Recenzja: Next Level Tech (NxLT) Flame

Podsumowanie

   W świetle powyższych wynurzeń wydawać by się mogło, że sporządzenie światowej klasy interkonektu to właściwie nic specjalnego. Zasiada do tego jakiś nikomu nieznany wcześniej facet i po roku czy dwóch zakupowych zabiegów połączonych z kilkukrotnym sprawdzaniem chwilowych rezultatów, prezentuje całemu światu i okolicom wyrób niemal mistrzowski. Tak było przecież z Sulkiem, tak z Tonalium, podobnie z KBL Sound. Analogicznie za granicą z Entreq Audio, Luna Cables i wieloma innymi. Tyle tylko, że w publikacjach pochwalnych nie uwzględnia się tego, jak wiele przez ręce recenzentów przechodzi kabli nieudanych, którym się recenzji nie pisze. I nie uwzględnia też się kabli, których zaniechał sam producent na etapie wcześniejszym, dochodząc do smutnego wniosku, że mu się nie udało.

Zrobienie dobrego audiofilskiego kabla to naprawdę niełatwa sprawa, a wykładanie na to dużych sum żadną gwarancją sukcesu. Znam polskie kable audiofilskie od producenta, który poniósł duże nakłady, a rezultat mi się nie spodobał, choć rynek tych kabli nie odrzucił. (Nie pytajcie o nazwę, nie będę komuś niszczył życia.) Z tym większą satysfakcją komunikuję, że zrecenzowany teraz interkonekt Next Level Tech (NxLT) Flame okazał się godny miana „high-end” w wymiarze radykalnym, a nie pospolitością skrzeczącym. Przy swej cenie – niemałej, ale jakże odległej od najwyższych – stanowi mocną ofertę rynkową, jest warty rozważenia.

 

W punktach

Zalety

  • Klarowność i głębia dźwięku.
  • Płynność.
  • Dźwięczność.
  • Melodyjność.
  • Pełne rozwarcie pasma przy zachowaniu całkowitej czytelności nawet najniższego basu.
  • Oraz przy jednoczesnym braku podbarwień średnicy którymś skrajem.
  • Wybitna separacja źródeł, tu zjawiająca się jako dopełnienie wybitnej klarowności samych dźwięków.
  • Zdolność do przenoszenia bardzo dużej energii, wyróżniająca na tle konkurencji.
  • Za czym idą potęga brzmienia, dynamika i szybkość.
  • Ciemne tło.
  • Mocne wyodrębnianie muzycznej akcji z tego tła.
  • Co dodatkowo wzmacnia i tak pierwszorzędną szczegółowość.
  • Długie, piękne wybrzmienia, podkreślające melodyjność.
  • Tendencja do uwypuklania brzmieniowego dostojeństwa, ale przy zachowaniu pełnej predyspozycji do oddawania radości.
  • Mocne, ale zrośnięte z akcją i efektowne pogłosy.
  • Brak sybilacji.
  • Bardzo duża odporność na zniekształcenia, w tym te dotyczące najniższego basu.
  • W przypadku używania słuchawek godna uwagi umiejętność wypychania sceny poza głowę słuchacza.
  • Brzmieniowy uniwersalizm.
  • Sam przewód giętki, lekko sprężysty.
  • W ładnym oplocie.
  • Uzbrojony wysokiej klasy przyłączami.
  • Opakowaniem aluminiowa walizka.
  • Przewodniki z niestosowanej dotąd w interkonektach specjalnej miedzi klasy 7N.
  • W wyszukany sposób łączonej z gniazdami.
  • Kierunkowość.
  • Fabryczne wygrzewanie.
  • Ręczna robota.
  • Nie boi się drogiej konkurencji.
  • Made in Poland.
  • Ryka approved.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Bardziej dla tych, którzy wolą dźwięki i źródła dobrze separowane, niż skomasowane w jedną całość wyrazową.
  • Nie dla tych, którzy lubią podgrzany, aż gorący, tryskający radością przekaz.
  • Ogromna konkurencja rynkowa, w tym bardzo już uznanych marek.
  • Kable głośnikowe i zasilające dopiero w trakcie realizacji.

Sprzęt do testu użyczyła firma: Next Level Tech

Dane techniczne Next Level Tech (NxLT) Flame:

  • Przewodnik: miedź przemysłowa klasy 7N, oryginalnie o przeznaczeniu przemysłowym, dedykowana przenoszeniu wysokich energii.
  • Dwa ekrany miedziane.
  • Łączenie z gniazdami poprzez 2,5 centymetrowe odcinki wysokogatunkowego srebra, konfekcjonowane srebrem i złotem.
  • Wtyki: Oyaide FOCUS 1.
  • Kierunkowość.
  • Fabryczne wygrzanie.
  • Opakowanie: aluminiowa walizka.
  • Numerowane.
  • Made in Poland.

Cena: 7828 PLN  XLR; 7248 PLN RCA (1 m)

 

System

  • Źródła: PC, Cairn Soft Fog V2.
  • Przetwornik: iFi iDSD Signature.
  • Wzmacniacze słuchawkowe: iFi iCAN PRO, Phasemation EPA-007, Woo Audio WA33.
  • Słuchawki: AudioQuest NightHawk (kabel FAW Hybrid), Sennheiser HD 800 (kabel Tonalium – Metrum Lab), Ultrasone Tribute 7 (kabel Tonalium – Metrum Lab).
  • Interkonekty: Next Level Tech (NxLT) Flame XLR, Tellurium Q Black Diamond XLR.
  • Listwa: Sulek Edia.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Kondycjoner masy: QAR-S15.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
  • Podkładki pod sprzęt: Avatar Audio Nr1, Divine Acoustics KEPLER, Solid Tech „Disc of Silence”.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

6 komentarzy w “Recenzja: Next Level Tech (NxLT) Flame

  1. Pawcio pisze:

    W pełni zgadzam się z recenzją. Testowałem ten interkonekt i po dobraniu nowego zasilającego do źródła wrócę do Flame czy lepiej się wpasuje niż Hijiri Million w mój system. U mnie dopiero 3 dnia dźwięk się otworzył i pokazał niesamowity potencjał systemu. To już konkurent topowych TARA, Hijiri, Acrolink za niższą cenę.

  2. Sławek pisze:

    Tyle tylko, że w publikacjach pochwalnych nie uwzględnia się tego, jak wiele przez ręce recenzentów przechodzi kabli nieudanych, którym się recenzji nie pisze.

    No właśnie, jaki to jest procent szacunkowo? Co drugi kabel (lub inny produkt audio) czy co dziesiąty?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Co najmniej co drugi.

      1. Sławek pisze:

        Szokujące…
        No to trzeba uważać. Rozumiem, że te co nie mają recenzji (pozytywnych) są szczególnie podejrzane?

        1. Marcin pisze:

          Witam,

          Dołączam się do pytania. Panie Piotrze, czy mógłby Pan skrobnąć kilka myśli o nieudanych kablach, które przyszły po recenzje, ale jej nie dostały z uwagi na złą jakość? Czy mógłby Pan napisać, czy większość to kable polskie, jakie były ceny oraz czemu były aż tak złe, że recenzji nie dostały? Zdradzi Pan proszę co nie co ku przestrodze narodu :). Oczywiście nie proszę o ujawnianie nazw, chyba że to nie problem.

          Pozdrawiam

        2. Piotr+Ryka pisze:

          Oczywiście, że nie „trzeba uważać” akurat na kable niemające moich pozytywnych recenzji, bo jaką część ryku kabli mogę przetestować? – najwyżej kilka procent. A za recenzje innych recenzentów odpowiedzialności nie biorę. Prócz tego to, że mnie się jakiś kabel nie spodobał, bynajmniej nie oznacza, że nie spodoba się komuś innemu. Mało tego – są firmy, i niemało, których jedne kable mi się podobają, a inne nie podobają. Zdarza się, że jest to niepodobanie i podobanie drastyczne.

          Odnośnie pytania o to, czy kable polskiej produkcji częściej mi się podobają, czy nie podobają. Cóż, nie prowadziłem żadnych statystyk odnośnie kraju pochodzenia, ale nie wydaje mi się, by polskie wyróżniały się in plus czy in minus.

          Gdy zaś chodzi o to, jakie kable przede wszystkim odrzucam – to te, które dają dźwięk za ostry i te, które przesyłają za mało energii. Jedno i drugie jest dla mnie dyskwalifikujące.

          Na koniec przykład. Miałem swego czasu na testach kabel głośnikowy Nordosta za grubo ponad sto tysięcy. (Takich sto tysięcy sprzed ładnych paru lat.) On nie był zły – był straszny. Nie pojmuję, jak ktoś takiego kabla był w stanie używać, a przecież na pewno byli liczni tacy, bo firma jest prosperująca. Równocześnie na AVS spotykałem systemy okablowane Nordostami i grały całkiem w porządku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy