Recenzja: Sulek Audio EDIA głośnikowy

Podsumowanie

sulek-hifi-philosophy-005   Sześć tysięcy za interkonekt to dosyć dużo, jednak za kabel głośnikowy niespecjalnie. Te średnio drogie kosztują pomiędzy osiem a dwanaście i dopiero powyżej zaczyna się cenowa ekstrawagancja. Tak więc zrównując cenę interkonektu i głośnikowego kabla Sulek Audio porozsyłało je do różnych przegród jakościowych. Ma to pewne odzwierciedlenie w jakości, ponieważ do interkonektów nie mam najmniejszych zastrzeżeń i zawsze je wpinam z zapałem, natomiast kablowi głośnikowemu do pełni szczęści potrzeba jeszcze lepszych sopranów; takich bezdyskusyjnie wzniosłych, a także bardziej uniwersalnych, pasujących do każdego toru. Niemniej w twardej rzeczywistości porównań udowodnił swą klasę, wykazując bez żadnych „ale” wyższość nad wszystkim co tańsze. Jego zalety można wyliczać, ale to już zostało zrobione, natomiast powtórzyć wypada tę najważniejszą – nigdy nie jest z nim nudno i muzyka przez mózg się nie snuje. Atakuje mnogością bodźców w oparciu o świetną jakość, rozpościerając przed słuchaczem żywy muzyczny obraz. To warte jest wydatków, o ile już w audiofilizm wdepnąłeś, bo jak pisałem wielokrotnie, kable głośnikowe wkład do całości brzmienia wnoszą zasadniczy i aż nie chce się wierzyć (i nikt pewnie bez słuchania by nie uwierzył), jak bardzo mogą przeistaczać – poprawić albo zepsuć. Dosłownie mogą zabić tor nawet wyborny, a z drugiej strony ratować nawet w złej sytuacji. Kabel Sulka umie ratować i umie nawet bardzo, ale nie w częstych okolicznościach, gdy jest potrzebna łagodność. Kiedy was gryzą soprany i trzeba je oswoić, na pewno ci pozostali testowani albo nie przywołany z nazwy Siltech Anniversary Classic okażą się bardziej przydatni, zwalczając przejawy dzikości niczym treserzy z biczem. Sulek natomiast może ratować tory ziejące nudą. W tej roli będzie rewelacją, jak również tam się sprawdzi, gdzie tor dobrze poskładano, a na rzecz jego ostatecznego zwieńczenia kablem nie chcemy wydać fortuny. Tym będzie skuteczniejszy, że jak wcześniej wspomniałem, fortuna wydana na kabel markowy nie zawsze oznacza spełnienie i za kilkanaście tysięcy da się wjechać na taką minę, że wylecicie wysoko nie w sensie jakościowym a z  gniewu. Ze strony Sulka nie ma o to obaw i ręczę za to słowem, a czy się okaże tak dobry, że zaniechacie sławnych, to już sprawdzicie sami.

 

W punktach:

Zalety

  • Żywy muzyczny obraz.
  • Nigdy żadnej nudy.
  • Realizm.
  • Spektakularne wydobywanie muzyki i wykonawców z tła.
  • Brzmienie głębokie, dźwięczne.
  • Częste operowanie czarnym tłem i głęboką barwą.
  • Holografia.
  • Scena o raczej domkniętym ale bardzo angażującym słuchacza charakterze.
  • Rewelacyjna stereofonia.
  • Podobnie jak podtrzymanie dźwięku na całym obszarze.
  • Dobre operowanie obfitym skądinąd pogłosem.
  • Ekspresyjne soprany o wysokiej kulturze.
  • Lekko podrasowana, bardzo efektowna średnica.
  • Mocny bas, posażny we wszystkie należne mu atrybuty.
  • Wraz z takim basem imponująca potęga brzmienia.
  • Dokładne wyważenie ilościowe podzakresów.
  • Utrafiona temperatura.
  • Śladowa słodycz w głosach, ale bez żadnego ocieplania, lepkości czy łaszenia się.
  • Żadnych makroskopowych wad.
  • Solidne wykonanie.
  • Odporny na uszkodzenia.
  • Giętki.
  • Dostępne firmowe zwory.
  • Firma o pewnej już renomie, mająca za sobą entuzjastyczne recenzje i znanego dystrybutora.
  • Rozsądny stosunek jakości do ceny.
  • Made in Poland.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Nie nadaje się do zażegnania sopranowej awantury.
  • W związku z czym czasami lepiej sięgnąć po kabel mniej efektowny ale łagodniejszy.
  • Ogromna konkurencja rynkowa, mogąca się poszczycić większą sławą, ładniejszym wyglądem i lepszymi opakowaniami. (O ile komuś na tym zależy bardziej niż na muzyce.)
  • Oferowany wyłącznie z przyłączem w postaci nagiego przewodu. (Co daje lepsze zdaniem producenta brzmienie.)

Sprzęt do testu dostarczyła firma: HiFi Ja i Ty

Cena: 6000 PLN (2 x 2,5 m).

 

System:

  • Źródło: Accuphase DP-700.
  • Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head Mark III.
  • Końcówka mocy: Croft Polestar1.
  • Kolumny: Reference 3A (na podstawkach Acoustic Revive SPU-8).
  • Kable głośnikowe: Entreq Konstantin, Harmonix CS-120 Improved-Version, Siltech Classic Anniversary, Sulek Audio.
  • Podstawki pod kabel głośnikowy: Acoustic Revieve RCI-3H.
  • Interkonekty: 2 x Sulek Audio RCA.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua, Crystal Cable Reference, Harmonix X-DC350M2R.
  • Listwa sieciowa: Power Base High-End.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

7 komentarzy w “Recenzja: Sulek Audio EDIA głośnikowy

  1. Pan Mieczyslaw pisze:

    „Rozsądny stosunek jakości do ceny” padlem!!!

    1. PIotr Ryka pisze:

      Jeżeli kabel jest o niebo lepszy od takiego za kilkanaście tysięcy, a także zdecydowanie lepszy od tańszych, to jaki ten stosunek niby ma być? Przecież napisałem, że można sobie kupić kabel z metra za stówkę i też będzie grało. Samochód za pięćset na chodzie też można kupić i do szwagra na weekend skoczyć. I rita-tita…

  2. Tomasz G pisze:

    Ciekaw jestem jak by zagraly z SF electa amator I.

  3. jafi pisze:

    Sprawdzić:)

  4. qwertz pisze:

    Panie Piotrze, a jak by Pan porównał soprany tego Sulka do Hijiri HCS? I czy kultura EAR V12 będzie dla Sulka odpowiednia? A jak całościowo wypada porównanie tych dwóch kabli? Czy może jeszcze coś ciekawego od tego czasu miał Pan okazję słuchać w cenach zbliżonych do HCS?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Wymienione w pytaniu kable są porównywalne jakościowo. Sulek daje dźwięk niższy i bardziej skupiony na melodyjności, Hijiri wyższy i bardziej na przestrzeni. Jeden i drugi będzie bardzo dobrze nadawał się do EAR V12.

      1. qwertz pisze:

        Dziękuję, bardzo przydatna wskazówka, bo sądziłem po treści recenzji, że Sulek wyższy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy