Recenzja: Divaldi MS-01

Podsumowanie

   Dwie rzeczy z jednej recenzji udało się wyłonić. Pierwsza, dla tytułowej sprawy najważniejsza, to jakość samych kolumn. Divaldi MS-01. To podstawkowe głośniki klasy high-end, w czym dodatkowo utwierdziło mnie słuchanie ich na zeszłorocznym AVS. Jak już pisałem w relacji stamtąd, prezentowały się tam z dwoma bardzo drogimi gramofonami – każdym o innej brzmieniowej sygnaturze – a także z vintage magnetofonem kasetowym Nakamichi 480, bardzo głęboko przerobionym i w efekcie dającym sygnał dla tych kosztujących krocie gramofonów zawstydzający. (Późniejsze modele Nakamichi nie dają się tak przerobić, gdyż mają obwody scalone.) Grały tam te Divaldi tak, że cały czas tłumek dookoła wirował, mimo iż na tym samym poziomie Stadionu Narodowego produkowały się systemy i kilkadziesiąt razy droższe. Sypały się pytania i wielu się dziwiło, że coś tak niewielkiego i jeszcze na dodatek polskiego grać może aż tak dobrze. W dodatku bez ceny sufitowej i przy ekskluzywnym wyglądzie. Faktycznie, estetyka to w tym wypadku coś ekstra, poziom estetycznego wysmakowania. Przy okazji produkował się też wzmacniacz zintegrowany Divaldi, i też bardzo udanie. Okablowanie było Ortofona, a wielu zapewne nie wie, że to producent świetnych przewodów, a nie samych gramofonowych wkładek.

Mimo tak udanego tam pokazu śmiem twierdzić, że u mnie wypadło to jeszcze dużo lepiej, a z lepszym odtwarzaczem szczególnie, co nas wprowadza w drugi temat. Jest ten Ayon CD-35 HF Edition audiofilskim zjawiskiem, choć jego cena ponad osiemdziesięciu tysięcy zjawia się z trochę innego świata. Zarazem doskonałym jest przykładem, że zestawianie idealnie brzmiącego systemu może się dokonywać bez wyważania cen komponentów, co też na AVS miało miejsce, i na dodatek po obu stronach. Z gramofonem Technicsa za ponad siedemdziesiąt tysięcy (bez wkładki) i z magnetofonem kasetowym, którego przerabiający wycenia na ledwie sześć tysięcy. Dzieją się zatem dziwactwa i reguły padają jak muchy. Żadnego cenowego porządku, ostaje się tylko to, że wszystko musi być odpowiednie. Pisałem już o tym przy okazji niedawnej recenzji kabli zasilających, zajmując stanowisko, że liczy się tylko standard „co najmniej bez zarzutu”, a nie jakieś wyważone proporcje. Tak samo jak do kabli odnosi się on do reszty, przy czym jest godne pochwały, że doskonałe głośniki można mieć dzięki polskim producentom w bardzo rozsądnych cenach. A pośród nich te Divaldi, które wyróżnia to, że można je też stawiać niedaleko od ściany, a w razie konieczności nawet dokładnie przy. Więc można także na półce, czego wprawdzie nie próbowałem, ale producent zapewnia. Plus wyrafinowana estetyka i, o czym nie wspomniałem, rzecz także wyjątkowa – z założonymi maskownicami grają lepiej. A to się może przydać; mający dzieci i zwierzęta będą zadowoleni.

Tak więc cóż – gratulacje, witamy kolejny świetny produkt. I to taki nie maskujący – dokładnie obrazujący jakość całego podpiętego mu toru.

 

W punktach:

Zalety

  • Naturalne brzmienie.
  • Pod każdym względem wysoce lub bardzo wysoce zadawalające.
  • A w ramach tego wyważenie na osi bas-sopran.
  • Także wyważona temperatura – bez ocieplania i ochładzania.
  • Wspaniałe, wyjątkowo dobrze wyodrębniane z tła wokale.
  • Doskonałe, pozbawione jakiejkolwiek przesady i podkreślające plastyczność operowanie światłem.
  • I takie samo pogłosem.
  • Wybitna trójwymiarowość każdego dźwięku.
  • A więc też basu i sopranów, które szczególnie na tym zyskują.
  • Przy odpowiednim źródle i ustawieniu zjawiskowo głęboka scena.
  • A w sytuacji mniej optymalnej i tak będzie głęboka.
  • I obdarowująca holografią.
  • Wyczuwalna obecność ciśnienia dźwięku i namacalność muzycznej sfery.
  • Żywość wibracji.
  • Znakomita dźwięczność.
  • I nie bez przymieszki słodyczy.
  • Dynamika.
  • Żywość.
  • Doskonałe wyczucie rytmu.
  • Szybkie narastanie i długie podtrzymanie.
  • Wyraźnie odciskająca się poetyka, a nie tylko biegłość techniczna obrazowania.
  • Zaskakująco mocny bas, jak na takie rozmiary membran.
  • Szeroki pas stereofonii.
  • Można od nich siadać i daleko, i blisko.
  • Efektowny wygląd spod ręki wybitnego projektanta.
  • Perfekcyjne wykonanie.
  • Masywny korpus obudowy i markowe głośniki.
  • Starannie opracowana zwrotnica i dopieszczona akustyka wewnętrzna.
  • Można stawiać na półce i można blisko ściany.
  • Lepiej grają z maskownicami (przydatny ewenement).
  • W razie użycia standu będzie on integralną całością.
  • Można ten stand dodatkowo dociążyć, ale i bez tego całość masywna i sztywna.
  • Niepotrzebne dodatkowe podstawki.
  • Rozsądny stosunek jakości do ceny.
  • Znany producent.
  • Made in Poland.
  • Szeroka dystrybucja.

Wady i zastrzeżenia

  • Nie maskują i nie upiększają.
  • Tak więc dobór pozostałych składników toru nie może być przypadkowy.
  • Brak idealnego wypełnienia środka sceny.
  • Łatwo nadmiernie wzbudzić soprany.

Dane techniczne:

  • Pasmo przenoszenia: 48 Hz – 22 kHz.
  • Skuteczność: 89 dB.
  • Impedancja 8 Ω.
  • Punkt podziału: 3200 Hz.
  • Sugerowana moc wzmacniacza: 20 – 80 W.
  • Wymiary bez podstawy: 290 x 360 x 390 mm.
  • Waga bez podstawy: 22 kg.
  • Cena: 9 887 PLN głośniki; 2947 PLN standy. (W każdym wypadku za parę.)

System:

  • Źródła: Ayon CD-35 HF Edition, Ayon CD-T II/Stratos.
  • Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head.
  • Końcówka mocy: Croft Polestar1.
  • Kolumny:Divaldi MS-01.
  • Interkonekty: Siltech Empress Crown, Sulek Audio & Sulek 6×9.
  • Kabel głośnikowy: Sulek 6×9.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Acrolink MEXCEL 7N-PC9700, Harmonix X-DC350M2R, Illuminati Power Reference One, Synergistic Research Level 3 High Current, Sulek 9×9 Power.
  • Listwa: Power Base High End.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Kondycjoner masy: QAR-S15.
  • Stopki antywibracyjne: Avatar Audio Nr1.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
  • Podkładki pod sprzęt: Acoustic Revive RIQ-5010, Solid Texh „Disc of Silence”.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

2 komentarzy w “Recenzja: Divaldi MS-01

  1. akbar pisze:

    Widzę,że jednak bez ryka aproved.
    Jakieś porównanie do jws? W czym podobne, co je różni, dla kogo?
    Pozdrawiam
    PS
    Pana język opisu wynika i bardzo pasuje do audio.

    1. Piotr Ryka pisze:

      W sumie są ryka approved, tyle że nie w sensie, by się nad resztę podobnie wybitnych wybijały. To są kolejne bardzo dobre głośniki podstawkowe, których szczególnym atutem jest możliwość postawienia blisko przy ścianie, czego o innych takich zwykle się nie da powiedzieć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy