Recenzja: Sennheiser HD 700

 Podsumowanie

Sennheiser HD 7006Całkiem możliwe, że stały kontakt ze słuchawkami ortodynamicznymi i AKG K1000 zbytnio mnie rozzuchwalił i teraz niełatwo zwyklejszym słuchawkowym wyrobom podołać ukształtowanym mimowolnie w obcowaniu z tamtymi kryteriom. Ale to w pewnym sensie dobrze, bo takiemu recenzentowi łatwiej wskazywać niedociągnięcia. Mając ten łagodzący krytykę aspekt na uwadze mimo wszystko zmuszony jestem napisać, że słuchawki Sennheiser HD 700 w dużym stopniu mnie rozczarowały. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że ich niewielkim przetwornikom ulokowanym w muszlach o bardzo małej objętości trudno nawiązać walkę z dużo pokaźniejszymi konkurentami. Ale z drugiej strony takie Ultrasony Edition9 miały przetworniki dokładnie tej samej wielkości i komory wcale nie większe. Jedyna różnica to to, że posiadały konstrukcję zamkniętą, a więc w gruncie rzeczy powinno być gorzej, zwłaszcza w konfrontacji z tymi ponoć po nowatorsku wentylowanymi przetwornikami HD 700. Sennheiser bardzo się tą innowacją chwali, ale gdybym miał wybierać pomiędzy nią a wyposażonymi w technologię S-Logic zamkniętymi przetwornikami od Ultrasona, na pewno bez wahania wskazałbym te drugie. Owszem, były droższe. Fakt, były flagowe. Ale jest w końcu ten postęp, czy go nie ma? Bo coś mi się zaczyna wydawać, że firma Sennheiser ma z nim poważny problem, nie potrafiąc ani porządnie zdystansować własnych wyrobów sprzed wielu lat (na dokładkę znacznie tańszych), ani pokazać konkurencji gdzie jej miejsce, jak to kiedyś uczyniła Orfeuszem. Tak nawiasem wentylowane przetworniki ma w swoich słuchawkach od dawien dawna firma Grado i choć wspomina o tym w materiałach reklamowych, nie robi wokół tego wielkiego szumu, ani nie usiłuje przekonać publiczności, że jest to jakieś epokowe osiągnięcie na miarę technologicznego przełomu. W dodatku są to przetworniki o średnicy chyba nawet mniejszej od tych z HD700, ajednocześnie szczytowe produkty nowojorskiej manufaktury – RS-1, GS1000 i PS-1000 – oferują słuchaczom znacznie więcej niż te nowe Sennheisery.

Wkraczające na rynek słuchawki Sennheiser HD 700 nie mają mojej rekomendacji. Za te pieniądze na pewno nie. Wahałbym się nawet gdyby kosztowały równe dwa tysiące. Przy prawie czterech nie mamy o czym rozmawiać. Są trochę lepsze technicznie od HD 600 i HD 650, ale gdy chodzi o czystą przyjemność słuchania, różnica ta niebezpiecznie się zmniejsza. Są jednocześnie wyraźnie słabsze od HD 800 i co za tym idzie także Beyerdynamica T1 i Grado PS-1000. Tym bardziej od HiFiMAN’ów HE-6. Oczywiście od tamtych są też tańsze, ale z wyjątkiem T1. To już całkowicie przesądza sprawę. Podobnie bezdyskusyjnie lepsze a za niemal identyczne pieniądze (950 euro) są nowe Lambdy od Staksa, te z sygnaturą 507.

Coś jest z firmą Sennheiser nie tak. Flagowe HD 800 powinna podnieść jakościowo na tyle, by zawstydzały konkurencję a nie tylko dotrzymywały jej kroku, a wiceflagowym HD 700 znacznie obniżyć cenę, albo je wycofać i poddać rewizji. Sennheiser woli jednak miast tego wzniecać propagandowe burze i bazować na recenzjach takich jak ta z Headfonii. Jego sprawa. Pewnie wie co robi. Moją rolą jest tylko to wszystko oceniać, co niniejszym uczyniłem.

W punktach.

 Zalety:

– Przenikliwe.

– Szczegółowe.

– Poprawnie uchwycona tonacja.

– Bliska scena i bezpośredniość przekazu kreują realnych wykonawców.

– Szybkie.

– Precyzyjne.

– Nie pozbawione dźwiękowej magii.

– Ładnie się prezentują.

– Miłe w dotyku.

– Lekkie

– Dobrej jakości surowce.

– Wymienny kabel.

– Łatwe do napędzania.

– Przyzwoite opakowanie.

– Bezproblemowy serwis.

– Marka producenta.

 

Wady:

– Stanowczo za drogie.

– Zbyt szorstki dźwięk.

– Niezadowalająca reprodukcja sopranów.

– Za lekki bas.

– Fatalny jak na tej miary rynkowe aspiracje fortepian.

– Wrażenie kotłowania się dźwięku w za małych komorach muszel.

– Forma przekazu z gatunku tych bardziej męczących niż upojnych.

– Daleko w tyle za niewiele droższym flagowcem.

– Beznadziejny w sensie użytkowej wygody kabel.

– Niebezpieczne bzdury wypisywane w materiałach reklamowych i pochwalnych recenzjach.

– Rzekomy przełom technologiczny w postaci nowatorsko wentylowanych przetworników          pozostał jedynie na papierze.

 

Dane techniczne:

– Słuchawki dynamiczne o budowie otwartej.

– Nowatorski system wentylacji przetwornika. (Niech mu ziemia lekką będzie.)

– Pasmo przenoszenia 15-40 000 Hz.

– Impedancja 150 Ohm.

– Skuteczność 105 dB.

– THD 0,03%.

– Waga 270g.

– Wymienny kabel długości 3m z posrebrzanej miedzi beztlenowej.

– Cena 3 900 zł.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy