Budowa
Spoglądając na tytułowe Dynaudio EMIT 50 trudno odnieść wrażenie, że ich producent aż tak bardzo przykłada się do jakości produktów. Wszystko ponoć własnego projektu i samodzielnie wykonane, a cała dbałość o opływowe kształty poprawiające owiew akustyczny sprowadza się do sfazowania samej górnej krawędzi. Można jeszcze do tego dorzucić nadprzeciętnie szeroką oprawę tweetera, ale wykonaną ze zwykłego tworzywa, niemającego w sobie niczego nadzwyczajnego. Reszta to najzwyklejszy prostopadłościan z MDF o wysokości 114, szerokości 20,5 i głębokości 30,2 cm. Niemniej nie taki całkiem zwykły kiedy rzucimy okiem na wagę: każda kolumna waży bite 26 kilogramów. To sporo przy tych gabarytach, oznacza grube ścianki, konkretnie ø18 mm; a grube ścianki oznaczają brak wzbudzania byle wibracją. Do czego dołącza antywibracyjne stanie na kolcach wystających z przykręcanych (każda dwiema śrubami trox) rozczapierzonych nóżek, z którymi to nóżkami wszystko w porządku, nie brak kolców ani podkładek. Podkładek zwykłych, a lepsze można nabywać samodzielnie, co może kosztować skromnie, ale gdyby ktoś zechciał sięgnąć przykładowo po najdroższe od marki Harmonix, te okazałyby się radykalnie droższe od całych tych EMIT 50.
Podkładki ważna rzecz, potrafią wpływać na brzmienie, a tu zostały nimi mosiężne Acoustic Revive SPU-8, których zwykłem używać. Żadne więc nadzwyczajne, ale dość przyzwoite i kosztujące znośnie, kilkaset złotych za komplet.
W poszukiwaniu większej niezwykłości warto się też przyjrzeć głośnikom, z których wysokotonowy nie ma wprawdzie zewnętrznej oprawy w postaci akustycznego ustroju, nie ma także chłodnicy ani nie wspiera go opływowy kształt otoczenia, ale to odziedziczony po wyższej serii Evoke tweeter o nazwie Cerotar, wyposażony w innowacyjną, niwelującą rezonanse kopułę typu Hexis, tj. 28-milimetrową z dodatkiem mniejszej przeciwsobnej. Kopułki z napylonej warstwą ochronną tkaniny zachowującej pełną akustyczną sprawność, kopułki napędzanej przez wyjątkowo mocny ceramiczny magnes Ferrite+, wyposażony w pochłaniający zbędne elektrony filtr z węglanu strontu.
Od zewnątrz zatem nic wielkiego, wszystko najlepsze w środku, tak żeby podtrzymana została fama głoszona zarówno przez samo Dynaudio jak i recenzentów, o słodkich, nadzwyczaj pięknych, ujmujących urodą sopranach. (Się posłucha, się sprawdzi.)
Nie mniejsze według deklaracji producenta powody do dumy przynoszą dwa głośniki niskotonowe ø18 cm, także przejęte od wyższych rodzin. Z membranami, pomimo przetłoczenia, wykonanymi z pojedynczych kawałków MSP (polimeru na bazie krzemianu magnezu); wyjątkowo wyposażone w cewki miedziane, z uwagi na to, że wolniejsza odpowiedź na sygnał nie jest w ich przypadku szkodliwa. W zamian, właśnie za sprawą miedzi, potrafią schodzić do niskości aż 33 Hz, co oznacza bas nie na żarty, luby niejednym uszom. W EMIT 50 dodatkowo wzmacniany przez dwa tylne bass-refleksy o kielichowych wylotach ze spiralnymi żłobieniami na rzecz niezaburzonego przepływu, z których to bass-refleksów górny jest dokładnie na wysokości tweetera, dzięki czemu można przez niego od środka ten tweeter oglądać. Dolny z kolei jest na samym dole, tuż nad zatoką przyłącza kabli; przez niego nic nie widać prócz ściany dźwiękowego kanału.
Między tweeterem na górze a dwoma basowcami na dole wygodnie leży sobie głośnik średniotonowy ø15 cm, też pochodzący z serii Evoke i jeszcze wyższej Contour. Leży i się opiera kołnierzem o oprawę tweetera, bo tak widać mu najwygodniej. Wyposażono go w mocny magnes ferrytowy i skróconą wersję cewki aluminiowej ø38 mm, zoptymalizowaną pod kątem obsługi ma się rozumieć średnich tonów. U niego nie spotkamy miedzi, bo kluczem jakościowym są szybkość i precyzja na rzecz oddawania niuansów.
Zwrotnica, jak pisze Dynaudio, posiada konstrukcję hybrydową. Ma tradycyjny dla firmy obwód pierwszego rzędu dla głośnika wysokotonowego, drugiego dla średniotonowego i topologię rzędu czwartego dla głośników niskotonowych. („Oczywiście, moglibyśmy po prostu stworzyć jeden projekt, który obejmowałby je wszystkie – ale oznaczałoby to kompromis w kwestii wydajności, czego nasi inżynierowie nie zrobią.”)
Masywną obudowę wyposażono w wytłumienie materiałem poliestrowym, a wykończenie to laminaty czarny, biały lub orzechowy. Wraz z kolumnami dostajemy czarne maskownice o mocowaniu magnetycznym, nóżki musimy przykręcić sami, przy czym każda jest niezależna i każda na dwóch śrubach. Klucz trzpieniowy w komplecie, podobnie jak obszerna instrukcja. Do każdej nóżki wspomniany kolec, zwyczajnie przykręcany, ale można też nie przykręcać, kolumny staną bardziej płasko.
Dużo miejsca w materiałach firmowych poświęcono skandynawskiemu wzornictwu w duchu maksymalizacji prostoty. To nią są tłumaczone prostopadłościenne obudowy, co ma się świetnie prezentować oraz stanowić wizualną kontrę dla włoskich projektów w stylu Zingali czy Albedo, albo podobnie niezwykłych, mimo iż też skandynawskiego pochodzenia, obudów fińskiego Gradienta. Tak czy inaczej – niezależnie od lubienia bądź nie skandynawskiego ascetyzmu – powinowactwa kształtu między prostopadłościennymi obudowami a kształtami instrumentów muzycznych trudno się będzie doszukać. Mimo to może efekt finalny okaże się na tym nie cierpieć? – Niebawem się przekonamy.
Kolumny są przeznaczone zarówno do systemów stereo jak i do kina domowego, gdzie mogą być uzupełniane z tej samej serii EMIT głośnikiem centralnym, satelitami i subwooferem.
Moc Dynaudio EMIT 50 to 240 W, impedancja znamionowa 4 Ω, pasmo przenoszenia 33 Hz – 25 kHz, punkty podziału trójdrożnej zwrotnicy to 540 i 4400 Hz. Opakowaniem masywne kartony, czteroelementowe podstawki przykręca się, jak mówiłem, samemu, samemu trzeba także zdjąć magnetycznie zamocowane żółte osłony tweeterów, samemu wreszcie wybrać czy na kolcach, czy bez, a jeżeli na kolcach to ewentualnie samemu zapewnić lepsze podkładki.
History of Dynaudio
Dynaudio was founded in 1976 by Ejvind Skaaning together with Gerhard Richter. Prior to this, or during the starting phase, in 1975 Skaaning and Richter joined with Meir Mordechai and founded RMS (Richter, Mordechai and Skaaning). Manufacturing facilities were located in Israel. Mordechai held 50% of RMS, while the other held the other 50%. RMS developed and manufactured raw drivers. After two years, Morel bought out Richter and Skaaning’s shares which dissolved this partnership. Mordechai continued to run Morel.
Shortly after, Richter and Skaaning established Dynaudio. (Source: Nir Paz of Morel, Israel).
https://www.cfuttrup.com/history/dynaudio.html
I stąd tak duże podobieństwa w konstrukcji głośników Dynaudio i Morela.
Ciekawe światło na powstanie znaczącej firmy. Rzecz pachnie zacieraniem śladów, a przynajmniej nienagłaśnianiem rzeczywistych początków.
I tak, sprawdziłem – chiński potentat z działu zaawansowanej technologii (akustyka, optyka, elektronika i obróbka materiałowa), założone w 2001 konsorcjum GoerTek, nabyło w październiku 2014 większościowy pakiet akcji duńskiego Dynaudio, które tym samym znalazło się pod chińską kontrolą.
To 10 lat temu…
takie informacje nie są nagłaśniane.
Najważniejsze jednak, że Dynaudio brzmi dobrze – przynajmniej dla tych, co takie brzmienie lubią. A ja lubię rocka i całą Muzykę.
A Muzyka jest na M:
Mozart
Metalica
Moody Blues
Manfred Mann Earth Band
Miles Davies….
Jak również Martyniuk Zenon 🙂
Miałem na myśli Muzykę 🙂