Recenzja: PrimaLuna EVO 100 Tube DAC

  A dokładniej: PrimaLuna EvoLution EVO 100 Tube Digital AnaLogue Converter – tak brzmią napisy zdjęte z frontonu świeżej daty (premiera 2019) przetwornika D/A, założonej w 2003 holenderskiej manufaktury PrimaLuna. Manufaktury, dodajmy, skoncentrowanej na sprawach lampowych; jej założyciel, inżynier Herman van den Dungen, jest entuzjastą opartych na nich rozwiązań.

Mając (jak, miejmy nadzieję, wszyscy) cel główny w wysokiej jakości, stara się PrimaLuna dostarczać wyrobów szczególnie wybijających się w kategoriach relacji cena/jakość, co najmniej trzykroć tańszych od jakościowych odpowiedników konkurencji. Wszystko to dzięki z jednej strony realizacji produkcji w Chinach, z drugiej wyposażaniu ich w szereg rozwiązań ten stan gwarantujących i pogłębiających, jak wyliczone na stronie producenta: technika Adaptive AutoBias, obwody AC Offset Killer, układy BTI (Bad Tube Indication) i SoftStart, okablowanie point-to-point, ceramiczne gniazda lampowe, potencjometry Alps, kondensatory foliowe SCR, terminale głośnikowe WBT, pozłacane gniazda sygnałowe RCA, wysokiej jakości wzmacniacze słuchawkowe, dedykowane wyjście subwoofera, przełączany tryb triode/ultralinear, firmowe transformatory wyjściowe, zdalne sterowanie i ręcznie polerowane obudowy. Jedno i drugie – te technologie i Chiny – sprawia, że przy cenach do góra kilku tysięcy dolarów odtwarzacze, przetworniki, przedwzmacniacze i wzmacniacze PrimaLuny to urządzenia rasowe, przedstawiciele high-endu. A także wszystkie lampowe – od tego nie ma wyjątku. Lampowe nawet maksymalnie, o czym opisując nasz tytułowy przetwornik prędko się przekonamy.

Odnośnie samej PrimaLuny jeszcze można dorzucić, że prędko zrobiła karierę, w szczególności za Oceanem, gdzie od samego początku wspierał jej poczynania prężny dystrybutor Kevin Deal, o którym należy nawet stwierdzić, iż stał się drugim ojcem założycielem przedsięwzięcia – działał bowiem nie tylko jako świetnie radzący sobie sprzedawca, ale też wniósł istotny wkład w projektowanie urządzeń, do czego, jako wybitny znawca techniki lampowej, był predysponowany i z czego ochoczo skorzystał.

Sprawy dla PrimaLuny układały się też pomyślnie w wymiarze całkowicie ogólnym. Faktem jest, że jej sztandarowe hasło nawrotu do techniki lampowej rzucił w Pradze o wiele wcześniej, bo jeszcze we wczesnych latach 90-tych, Alesa Vaic i jego lampowa manufaktura, ale faktem też jest, że tyczyło to wówczas dużych triod, z 300B, 320B i 2A3 na czele. Natomiast mniejsza technika lampowa, w sensie szerokiego użycia małych triod i innych lamp mniejszego kalibru, to w szerszym wymiarze dopiero rok 2000 i powstanie firmy ModWright Instruments, Inc., specjalizującej się w takich układach. W ten nurt PrimaLuna weszła świadomie jako jedna z pierwszych i z pełnym zaangażowaniem. Śmiało można powiedzieć, że nie musiała tego żałować.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

13 komentarzy w “Recenzja: PrimaLuna EVO 100 Tube DAC

  1. Sławek pisze:

    Zalety w punktach:
    Komplet cyfrowych wejść – no jaki to komplet bez I2S?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Trzykablowego BNC też nie ma, ale to nie są często używane transmisje.

      1. Piotr Ryka pisze:

        Tak przy okazji – Ayon Stratos ma I2S, ale po AES/EBU gra o wiele lepiej.

        1. Sławek pisze:

          No właśnie – zapomniałem o AES/EBU – ale to przecież jest – i co gra lepiej od I2S?
          Panie Piotrze – a jak Pana zdaniem co lepsze I2S na HDMI czy RJ45?

  2. Piotr Ryka pisze:

    Porównywałem różne złącza w Stratosie i Sigmie. W Stratosie kolejność: 1) 3 x BNC, 2) AES/EBU, 3) I2S; a w Sigmie (która nie ma 3 x BNC): 1) I2S, 2) AES/EBU. Jak widać, różnie bywa.

  3. Marcin pisze:

    Witam,

    Chciałbym zapytać o iOne – czy dalej podtrzymuje Pan swoje zdanie co do tego, że jako konwerter USB->Coax spisuje się on bardzo dobrze? Jeśli tak, to czy warto np zaopatrzyć się w DAC bez wejścia USB, ale z Coaxem, jeśli ten DAC jest z pierwszej ligi brzmieniowej (jak np Berkeley Alpha DAC)?

    Przy okazji – miał Pan styczność z DACiem od Berkeley’a?

    Pozdrawiam i zdrowia życzę!
    Marcin

    1. Marcin pisze:

      Może powyższy wpis źle ubrałem w słowa, ale z grubsza chodzi mi o to, czy iOne zastąpi brak wejścia USB w DACu z wysokiej ligi i czy zrobi to na odpowiednio wysokim poziomie? Uprzejmie proszę o komentarz.

      Pozdrawiam

      1. Piotr Ryka pisze:

        Zastąpi.

    2. Piotr Ryka pisze:

      Spisuje się bardzo dobrze, a tym lepiej, że przed nim iUSB3.0 z kablem Gemini3.0, a za nim koaksjalny Tellurium Q Black Diamond. Drogie kable, ale co robić?

      1. Adam M pisze:

        Co robic? Ze tak się wtrace – zamienić powyzsze ustrojstwa (jezeli slucha Pan z komputera) na sreamer z dobrym zasilaczem oparty chociażby na rabsbery pi i z wyjściem coax. Cenowo moze nawet będzie taniej. Tez mialem komplet ifi, iUSB3.0 uwazam za szczególnie udany produkt, jednak calosc nie ma porównania do dedykowaneego steamera, pozdrawiam

        1. Piotr Ryka pisze:

          Tak, dobry streamer jest OK, ale muszę mieć też taki zestaw do testów.

          1. Adam M pisze:

            A o tym nie pomyślałem…
            🙂

        2. Sławek pisze:

          Słusznie, popieram!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy