Recenzja: PrimaLuna EVO 100 Tube DAC

Podsumowanie

Zbierzmy to w całościowy obraz. Przetwornik PrimaLuna EvoLution EVO 100, tak samo jak każdy inny, ma przeistaczać ciągi cyfr w muzyczne fale. Co wszystkie sprawne umieją, inaczej by nie działały. Ale każdy to umie po swojemu, a clou skupia się w tym, żeby to „po swojemu” jak największej liczbie użytkowników jak najbardziej się podobało. Gdy o to chodzi, śmiało można zakładać, że podobało się będzie tym większej i tym bardziej, im z tych wyjściowych cyfr wyciśnie się więcej energii i prawdziwego muzycznego kształtu. Odnośnie pierwszej kategorii, obiecywana przez PrimaLunę równość względem  innych kosztujących trzy razy tyle jest nieco dyskusyjna. Generalnie nie umiem powiedzieć, bo nie znam całego rynku, ale spośród sobie znanych urządzeń od razu mogę wskazać dCS Bartoka, Metronome C3A Signature  i Ayona Stratos jako przykłady bardziej dynamicznych. Inaczej jednak wygląda sprawa odnośnie kategorii drugiej, zwłaszcza gdy podrasujemy dzieło PrimaLuny choć trochę lepszymi lampami.  Gdy chodzi o budowanie muzycznego autentyzmu, holenderski przetwornik z pewnością nie ustępuje. Posiada przy tym własny zasób walorów, można powiedzieć – swój styl. Nie stara się maksymalnie wyostrzać obrazu, prowadzić go na skraj przerysowania. Super wyraźne kontury i do maksimum ożywiana dzięki femtosekundom z zegara przestrzeń, to nie jest jego droga. Kontury są wyraźne, a przestrzeń w pełni ożywa – i towarzyszy temu też dobra, nawet więcej niż dobra dynamika. Czar główny płynie jednak skądinąd – od rozbudowy dźwięku. Od tworzenia go z większej ilości składowych, większego obszaru zaangażowanego w jego kreację i większego obszaru jego ekspresji. Bardziej wieloskładnikowy i szerszy, a także szerzej się niosący, przy jednoczesnym muzycznym autentyzmie szczytowego poziomu, staje się niewątpliwie co najmniej równoważnikiem dla dźwiękowych produkcji przetworników oferujących jeszcze lepszą dynamikę i większy nacisk na ekspozycję szczegółów.

Dochodzi do tego rzecz równie cenna, będąca kolejnym atutem – PrimaLuna EvoLution EVO 100 lepiej od konkurencji radzi sobie z sygnałem USB. Gdy inne przetworniki lepiej (chociaż nieznacznie) spisywały się pobierając sygnał przyłączem koaksjalnym (poprzez konwerter iFi iOne współdziałający z iUSB3.0 zasilanym kablem Gemini), PrimaLuna okazała się lepsza (też nieznacznie) czerpiąc sygnał z uniwersalnej magistrali systemowej.  To ważne, ponieważ zawdzięcza to własnemu konwerterowi wbudowanemu, a to przekłada się na niższe koszty w dążeniu do optimum.

Ogólnie zatem można przyjąć, że obietnica spełniona. Kosztujący czternaście tysięcy z hakiem przetwornik PrimaLuny z dodatkiem za parę tysięcy lepszych lamp dorównał konkurentom trzykroć droższym. Dorównał przy tym po swojemu – muzykę konstruował inaczej. Ale na pewno nie gorzej, słuchałem z takim samym zaangażowaniem. Na dodatek owa lampowa „muzyka Luny” jest łatwostrawna, co w przypadku źródeł nie będących analogowymi z urodzenia rzadko łączy się z efektownością zdolną aż fascynować. Najczęściej zdarza się, że albo dostajemy muzykę łatwostrawną, ale cokolwiek nudnawą, albo fascynującą, ale już nie tak łatwą. Ta druga jest na pewno lepsza, przynajmniej według mej opinii, ale najlepiej mieć dwa w jednym, i to nam daje PrimaLuna.

 

W punktach:

Zalety

  • Przyjazna muzykalność.
  • Już z zakupowymi lampami wysoka jakość wszystkich aspektów brzmieniowych.
  • Zastosowanie lepszych lamp budzi drzemiący potencjał.
  • Wraz z nimi muzyczne obrazowanie na miarę prawdziwego objawienia.
  • W tym przede wszystkim niespotykane na tych poziomach cenowych rozwarstwienie dźwięku.
  • Jego rozmiary przestrzenne.
  • I skalę oddziaływania.
  • Jako suma tych zjawisk muzyka równocześnie lepiej niż zazwyczaj rozbita na składowe.
  • A jednocześnie też lepiej niż zazwyczaj ukazana jako ich suma.
  • Towarzysząca temu pełna analogowość.
  • I w ślad za nią pełna łatwość implementacji w tory oraz łatwość słuchania, pomimo takiej złożoności.
  • Kompletny brak zniekształceń nawet ze złącza USB.
  • To złącze USB jako źródło sygnału spisujące się lepiej od innych, co jest ewenementem.
  • Wszystkie cechy anatomiczne muzyki na poziomie high-end.
  • Stuprocentowy naturalizm.
  • Żadnych podostrzeń, przerysowań, wyobcowującego pogłosu.
  • Dual mono.
  • W pełni lampowa obróbka sygnału.
  • Zegarowe sui generis – wyjątkowy moduł PrimaLuna SuperTubeClock ™.
  • Klasyczna kość DSD 1792A, znana z najlepszej muzykalności.
  • Aż jedenaście obwodów zasilania.
  • Specjalne transformatory z modułami AC Offset Killer.
  • Gatunkowe podzespoły.
  • Komplet cyfrowych wejść.
  • Wygodny pilot.
  • Estetyka projektowa, materiałowa i wykończeniowa.
  • Bardzo dobry stosunek jakości do ceny.
  • Ogromny potencjał rozwojowy wraz z lepszymi lampami.
  • Renomowany producent.
  • Polski dystrybutor.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Dual mono nie oznacza w tym wypadku gniazd symetrycznych.
  • Bez lepszych lamp daleko do wykazania pełni umiejętności.
  • Osobne przetworniki w każdym kanale zdziałałyby jeszcze więcej.
  • Dynamika jest bardzo dobra, ale w obranym za cel przedziale „czterdzieści tysięcy plus” są pod jej względem lepsi.

 

Dane techniczne:

  • Wejścia: USB, AES/EBU, Coax, Optical (PCM 16-bit-24-bit/44.1 kHz-192 kHz; DSD64 i DSD128 (tylko USB).
  • Wyjście 1 x RCA.
  • DAC: PCM1792A z nadpróbkowaniem  24bit/192kHz plus Texas Instruments (Burr Brown) SRC4192.
  • Lampy: 2 x 12AX7, 2 x 12AU7, 2 x 5AR4.
  • Wymiary: 28 x 19 x 40,5 cm.
  • Waga: 13 kg.
  • Cena: 14 260 PLN 

 

System:

  • Źródła: PC, Ayon CD-T II.
  • Przetworniki: Auralic Vega G2, Ayon Sigma & Stratos, PrimaLuna EVO 100.
  • Wzmacniacze słuchawkowe: ASL Twin-Head, Ayon HA-3.
  • Słuchawki: Meze Empyrean (kabel Tonalium-Metrum Lab), Sennheiser HD 800 (kabel Tonalium-Metrum Lab), Ultrasone Tribute 7 (kabel Tonalium-Metrum Lab) .
  • Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head.
  • Końcówka mocy: Croft Polestar1.
  • Kolumny: Zingali Client Evo 3.15.
  • Kable USB: Fidata HFU2 Series USB, iFi Gemini ‘+ iUSB3.0
  • Kabel LAN: Fidata LAN HFCL Series.
  • Kabel koaksjalny: Tellurium Q Black Diamond.
  • Konwerter: iOne.
  • Interkonekty analogowe: Siltech Empress Crown, Sulek Audio & Sulek 6×9, Tellurium Q Black Diamond XLR.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Acrolink MEXCEL 7N-PC9500, Harmonix X-DC350M2R, Illuminati Power Reference One, Sulek 9×9 Power.
  • Listwy: Power Base High End, Sulek.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Kondycjoner masy: QAR-S15.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
  • Podkładki pod sprzęt: Avatar Audio Nr1, Acoustic Revive RIQ-5010, Divine Acoustics KEPLER, Solid Tech „Disc of Silence”.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

13 komentarzy w “Recenzja: PrimaLuna EVO 100 Tube DAC

  1. Sławek pisze:

    Zalety w punktach:
    Komplet cyfrowych wejść – no jaki to komplet bez I2S?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Trzykablowego BNC też nie ma, ale to nie są często używane transmisje.

      1. Piotr Ryka pisze:

        Tak przy okazji – Ayon Stratos ma I2S, ale po AES/EBU gra o wiele lepiej.

        1. Sławek pisze:

          No właśnie – zapomniałem o AES/EBU – ale to przecież jest – i co gra lepiej od I2S?
          Panie Piotrze – a jak Pana zdaniem co lepsze I2S na HDMI czy RJ45?

  2. Piotr Ryka pisze:

    Porównywałem różne złącza w Stratosie i Sigmie. W Stratosie kolejność: 1) 3 x BNC, 2) AES/EBU, 3) I2S; a w Sigmie (która nie ma 3 x BNC): 1) I2S, 2) AES/EBU. Jak widać, różnie bywa.

  3. Marcin pisze:

    Witam,

    Chciałbym zapytać o iOne – czy dalej podtrzymuje Pan swoje zdanie co do tego, że jako konwerter USB->Coax spisuje się on bardzo dobrze? Jeśli tak, to czy warto np zaopatrzyć się w DAC bez wejścia USB, ale z Coaxem, jeśli ten DAC jest z pierwszej ligi brzmieniowej (jak np Berkeley Alpha DAC)?

    Przy okazji – miał Pan styczność z DACiem od Berkeley’a?

    Pozdrawiam i zdrowia życzę!
    Marcin

    1. Marcin pisze:

      Może powyższy wpis źle ubrałem w słowa, ale z grubsza chodzi mi o to, czy iOne zastąpi brak wejścia USB w DACu z wysokiej ligi i czy zrobi to na odpowiednio wysokim poziomie? Uprzejmie proszę o komentarz.

      Pozdrawiam

      1. Piotr Ryka pisze:

        Zastąpi.

    2. Piotr Ryka pisze:

      Spisuje się bardzo dobrze, a tym lepiej, że przed nim iUSB3.0 z kablem Gemini3.0, a za nim koaksjalny Tellurium Q Black Diamond. Drogie kable, ale co robić?

      1. Adam M pisze:

        Co robic? Ze tak się wtrace – zamienić powyzsze ustrojstwa (jezeli slucha Pan z komputera) na sreamer z dobrym zasilaczem oparty chociażby na rabsbery pi i z wyjściem coax. Cenowo moze nawet będzie taniej. Tez mialem komplet ifi, iUSB3.0 uwazam za szczególnie udany produkt, jednak calosc nie ma porównania do dedykowaneego steamera, pozdrawiam

        1. Piotr Ryka pisze:

          Tak, dobry streamer jest OK, ale muszę mieć też taki zestaw do testów.

          1. Adam M pisze:

            A o tym nie pomyślałem…
            🙂

        2. Sławek pisze:

          Słusznie, popieram!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy