Wszystko się psuje i starzeje, poczynając od na eony rozpostartych gromad galaktyk i niepoznawalnych czarnych dziur rozsianych wśród decylionów gwiazd, a na przekraczająco wyobraźnię mikrych jądrach atomów kończąc. Cały Wszechświat z ogromną i gwałtownie rosnącą prędkością przeistacza się w bezpostaciową pustkę o nieodgadnionym mechanizmie dążenia i nieodgadnionym przeznaczeniu. – Ale nie, nie tak zupełnie wszystko się koniec końców rozprasza i... czytaj więcej...
32 KomentarzeTag: muzyka
Człowiek żywi głupie złudzenia. Wbrew nabywanym doświadczeniom podsyca w sobie nadzieję, że inni z czasem zmądrzeją, albo przynajmniej przestaną czepiać się drugich pod idiotycznymi pretekstami. Ale czemu mieliby tak postępować, skoro czepianie może dać popularność i przysporzyć pieniędzy? Mieniący się absolwentem muzycznego dziennikarstwa wesołek imieniem Marcin (nie afiszujący się ze swoim nazwiskiem), postanowił ubić interes na wyśmiewaniu audiofili. Nic... czytaj więcej...
32 Komentarze Zajrzałem do tekstu pana Antoniego Woźniaka o wszechmocy komputerowego kodu pt. "DSP w służbie audiofila?" Artykuł jest skrajnie entuzjastyczny, by nie rzec – wręcz szaleńczo. Oto dzięki komputerowej ingerencji w cyfrowy sygnał muzyczny (czyli za przetwornikiem) uzyskiwać możemy jakość dystansującą nawet źródłowy analog, ponieważ pozytywnie oddziałuje się na szum tła, poprawia akustykę pomieszczeń i instrumentów, a także ruguje wady w samym sygnale – jak... czytaj więcej...
14 Komentarzy Szczęście jest stanem subiektywnym o obiektywnych walorach. Kto jest szczęśliwy, jest szczęśliwy i szczęście ma w sobie bezwarunkowo, bowiem jest po prostu szczęśliwy, a nie trochę szczęśliwy, umiarkowanie szczęśliwy, albo szczęśliwy pod pewnym względem, a nieszczęśliwy pod innym. To jest tak samo jak z bólem. Gdy rąbnę kogoś młotkiem w paznokieć, będzie się wił z bólu niezależnie od światopoglądu, tego co jadł na śniadanie, albo która jest właśnie... czytaj więcej...
5 Komentarzy Nie, nie – nie wpadłem w ciąg alkoholowy skutkiem wspierania odsłuchów lampką wina albo szklaneczką whiskey. Wiem, niektórzy tak się akcelerują, ale moim zdaniem nawet jeden kieliszek degraduje możliwości słuchowe i nigdy nie wspieram się alkoholem. Dotyczy to także piwa, które według mnie destruktywne od wina na poziomie jedna lampka vs jedna szklanka jest znacznie bardziej. Tak czy inaczej, po tym czy tamtym, słuchanie pod wpływem alkoholu ma już wyłącznie... czytaj więcej...
4 KomentarzeWysłuchawszy sporo razy nowych nabytków, to jest dwóch znamienitych interpretacji tytułowej dla tego wątku „piątki” pod Furtwänglerem i Kleiberem, spróbuję coś o nich od siebie powiedzieć.
Najpierw Furtwängler. Z wieku i z urzędu mu się to należy. Wszak najsławniejszy to wraz z Toscaninim dyrygent XX-wieczny, otoczony legendą, sławą i gronem wiernych wyznawców. Bez najmniejszego wątpienia postać kultowa, zarówno kiedyś jak i teraz.
Wszedłem w posiadanie trzech... czytaj więcej...
Skomentuj Kontynuując wynurzenia o V symfonii chciałbym teraz skupić się na fenomenie jej niezwykłej popularności połączonej z najwyższej miary artyzmem oraz na miejscu jakie zajmuje ona w historii muzyki. Spróbuję też na tej kanwie wysnuć szersze wnioski na temat istoty samej muzyki, jej odbioru, założeń, z których wychodzi i drogi jaką przeszła.
Połączenie najwyższej miary artyzmu z popularnością to rzadkie zjawisko, niemalże nie występujące. Wyobraźmy sobie sondę... czytaj więcej...
SkomentujTo jedno z najbardziej pomnikowych dzieł w całych dziejach muzyki, może nawet najbardziej. Natychmiast rozpoznawalne, niemalże sztampowe i przez to mało „trendy”, bo któryż szanujący się audiofil słucha czegoś tak powszedniego? Żaden smakosz nie będzie się przecież delektował powszednim chlebem.
Podejście takie jest wszakże bardzo zwodnicze. Chleb, niezależnie od tego, że potrafi być bardzo smaczny – choć dziś takiego w sklepie się nie uświadczy, może jeszcze... czytaj więcej...
SkomentujWłaśnie, czym? Wiele się pisuje o brzmieniu, wykonawcach, sprzęcie, poszczególnych płytach i utworach, cenach - a jakże mało o samej muzyce. Refleksja nad zagadnieniem naszła mnie na kanwie obejrzanego niedawno filmu z serii "Natura ludzkich zmysłów", traktującego o słuchu. Film był w zasadzie o słyszeniu, ale tak naprawdę najwięcej miejsca poświęcono w nim muzyce. O fizjologii słyszenia też oczywiście coś było. A to co było, było zastanawiające. Oto cały nasz... czytaj więcej...
5 Komentarzy