Odsłuch cd.: Z Schiit Ragnarok
Nie chcę spisywać epopei, mnożąc ilość rozdziałów, tak więc Schiita nie użyłem przy komputerze, a ifi PRO iCAN darowałem sobie przy odtwarzaczu. Będzie jeszcze miał własną recenzją, to się wówczas powłóczy. Zatem Schiit zagrał tylko z Accuphase i tylko z tymi LCD-4, ażeby jasnym się stało, czy dobry tranzystor wystarczy.
Wystarczył bez problemu, lecz dwie jeszcze mam wstępne uwagi. Grał z kablem symetrycznym Tonalium, a więc takim trochę przeciwko sobie, bo super szczegółowym i dobitnie kontury kreślącym, natomiast nie ukierunkowanym na wypełnianie. W tej roli, jak również w docieplaniu i budowaniu analogowości, wspierał go kabel zasilający Harmonix X-DC350M2R, który jest dla wzmacniaczy miodem i który każdemu polecam. Ta wypadkowa Harmonixa z Tonalium okazała się świetnie sprawdzać, a w efekcie słuchawki dały dźwięk gęsty, dociążony i z wyczuwalnym ciepłem. Operowały większymi i bardziej masywnymi dźwiękami niż napędzane przez iCAN z przetwornikiem Ayona, w zamian za osłabienie wrażenia misterności. Przy komputerze brzmiało to bardziej krucho i zwiewnie, choć z równoczesnym kontrastem względem siły basu i dynamiki, a tu wszystko stawało się większe, cieplejsze i bardziej masywne. Dźwięk w partiach sopranowych przestawał być koronkowy i temperaturowo neutralny, bardziej się niosąc rozlegle ciepłą, masywną falą. To nie było gorsze ni lepsze, a tylko wyraźnie inne. Z Schiitem przy Accuphase mogłoby komuś zabraknąć właśnie misternej koronkowości sopranów; z iCAN i Ayonem komu innemu kroczącej przez wielkie połacie masywności i sopranów pełniejszych, całościowo bliższych średnicy. Gwoli ścisłości dodam, iż rzecz sprawdzałem na tych samych utworach branych z płyt oraz plików, tak więc nie były to żadne domysły tylko rzetelna empiria.
Wraz z mniej misternymi a bardziej dociążonymi wysokimi tonami wykonawcy przy Schiicie stawali się starsi (tak z pięć lat około) i nieco mniej pełni wigoru. Przy iCAN byli młodsi, ruchliwsi i bardziej zwinni, a tu spokojniejsi, bardziej stateczni i cieplejsi nieco w dotyku. Gęstsze też było medium. Nie kryształowo przejrzyste i obojętne gdy chodzi o temperaturę, tylko ciepławe i niosące energię także tą akustyczną. Coś bardziej w stylu dźwiękowego tsunami a mniej lokalnych dźwiękowych eksplozji. Przy czym jeszcze zwrócę uwagę, że wszystko w tym opisie cokolwiek jest przesadzone, by podkreślić różnice, które wprawdzie wyczuwalnymi były, niemniej nie jakoś zasadniczo. Ayon i iCAN grały drobniej a żwawiej; Accuphase i Schiit masywniej, dostojniej, potężniej. Obie prezentacje były na zbliżonym poziomie, ale sam wybrałbym tą odtwarzacza, co tym jest oczywistsze, że obecny w nim przetwornik to konstrukcja bardziej zaawansowana i zdecydowanie droższa. Niemniej różnice były niewielkie, a nie, jak czasami, kiedy odtwarzacz potrafił komputerowe granie niweczyć.
Wszystko to daje wypadkową w postaci odpowiedzi, że słuchawki Audeze LCD-4 grać potrafią stylistycznie w różnych wariantach, przenosząc wiernie sygnał sobie podawany, tak więc nadają się zarówno dla audiofili lubiących dopieszczać tory i wyżywających się w takich poszukiwaniach, jak i dla konstruktorów czy recenzentów, przymuszonych zawodowymi obowiązkami do wydawania ocen. Jako narzędzie oceny są rewelacyjne – i podobnie rewelacyjne, gdy je odpowiednio napędzić. Natomiast nierewelacyjne, gdy napędzić nieodpowiednio – i niby to wszystko oczywiste, a jedynie w tym szkopuł, że one potrzebują naprawdę wybitnego toru i odpowiednio jeszcze mocnego. Takiego właśnie poczynając od iCAN PRO, czy Schiita Ragnaroka. Być może, a nawet na pewno, nieźle zagrałyby z PhaStem, Phonitorem albo Little Dot MK VI+. Przy dobrym źródle (którego zawsze łakną) nawet i z Schiitem Lyrem. Ale, jak powiedziałem, są bezlitosne i każde niedociągnięcie ukażą, a przy tym jazda w górę nieograniczony ma zasięg, bo one same nie stwarzają barier i nie ma dla nich sufitu. To bardzo, bardzo jest dobre, i tylko ta podła cena…
Z ASL Twin–Head i Audionem PX-25
Pora to wszystko sfinalizować, używając najlepszego wzmacniacza z dostępnych. Co te nowe Audeze tak naprawdę potrafią i jak mają się do najlepszych? Sprawdzanie tego zacząłem od porównania z HiFiMAN HE-6 w prawie optymalnych dla obu warunkach. Prawie, ponieważ nie użyłem końcówki mocy Crofta, tylko Audiona PX-25. A chociaż Audion, z tymi swoimi pięknymi triodami, wygląda na pewno szlachetniej, niemniej równie na pewno jakościowo jest słabszy i pozostaje taki nawet kiedy zastąpić w nim rosyjskie sterowniki jakimiś Philips SQ albo Valvo ECC88. Niemniej to wysokiej klasy końcówka, zwłaszcza gdy pod prądem postoi, podczas gdy Croft się nie nadawał, będąc dla Audeze za mocny. Z jego 25 Wattami brum się pojawiał nieznośny, mimo iż w mniej skutecznych AKG K1000 ani HE-6 nie było go wcale. Trudno, trzeba było iść na kompromis, ale i tak ten tor niesymetryczny oferował najwięcej. Muzykalność, poezję, urok, subtelność, kreację widowiska. A wszystko wsparte energią, bo Wattów w czystej klasie A oddaje ten Audion parę.
HiFiMAN HE-6 względem LCD-4 okazały się grać jaśniej, bardziej chropawo (tym razem tylko w dobrym znaczeniu) i bardziej różnicując pasmo. Soprany się wybijały, a odrębność poszczególnych zakresów była dobrze słyszalna. Bas, sopran i średnica o wiele bardziej szły na własny rachunek, a sopranowa aktywność czyniła ludzkie głosy młodszymi i bardziej delikatnymi. Znów mocny okazał się kontrast czarnego tła i na nim jasnych sopranami dźwięków, a całość zabrzmiała ujmująco i na świetnym poziomie. Nie aż takim jak z Croftem, ale naprawdę super. Ze swej strony Audeze zagrały zdecydowanie spójniej i mniej akcentując wysokie tony. Ich rozciągnięcie miały dalekie ale bardziej wciśnięte w tło i mocniej związane z resztą, a więc nie było tej delikatności przenikliwością jasnej, tylko wszystko ciemniejsze i bardziej masywne. Całościowy odbiór spokojny, a pasmo wyrównane i bez ubytków na skrajach skali.
Podzakresy, jak mówiłem, idealnie przylegające, skutkiem czego sopranowe wzloty i perkusyjny grzmot mniej się narzucały, pomimo nie powściąganego w najmniejszym stopniu brzmienia. W efekcie grało to spójnie i całościowo z pełną kulturą, bez śladu niedociągnięć, ale trochę mniej spektakularnie – z mniejszym realizmem i animuszem. To ostatnie przede wszystkim w następstwie sopranów, których akcentowanie i wyższe branie zawsze potęguje realizm. Tak więc Audeze były spokojne i bardziej jednolite, a HiFiMAN różnorodne i bardziej kontrastowe. I niby to było w porządku, ale jednak nie było. Bo – zaraz, zaraz – przecież Audeze przy iCAN całą stawkę zdystansowały, także te HiFiMAN-y, to dlaczego nie teraz?
strasznie wymagające i „ryzykowne” te 4ki względem toru i chyba dlatego nie zrobią wielkiej kariery a szkoda. mam od 4 lat lcd2 i jeszcze mi się nie znudziły i spodziewałem się że lcd4 pozamiatają po całości
Nie sporządziłem jeszcze porównania, ale LCD-4 są na pewno lepsze od LCD-3, a tym bardziej LCD-2.
Panie Piotrze, wspomniał Pan w tekście o kablu zasilającym Harmonix 350 M2R… sam posiadam dwie sztuki i potwierdzam Pańskie spostrzeżenia co do tego jak „grają”.
Jest jednak pewne „ale”… mianowicie wersje przeze mnie posiadane mają od strony sprzętu wtyki Wattgate i bardzo słabo trzymają się w sprzęcie, zdecydowanie za płytko wchodzą. Każde minimalne poruszenie kablem skutkuje rozłączeniem. Podobno siedzą dobrze tylko w Reimyo, a w innych przypadkach jest problem. Czy zaobserwował Pan coś takiego u siebie? A może ma Pan rzadzką wersję na wtykach Furutecha, które podobno nie mają wspomnianej wady?
W tym momencie kabel nie jest u mnie, bo pożyczyłem go na wystawę i jeszcze nie wrócił. (Bardzo tam kogoś poratował.) Będzie prawdopodobnie w piątek. Ale, o ile pamiętam, wtyku Furutecha nie ma. Natomiast nie obserwowałem u siebie problemów z mocowaniem. Siedzi stosunkowo solidnie, chociaż nie bardzo mocno. Styki trzymają jak należy.
Dziękuję za odpowiedź. Widocznie wpasowały się do Accuphase…
Nie, tego kabla nie używam z Accuphase. Wpinany był mnóstwo razy, głównie w różne wzmacniacze, a u mnie w torze pracuje zwykle z Twin-Head.
Tak nawiasem, po rozmowie z dystrybutorem, wyjaśniam, że kabla tego nie ma już i nie będzie w ofercie. Cena surowców w Japonii wzrosła prawie dwukrotnie i sam kabel odpowiednio musiałby zdrożeć. W tej sytuacji go wycofano.
Moj sprzedawca testowal lcd-4 i uwaza, ze sa tylko troche lepszymi sluchawkami niz lcd-3. (nie warte tylu pienidzy wedlug niego)
Dziekuje za test, panie Piotrze.
Dla mnie tylko SR-009 maja w sobie wszystko i graja przepieknie.
….ale to dluga droga jeszcze, zanim zawitaja u mnie w domu.
(HD800-S nie maja w sobie duszy, Final 8 wspaniala muzykalnosc,a LCD-XC/3 wszystkiego po trochu i przepiekny bas.
(Bas w Audeze jest nawet jeszcze 5% lepszy niz u Staxa 009)
Patryk.
Będzie niebawem dokładne porównanie LCD-3 z LCD-4.
Super. Czekam.
No cóż, LCD3 na pewno nie są nudne..czyli wychodzi że w tym temacie chociaż lepsze od LCD4…he,he.
Ale przyznaję, nawet z LCD3 było dla mnie za spokojnie,gładko…
Wolę T1 rev2, bardziej drapieżne i z pełniejszą górą, ostrzejsze i wyrazistsze…
Rozumiem Cie Soundman i akceptuje twoje zdanie, ale wedlug mnie to T1v2. nie maja w sobie muzykalnosci. Brak im tak waznej w odsluchu „duszy”, tak samo jak w hd800.Oczywiscie kazdy odbiera muzyke i dzwiek inaczej.
HD800 wystarczy podłączyć do odpowiedniego wzmacniacza i muzykalności jest aż nadto ,w każdym razie więcej niż na mojej Eurydyce ze Staxami 🙂
To nie jest takie proste, kiedy posłucha się LCD-4. Zwłaszcza, że nie znam bardziej muzykalnego wzmacniacza słuchawkowego niż własny, a Accuphase DP-700 też nic pod tym względem nie brakuje. A Stax niekoniecznie musi być mistrzem muzykalności. Osobiście postrzegam w tej kategorii jedynie Omegę II MK1 i przede wszystkim SR-Omegę. Eurydyka to jeszcze osobny temat.
Posiadam HD800-S i uzywam ich wlasciwie juz tylko do ogladania filmow i kina wieczornego.Tam HD800s sprawiaja sie po prostu wspaniale:Dynamika, czystosc w dialogach, piekna scena!Naprawde perfekcyjne.Przy muzyce brak im tego czegos.Sa po prostu za „nudne i za czyste”, w przeciwienstwie do Audeze LCD 2-3-XC.
Patryk, a na czym słuchałeś T1 rev2? Bo co do HD800 to widzę że się zgadzamy, też uważam je za wspaniałe słuchawki ale mało muzykalne, mało nasycone i dociążone, jak zupa nie doprawiona. Mimo mistrzowskiej detaliczności…Ale T1 rev2 porównać do HD800…oj ,dla mnie momentami potrafią grać jak niemal LCD2, blisko i intymnie, właśnie muzykalnie, gdy trzeba klasyka i mamy przestrzeń i głębię filharmonii. T1 są gęste i dociążone, czego HD800(bez s) brakuje…Po za tym T1 rev nie sybilują a HD800 niestety tak..
Mialem je podlaczone u kolegi pod Bursona Soloist SL mk2. Moich HD800-S uzywam chwilowo tylko do ogladania filmow i sa podlaczone pod AVR. Jak dla mnie to Audeze XC sa po prostu wspanialymi sluchawkami, razem z Final Audio VI. Niestety marzeniem moim sa Stax 009, w ktorych wszystko jest takie jakie byc powinno. Jedynie sam bas w Audeze XC jest jeszcze o jakies 4-5% jepszy niz w SR 009.
(Podobno Mr.Speakers Ether C graja podobnie do HD800,…wedlug kolegi i sa tez wspaniale)
Posluchajcie sobie wszyscy zestawu SR009/ 727II: jest w tym istna magia!! Nie jest sie w stanie zapomniec dzwieku tego zestawu?
Heh, no proszę a znajomy miał Staxy 009 i owszem chwalił że super słuchawki, pewnie najlepsze ale…mało muzykalne. Za chude w przekazie…
To jest wlasnie fajne: kazdy ma swoje zdanie i szuka czegos innego w dzwieku.Muzykalnosc ma dla nas zapewne w pewnym sensie takze inne znaczenie,a w tym momencie pozwole sobie powiedziec, ze to wlasnie Final VI/VIII maja w sobie bardzo duzo powietrza i muzykalnosci, ktora w swoj sposob czarowac potrafi.
Ostatnio sluchalem pierwszy raz Audioquest Nighthawk i moge powiedziec jedno: bardzo dobre sluchawki, bardzo wygodne, i to jak wygodne!!.Dobry bas i bardzo muzyczne, cena wspaniala!!
Kiedys napewno je kupie jeszcze,bo wygoda byla niesamowita,a dzwiek bardzo mi sie spodobal?
Patryk.
Heh, to chyba ten znajomy co teraz je znowu kupuje 🙂
widac ze ciagle mamy nowe modele sluchawek,jedno sie zmienia to ciagle rosnace ceny, ktore nie ida za radykalnym polepszeniem jakosci grania,czy w koncu powstana takie sluchawki? ktore beda zdecydowanie lepsze od K-1000 ? jak widac w recenzji takich jeszcze nie zrobiono,dlatego bardzo sie ciesze ze sprawilem sobie kolumny (GOODMANSY)a najlepsze sluchawki juz posiadam, czyli K-1000 i nic nie musze zmieniac,recenzje Piotra jak zawsze swietne sie czyta.
Piotrze
Uważasz, że Oppo HA1 + Esoteric X-05 będą dobrymi partnerami dla LCD4?
Możliwe, ale nie wiem czy nie lepsze byłoby coś bardziej pikantnego brzmieniowo od OPPO. Ale oni zrobili nowy model i jego nie znam. Podejrzewam jednak, że ifi PRO iCan byłby lepszy. Niemniej to wszystko gdybanie i mogę się całkowicie mylić.
Dzięki
Może warto poczekać na Audeze The King. Ciekawe czy będziesz miał okazję zrecenzować.
Prawdopodobnie warto. Audeze zmieniło dystrybutora i nie wiem jaka jest sytuacja, ale jak zechcę to przetestuję. Tyle, że na razie na brak sprzętu do zrecenzowania nie narzekam. Samych słuchawek sześć sztuk.
Jedna uwaga – Audeze przekonstruowało model LCD-4, tak więc recenzja jest zapewne w jakiejś części nieaktualna.
I tu problem z takimi producentami, bo nigdy nie wiadomo co się kupuje,
porządne firmy robią jeden model przez kilka lat a nie co pół roku coś zmieniają.
Wygląda na to że się nie przykładają do tego co robią, ot co wyjdzie.
Problemem z Audeze jest też to, że poszczególne egzemplarze grają inaczej. Co do przeróbki, to prawdopodobnie była reakcją na pojawienie się Focal Utopia. To samo dotknęło HiFiMAN HE-1000.
To prawda ale wydaje mi się że HE1000 trochę za szybko wyszły, nie były dopracowane,
pewnie i konstrukcyjnie i dźwiękowo, po roku można wypuścić coś nowego, tak na prawdę
poprawiając wady poprzednika? Chodzi głownie o konstrukcję pałąka która nie pasowała
dużej licznie użytkowników, do tego chyba wreszcie pierwszy porządny kabel od HiFiMana
tylko po co to aby wyciągnąć dodatkowe 650$, plus wysyłka do chin lub za ocean?
Dla mnie to amatorzy, bawią się w robienie słuchawek, jak Sennheiser wypuścił niedopracowane
chyba to były któreś momentum to wycofał z rynku itd.nie pamiętam czy też wymieniał.
A Utopie fakt zamieszały, w końcu to dynamiki a jednak potrafią namieszać w świecie Orto:)
Gdyby scena była tak troszkę większa 🙁 Nic tylko czekać na nowe K1000 chyba wiosna 2017.
Przy okazji jak zmieniają się T1v2 po tych 500h?
Zamiast chrypić i rzęzić zaczynają muzykować.
No to trzeba czekać nie ma rady.
Wesołych Świąt.
Odnośnie tego updatu konstrukcji co dokładnie zmieniono i czy ma to jakiś wpływ na poprawę dźwięku tych słuchawek? Oczywiście pytam teoretycznie. Nigdzie nie znalazłem informacji.
Nie znam szczegółów. Słuchawki w międzyczasie zmieniły dystrybutora i nie wiem czy nowy jest chętny do wypożyczenia. Ale nawet gdyby, to starymi do porównania nie dysponuję.
Panie Piotrze.
Zapewne jest Pan zasypywany pytaniami tego typu, ale pomimo najszczerszych chęci nie mogę namierzyć dystrybutora ASL Twin Head w Polsce. Może jakiś trop…
Pozdrawiam Serdecznie :-)))
Colorfort
Firma ASL nie ma obecnie polskiego dystrybutora. Był nim Audio System, ale się wycofał. Kupować można więc tylko prosto z Kanady. Niedawno jeden znajomy kupił i jest na etapie zdobywania lepszych lamp.
Dziękuję 😀
Panie Piotrze.
Czy ma Pan jakieś doświadczenia ze wzmacniaczem Audio Note HE 6?
http://www2.audiokit.it/it/30282-amplificatori-integrati
Pozdrawiam.
Colorfort
Niestety, nie mam.
Witam. Czy i kiedy ukaże się recenzja LCD-4z? Pozdrawiam
Być, to pewnie będzie. Ale raczej nie za szybko.
Dla uspokojenia sumienia dzisiaj do dystrybucji zadzwoniłem i nikt nie odebrał. Trwa najwyraźniej świąteczna przerwa.
Pewnie zadam głupie pytanie: słuchając na słuchawkach tzw otwartych czy jest szansa, że sąsiad mieszkający nade mną będzie słyszał to czego słucham? Głupie pytanie, ale nigdy nie słuchałem na słuchawkach otwartych no i mieszkam w kamienicy. Pozdrawiam
Może w Japonii, choć też wątpię. Nasze krajowe budownictwo raczej wyklucza taką sytuację. Prędzej słuchający w słuchawkach ogłuchnie, niż sąsiedzi z góry i dołu coś przeszkadzającego usłyszą. Natomiast sąsiad zza ściany może usłyszeć i można napełnić dźwiękiem całe spore mieszkanie. Jednakże norma nośności stropów (dla mieszkań to 150kg na metr kwadratowy) wyklucza cienką przegrodę; tak stosunkowo niewielki hałas jej nie przeniknie w stopniu mimowolnie zauważalnym.