Recenzja: S.M.S.L SP400

Podsumowanie

   Wzmacniacz jest więcej niż dobry, ale jest taki jako jeden z wielu. Od zdumiewająco taniego iFi ZEN CAN, po drogie konstrukcje Aurorasound, EAR Yoshino i Rogue Audio, zalewa nas ocean słuchawkowej dobroci. Tak prawdę rzekłszy, to nie zazdroszczę stającym teraz przed zakupowym wyborem, gdyż jest naprawdę trudny. Kilkanaście lat temu było to dużo prostsze we wszystkich przedziałach cenowych, choć też bywały dylematy. Obecnie dylemat wyboru to wysoce skomplikowana sprawa i w sumie nie bardzo wiadomo, czy rzecz zaczynać od słuchawek, czy od słuchawkowego wzmacniacza. Zarazem opisywany S.M.S.L SP400 otwiera pewną furtkę; tę mianowicie, która prowadzi do brzmienia efektownie uwypuklającego dźwięki na tle studyjnego wyciszenia za muzyką. Przy najczęstszym teraz graniu plikowym z Internetu to pozwala się zauważyć, podobnie jak pozwala też lepszość plików poddanych masteringowi MQA. Traktujący muzyczną jakość jako coś do wytłumaczenia trywialnego, aż po zupełną oczywistość, będą oczywiście zwracać uwagę, że ten mastering to właściwie oszustwo, że grać po nim nie powinno lepiej. Może faktycznie nie powinno, ale co z tego, kiedy owszem. I w sumie guzik mnie obchodzi, że nie powinienem tego słyszeć, bo kiedy słyszę, to przyjemnie. Przyjemnie też percypować styl brzmieniowy S.M.S.L SP400, który jest trochę specyficzny, ale zarazem efektowny.

 

W punktach:

Zalety

  • Z pasującymi słuchawkami high-endowe brzmienie.
  • Wyjątkowo staranne formowanie dźwięków.
  • Uspokojone tło sprawia wrażenie niezwykłości i odświętności.
  • Przy odtwarzaczu tego nie ma, jest high-end bardziej standardowy.
  • Trójwymiarowe obrazowanie na poziomie dużo wyższym od przeciętnego.
  • Dobrze dobrane oświetlenie. (Tym dysponują teraz prawie wszyscy, co jednak nie zmienia faktu, że jest to wartościowe.)
  • Brzmienie nie otacza nas wirem i nie ma sopranowego pyłu, ale szczegółowość jest bez zarzutu i spontaniczność też.
  • Muzykalność lampowego wymiaru.
  • Ani śladu ciasnoty przestrzennej.
  • Przeciwnie – scena obszerna i przed słuchaczem, a źródła dźwięku sobie nie przeszkadzają, mając dużo swobody.
  • Całkowicie rozwarte pasmo.
  • To piękne kształtowanie dźwięków też za sprawą braku zniekształceń.
  • Duża moc z przełożeniem na dynamikę.
  • Najlepiej pasują słuchawki dynamiczne o niskiej impedancji, ale pasują wszystkie, także te prądożerne.
  • Ładny wygląd.
  • Staranne wykonanie.
  • Symetryczność i funkcja przedwzmacniacza.
  • Praktyczny ekranik OLED z regulowaną mocą świecenia.
  • Procesor THX.
  • Krokowy potencjometr. (Zrealizowany cyfrowo.)
  • Wewnątrz sama jakościowa elektronika.
  • Równie wysoka jakość na obu typach słuchawkowych wyjść.
  • Nieduże gabaryty i mały ciężar.
  • Zgrabny i użyteczny pilot.
  • Dedykowany przetwornik.
  • Nowoczesność w dobrym wydaniu.
  • Dobry stosunek jakości do ceny.
  • Znany producent.
  • Polska dystrybucja.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Słuchawki o wysokim zapotrzebowaniu na moc mogłyby mieć trochę bardziej trójwymiarowe soprany.
  • Ekran można przygasić, ale nie zgasić całkowicie.
  • Zewnętrzny zasilacz niskowoltowy obniżyłby koszty budowania toru.

 

Dane techniczne:

  • Zbalansowany wzmacniacz słuchawkowy
  • Chip wzmacniający: THX AAA-888
  • Wejścia: 1x Single-ended stereo RCA, 1x Zbalansowane stereo XLR
  • Wyjścia: 1x Jack 6.35mm single-ended wyjście słuchawkowe, 1x XLR 4-pinowe zbalansowane wyjście słuchawkowe, 1x XLR zbalansowane wyjście (Pre-Out)
  • Moc wyjściowa: Zbalansowane: 2x 12 W przy 16 Ω, 2x 6 W przy 32 Ω, 2x 880 mW przy 300 Ω, 2x 440 mW przy 600 Ω
  • Single-ended: 2x 6 W przy 16 Ω, 2x 3 W przy 32 Ω, 2x 440 mW przy 300 Ω, 2x 220 mW przy 600 Ω
  • SNR: 133 dB (A-ważone)
  • Szum wyjściowy: 1,9 µV (A-ważone)
  • THD + N: -123 dB, 0,00007% (1 kHz, 32 Ω), -117 dB, 0,00013% (20 Hz – 20 kHz, 32 Ω, -3 dB)
  • THD: <-125dB, 0,00006%
  • Impedancja wejściowa: 47kΩ
  • Impedancja wyjściowa: Około 0Ω
  • Pasmo przenoszenia: 0,1 Hz – 500 kHz (-3 dB)
  • Zasilacz: AC 100–240 V, 50–60 Hz
  • Zużycie mocy: <40W
  • Zużycie mocy w trybie czuwania: <0,1 W
  • Wymiary: 225 x 210 x 43 mm
  • Waga: 1330g
  • Kolor: czarny
  • Cena: 2999 PLN

 

System:

  • Źródła: PC, Ayon CD-35 II.
  • Przetwornik: PrimaLuna EVO100.
  • Wzmacniacze słuchawkowe: Phasemation EPA-007, Rogue Audio HA-5, S.M.S.L SP400.
  • Słuchawki: Final D800 Pro, HEDDphone (kabel Tonalium-Metrum Lab i Sulek), Meze Empyrean (kabel Tonalium-Metrum Lab i Sulek), Sennheiser HD 800 (kabel Tonalium-Metrum Lab), Ultrasone Tribute 7 (kabel Tonalium-Metrum Lab).
  • Kabel USB: Fidata.
  • Kabel LAN: Ayon.
  • Interkonekty analogowe: Sulek Edia & Sulek 6×9, Tellurium Q Black Diamond XLR.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Harmonix X-DC350M2R, Illuminati Power Reference One, Sulek Edia, Sulek 9×9 Power.
  • Listwy: Sulek Edia.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Kondycjoner masy: QAR-S15.
  • Podkładki pod sprzęt: Avatar Audio Nr1, Acoustic Revive RIQ-5010, Divine Acoustics KEPLER, Solid Tech „Disc of Silence”.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

9 komentarzy w “Recenzja: S.M.S.L SP400

  1. Sławek pisze:

    Dobrze, że jeszcze są takie wzmacniacze dobre, a niedrogie. Ja kiedyś używałem takiego:
    https://www.ceneo.pl/35838356 i – no właśnie już dawno ich nie ma. Był za dobry, kosztował 1998 zł. Musiał podzielić losy słuchawek AQ NighHawk. Ale teraz popędzam swoje specyficzne słuchawki końcówką mocy.

    Tak na marginesie – mam nadzieję, że kocurek się wyliże. Koty to bardzo żywotne stworzenia. Sam mam trzy, wskutek tego kolumny kotoodporne a gramofon z pokrywą.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Obecnie najlepszy stosunek jakości do ceny prezentuje ze słuchanych przeze mnie iFi ZEN CAN. Rewelacja za grosze, tak go chyba należy określić. Prócz niego cała plejada świetnych w przedziale do trzech tysięcy. Jest w czym wybierać. Ale słuchawek NH szkoda. Monoprice i Takstar starają się je zastąpić, ale nie są aż tak wyjątkowe i tak wygodne.

      Dziękuję za pamięć o kotku – dzielnie walczy.

  2. Miltoniusz pisze:

    Trzymam kciuki za dzielnego kota.

  3. Fon pisze:

    Nie wiecie przypadkiem czemu zniknęły z rynku Audeze lcd2,3 i reszta, czy to przez covid?

    1. Piotr Ryka pisze:

      W mp3store widzę, że są. Gdzie nie ma?

      1. Fon pisze:

        No właśnie u nich, w top hifi

        1. Piotr Ryka pisze:

          A to nie wszystko jedno, gdzie się kupuje? Może top hifi traci Audeze, tak bywa. Ale nic o tym nie słyszałem, więc pewnie to tylko jakieś opóźnienie w dostawach. Dostawy Grado do Audio Systemu także są bardzo opóźnione.

          1. Fon pisze:

            No właśnie chodzi o opóźnione dostawy, widać produkcja w Audeze też z powodu covida spowolniła

  4. adivxv pisze:

    Chyba już znalazłem kompana do Aune S16 i Sonorus 6. Co dwa dobre Chińczyki, to nie jeden. Będzie się muzycznie działo…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy