Zapowiadało się szumnie, a kończy skromnie. Kabli miało być wiele, a są tylko dwa. To znaczy trzy, bo jest też oryginalny, ale chodzi przecież o alternatywy. Nie udało się zatem powtórzyć walnego zgromadzenia, jakie miało miejsce w przypadku kabli zasilających, ale w części to moja wina, bo nie byłem wystarczająco cierpliwy i stanowczy. Mówiąc szczerze przejadło mi się to proszenie i uganianie. Dziesiątki telefonów nagabujących jednych o przysłanie i tłumaczących innym, że jeszcze nie mogę odesłać, bo pozostali na test nie raczyli jeszcze przybyć. Nie chcą stawać do porównań – obejdzie się. W jednym tylko przypadku jest to zrozumiałe. Firma Entreq przestała oferować kable dla słuchawek, czego ogromnie żałuję, a czego wytłumaczenie jest takie, że będąc wykonanymi z drutów a nie linek ulegały czasami przy muszlach ułamaniu, a to powodowało frustrację użytkowników i konieczność serwisowania. Moim zdaniem i tak było warto mieć taki kabel, bo lepszych przewodów słuchawkowych nie dane mi było poznać, ale rozumiem Per Olofa, któremu znudziły się ciągłe naprawy i wysłuchiwanie na forach jakie też te jego kable słuchawkowe są nieużyteczne. Robi dalej inne kable, takie nie wymagające pozostawania w ciągłym ruchu, i ma święty spokój. Efekt jest jednak taki, że kabel Entreqa nie przyjechał. Nie przyjechały też od Oyaide i Acoustic Revive, co o tyle jest osobliwe, że to właśnie od tego Oyaide cała historia się rozpoczęła, bo to jego dystrybutor prosił o test. Są za to dwa inne i to będzie musiało wystarczyć. A te inne to Cardas i Forza.
Jakosc wykonania kabli sluchawkowych entreq byla kiepska w stosunku do kwoty jaka trzeba było za nie placic,od rogaleznika sluchawkowego do sluchawek byl drut solid core owinięty nierówno taśma teflonowa, ktory z czasem sie po prostu łamał, pisze to na podstawie własnej autopsji kabelka sluchawkowego challenger.
Lite druty, czyli solid core, faktycznie nie są szczególnie wygodne w użyciu i niezawodne jako przewody obsługujące słuchawki, ale w zamian te od Entreqa oferowały wyjątkowo dobrej jakości brzmienie. Mam szczery zamiar zaopatrzyć swoje HD 800 w taki przewód. Jakość brzmienia jest dla mnie ważniejsza od wygody użytkowania, ale oczywiście nikogo do naśladownictwa nie namawiam. Mam tę przewagę nad większością użytkowników, że znajomi serwisanci w razie czego szybko usterkę usuną. Nie muszę nigdzie wysyłać ani długo czekać.
Jakie były długości opisywanych kabli? Od Forzy rozumiem, że 1,5 m.
Cardas 3,0 m.
Panie Piotrze czy miał Pan okazję sprawdzić FAW Noir ale nie hybrydę ?
Moim zdaniem powinna bardziej pasować do HD800.
Swoją drogą z pól roku rozważałem acustic revive ale nie były dostępne
no i skończyło się na FAW.
Porównywałem wersje Noir i Noir Hybrid, ale w słuchawkach AKG K812. U nich różnica była taka, że czysty Noir grał popisowo – podekscytowanym i bardzo dźwięcznym przekazem, a Noir Hybrid był bardziej realistyczny i spokojny. Oba bardzo mi się podobały i oba bardziej od wersji Claire, ale dla siebie wybrałbym w odniesieniu do AKG wersję Hybrid. W każdym razie w przypadku własnego wzmacniacza. Nie mam kabla Noir dla HD 800, tak więc tu porównać na razie nie mogę.
Bo K812 są chyba takie bardziej łagodne w stosunku do HD800 i dla nich hybryda
wydaje się odpowiednia, choć z opisu wygląda odwrotnie, mi czysty Noir bardziej
pasuje niż Konstantin 2010 w HD800.
Konstantina nie znam. Challanger był co najmniej nie gorszy od FAW Hybrid. A K812 od HD800 łagodniejsze raczej nie są. Prędzej na odwrót – bardziej dosadne – i dlatego Hybryda, która jest spokojniejsza, bardziej im według mnie pasowała. Trzeba będzie popróbować kiedyś tego czystego Noir z HD 800.
Będzie we wtorek 🙂
Aha. To zapraszam.
smutna wiadomość:
http://blog.gradolabs.com/?p=176
bez względu na wszystko, świat audio, w tym świat słuchawek nie byłby tym samym bez marki GRADO
Zawsze ogarnia smutek, kiedy odchodzą legendy. Faktycznie, bez Grado bylibyśmy w naszym słuchawkowym świecie znacznie ubożsi. Słuchawki, nawet te wysokiego lotu, nie latałyby w aż tak dosłowny sposób. Bo tylko na Grado GS1000 udało mi się naprawdę polecieć, bez żadnej metafory.