Porównanie: Cardas AKA Cross vs FAW Noir Hybrid HPC

Odsłuch: Przy komputerze

FAW_Noir_Hybrid_HPC_Cardas_AKA_Cross_Headphone_012_HiFi Philosophy

A tak prawdę powiedziawszy, to jedyną prawdziwą nowością tutaj jest tylko Cardas.

   Zacznijmy od komputera, a przy nim wygrzewa się w oczekiwaniu na swą recenzję potężny kombajn McIntosha, którego zastępowanie czym innym nie było w smak memu lenistwu, a poza tym on wszak nobilitujący jest i jak najbardziej do takich porównań stworzony. Zatem niech rusza w tany z Sennheiserami i ich kablami, a własne słuchawki na czas porównań będzie musiał odłożyć.

 

Kabel oryginalny

Wzmacniacz McIntosha to nie przelewki, a że ma dostrojenie impedancyjne, tym bardziej był popisowy. Huknął jak z armaty, ale to inna sprawa, należąca do jego recenzji. Tu wystarczy zaznaczyć, że spisywał się świetnie, podając znakomity sygnał. Efekt był taki, że nawet krytykowany przeze mnie kabel oryginalny spłynął na słuchacza świetnym dźwiękiem. Wyjątkowo żywiołowym, dynamicznym i dmuchającym. Właśnie dmuchającym, bo w brzmieniu instrumentów bardzo wyraźnie wyczuwało się przepływ powietrza. Światło towarzyszyło temu łagodne, półcieniste, a temperatura była neutralna z niewielką nutką ciepła. Ogólne wrażenie było zaś mieszanką spokoju i dynamiki. Bo z jednej strony spokojne światło, półcień i wyważona (choć nie idealna) temperatura; z drugiej dynamika, polot i szeroko zakreślona scena, na której bardzo dużo się działo. A w sumie bardzo przyjemne słuchanie – nie męczące a jednocześnie sycące bogactwem i tryskające energią. Tak więc przede wszystkim brawa dla McIntosha i samych słuchawek, ale i oryginalny ich kabel zasłużył na pochwałę, choć wiele razy uprzednio ze słabszym sprzętem zawodził, nie dając takiej satysfakcji. Dalekie to wszystko było od ideału, ale na pewno high-endowe i popisowe. Test fortepianu wypadł całkiem dobrze, choć dźwięczność nie wyrażała się w całej pełni, a przede wszystkim same dźwięki nie miały odpowiedniej krągłości i nasycenia wibracją. Ale i tak względem przeciętności grało to bardzo zdecydowanie lepiej, wręcz popisowo.

 

Cardas AKA Cross Headphone

Kabel Cardasa względem oryginalnego to lepsza melodyka, większa transparencja i poprawniejsza akustyka. Doskonale było ją słychać podczas pracy wszelkich bębnów, a to co wcześniej spłaszczało się niemal do dwóch wymiarów, teraz zyskiwało wyraźną trójwymiarowość, podczas gdy sam dźwięk był pełniejszy, krąglejszy, bardziej plastyczny i ze zdecydowanie lepszym oddaniem pogłosu. Nie czuć już było sztuczności skutkiem ujednolicającej się płaskiej szarości, tylko prawdziwe bieganie dźwięku po wnętrzu instrumentu. Wzrosła także wyczuwalnie ofensywność sopranów, a wraz z tym dźwięk nie tyle zjaśniał, co stał się bardziej dosadny i forsowny. Zarazem bardziej realistyczny, tyle że w takim forsującym atak wydaniu. Muzyka przestała spokojnie płynąć, pozwalając słuchaczowi na chwile wytchnienia, tylko wraz z tymi sopranami, a także większą szybkością i bardziej stromym narastaniem – popędziła.

FAW_Noir_Hybrid_HPC_Cardas_AKA_Cross_Headphone_008_HiFi PhilosophyFAW_Noir_Hybrid_HPC_Cardas_AKA_Cross_Headphone_003_HiFi PhilosophyFAW_Noir_Hybrid_HPC_Cardas_AKA_Cross_Headphone_014_HiFi Philosophy

 

 

 

 

O ile z kablem oryginalnym spokojnie sobie płynęła, w oparciu o łagodniejsze stromizny podejścia i dłuższe wybrzmienia, a także mniej transparentne i jaskrawo oświetlone medium, o tyle z kablem Cardasa było bardzo ekspresyjnie, atakująco i bez żadnego łagodzonego cieniami światła o konsystencji nadciągającego wieczoru, tylko jasno, wyraziście i super transparentnie. Tak jak w samo południe, chociaż wcale nie za jasno czy przesadnie jaskrawie, a jedynie bardzo przejrzyście i bez żadnych niedomówień. Poza tym z Cardasem pierwszy plan nieznacznie, ale jednak był bliższy, co podkreślało wrażenie bezpośredniości i zwarcia, a także dodatkowo zwiększało siłę i tak już mocnego ataku.

Jeżeli coś temu zarzucać z rzeczy większych a nie drobiazgów, to przede wszystkim niedostatek intymności. Utwory takiego intymnego obcowania nie wymagające wypadały bardzo dobrze, ale te bardziej refleksyjne, uczuciowe i zadumane, albo usiłujące nas do czegoś przekonać, przekazywane były trochę zbyt pobieżnie i zdawkowo, bo szybkość i rytm nie szły w parze z odpowiednio długim wybrzmieniem, a jasne światło i transparencja nie pozwalały się zamyślać. Poza tym za mało było ciepła. I tu muszę się trochę rozpisać, bo rzecz nie była na tyle banalna, by odzwierciedlić się w jednym zdaniu. Otóż kabel grał raczej ciepło, a nawet cieplej od oryginalnego, co czuć było wyraźnie w pierwszych minutach po przełączeniu. Zarazem jednak nie dawał tego poczucia idealnego utrafienia w temperaturę, jaką niedawno pokazał zasilający kabel Gargantua pospołu z AKG K1000 mającymi kabel Entreqa. To ciepło jakoś nas tutaj mijało. Było ciepłe, ale nie angażujące. Nie rozlewało się złotą łuną nadmiaru, jak u zasilającego przewodu Harmonixa, ani nie było żywe prawdziwym życiem, jak u Gargantui, tylko jakieś nieprawdziwie zewnętrzne, sztuczne. Aż się zmusiłem by zmienić w tej sytuacji kabel zasilający, zastępując Crystala Reference wspomnianym Harmonixem X-DC350M2R. Ostatecznie trzeba wyciągać wnioski z uprzedniej działalności audiofilskiej i dawnych odsłuchów, bo inaczej na nic to wszystko. Wpiąłem grubaśnego, sztywnego Harmonixa i odczekawszy ździebko wróciłem do słuchania. Poprawiło się? Poprawiło. Bardzo zdecydowanie. Bo właśnie brzmienie nie tyle się ociepliło, co nabrało indywidualnego smaku, który przemienia nieznanym sposobem dźwięki jakoś ułomne w prawdę autentycznego życia, pomimo iż gdyby liczyć poszczególne aspekty w procentach, niewiele by dało się zliczyć. Ale na pewno zmieniło się w sposób wyraźny światło, przybierając łagodniejszy charakter, oraz złagodniały i rozpostarły się jeszcze szerzej przestrzennie soprany, a scena pogłębiła. Poza tym wszystko się wzbogaciło, stało bardziej wielowarstwowe, nieoczywiste, nietrywialne. I można się już było zamyślić i poczuć intymność, a dotyk realności stał się o wiele silniejszy.

FAW_Noir_Hybrid_HPC_Cardas_AKA_Cross_Headphone_006_HiFi Philosophy

Tak oryginalny przewód…

To jest dosyć męczące, ta zabawa z kablami zasilającymi, że tyle aż brzmieniu dodawać potrafią, bo jako margines byłyby sympatyczniejsze. Ale co poradzę? Dodają i już. Trochę niepostrzeżenie, a zarazem zasadniczo; to samo czyniąc podobnym i niepodobnym. Ale kiedy McIntosh z Harmonixem trochę sobie pograli, zrobiło się już całkiem inaczej i wszystko strzeliło na wyższe piętra, a wraz z tym także kabel Cardasa.

Całe poprzednie pisanie przestało być prawdą, co uzmysławia jak wiele jeden element w audiofilskim torze może zmienić. Muzyka przestała się tak śpieszyć i przestała być tak bezlitośnie transparentna, oświetlona nawet w mysiej dziurze. Pokazał się światłocień, melodyka miodopłynna, obfitsze pogłosy i dłuższe wybrzmienia, a z nimi zaduma i intymność. Wszystkiego co dobre stało się więcej, a przede wszystkim samej muzyki. Toczyła się teraz na wielu planach i brzmiała wielowarstwowo, tak jakby ktoś dopisał polifonię.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

12 komentarzy w “Porównanie: Cardas AKA Cross vs FAW Noir Hybrid HPC

  1. Miroslaw pisze:

    Jakosc wykonania kabli sluchawkowych entreq byla kiepska w stosunku do kwoty jaka trzeba było za nie placic,od rogaleznika sluchawkowego do sluchawek byl drut solid core owinięty nierówno taśma teflonowa, ktory z czasem sie po prostu łamał, pisze to na podstawie własnej autopsji kabelka sluchawkowego challenger.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Lite druty, czyli solid core, faktycznie nie są szczególnie wygodne w użyciu i niezawodne jako przewody obsługujące słuchawki, ale w zamian te od Entreqa oferowały wyjątkowo dobrej jakości brzmienie. Mam szczery zamiar zaopatrzyć swoje HD 800 w taki przewód. Jakość brzmienia jest dla mnie ważniejsza od wygody użytkowania, ale oczywiście nikogo do naśladownictwa nie namawiam. Mam tę przewagę nad większością użytkowników, że znajomi serwisanci w razie czego szybko usterkę usuną. Nie muszę nigdzie wysyłać ani długo czekać.

  2. Miltoniusz pisze:

    Jakie były długości opisywanych kabli? Od Forzy rozumiem, że 1,5 m.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Cardas 3,0 m.

  3. Stefan pisze:

    Panie Piotrze czy miał Pan okazję sprawdzić FAW Noir ale nie hybrydę ?
    Moim zdaniem powinna bardziej pasować do HD800.
    Swoją drogą z pól roku rozważałem acustic revive ale nie były dostępne
    no i skończyło się na FAW.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Porównywałem wersje Noir i Noir Hybrid, ale w słuchawkach AKG K812. U nich różnica była taka, że czysty Noir grał popisowo – podekscytowanym i bardzo dźwięcznym przekazem, a Noir Hybrid był bardziej realistyczny i spokojny. Oba bardzo mi się podobały i oba bardziej od wersji Claire, ale dla siebie wybrałbym w odniesieniu do AKG wersję Hybrid. W każdym razie w przypadku własnego wzmacniacza. Nie mam kabla Noir dla HD 800, tak więc tu porównać na razie nie mogę.

  4. Stefan pisze:

    Bo K812 są chyba takie bardziej łagodne w stosunku do HD800 i dla nich hybryda
    wydaje się odpowiednia, choć z opisu wygląda odwrotnie, mi czysty Noir bardziej
    pasuje niż Konstantin 2010 w HD800.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Konstantina nie znam. Challanger był co najmniej nie gorszy od FAW Hybrid. A K812 od HD800 łagodniejsze raczej nie są. Prędzej na odwrót – bardziej dosadne – i dlatego Hybryda, która jest spokojniejsza, bardziej im według mnie pasowała. Trzeba będzie popróbować kiedyś tego czystego Noir z HD 800.

  5. Stefan pisze:

    Będzie we wtorek 🙂

    1. Piotr Ryka pisze:

      Aha. To zapraszam.

  6. Marcin pisze:

    smutna wiadomość:
    http://blog.gradolabs.com/?p=176

    bez względu na wszystko, świat audio, w tym świat słuchawek nie byłby tym samym bez marki GRADO

    1. Piotr Ryka pisze:

      Zawsze ogarnia smutek, kiedy odchodzą legendy. Faktycznie, bez Grado bylibyśmy w naszym słuchawkowym świecie znacznie ubożsi. Słuchawki, nawet te wysokiego lotu, nie latałyby w aż tak dosłowny sposób. Bo tylko na Grado GS1000 udało mi się naprawdę polecieć, bez żadnej metafory.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy