Recenzja: Grado GH2

Podsumowanie

   Stare wzory okazują się świetne, nawet gdy poprawione tylko trochę. Oryginalne Grado RS1 z 1996 miały cieniutki kabel i brzmiały przez to ostrzej; miały także drewniane guziczki pośrodku zewnętrznych maskownic, co pogarszało propagację. Ten cienki kabel był tak nawiasem uwstecznieniem – pierwotne HP1 miały podobnie gruby jak ten w tych tutaj GH2. Nie wiem jak grały, nie słyszałem, ale czytałem same zachwyty, w tym profesjonalnych muzyków. Pośród licznych zachwytów, dotyczących głównie naturalności, nikt nie podniósł tematu przewagi cech ofensywnych nad pietyzmem. Być może tam tak się nie działo, natomiast w modelu GH2 jest faktem, podobnie jak deficyt rozdzielczości basu u HiFiMAN HE-R10P. Te jednak w zamian pietyzm mają, a nawet znakomity. Lecz w ich przypadku brak dotyczy słuchawek za dwadzieścia pięć tysięcy, w przypadku Grado GH2 słuchawek pięć razy tańszych i rozdzielczością basu świetną. Na dodatek lepiej współpracujących z gramofonami, a to już nie są żarty. Twórca kabli Tonalium słuchał u mnie jednych i drugich – Grado przypadły mu do gustu bardziej. Z tym, że najbardziej Final D8000 PRO; z trzech tu głównie porównywanych Grado okazały się najbardziej wyrywne, HiFiMAN-y najspokojniejsze i zawsze miłe w odbiorze, a Final najbardziej kompletne, wyzbyte większych wad. Na tym kończę wywody, dosyć się nagadałem.  

 

W punktach

Zalety

  • Zaawansowany realizm.
  • Na bazie dynamiki.
  • Bliskości.
  • Całkowitej bezpośredniości.
  • Naturalnej, niemal nieprzetworzonej postaci dźwięku.
  • W tym realistycznej dawki agresji i ostrości.
  • Zarazem żadnej pod ich względem sztuczności ani nadgorliwości.
  • Potężne oddziaływanie na emocje.
  • Koncertowy charakter brzmienia.
  • Strzeliste soprany, doskonale w dodatku oddziałujące brzmieniotwórczo w niższym zakresie pasma.
  • Wykonawcy i instrumenty „jak żywe”.
  • Nisko schodzący, dociążony i jednocześnie obrazowo uformowany bas o popisowym charakterze.
  • Szybkość.
  • Rozdzielczość.
  • Nie wpieranie dźwięku do głowy.
  • Naturalizm potocznej mowy i bardzo realistyczne oklaski.
  • Dobrze dobrane naprężenie strun.
  • Znakomite pogłosy.
  • Popisowe obrazowanie propagacji dźwięku.
  • Ożywiona przestrzeń.
  • Całkowicie transparentne medium o znacznej ciśnieniowości.
  • Dobre ukazywanie wnętrz.
  • Wyważone i spójne pasmo.
  •  Nacisk na indywidualizm brzmień poszczególnych, a nie ujednolicanie całościowe. (Dzięki czemu świetne orkiestry, a już zwłaszcza jazzowe.)
  • Znakomita współpraca z gramofonem.
  • Do każdego rodzaju muzyki.
  • Pełny wachlarz nastrojów.
  • Odporność na zniekształcenia.
  • Klasyk.
  • Małe.
  • Leciutkie.
  • Wygodne.
  • Cacko.
  • Porządny kabel.
  • Nadają się do sprzętu przenośnego, na podróż i na ulicę.
  • Same pozytywne opinie.
  • Seria „Heritage”.
  • Made in Brooklyn.
  • Sławny producent.
  • Ryka approved.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Były do kupienia tylko bezpośrednio od producenta, obecnie wyłącznie z rynku wtórnego.
  • Docierają do samych granic sybilacji. (Lecz ich nie przekraczają.)
  • Mimo niewielkich rozmiarów potrzebują mocnego wzmacniacza, inaczej spada rozdzielczość, naturalizm i dynamika.
  • Tylko przeciętna umiejętność oddawania brzmień delikatnych.
  • Tak naturalistyczne brzmienie nie nadaje się do słuchania w tle.
  • Dość słaba w porównaniu do innych walorów umiejętność oddania całej palety brzmień fortepianowych. (Chyba że źródłem jest gramofon.)
  • Niektórzy bardzo nie lubią nacisku na małżowiny uszne.
  • Opakowaniem tekturowe pudełko, w dodatku z miękkiej tektury.

 

Dane techniczne

  • Słuchawki otwarte, dynamiczne, nauszne.
  • Pasmo przenoszenia: 14 Hz – 28 kHz
  • Impedancja: 32 Ω
  • SPL 1 mW: 99,8 dB 
  • Dopasowanie przetworników prawy-lewy: różnica nie większa niż 0,05 dB
  • Wentylowana membrana
  • Komora akustyczna: cocobolo
  • Uzwojenie cewek: miedź UHPLC
  • Kabel: sześciożyłowy z miedzi UHPLC
  • Dołączone akcesoria: gwarancja, arkusz historii Grado, złocony adapter 6,5 mm
  • Cena: $949

 

System:

  • Źródła: PC, Astell & Kern A&futura SE180, Cairn Soft Fog V2, Avid Ingenium.
  • Przetwornik: PrimaLuna EVO 100.
  • Kable USB: iFi Gemini, Fidata HFU2 Series USB.
  • Kabel koaksjalny: Tellurium Q Black Diamond.
  • Konwerter: M2Tech EVO TWO z zewnętrznym zasilaczem.
  • Wzmacniacze słuchawkowe: ASL Twin-Head Mark III, Divaldi AMP02, Niimbus Ultimate HPA US 5, Phasemation EPA-007.
  • Słuchawki: Beyerdynamic T1 V3, Dan Clark Audio STEALTH (kable VIVO Cables i Tonalium), Final D8000 PRO, Grado HP2, HiFiMAN HE-R10P, Sennheiser HD 800 (kabel Tonalium – Metrum Lab), Ultrasone Tribute 7 (kabel Tonalium – Metrum Lab).
  • Interkonekty: Sulek Edia, Sulek 6×9, Tara Labs Air 1.
  • Listwa: Sulek Edia.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Kondycjoner masy: QAR-S15.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
  • Podkładki pod sprzęt: Avatar Audio Nr1, Divine Acoustics KEPLER, Solid Tech „Disc of Silence”.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

15 komentarzy w “Recenzja: Grado GH2

  1. Piotr+Ryka pisze:

    Jako niezwiązaną bezpośrednio z recenzją ciekawostkę dopowiem, że wg właściciela handlującego luksusowymi słuchawkami serwisu CH, oraz „wszystkich którzy słuchali”, najlepszy słuchawkowy system to DAC Meitner MA3, wzmacniacz elektrostatyczny ViVa Egoista STX i słuchawki HiFiMAN Shangri-La Sr.

    1. Michal Pastuszak pisze:

      Co warto byc moze dodac to ze w przypadku modelu GH2 czas 'wygrzewania’ jest bardzo krotki. U mnie pograly na starcie jakies 2 dni w systemie stacjonarnym, a pozniej (na przestrzeni kilku lat) nie wiecej niz 12godzin z przenosnych grajkow i ogolny charakter pozostal ten sam. Mozna wiec cieszyc sie ich brzmieniem praktycznie od nowosci (nie jak w przypadku GS1000). Byc moze ze po setkach godzin grania jakies niuanse dojda, tego nigdy nie wiadomo 🙂

  2. Miltoniusz pisze:

    Ciekawa recenzja. A czy Grado RS1e też są warte grzechu? Ciekawostka: google nie znajduje wyników dla hasła „ViVa STX”.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      http://vivaaudio.com/en/products/egoista-stx/

      https://hifiphilosophy.com/recenzja-grado-rs1i/

      O odmienności nowszych RS1, tych z przydomkami „e” oraz „x”, niczego niestety nie mogę powiedzieć.

  3. Fon pisze:

    Jak jest z komfortem w Grado z ich gąbkami ,nigdy grado nie miałem na uszach

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Każdy sam musi spróbować. Mnie ich sposób tkwienia na głowie odpowiada.

  4. Alucard pisze:

    Nie ma z nimi żadnej filozofii, trzeba sobie znaleźć taką pozycję na uszach która odpowiada. Jak z każdymi słuchawkami. Niektórzy mogą dyskomfort na początku odczuwać. Moje pierwsze zderzenie z Grado to te małe gąbki L i był taki ucisk na małżowinę. Potem to przeszło i nie czułem już nic. Ostatecznie z serii E miałem 5 par.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      To nie jest tak, że nie ma filozofii. Niektórzy mają silnie unerwione małżowiny uszne; sam w swoich RS1 musiałem maksymalnie rozgiąć pałąk, a i tak po dłuższym słuchaniu musiałem robić przerwy. GH2 mają mniej sztywne gąbki i słabszy nacisk, co pomaga.

  5. miroslaw+frackowiak pisze:

    Prosze Piotrze podaj jakiej wielkosci sa przetworniki w GH2 ???

    1. Alucard pisze:

      44 mm.

    2. Piotr+Ryka pisze:

      Z mojego pomiaru wyszło 45 mm.

  6. 123qwerty pisze:

    „Uzupełniająca uwaga techniczna. Słuchawki są skuteczne, ale ich naprężone membrany lubią mocne wzmocnienie; przy mocnych wzmacniaczach zagrają nie tylko żywiej, ale też dalsze będą od zniekształceń.”

    A jakie mieli zrobić? Luźne i pomarszczone jak w Abyss?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Pojęcie „naprężone słabiej niż mocno” jest Panu obce?

  7. sonique pisze:

    Pośród wad GH2, nieobecnych w podsumowaniu RS1e, wymienia Pan to, że są na granicy sybilacji, potrzebują mocnego wzmacniacza, oraz słabo radzą sobie z dźwiękami delikatnymi oraz fortepianu. Czy RS1e, jako model jednak podobny do GH2 (a może nawet głównie rodzajem użytego drewna się różniący) również pod powyższe uchybienia by podchodził? Po części odpowiadając sobie na ćwierć pytania, widzę, że komplementował Pan w RS1e brzmienie fortepianu… A jak jest z resztą?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      RS1e także nie produkują sybilacji, a brzmienie potrafią od GH2 dawać delikatniejsze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy