Recenzja: Auralic VEGA G2 Streaming DAC

Podsumowanie

  Zaczynając swe rynkowe istnienie obiecywał Auralic (tak samo jak inni chińscy producenci) najwyższą jakość w dobrej cenie. Nawet nie dobrej – znakomitej. Odnośnie tej znakomitej taniości, to nie za bardzo wyszło, rzeczy od Auralica tanie nie są. Choć oczywiście – relatywizując – są tańsze niż od konkurencji. Są bowiem luksusowe, a nie kosztują majątku. Przetwornik Vega G2 jest luksusowy z całą pewnością, jako że nie tylko luksusowo wygląda, ale przede wszystkim swe podstawowe zadanie – zamianę kombinowanego ciągu cyfr znów do postaci analogowej fali – wykonuje szczególnie dobrze. To się od razu rzuca w uszy, ta gładkość jego głosu. Liryczna melodyjność jest jego największym atutem, pod tym akurat względem podobnie kosztujące mu ustępują. A to, jak już wspominałem, jest podstawą. To fundamentem brzmienia usiłującego z cyfrowego kodu na powrót wydusić jak najwierniejszą oryginałowi muzykę, co jest szalenie trudne. O wiele trudniejsze niż kiedyś się wydawało, wymagające dużo bardziej skomplikowanych i szybciej prowadzonych operacji matematycznych w dużo lepszych od przeciętnych warunkach. W tym dużo lepszego zasilania i licznych odmian filtracji oraz zegarów wzorcowych niczym stosowane w instytutach badawczych. To wszystko Vega ma, to się udało zgromadzić. Udało się też to wszystko wepchnąć w aluminiowy pancerz wykonany z pojedynczego odlewu, którego na wizerunkowy dodatek estetyczna forma może zadowolić wybrednych. Zgodnie ze współczesności wymogiem przydano też termu komunikację bezprzewodową ze smartfonem (chociaż nie bezpośrednią a przez router), a dla poszukujących brzmieniowego i użytkowego ideału są przeznaczone trzy dodatkowe segmenty tworzące razem z Vegą dużą wieżę o błyskawicznej komunikacji wewnętrznej oraz wszechstronnych możliwościach – taką wyskalowaną już kosmicznym zegarem i stanowiącą bank plikowych nagrań oraz dającą możliwość streamowania na najwyższym poziomie. To będzie kosztowało słono, ale o wiele mniej niż któryś z topowych odtwarzaczy CD/SACD.

Wracając jeszcze do Vegi samej na koniec znów powtórzę najważniejszą tyczącą niej informację – to jest świetny przetwornik. Taki analogowy naprawdę. Trochę wysiłku, nic dużego, i ten jego walor można wyzyskać na rzecz grania na pełny etat; takiego zasobnego już we wszystkie walory high-endowego brzmienia bez żadnej umowności.

 

W punktach

Zalety

  • Wyjątkowo skutecznie realizowana funkcja podstawowa powrotu do analogowości.
  • Jako bardziej niż u innych w podobnej cenie przetworników płynne obrazowanie dźwięku.
  • Szczególna gładkość nie krzyżuje się tu ze sztucznie podbijaną temperaturą ani słodyczą.
  • Jako całościowy efekt – realizm.
  • Szybkość.
  • Detaliczność.
  • Energia.
  • Rzadko spotykana klasa gładkości.
  • Barwność.
  • Nasycenie.
  • Gęstość.
  • Dynamika.
  • Trójwymiarowość.
  • Naturalne, pozbawione jaskrawości światło.
  • Brzmieniowa głębia.
  • Ciśnieniowe, transparentne i żywe medium.
  • Otwartość na wszelkie emocje.
  • Przekazywane w dużym natężeniu.
  • Wydatna harmoniczność.
  • Wydatne i dotykowo realistyczne wokale.
  • Wysoki poziom estetyki, surowców i jakości wykonania.
  • Obudowa z jednego aluminiowego odlewu.
  • Dwa femtosekundową zegary.
  • Bardzo szybki czterordzeniowy procesor.
  • Specjalistyczne buforowanie, pozwalające przejmować kontrolę nad taktowaniem plików.
  • Separacja transformatorowa i galwaniczna.
  • Stopnie wyjściowe w klasie A naśladujące konsolę Neve 8078.
  • Trzy dedykowane urządzenia uzupełniające. (Zegar, serwer i upsampler.)
  • Ogromna prędkość z nimi komunikacji.
  • Przyzwoita funkcja streamowania i łączności bezpośrednio poprzez router.
  • Antywstrząsowe nóżki.
  • Pełny zestaw cyfrowych połączeń.
  • Wyjścia RCA i XLR.
  • Ładną czcionką pisany, przyciemniany i nawet wyłączany wyświetlacz.
  • Wyraźnie udoskonalony następca popularnego urządzenia.
  • Znany producent.
  • Polska dystrybucja.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Trzeba dołożyć pewnych starań, by nadzwyczajną analogowość wzbogacić o naturalną chropawość brzmienia.
  • Zbliżonej klasy przetworniki potrafią kosztować mniej.
  • Dołożona funkcja streamowania nie uzasadnia aż takiego podniesienia ceny.

 

Dane techniczne:

  • Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz.
  • Dynamika: 130 dB.
  • THD: 0,00012% XLR/0,00015% RCA.
  • Maksymalna rozdzielczość bitowa: DSD512; PCM 32-bit/384 kHz. (Przez USB i Ethernet)
  • Procesor o wydajności 25 000 MIPS.
  • Dwa zegary o precyzji taktowania 72 fs.
  • Wejścia cyfrowe: TOS-link. AES/EBU, USB, koaksjalne, Ethernet, Master Clock.
  • Dwa gniazda I2S do łączności wewnętrznej w ramach ewentualnej wieży.
  • Wyjście analogowe w klasie A.
  • Gniazda analogowe RCA i XLR.
  • Funkcja streamingu.
  • Roon ready.
  • Native TIDAL & Quobuz.
  • Lossless: AIFF, ALAC, APE, DIFF, DSF, FLAC, OGG, WAF, WV.
  • Aplikacje do komunikacji ze smartfonem.
  • Komunikacja przewodowa Ethernet.
  • Dwa gniazda słuchawkowe 6,3 mm.
  • Aluminiowe chassis.
  • Antywibracyjne nóżki.
  • Ściemniany i wygaszany czterocalowy wyświetlacz.
  • Wymiary; 34 x 32 x 8 cm.
  • Waga: 7,8 kg.
  • Pobór energii: 50 W.

 

Cena: 24 990 PLN

 

System:

  • Źródła: PC, smartfon, Ayon CD-T II.
  • Przetworniki: Audiobyte hydra vox i hydra zap, Auralic Vega G2, PrimaLuna EVO 100.
  • Wzmacniacze słuchawkowe: Niimbus Ultimate, Ayon HA-3, Phasemation EPA-007.
  • Słuchawki: HEDDphone (kabel Tonalium-Metrum Lab), Meze Empyrean (kabel Tonalium-Metrum Lab), Ultrasone Tribute 7 (kabel Tonalium-Metrum Lab).
  • Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head.
  • Końcówka mocy: Croft Polestar1.
  • Kolumny: Zingali Client Evo 3.15.
  • Kable USB: Fidata HFU2 Series USB, iFi Gemini + iUSB3.0
  • Kabel LAN: Fidata LAN HFCL Series.
  • Kabel koaksjalny: Tellurium Q Black Diamond.
  • Konwerter: iOne.
  • Interkonekty analogowe: Acoustic Zen Absolute Cooper, Sulek Audio & Sulek 6×9, Tellurium Q Black Diamond XLR.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Harmonix X-DC350M2R, Illuminati Power Reference One, Sulek 9×9 Power.
  • Listwy: Power Base High End, Sulek.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Kondycjoner masy: QAR-S15.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
  • Podkładki pod sprzęt: Avatar Audio Nr1, Acoustic Revive RIQ-5010, Divine Acoustics KEPLER, Harmonix TU-600, Solid Tech „Disc of Silence”.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

10 komentarzy w “Recenzja: Auralic VEGA G2 Streaming DAC

  1. Sławek pisze:

    A jak ta Vega brzmi z wejścia analogowego? Czy podłączał Pan gramofon?
    Czy podana jest moc wzmacniacza słuchawkowego? HE-6 pociągnie?
    Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie podłączałem gramofonu ani słuchawek. (Skądinąd gramofon przetwornika nie potrzebuje, że na wszelki wypadek przypomnę, ale faktycznie mógłby wykorzystać słuchawkowy wzmacniacz.) To z mojej strony niedociągnięcie, ale szczerze mówiąc nie wierzę w takie naprawdę wybitne wbudowane wzmacniacze słuchawkowe. Rzeczywiście rasowy i zdolny uciągnąć trudne słuchawki rzadko udaje się uczynić małym, choć iFi czy Hegel potrafiły. Niemniej to nigdy nie będzie coś miary Phasemation czy Ayona, a z nimi musiałbym porównywać. Krążą opinie o bardzo dobrym wzmacniaczu słuchawkowym w dzielonym przetworniku Audiobyte i do niego słuchawki podłączałem, ale okazał się zepsuty. Jedyny świetny wzmacniacz słuchawkowy zintegrowany z przetwornikiem spotkałem jak dotychczas w Myteku Manhattanie.

    2. Marek S. pisze:

      Dodam tylko od siebie, że miałem możliwość porównania wzmacniacza słuchawkowego w Manhattanie II i Moon-ie 390. I w tym drugim wydał mi się lepszy, taki bliższy V281.

      1. Piotr Ryka pisze:

        W Moon wzmacniacza nie słyszałem, ale to dobrze, że jest taki gatunkowy.

      2. Miltoniusz pisze:

        Bardzo fajny wzmacniacz słuchawkowy, zresztą także DAC jest we wzmacniaczu zintegrowanym Moon i3.3. Testowane z HD800. Sam wzmacniacz zintegrowany też jest bardzo przyjemny.
        Zadziwiająco dobrze brzmi to choćby z optycznego wyjścia Apple TV choć to oczywiście nie jest szczyt jest możliwości.
        Ps.
        A w takim Accuphase 360 i 560 wbudowane (jako opcjonalna karta) DAC-i to żart. No i sam fakt ich instalacji degraduje brzmienie.

  2. Pawcio pisze:

    Czy platforma G2 nadal może być obsługiwana tylko przez urządzenia z iOS ? Można tylko korzystać z tabletu z jabłuszkiem ? Czy może stworzyli już po kilku latach obietnic oprogramowanie do sterowania dla android. Miałem kiedyś Auralic ale później zmieniając urządzenie wybrałem rozwiązanie konkurencji.

    1. Piotr Ryka pisze:

      U mnie smartfonem była Motorola, a więc nie tylko Apple.

    2. Stefan pisze:

      Aplikacja Auralica Lightning DS jest tylko na iOS, ale jest też wersja webowa i taka działa też na andku.

      1. Stefan pisze:

        Dodam jeszcze tylko, że wersja webowa służy do zmiany ustawień, sterowanie odtwarzaniem, trzeba już niestety stosować dowolną inną aplikację.

  3. Piotr Ryka pisze:

    Dostałem dzisiaj powiadomienie z zapowiedzią wersji 2.1. Wygląd bez zmian, poprawiono nadzienie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy