1a.

    Zaczne od Amerykancow, nowe TC , podpiete do odczepow kolumnowych jakiegos lampowca icon audio, chyba trioda, tak bardzo nie zagladalem w technikalia bo to dosc luzne spotkanie i bardziej na rozmowe nakierowane niz wlasciwe testowanie, no wiec te Abyss nowe graja znacznie przejrzystszym i szybszym dzwiekiem od tych najstarszych, jest tam tez nutka ciepla na srednicy, bardziej to organiczne, calosciowo jednak transparencja, rozlegla przestrzen, bez zadnego zlewania sie no i ich popisowa bron, pojemny, ciezki, przestrzenny bas, organowa muzyka musi tutaj wypasc swietnie. Duzo sluchania nie bylo, moze po 2 utwory, wiec sie nie bede rozpisywal. Podobalo mi sie.

    HE1 – gral z serwera muzycznego, tak samo jak Abyss i RAAL, ale z wlasnym wzmacniaczem/przetwornikiem. Dzwiek elegancki, jest wreszcie tak rzadki w sluchawkach zarys holograficzny bryl instrumentow, stabilne zawieszenie przestrzenne glosow, przestrzen okazala ale chyba mniejsza niz w Abyss, dzwiek ciemniejszy (dla mnie moze ciut za ciemny), bardzo ladny bas jak na elektrostaty (lepszy od Staxow) ale wyraznie o mniejszej mocy niz w Abyss, wzgledem Staxow brzmienie mniej rozrzedzone, bardziej zageszczone choc nie jakos nadzwyczajnie. Pieknie gladki dzwiek, taki ze mozna bez zmeczenia sluchac dlugo, wszystkie wymagane cechy najwyzszej klasy sluchawek sa tutaj spelnione. Spodziewalem sie chyba jeszcze czegos wiecej, ale to przez cene.

    RAAL – powiem tak, pomiedzy Abyss i HE1 mozna sobie argumentowac ktore daja ciekawszys pektakl, jeden ma lepsze to drugi tamto, calosciowo bardzo zblizony poziom, a cenowo ze wskazaniem mocnym na Abyss, choc wygoda jednoznacznie po stronie Sennheisera. Serbskie monitory naglowne sa jednak w zakresie realizmu przestrzennego, wielkosci scenicznej, rozdzielczosci (fakturowania), szybkosci (natychmiastowosc dzwiekow) i bezposredniosci na zupelnie innym poziomie niz dwaj poprzednicy. RAAL graly chyba ze wzmacniacza Benchmarka, bo i sam producent zdaje sie stroil je na tym urzadzeniu, calosc zdecydowanie najtansza i brzmienie najprawdziwsze. Nie podejmuje sie jednak powiedziec jak taki namacalny, sugestywny przekaz odbieralbym po 2-3 godzinach odsluchu, zapewne kwestia wlasnych preferencji (w tym i muzycznych) bedzie miala spory wplyw, choc jak ktos lubi prawde zyciowa bez zadnych upiekszen to ma ja tutaj jak chyba nigdy wczesniej. Sluchawki te potrzebuja co najmniej 100W wzmacniacza (graja przez specjalny adapter – jest w komplecie) tak sa zaprojektowane zwyczajnie, zatem to niejako wymog techniczny. Postep jednak jest i co wazniejsze nie kosztuje fortuny, bardzo pozytywna informacja oby wiecej takich konstrukcji zaczelo przybywac.

    To takie bardzo pobiezne wrazenia, zaluje ze nie moglem spedzic wiecej czasu i posluchac wlasnej muzyki. Abyss i HE1 zrobily na mnie dobre wrazenie ale zebym wrocil na nie chory to absolutnie nie, pewnie jakbym dostal taki dzwiek 10lat temu, byloby to kompletnie inne przezycie, ale obecnie juz wiele tych wspanialych cech mozna dostac za mniejsze pieniadze, choc niekoniecznie w jednym opakowaniu i jednoczesnie.

    Natomiast RAAL bede myslal czy by sobie kiedys nie sprawic, choc po namysle, to bardziej sie teraz wole skoncentrowac na wydobyciu calego potencjalu z nowej Audiotechniki ATH-L5000 bo to jednak taniej mnie wyjdzie, a jest w nich moim zdaniem sporo wciaz nieodkrytego muzycznego piekna, zwlaszcza ze po ostatnich wariacjach mam mocne watpliwosci czy sie juz wygrzaly….

    1. Piotr Ryka pisze:

      Bardzo dziękuję za ten wpis, stanowiący cenne uzupełnienie naszej wiedzy o słuchawkach najwyższych lotów, w tam zwłaszcza tych u nas niedostępnych, jak nowe Abyss i RAAL. Szczególnie na te RAAL zacząłem sobie ostrzyć zęby – ich ewentualny pojedynek z AKG K1000 byłby naprawdę czymś.

      1. Marcin pisze:

        Pierwszy raz słyszę o RAAL, ale opis poprzednika jest niezwykle ciekawy. Jako posiadacz K1000, byłbym niezwykle usatysfakcjonowany móc przeczytać o wspomnianym pojedynku. Czy na razie to tylko ostrzenie zębów, czy już może jakieś wstępne plany?

        1. Piotr Ryka pisze:

          Nie, konkretnych zabiegów jeszcze nie ma – na razie jest apetyt 🙂

  2. Alucard pisze:

    No i nareszcie się publicznie przyznałeś Michał że masz te L5000 🙂

  3. Kosq pisze:

    Ha sam jestem fanem AT, moje pierwsze słuchawki to DT770 i A700X, przy czym beyerdynamic wyewoluował do T1 a ATH najlepsze mam W1000Z. Tak jeszcze w miarę możliwości finansowych to AD2000X bym chciał do pełni sobie sprawić. Ceny tego nowego flagowca są już niestety poza zasięgiem, ale zawsze miło poczytać chociaż 🙂

    Pozdrawiam panie Piotrze!

    1. Piotr Ryka pisze:

      Też pozdrawiam!

    2. Rafał pisze:

      Mam do zbycia ATH-AD2000X w b.dobrym stanie, mało używane, z dorobionymi gniazdami SMC i znacznie lepszym od fabrycznego kablem. Mój mail to: panzeb@wp.pl
      Panie Piotrze, proszę się nie gniewać na tę mini giełdę sprzętową 🙂

  4. Marecki pisze:

    Piotrze,
    Co w trawie piszczy?

    Pozdrowienia : )

    1. Piotr Ryka pisze:

      Jaka teraz recenzja? KANN CUBE.

      1. Marecki pisze:

        Tak.
        A dokładniej;
        na jakie recenzje się zanosi?
        – kilka najbliższych.

        Może warto byłoby publikować (od czasu do czasu:) )zapowiedzi?
        Wiem że grafik napięty, także…
        Wszystko w ramach możliwości ; )

        1. Piotr Ryka pisze:

          Po KANN CUBE będzie USB Fidata, a potem porównanie czterech planarów: Audeze LCD-4z, MrSpeakers ETHER 2, Final D8000 i Meze Empyrean. Chyba, że coś się zmieni…

          1. Marecki pisze:

            Zapowiada się ciekawie 🙂
            Jakieś gramofony na horyzoncie?

          2. Piotr Ryka pisze:

            Transrotor Alto z wkładką ZYX Ultimate OMEGA i ramieniem SME Series IV (12 cali).

  5. Radzik pisze:

    ADX5000 dobrze dogadywały by się z Rme ADi 2 Pro?? Cena w promocji kusi , ale martwię się że będzie za jasno .Jakaś inna alternatywa z Rme do 7 tys ?? LCD-3 ??

    1. Piotr Ryka pisze:

      Myślę, że nie będzie za jasno. RME nie ma jasnego brzmienia. W razie ewentualnej „katastrofy jasności” zawsze można podretuszować equalizerem.

  6. Piotr pisze:

    Witam, zastanawiam sie czy sa lepsze od HD800s ? czy warto zakupic Adx5000 posiadając juz Hd800s czy brzmienia moze sa zbyt podobne ? Oraz czy wzmacniacz lampowy OTL feliks Elise wystarczy żeby wycisnąć z nich większosc atutów ?Pozdrawiam

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Proponowałbym zamiast zmiany słuchawek kupić do HD800 lepszy kabel, np. od Forza Audio Works lub Luna Cables. Tak, ten wzmacniacz wystarczy.

  7. Karol pisze:

    Czy w cenie 8k, poleca Pan dalej adx 5000x czy jednak inne słuchawki np: Hd 800s będą tu lepszym wyborem ? Chodzi mi o ogólne brzmienie, mozliwosci techniczne słuchawek.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Jak najbardziej polecam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy