Porównanie z Audio-Techniką ATH-W5000
Docieramy teraz do kolejnego porównania japońskich flagowców o konstrukcji zamkniętej i drewnianych muszlach. W konfrontacji z W5000 produkt JVC wykazuje znaczne podobieństwo do wcześniej porównywanych Denonów D7000, brzmi bowiem bardziej zwyczajnie czy też naturalnie, jeżeli ktoś woli w ten sposób to nazwać. Audio-Technica to wyrafinowany specjał, mający swoją wizję dźwięku, na tle której inni, poza Staksem Omegą i Grado GS-1000, wydają się w sensie aranżacyjnym bardziej powszedni. Nie chcę się tu ograniczać do ogólników, dlatego sięgniemy po kilka konkretnych przykładów.
Wokaliza
„Seven Spanish Angels” – Ray Charles i Willie Nelson z płyty “The Very Best of Ray Charles” (Rhino)
W5000
Bardzo wyrafinowane brzmienie z leciutko ocieploną i pięknie podkreśloną wokalizą. Wielka scena, jak zawsze zaaranżowana i pełna pogłosów. Imponująca czystość i staranność artykulacji.
DX1000
Zaznacza się nieco lepsza dynamika i lepsze różnicowanie poszczególnych głosów, co jest następstwem ich zwyczajnego a nie przetworzonego podania. Sekcja rytmiczna mocniej zaakcentowana, ale w efekcie mniej naturalna. Przejrzystość i poziom ogólny analogiczne.
Symfonika
„Pas de deux” z Piotr Czajkowski „Dziadek do orzechów” Orkiestra Czesko-Słowackiego radia w Bratysławie. (Naxos)
W5000
Pięknie to zabrzmiało, bogato, przestrzennie; zarazem dynamicznie i elegancko. Naprawdę zaskakująco dobrze.
DX1000
Całe to porównanie rozbite na gatunki muzyczne wydaje się trochę bez sensu, bo za każdym razem pokazuje się dokładnie to samo. JVC są takie bardziej normalne i także na ogromnej scenie. Ich prezentacja nie jest ani na jotę gorsza ani lepsza, tylko inna. Najogólniej sprowadza się to do tego, że W5000 grają zawsze w wielkiej sali, a JVC dają koncert na wolnym powietrzu. Co kto woli. Na upartego można powiedzieć, że Audio-Technika jest nieco bardziej szczegółowa i niejednokrotnie głębiej przenika w detal.
Jazz
„Green” z Miles Davies „Aura” (Columbia)
W5000
Wspaniały nastrój tajemniczości, spiętrzone echa, rozległe wędrówki dźwięków, znakomite oddanie specyfiki instrumentu dętego, dobry ale nie rewelacyjny kontrabas, doskonale wkomponowane w całość syntezatorowe tło.
DX1000
Normalność w tym utworze nie ma dobrego zastosowania. Z Audio-Techniką było o wiele ciekawiej. Po prostu magicznie. To nie znaczy, że z JVC jest źle. Trochę jednak brakuje nastroju.
Muzyka filmowa
„Once Upon A Time In The West” z Ennio Moricone “The Very Best Of” (Virgin)
W5000
I znowu magia. Spokojnie a jednocześnie upojnie płyną te piękne dźwięki. Za ich sprawą przenosimy się w inny wymiar, w świat muzycznych wyobrażeń i znaczeń.
DX1000
Tym razem na szczęście też dobrze sobie radzą, ale nie tak dobrze jak hebanowy konkurent. Magii jest mniej, a więcej naturalnego brzmienia. Czyli norma.
Hard rock
„In My World” z Metallica „St-Anger” (Vertigo)
W5000
Tu z kolei ich czarowanie na niewiele się zdaje.
DX1000
Prosty cios okazuje się dużo skuteczniejszy.
Reasumując. W mojej ocenie do rocka JVC nadają się lepiej, w pozostałych gatunkach Audio-Technica okazała się dość często ciekawsza, chociaż wcale nie zawsze. Niejednokrotnie zdarzał się remis a nawet lekka przewaga JVC. A wszystko to jest w znacznej mierze zrelatywizowane, bo lampy sterujące E188CC Mullarda dużo lepiej pasowały do Audio-Techniki, a CCa Simens & Halske do JVC. Dlaczego tak było, łatwo zgadnąć. CCa są bardziej podobne brzmieniowo do Audio-Techniki, a Mullardy do JVC. W efekcie synergia działała na krzyż. Powyższy opis dotyczy Mullarda, daje więc przewagę Audio-Technice. Z CCa słuchawki JVC były dużo bardziej magiczne i Miles Davies też wypadał na nich intrygująco.
Czy miał Pan może przyjemność posłuchać również modelu DX700? Mam okazję nabyć w dość okazyjnej cenie, niestety odsłuch nie będzie możliwy. DX1000 nie słyszałem ale po tej recenzji bardzo mnie zainteresowały a porównań obu modeli niewiele można znaleźć no i sprzeczne opinie głównie.
Pozdrawiam
Niestety, modelu DX700 nie słyszałem. Ogólnie przestrzegam przed kupowaniem tych słuchawek w ciemno, bo wielu osobom się nie podobają. Niektórym nawet bardzo.