Recenzja: WOO AUDIO WA33

Podsumowanie 

   W stanie sklepowym, przy standardowych lampach, WOO AUDIO WA33 nie jest lepszy od Cayina HA-300, który też jest dzielony, symetryczny i bardzo mocny, a dużo tańszy. Woo ma jednak większy potencjał, z uwagi na słabsze zakupowe lampy. Nie miałem możliwości porównawczo sprawdzić, ale zakładam, że jego sterujące mają charakter typowy dla rosyjskich NOS, to znaczy są przejrzyste, dynamiczne i ze średnią kulturą. Mają deficyt piękna, lecz przejawiają werwę i brzmieniową otwartość. Można więc przyjąć, że zastępowanie ich amerykańskimi przyniesie dozę piękna, brzmienie nim bardziej natchnie. Co może być istotne, ale na pewno istotniejsze będzie sięgnięcie po lepsze 2A3. Słyszałem pod adresem Psvane Acme niesamowite pochwały, więc może one starczą. Jak nie, to są Emission Labs, które sam miałem, jakość gwarantuję. A KR-Audio też są dobre, słyszałem je na AVS i bardzo dobrze się spisały. Jako druga w kolejce jest lampa prostownicza. Słowo „prostownik” daje przeciętnemu audiofilowi mobilizację słabą, ale błędna to konotacja. Prostowniki są dla brzmienia bardzo istotne, dlatego lepsza 5UG4/274B to zawsze pilna sprawa. Znowu w sukurs przychodzi Emission Labs, albo sugerowana przez producenta Takatsuki. (Niektórzy twierdzą, że Takatsuki są awaryjne, ale nie wiem, ile w tym prawdy.) Na finał małe sterujące, bita śmietanka na lodach. Mogę się tylko domyślać, że wówczas brzmienie niczym mojego wzmacniacza, lecz szybsze, dynamiczniejsze, kilka razy mocniejsze. Lampowy wzmacniacz słuchawkowy o mocy 10 W to dzisiaj już nie rzadkość, ale wciąż coś pożądanego. Szczególnie teraz, gdy mamy do czynienia z zalewem coraz modniejszych słuchawek planarnych, a nie dawajcie wiary zapewnieniom producentów o ich łatwym wysterowaniu dzięki poprawionej technice. Najlepsze spośród nich, jak Abyss, T+A, Susvara czy DCA STEALTH, są prądożerne jak cholera, bez mocy więdną jak roślinki bez wody.   

 

W punktach

Zalety

  • Żadnych ograniczeń mocowych.
  • W efekcie drajw.
  • Szybkość.
  • Szczegółowość.
  • Przejrzystość.
  • Dynamika.
  • Dźwięk nasycony energią.
  • I nasycony w ogóle.
  • Nie ma rozjaśnień, jest światłocień.
  • Ogólnie dobre oświetlenie.
  • Umiarkowane, ale poprawiające brzmienie pogłosy.
  • Dobrej jakości, choć nie szczytowej, melodyjność.
  • Dwustopniowe regulatory mocy i impedancji umożliwiają współpracę z każdymi słuchawkami.
  • Zwłaszcza że szum własny śladowy.
  • Dwa słuchawkowe wyjścia symetryczne, w tym gwarantujące najwyższą jakość 2 x 3-pin.
  • Alternatywne na duży jack.
  • Funkcja przedwzmacniacza.
  • Układ dzielony i monolityczny zarazem.
  • Potężny potencjometr.
  • Żadnych głupich światełek.
  • Pancerna obudowa.
  • Bardzo ładne jej wykończenie.
  • Srebrne lub czarne do wyboru.
  • Ogromne możliwości rozwojowe odnośnie lamp i komponentów ścieżki sygnału.
  • Znany producent.
  • Made in USA.
  • Polski dystrybutor.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Przy najtańszym garniturze lampowym brakuje  brzmieniowej magii.
  • Bardzo drogi.
  • Tak słabych jakościowo lamp 2A3 w tak drogim wzmacniaczu być nie powinno.
  • Brak regulacji głośności z pilota to dla przedwzmacniacza spory mankament.
  • Maksymalizacja jakości do wersji „Elite” podwaja cenę.
  • A i tak lepsze lampy kosztują oddzielnie.
  • Co da finalną cenę $20 000.
  • Brak kratek wentylacyjnych i zwarte obudowy powodują silne rozgrzanie.
  • Skąpość informacyjna odnośnie architektury układu i żadnych obrazów wnętrza.

 

Dane techniczne:

  • W pełni symetryczna konstrukcja, push-pull, klasa A
  • Lampy: 6C45 x 4, 2A3 x 4, prostownik 5U4G x 1
  • Okablowanie wewnętrzne: przewody przyłączeniowe i sygnałowe JPS Alumiloy®.
  • Gniazda lamp z poli-tetra-fluoroetylen (PTFE)
  • Potencjometr: TKD (Tokyo Ko-on Denpa) 4-kanałowy, zbalansowany, płynny
  • Sprzężone transformatorowo okablowanie Point-to-Point
  • Wejścia: XLR x 2, RCA x 1
  • Wyjścia: 2 x 3-pin XLR (kanał lewy i prawy), 1 x 4-pin XLR, 1 x 1/4″ (6,3 mm), przedwzmacniacz XLR
  • Wyjście wybierane przez użytkownika: przedwzmacniacz lub słuchawki
  • Wybierana przez użytkownika impedancja HI/LO i poziom HI/LO dla słuchawek
  • Impedancja słuchawek: 8 – 600 Ω
  • Pasmo przenoszenia: 10 Hz – 60 kHz (-2dB)
  • Moc wyjściowa: do 10 W na kanał przy 32 Ω
  • S/N: > 95 dB,
  • THD: < 0,05%, 1 kHz
  • Obudowa z anodyzowanego aluminium, dostępna w kolorze czarnym lub srebrnym
  • Własna polaryzacja z kompatybilnymi lampami [ wykres ]
  • Pobór mocy: 150 W
  • Napięcie: AC 100 – 120 V 60 HZ lub AC 220 – 240 V, 50 HZ, napięcie zbudowane do kraju docelowego
  • Wymiary: 17,5″ (szer.), 12″ (głęb.), 13″ (wys.) z rurkami, waga: 53 funty w przypadku wersji standardowej, 56 funtów w przypadku wersji Elite. Do wentylacji wymagany jest otwarty przepływ powietrza.
  • Zaprojektowany i zmontowany w Nowym Jorku, USA
  • Trzyletnia ograniczona gwarancja
  • Cena: 43 990 PLN

 

System:

  • Źródła: Cairn Soft Fog V2, Avid Ingenium.
  • Wzmacniacze słuchawkowe: ASL Twin-Head Mark III, Woo Audio WA33.
  • Słuchawki: Abyss 1266 Phi TC, Audio-Technica ATH-L5000, Dan Clark Audio STEALTH (kable VIVO Cables i Tonalium), Final D8000 PRO, HiFiMAN HE-R10P, Sennheiser HD 800 (kabel Tonalium – Metrum Lab), Ultrasone Tribute 7 (kabel Tonalium – Metrum Lab).
  • Interkonekty: Sulek Edia, Sulek 6×9, Tara Labs Air 1.
  • Listwa: Sulek Edia.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Kondycjoner masy: QAR-S15.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
  • Podkładki pod sprzęt: Avatar Audio Nr1, Divine Acoustics KEPLER, Solid Tech „Disc of Silence”.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

15 komentarzy w “Recenzja: WOO AUDIO WA33

  1. miroslaw+frackowiak pisze:

    Wzmacniacz…lipa….drogi,bez dobrych lamp i jeszcze strasza podwyzkami w przyszlym roku,nie napedza odpowiednio wszystkich sluchawek i to za $17000 ze slabymi lampami,kto bedzie to badziewie kupowal? i jeszcze te( 10W) a co to za osiagniecie,kiedy Cary 300B ma( 15W ) od 25-lat, swiat na glowie stana z tymi cenami i wzmacniaczami, ktore nie lepiej graja niz stare dobre wzm retro…

    1. Sławek pisze:

      Całkowita zgoda, nic dodać, nic ująć…

    2. Piotr+Ryka pisze:

      Cary ma moc 15W jako sumę obu kanałów. Tak naprawdę ma 2 x 7,5W, chyba że się go przerobi na 300B-XLS. I Cary też sprzedają z marnymi lampami, a na dodatek ma w środku nierównej długości ścieżki sygnału w kanałach, co trzeba samemu poprawiać, jeśli się chce uzyskać naprawdę świetne brzmienie. Całe okablowanie trzeba mu zmienić i wszystkie kondensatory, rezystory, lampy. Dopiero wówczas gra świetnie. Wszystko to razem kosztuje kupę pieniędzy, także podwaja cenę. I jeszcze trzeba znaleźć kogoś, kto umie to fachowo zrobić, a to dopiero trudne.

      1. miroslaw+frackowiak pisze:

        W twojej recenzji piszesz w samych pochwalach o podstawowym modelu Cary 300B
        https://hifiphilosophy.com/recenzja-cary-audio-cad-300-sei/?caly-artykul=1
        Nawet o lampach JJ300B ze akurat bardzo pasuja do tego wzm i firma go produkujaca nawet niezle je dobrala ,do charakteru grania tego wzm.Nie bedziemy mowili o zwariowanych tuningowych zabawach ,bo to zabawa dla zwariowanych i boatych audiofili…..

        1. Piotr+Ryka pisze:

          Możesz sobie nie mówić o poprawianiu Cary, ale to z twojej strony wyparcie oczywistej potrzeby.
          A Cary rzeczywiście jest bardzo dobrym wzmacniaczem, zwłaszcza że jego duże triody nie pracują w układzie push-pull. Wykonanie melodyjnie grającego wzmacniacza push-pull jest trudne i mało komu się udało, ale Tim de Paravicini pokazał, że można to zrobić nawet bez użycia najlepszych lamp vintage.
          Poza tym lampy JJ są lepsze od Electro-Harmonix, co jednak nie przeszkodziło firmie Cary przez pewien czas tych właśnie E-H w Cary 300B wkładać. Montowali co w ręce im wpadło i nawet nie chce mi się sprawdzać, co aktualnie montują.
          Kto tego Cary ma, powinien kupić któreś z gatunkowych lamp 300B, inaczej sam siebie z najlepszego brzmienia okrada. To samo tyczy jego sterujących; pisałem, których trzeba użyć. Jak to w brzmieniowych szczegółach wygląda, o tym można sobie na tym serwisie poczytać, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę „cary”.

    3. Michal Pastuszak pisze:

      Mamy tutaj do czynienia ze wzmacniaczem lampowym jakby nie bylo, ktorego wlasciwe granie jest w jakiejs mierze definiowane przez jakosc wsadzonych baniek, no chyba ze urzadzenie zostalo zoptymalizowane pod konkretne, tanie lampy. Tutaj raczej tak nie jest skoro sam producent oferuje sporo drozsze zamienniki i do recenzji moim zdaniem powinny rowniez i takie trafic aby mozna bylo okreslic potencjal wzmacniacza z 'dolu’ i z 'gory’. Od takiego WA33 za 40kPLN z lampami fabrycznymi wolalbym (bo sa cenowo atrakcyjniejsze, a nie odstaja jakos sonicznie o ile w ogole) kilka tanszych lampowcow (oba Cayiny: HA-300 i jeszcze tanszy HA-6A), co nie znaczy ze omawiany model z jakimis Psvane/Takatsuki nie wydalby mi sie jednak calosciowo bardziej wartosciowy pomimo, ze i sporo jeszcze drozszy, ale tego sie juz potencjalny klient nie dowie odwiedzajac salon, ani czytajac recenzje modelu wyjsciowego.

      Wersja Elite czy tez JPS (okablowanie wewnetrzne) maja zdaje sie te same najtansze lampy, a jedynie lepsze/drozsze podzespoly elektroniki.

  2. Piotr+Ryka pisze:

    Odnośnie jeszcze ceny, to trzeba pamiętać, że wzmacniacz Woo powstaje w Nowym Jorku, gdzie dwadzieścia tysięcy dolarów to dla wielu śmiesznie małe pieniądze. Noclegi w niektórych hotelowych apartamentach kosztują więcej.

  3. Andrzej pisze:

    nieważna cena ale powinien grac ze wszystkimi sluchawkami, jezeli moge cos zasugerowac prosze posluchac na nim hd 600 ( ciekawe doswiadczenie )

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Jutro posłucham. Wzmacniacz gra oczywiście z każdymi słuchawkami, ale słabsze lampy, zwłaszcza w kombinacji push-pull, to z reguły duże ograniczenie jakościowe w wielu przypadkach.

      1. Piotr+Ryka pisze:

        Posłuchałem z Sennheiser HD 560S, bo okazało się, że HD 600 córka pożyczyła. Moim zdaniem grało bardzo dobrze, jak na tak niedrogie słuchawki naprawdę świetnie. Potężna energia w dźwięku, trzymanie rytmu, efektowne wybrzmienia. Doskonała współpraca, czego proroctwem było jeszcze lepsze granie z HD 800. Pewnie, że wokale słabsze niż u słuchawek high-endowych, ale też dobre, zajmujące.

  4. Pawel pisze:

    U nas w sklepie sprzedaliśmy kilka sztuk WA33, w tym również egzemplarze Elite Edition.
    Klienci wybierali do topowych słuchawek odsłuchując przeróżne konstrukcję rożnych producentów, w tym konstrukcje tranzystorowe.
    Czemu akurat wybrali WA33 ? Na pewno spełnij ich oczekiwania.
    Sam wzmacniacz to jedno, natomiast dobór odpowiedniego źródła, DACa czy kabli może wiele wnieść do toru audio. I o tym należy pamiętać.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Jeżeli komuś się udało dzięki lepszemu źródłu i kablom przeistoczyć lampę 2A3 Electro-Harmonix w 2A3 Emission Labs, to szczerze gratuluję. Dopóki WA33 jest u mnie, można podejść i porównać ze zmodyfikowanym Twin-Head przy tym samym źródle. Można także posłuchać referencyjnych słuchawek AKG K1000, o których wspominam w recenzji. Tak nawiasem, o czym w recenzji nie piszę, Woo był też odsłuchiwany z czekającym na recenzję Aurenderem za ponad sześćdziesiąt tysięcy.

      WA33 dostał jako wsparcie kabel zasilający Acpustic Zen Gargantua i interkonekt Tellurium Q Black Diamond XLR. (Odtwarzacz grał z kablem zasilającym za dwadzieścia pięć tysięcy.) Stał Woo na audiofilskim stole, przed każdym słuchaniem był pod prądem i napędzał któreś słuchawki przez wiele godzin.

      Ale o co w ogóle chodzi? Czy nie napisałem, że z wieloma grał znakomicie, a z jednymi rewelacyjnie? Niemały sukces, jak na tak słaby zestaw lamp. Nic też nie stało na przeszkodzie, by dać do przetestowania wersję „Elite”, albo jakiś lepszy set lamp. Nic też nie stoi, by jeszcze to zrobić.

      A czy coś spełnia czyjeś oczekiwania, czy nie, to zależy głównie od oczekiwań. Także od tego, z czym się porównuje.

      1. Paweł pisze:

        Oczywiście, że lepsze lampy są w stanie sprzęt wznieść na inny pułap. Tutaj zawsze można eksperymentować. U nas klienci odsłuchiwali jedynie wersję standard. A Ci, którzy kupili wersję Elite, podejmowali decyzje na podstawie odsłuchu wersji Standard. Nawiasem mówiąc jest jeszcze wersja JPS edition oraz Elite JPS Edition, odpowiedniki wcześniej wymienionych ale oczywiście droższe.

        Mój wpis nie miał podtekstu krytyki a stwierdzenie faktu, że sprzęt się broni.

        Osobiście uważam, że czy się użyje kabli za 25k czy źródła za 60k, to nie znaczy że zawsze będzie lepiej. Nie ma to znaczenia na ile producent wycenia swoje graty bo nawet bardzo drogi sprzęt w nieodpowiednim torze może spieprzyć końcowy efekt, a już na pewno dać inny od oczekiwanego przez konkretnego klienta.

        1. Piotr+Ryka pisze:

          Nie miałem zamiaru szokować cenami, wyczułem jednak pewną krytykę. Używam rzeczy sprawdzonych, zdolnych przywołać wspaniałe brzmienie. Sprawdzony jest także odtwarzacz CD, który ma wymieniony zegar, dodany transformator, niedostępne niestety od dawna kondensatory Black Gate. A drogi przewód zasilający i podstawki Keplera wyjątkowo dobrze mu służą.
          Sumarycznie raz jeszcze mogę stwierdzić: obsadzanie tak kosztownego i zaawansowanego technicznie wzmacniacza przeciętnymi lampami to nieporozumienie. Chyba jedynie chciwością producenta można tłumaczyć fakt, że za przyzwoitej jakości 2A3 liczy sobie oddzielnie, a lampę prostowniczą proponuje albo najsłabszą, albo za dużą dopłatą najdroższą. Woo może sobie oczywiście prowadzić swoją politykę jak mu się żywnie podoba, ale ja, jako recenzent, jestem od jej krytykowania, jeżeli na to zasługuje. Sam wzmacniacz jest w porządku i bardzo dobrze, że powstał, ale takie w nim lampy to nieporozumienie. Dlaczego Lampizator, Ayon, Cayin mogą dawać od razu lepsze, a Woo nie? Sami się przez to stawiają w gorszym położeniu. No chyba, że wszędzie tam, gdzie można tego WA33 posłuchać, są na miejscu wszystkie komplety lamp i słuchający może sobie wybierać. Ale tak, zdaje się, nie jest. I sam też takiej możliwości nie miałem.

  5. szczygieł pisze:

    Dobry Night
    To chyba już taka pora.

    Zawsze można wybrać lepsza wersję. Nie każdy ocenia sprzęt z perspektywy Pana Piotra. Da większości z Nas to będzie i tak nowe przeżycie.

    Może nie jest to WA55 🙂 ale u mnie daje radę 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy