Recenzja: Audeze LCD-4

Odsłuch cd.

Audeze_LCD-4_HiFiPhilosophy_013

Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa, gdyż nowe Audeze ujawnią swoje wyjątkowe walory w nielicznych systemach najwyższej jakości.

   Pozostawała jedna możliwość – Audion im nie pasował. Przepiąłem je zatem wprost w Twin-Heada, i to się potwierdziło. Nie, żebym był zszokowany. Już nieraz tak bywało i Croft też nie jest odporny. Trzeba będzie pomyśleć o super końcówce mocy, zdolnej bez żadnej redukcji podtrzymać jakość przedwzmacniacza na triodach 45ʼ. Ale to przyszłość, a teraz Audeze LCD-4 ponownie udowadniały, że jakość i dopasowanie to u nich kluczowa sprawa. Rozśpiewały się, rozszumiały, nabrały poetyckości. Dźwięk przestał być tak jednorodny i taki przede wszystkim poprawny. Od jego powierzchni coś się zaczęło odrywać, szło z niego jakieś promieniowanie, szelesty, muzyczne strzępki. Pojawiło się coś, co można nazwać różnorodnością muzycznych stanów, dającą dodatkowe ożywianie przestrzeni, a w ślad za tym muzyka się jeszcze ożywiła, stała ciekawsza, nabrała artyzmu. Ale równie ważne jest coś jeszcze, co strasznie trudno opisać. Bo można po prostu określić pięknem, ale to nic nie wyjaśni. Poza tym piękno rodzi się z wielu rzeczy, a mnie chodzi o jedną. Chodzi o ten sposób brzmienia, który wywołuje skurcz duszy, że aż w dołku nas ściska i serce z zachwytu zamiera. Coś jak zjazd i wybicie – swoista hiperbola w swoistej oprawie pogłosu, która pojawia się rzadko i tylko z najlepszym sprzętem. Owego łuku urody nie da się dobrze opisać, a HiFiMAN-y z Audionem miały go wcześniej więcej, ale z samym Twin-Headem Audeze je przegoniły.

I w sumie się zdawało, że to ten Audion jest winien, jako że wcześniej z iCAN nie grały wprawdzie Audeze piękniej, ale za to drapieżniej i najlepiej ze wszystkich porównywanych. Ale to też nie cała prawda o rzeczy, bo kiedy wróciłem do Audiona po dwóch następnych godzinach, zagrały zdecydowanie lepiej. Już bardziej jak z Twin-Head, chociaż wciąż nie tak pięknie. Jednak z lepszym odczuciem: Ach! i lepszymi parabolami, z ciekawszym także strzępieniem dźwięku w miejsce gładkiej powierzchni. A więc tak bardziej artystycznie i teraz lepiej od HE-6.

Audeze_LCD-4_HiFiPhilosophy_012

W pozostałych sytuacjach słuchawki te mogą się okazać zwyczajnie nieciekawe.

Wniosek nasuwa się jeden, parę razy już przywoływany: żądają super jakości i nie tolerują uchybień. Żądają też oczywiście synergii, ale o to spokojniej. Bo iCAN, Schiit i Twin-Head, a także na koniec Audion, okazały się dobrze pasować, tak więc synergia jest łatwa, a tylko jakość krytyczna. Musi się im dostarczyć jakości pospołu z energią, a wówczas będzie rewelacyjnie. Wybitnie aż na tyle, by zdystansować słuchawki zarówno atakujące z nizin, jak AudioQuest Night Hawk, jak i te dobrze w jakości osadzone, jak Sennheiser HD 800; od których nie tylko nie są nudniejsze, ale jeszcze znacznie poprawniejsze brzmieniowo. A w efekcie całościowo ciekawsze, co podkreślmy wężykiem. Byłe tylko tor im zapodać, a więc także super okablowanie, bo ono tak samo jest ważne, co raz po raz się w testach wychodzi. Wzmacniacz z dobrym i pasującym kablem od zasilania staje się dwa razy lepszy i warto o tym pamiętać.

Na koniec jeszcze się pokusiłem o porównanie z K1000. Tymi wyposażonymi w najlepszy kabel Entreqa, których bardzo rzadko używam. Albowiem kiedy użyję, to czego innego nie chce się słuchać, a w życiu recenzenta to raczej nie pomaga. Tym razem jednak wypadało, bo rzecz szła w tych rejonach. Porównanie niestety znów tylko na Audionie, ale przynajmniej takim już bardzo solidnie rozgrzanym, grającym pełną parą.

Co wynikło? Spraw parę. Przede wszystkim Audeze LCD-4 grały znów dużo spokojniej. Ponownie okazały się relatywnie powściągliwe i bardziej spoiste w formie, tak samo jak względem HE-6 przy pierwszym na Audionie podejściu. Ale teraz grały na wyższym niż poprzednio poziomie i lepiej od HiFiMAN-ów. Jednak w porównaniu z K1000 dużo przede wszystkim łagodniej, zwłaszcza na górze pasma. Można rzec, że aż umiarkowanie, podczas gdy monitory szalały, tratując sopranami i na mistrzowskim poziomie. Grały porywająco, że aż szczęka spadała, podczas gdy Audeze łagodnie – z wystudiowanym spokojem. Elegancko, otwarcie, ale bez żadnych szaleństw. Nie tak przejmująco realistycznie, tylko dostojnie, potężnie i w stronę najwyższej kultury. Druga sprawa, to całościowe wzbudzanie. Już wprawdzie tym Audeze pojawiała się łuna, już się od nich rwały drobiny i przestrzeń im już szumiała, ale jeszcze to było dalekie od szału i burzy uczuć. To nie była aż feeria, tylko wciąż więcej spokoju i spoistej esencji. Żadnego rozczochrania, kurzu, wirujących strzępków, szaleństwa – tylko wciąż przede wszystkim spokój i łagodniejszy przepływ. Mistrzowsko poukładany i wyczyszczony z przesterów (co jest naprawdę ważne), ale nie tak porywczy i powodujący zdumienie.

Audeze_LCD-4_HiFiPhilosophy_017

Jeżeli jednak słuchawki te otrzymają odpowiednie wsparcie toru, do którego je podepniemy, być może otrzymamy jedno z najlepszych brzmień dostępnych na rynku

I rzecz trzecia, też ważna – słabsze dawkowanie przestrzeni. Nie taka holografia, brak przepadania w głębinę, rozchodzenia się dźwięku w dal wielką, niezbadaną. Wszystko tak bardziej na miejscu i bardziej kameralne, choć dźwięk całościowo masywny i niewątpliwie dużego formatu. Mniej jednak w stylu 3D, mniej otwarty i nie tak plenerowy. Bardziej zebrany w sobie, a mniej eksplozyjny.

Tak więc nie przyszło by mi na myśl zastępować swoje K1000 tymi LCD-4, ale to nie oznacza, że tych ostatnich bym nie chciał. Bo ich się super słucha na wielogodzinnych seansach, gdyż z jednej strony są autentyczne i rewelacyjne brzmieniowo, a z drugiej nie męczą uszu i można bez końca się raczyć. Tak więc K1000 od święta i na ostrzejsze jazdy, a LCD-4 na co dzień, jako dnia powszedniego towarzysz. Na przykład podczas pisania, gdy trzeba się odcinać. Tak, są wprawdzie otwarte, ale można ich głośno słuchać.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

43 komentarzy w “Recenzja: Audeze LCD-4

  1. tad pisze:

    strasznie wymagające i „ryzykowne” te 4ki względem toru i chyba dlatego nie zrobią wielkiej kariery a szkoda. mam od 4 lat lcd2 i jeszcze mi się nie znudziły i spodziewałem się że lcd4 pozamiatają po całości

  2. PIotr Ryka pisze:

    Nie sporządziłem jeszcze porównania, ale LCD-4 są na pewno lepsze od LCD-3, a tym bardziej LCD-2.

  3. Adam K. pisze:

    Panie Piotrze, wspomniał Pan w tekście o kablu zasilającym Harmonix 350 M2R… sam posiadam dwie sztuki i potwierdzam Pańskie spostrzeżenia co do tego jak „grają”.
    Jest jednak pewne „ale”… mianowicie wersje przeze mnie posiadane mają od strony sprzętu wtyki Wattgate i bardzo słabo trzymają się w sprzęcie, zdecydowanie za płytko wchodzą. Każde minimalne poruszenie kablem skutkuje rozłączeniem. Podobno siedzą dobrze tylko w Reimyo, a w innych przypadkach jest problem. Czy zaobserwował Pan coś takiego u siebie? A może ma Pan rzadzką wersję na wtykach Furutecha, które podobno nie mają wspomnianej wady?

    1. PIotr Ryka pisze:

      W tym momencie kabel nie jest u mnie, bo pożyczyłem go na wystawę i jeszcze nie wrócił. (Bardzo tam kogoś poratował.) Będzie prawdopodobnie w piątek. Ale, o ile pamiętam, wtyku Furutecha nie ma. Natomiast nie obserwowałem u siebie problemów z mocowaniem. Siedzi stosunkowo solidnie, chociaż nie bardzo mocno. Styki trzymają jak należy.

  4. Adam K. pisze:

    Dziękuję za odpowiedź. Widocznie wpasowały się do Accuphase…

    1. PIotr Ryka pisze:

      Nie, tego kabla nie używam z Accuphase. Wpinany był mnóstwo razy, głównie w różne wzmacniacze, a u mnie w torze pracuje zwykle z Twin-Head.

  5. PIotr Ryka pisze:

    Tak nawiasem, po rozmowie z dystrybutorem, wyjaśniam, że kabla tego nie ma już i nie będzie w ofercie. Cena surowców w Japonii wzrosła prawie dwukrotnie i sam kabel odpowiednio musiałby zdrożeć. W tej sytuacji go wycofano.

  6. Patryk pisze:

    Moj sprzedawca testowal lcd-4 i uwaza, ze sa tylko troche lepszymi sluchawkami niz lcd-3. (nie warte tylu pienidzy wedlug niego)
    Dziekuje za test, panie Piotrze.

    Dla mnie tylko SR-009 maja w sobie wszystko i graja przepieknie.
    ….ale to dluga droga jeszcze, zanim zawitaja u mnie w domu.
    (HD800-S nie maja w sobie duszy, Final 8 wspaniala muzykalnosc,a LCD-XC/3 wszystkiego po trochu i przepiekny bas.
    (Bas w Audeze jest nawet jeszcze 5% lepszy niz u Staxa 009)

    Patryk.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Będzie niebawem dokładne porównanie LCD-3 z LCD-4.

      1. Bartez pisze:

        Super. Czekam.

  7. Soundman pisze:

    No cóż, LCD3 na pewno nie są nudne..czyli wychodzi że w tym temacie chociaż lepsze od LCD4…he,he.
    Ale przyznaję, nawet z LCD3 było dla mnie za spokojnie,gładko…
    Wolę T1 rev2, bardziej drapieżne i z pełniejszą górą, ostrzejsze i wyrazistsze…

    1. Patryk pisze:

      Rozumiem Cie Soundman i akceptuje twoje zdanie, ale wedlug mnie to T1v2. nie maja w sobie muzykalnosci. Brak im tak waznej w odsluchu „duszy”, tak samo jak w hd800.Oczywiscie kazdy odbiera muzyke i dzwiek inaczej.

  8. Tadeusz pisze:

    HD800 wystarczy podłączyć do odpowiedniego wzmacniacza i muzykalności jest aż nadto ,w każdym razie więcej niż na mojej Eurydyce ze Staxami 🙂

    1. PIotr Ryka pisze:

      To nie jest takie proste, kiedy posłucha się LCD-4. Zwłaszcza, że nie znam bardziej muzykalnego wzmacniacza słuchawkowego niż własny, a Accuphase DP-700 też nic pod tym względem nie brakuje. A Stax niekoniecznie musi być mistrzem muzykalności. Osobiście postrzegam w tej kategorii jedynie Omegę II MK1 i przede wszystkim SR-Omegę. Eurydyka to jeszcze osobny temat.

    2. Patryk pisze:

      Posiadam HD800-S i uzywam ich wlasciwie juz tylko do ogladania filmow i kina wieczornego.Tam HD800s sprawiaja sie po prostu wspaniale:Dynamika, czystosc w dialogach, piekna scena!Naprawde perfekcyjne.Przy muzyce brak im tego czegos.Sa po prostu za „nudne i za czyste”, w przeciwienstwie do Audeze LCD 2-3-XC.

  9. Soundman pisze:

    Patryk, a na czym słuchałeś T1 rev2? Bo co do HD800 to widzę że się zgadzamy, też uważam je za wspaniałe słuchawki ale mało muzykalne, mało nasycone i dociążone, jak zupa nie doprawiona. Mimo mistrzowskiej detaliczności…Ale T1 rev2 porównać do HD800…oj ,dla mnie momentami potrafią grać jak niemal LCD2, blisko i intymnie, właśnie muzykalnie, gdy trzeba klasyka i mamy przestrzeń i głębię filharmonii. T1 są gęste i dociążone, czego HD800(bez s) brakuje…Po za tym T1 rev nie sybilują a HD800 niestety tak..

    1. Patryk pisze:

      Mialem je podlaczone u kolegi pod Bursona Soloist SL mk2. Moich HD800-S uzywam chwilowo tylko do ogladania filmow i sa podlaczone pod AVR. Jak dla mnie to Audeze XC sa po prostu wspanialymi sluchawkami, razem z Final Audio VI. Niestety marzeniem moim sa Stax 009, w ktorych wszystko jest takie jakie byc powinno. Jedynie sam bas w Audeze XC jest jeszcze o jakies 4-5% jepszy niz w SR 009.
      (Podobno Mr.Speakers Ether C graja podobnie do HD800,…wedlug kolegi i sa tez wspaniale)
      Posluchajcie sobie wszyscy zestawu SR009/ 727II: jest w tym istna magia!! Nie jest sie w stanie zapomniec dzwieku tego zestawu?

  10. Soundman pisze:

    Heh, no proszę a znajomy miał Staxy 009 i owszem chwalił że super słuchawki, pewnie najlepsze ale…mało muzykalne. Za chude w przekazie…

    1. Patryk pisze:

      To jest wlasnie fajne: kazdy ma swoje zdanie i szuka czegos innego w dzwieku.Muzykalnosc ma dla nas zapewne w pewnym sensie takze inne znaczenie,a w tym momencie pozwole sobie powiedziec, ze to wlasnie Final VI/VIII maja w sobie bardzo duzo powietrza i muzykalnosci, ktora w swoj sposob czarowac potrafi.

      Ostatnio sluchalem pierwszy raz Audioquest Nighthawk i moge powiedziec jedno: bardzo dobre sluchawki, bardzo wygodne, i to jak wygodne!!.Dobry bas i bardzo muzyczne, cena wspaniala!!
      Kiedys napewno je kupie jeszcze,bo wygoda byla niesamowita,a dzwiek bardzo mi sie spodobal?

      Patryk.

    2. Maciej pisze:

      Heh, to chyba ten znajomy co teraz je znowu kupuje 🙂

  11. MIROSLAW FRACKOWIAK pisze:

    widac ze ciagle mamy nowe modele sluchawek,jedno sie zmienia to ciagle rosnace ceny, ktore nie ida za radykalnym polepszeniem jakosci grania,czy w koncu powstana takie sluchawki? ktore beda zdecydowanie lepsze od K-1000 ? jak widac w recenzji takich jeszcze nie zrobiono,dlatego bardzo sie ciesze ze sprawilem sobie kolumny (GOODMANSY)a najlepsze sluchawki juz posiadam, czyli K-1000 i nic nie musze zmieniac,recenzje Piotra jak zawsze swietne sie czyta.

  12. Piotr pisze:

    Piotrze
    Uważasz, że Oppo HA1 + Esoteric X-05 będą dobrymi partnerami dla LCD4?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Możliwe, ale nie wiem czy nie lepsze byłoby coś bardziej pikantnego brzmieniowo od OPPO. Ale oni zrobili nowy model i jego nie znam. Podejrzewam jednak, że ifi PRO iCan byłby lepszy. Niemniej to wszystko gdybanie i mogę się całkowicie mylić.

  13. Piotr pisze:

    Dzięki
    Może warto poczekać na Audeze The King. Ciekawe czy będziesz miał okazję zrecenzować.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Prawdopodobnie warto. Audeze zmieniło dystrybutora i nie wiem jaka jest sytuacja, ale jak zechcę to przetestuję. Tyle, że na razie na brak sprzętu do zrecenzowania nie narzekam. Samych słuchawek sześć sztuk.

    2. PIotr Ryka pisze:

      Jedna uwaga – Audeze przekonstruowało model LCD-4, tak więc recenzja jest zapewne w jakiejś części nieaktualna.

      1. Stefan pisze:

        I tu problem z takimi producentami, bo nigdy nie wiadomo co się kupuje,
        porządne firmy robią jeden model przez kilka lat a nie co pół roku coś zmieniają.
        Wygląda na to że się nie przykładają do tego co robią, ot co wyjdzie.

        1. PIotr Ryka pisze:

          Problemem z Audeze jest też to, że poszczególne egzemplarze grają inaczej. Co do przeróbki, to prawdopodobnie była reakcją na pojawienie się Focal Utopia. To samo dotknęło HiFiMAN HE-1000.

          1. Stefan pisze:

            To prawda ale wydaje mi się że HE1000 trochę za szybko wyszły, nie były dopracowane,
            pewnie i konstrukcyjnie i dźwiękowo, po roku można wypuścić coś nowego, tak na prawdę
            poprawiając wady poprzednika? Chodzi głownie o konstrukcję pałąka która nie pasowała
            dużej licznie użytkowników, do tego chyba wreszcie pierwszy porządny kabel od HiFiMana
            tylko po co to aby wyciągnąć dodatkowe 650$, plus wysyłka do chin lub za ocean?
            Dla mnie to amatorzy, bawią się w robienie słuchawek, jak Sennheiser wypuścił niedopracowane
            chyba to były któreś momentum to wycofał z rynku itd.nie pamiętam czy też wymieniał.
            A Utopie fakt zamieszały, w końcu to dynamiki a jednak potrafią namieszać w świecie Orto:)
            Gdyby scena była tak troszkę większa 🙁 Nic tylko czekać na nowe K1000 chyba wiosna 2017.
            Przy okazji jak zmieniają się T1v2 po tych 500h?

          2. PIotr Ryka pisze:

            Zamiast chrypić i rzęzić zaczynają muzykować.

          3. Stefan pisze:

            No to trzeba czekać nie ma rady.
            Wesołych Świąt.

      2. Mateo pisze:

        Odnośnie tego updatu konstrukcji co dokładnie zmieniono i czy ma to jakiś wpływ na poprawę dźwięku tych słuchawek? Oczywiście pytam teoretycznie. Nigdzie nie znalazłem informacji.

        1. PIotr Ryka pisze:

          Nie znam szczegółów. Słuchawki w międzyczasie zmieniły dystrybutora i nie wiem czy nowy jest chętny do wypożyczenia. Ale nawet gdyby, to starymi do porównania nie dysponuję.

  14. Colorfort pisze:

    Panie Piotrze.
    Zapewne jest Pan zasypywany pytaniami tego typu, ale pomimo najszczerszych chęci nie mogę namierzyć dystrybutora ASL Twin Head w Polsce. Może jakiś trop…
    Pozdrawiam Serdecznie :-)))
    Colorfort

    1. PIotr Ryka pisze:

      Firma ASL nie ma obecnie polskiego dystrybutora. Był nim Audio System, ale się wycofał. Kupować można więc tylko prosto z Kanady. Niedawno jeden znajomy kupił i jest na etapie zdobywania lepszych lamp.

      1. Colorfort pisze:

        Dziękuję 😀

  15. Colorfort pisze:

    Panie Piotrze.
    Czy ma Pan jakieś doświadczenia ze wzmacniaczem Audio Note HE 6?
    http://www2.audiokit.it/it/30282-amplificatori-integrati
    Pozdrawiam.
    Colorfort

    1. PIotr Ryka pisze:

      Niestety, nie mam.

  16. Marek S. pisze:

    Witam. Czy i kiedy ukaże się recenzja LCD-4z? Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Być, to pewnie będzie. Ale raczej nie za szybko.

      1. Piotr Ryka pisze:

        Dla uspokojenia sumienia dzisiaj do dystrybucji zadzwoniłem i nikt nie odebrał. Trwa najwyraźniej świąteczna przerwa.

  17. Tom pisze:

    Pewnie zadam głupie pytanie: słuchając na słuchawkach tzw otwartych czy jest szansa, że sąsiad mieszkający nade mną będzie słyszał to czego słucham? Głupie pytanie, ale nigdy nie słuchałem na słuchawkach otwartych no i mieszkam w kamienicy. Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Może w Japonii, choć też wątpię. Nasze krajowe budownictwo raczej wyklucza taką sytuację. Prędzej słuchający w słuchawkach ogłuchnie, niż sąsiedzi z góry i dołu coś przeszkadzającego usłyszą. Natomiast sąsiad zza ściany może usłyszeć i można napełnić dźwiękiem całe spore mieszkanie. Jednakże norma nośności stropów (dla mieszkań to 150kg na metr kwadratowy) wyklucza cienką przegrodę; tak stosunkowo niewielki hałas jej nie przeniknie w stopniu mimowolnie zauważalnym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy