I piętro
Na pierwszym piętrze więcej było pokoi niż na innych, a trzy z nich obsadzone przez Albedo-Ansae, czyli firmę Audio-Connect, rozprowadzającą zarówno to okablowanie, jak i będącą dystrybutorem włoskich głośników Diapason i amerykańskich wzmacniaczy Wells Audio – a to obiecałem opisać w tekście odrębnym.
Poza tym były tam dwa pokoje DIY, w których tłok był niemały, a do obu zajrzawszy stwierdziłem, że gra tam gorzej niż w latach ubiegłych. Za ostre jak na mój gust były to brzmienia, w dodatku bardzo głośno puszczane, tak więc zabrałem się i poszedłem. Panującym tam zwyczajem każdego dnia zapewne prezentowały się inne systemy, ale w sobotę (nie pamiętam o jakiej godzinie, ale coś koło południa) akurat niezbyt mi się spodobało.
Na pierwszym etażu lokowało się także HiFi Ja i Ty z głośnikami Stirling Broadcast i okablowaniem Sulka, ale to już sprawy dokładnie zrecenzowane, a tłok panował tam taki, że nawet wejść i przywitać się nie dało.
Grały też na tym piętrze znakomite głośniki Bodnar Audio, ale je opisałem starannie dwa lata temu, tak więc nie traciłem już czasu na powtórkę. Należą do ekstraligi i oferują super jakość oraz ciekawy wygląd za znośne jeszcze pieniądze. I to się na pewno na przestrzeni dwóch lat nie zmieniło.
W sali krakowskiego HiFi Station prezentował się Lumin M1, a więc ten kompletny, zintegrowany, z własnym wzmacniaczem; napędzający głośniki monitorowe Diapason Caris II. Ponieważ Diapasony dwa razy mają zostać opisane oddzielnie, nie chcę mnożyć tych ich opisów, ale grało to wcale, wcale; jasno dowodząc, że za umiarkowane pieniądze i bez zajmowania dużej powierzchni można mieć granie wysokiego poziomu. Do niewielkich pokoi jak znalazł.
II piętro
Piętro wyżej największą atrakcją był ukraiński PhaSt, czyli w rozwinięciu Phase Style. Wzmiankowałem już o nim w relacji o słuchawkach, bo niepodobna inaczej. Ich niewielki słuchawkowy wzmacniacz lampowy PhaSt Hesdphone Amp dał mi na całym AVS jedną z najmilszych chwil z dźwiękiem, oferując super jakość i ekskluzywny wygląd za jakże umiarkowane siedemset dolarów.
Ale głównymi elementami pokazu PhaSta był własny przedwzmacniacz gramofonowy własny preamp na lampach ECC83 i ECC88 oraz dedykowane mu monobloki Triode SE na lampach 6C33C i 6SN7. Cała ta lampowa elektronika słała sygnał zmodyfikowanym przez samego PhaSta kolumnom Klipsch Chorus II – i grało to żywo, prawdziwie oraz z pełną bezpośredniością. Działało na wyobraźnię bez żadnego przedsionka refleksyjnego, tylko muzyka lała się wprost do serca, będąc jeszcze w dodatku całkowicie spójną i dynamiczną. A nie dość na tym, to jeszcze wyważenie pomiędzy ostrością rysunku a wypełnieniem jego konturu okazało się perfekcyjne i w dodatku grało to głęboko, a także głęboka była scena.
Popisowo nawet głęboka, toteż wychodziłem stamtąd zbudowany. Mili ludzie, bardzo zaangażowani w swoją robotę i jakby trochę speszeni tym, że tak bardzo ich chwalę. Nieprzyzwyczajeni zapewne do tego, bo jakże ukraińskie audio może deptać jakością niemieckie czy japońskie? Nieprawdaż – audiofilu? Ty wiesz przecież najlepiej, nauczyłeś się paru nazw i ich będziesz się trzymał…
Co do mnie, to wolę trzymać z muzyką niż z markami, choć swoje ulubione oczywiście mam także. W uzupełnieniu dodam, że monobloki mocy potrafią oddać 18 W na kanał i w zależności od wyposażenia wycenione są na $2500 – 3500, a przedwzmacniacz gramofonowy na $1700.
Największą wagę gatunkową tradycyjnie na drugim piętrze miał jednak sygnowany przez Moje Audio pokój z elektroniką Reimyo, okablowaniem Harmonix i kolumnami Tranner & Friedl. To bardzo rzadka na wyższych piętrach Sobieskiego jednoznaczna liga absolutnego topu, ale o niej będzie osobno, a tutaj wspomnę o Heglu, czyli sali Hegel-Polska/Audiostyl.
Elektronika Hegla napędzała głośniki Gradient Evolution, czerpiąc sygnał plikowy i śląc go na przetwornik Hegel HD-30. Zanotowałem sobie, że styl to miało podobny właśnie do Reimyo, choć oczywiście skromniejszy. Spore źródła dźwięku oferowały miły dotyk bezpośredniości. W ogóle bardzo miłe było to granie, z umiarkowaną ale wyraźnie zaznaczającą się głębią sceniczną. Dobra stereofonia, szybki atak, łagodne, doskonałe w odbiorze soprany. Smacznie zagrał także fortepian, nie tylko z ładną górą, ale także dobrą akustyką i potęgą. Z uznaniem również przyjąłem, że mimo całościowo ciepłego i sympatycznego stylu, co smutniejsze utwory ukazane zostały w należytym świetle emocjonalnym, a jest naprawdę czyś strasznym, kiedy Requiem Mozarta lub któraś u pasji Bacha przypominać zaczyna pieczone jabłuszka w sosie waniliowym.
W pokoju Q21 grało dość przyzwoicie, a w pozostałych źle, bądź skutkiem tłoku słuchania tam zaniechałem. Ktoś może się na to zżymać, bo pewnie niejednej dobrej rzeczy w efekcie nie skosztowałem, ale zawody sumo z aparatem fotograficznym na piersi i notatnikiem w dłoni to nie dla mnie. Poza tym pocić się w marynarce naprawdę nie lubię, a i tak wychodziłem z tych pięter jednego po drugim cały mokry, zziajany. Kimono albo dres na ten ekstremalny Sobieski na pewno byłyby lepsze, tyle że trochę głupio by to wyglądało.
III piętro
Na piętrze trzecim lokował się pokój gliwickiego 4hifi z licznymi urządzeniami chińskiego audio-gd, ale te już parę razy recenzowałem, tak więc dałem spokój (zwłaszcza że zrecenzowałem wszystkie najlepsze), a naprzeciw niego salonik Retro Audio, gdzie sygnał z magnetofonu szpulowego szedł na kolumny Technicsa, dając ciemne, głębokie, analogowe granie – naprawdę całkiem niezłe.
U Voice, w jego mniejszej niż na parterze sali, elektronika szwedzkiego Primare brała sygnał od gramofonu Pro-Ject z wkładką Ortofon Red i wysyłała kolumnom duńskiego Audiovectora, model SR3 Signature (19 tys. PLN). Zanotowałem, że było to dobre, ciekawe, mające swoją opowieść i tajemnicę granie, w którym dominantą była ładnie wycieniowana analogowość.
W końcu korytarza łódzka Audio Academy oferowała swoje najnowsze głośniki Rhea, anonsując je jako powrót do prawdy brzmieniowej lat 60-tych i 70-tych; a prezentowała się ta prawda trochę jak na mój gust za agresywnie, ale dynamicznie i bezpośrednio. Tak dla młodych ludzi, bo oni lubią agresję.
Na przeciwległym krańcu audiofilskiego tunelu produkowała się ASC Pentoda ze swoim wzmacniaczem i kolumnami. Opisywałem ich w roku zeszłym, a w tym pokazali poprawione wersje, które zaoferowały pogłębione, też ładnie wycieniowane, pogłosowe i całościowo efektowne brzmienie. Potężny, spektakularny bas, bardzo dobra ogólnie rozdzielczość, bezproblemowe wysokie tony. Cena głośników: 12-15 tysięcy PLN. Generalnie do polecenia.
Polpak, który w dawniejszych latach bazował na niższych poziomach jakościowych, w tym dostał high-endowego szału i na tym III piętrze pokazał wzmacniacz za 18 tysięcy – Roksan Oxygene. Brytyjska drożyzna napędzała kanadyjskie kolumny Paradigm Prestige; i grało to subtelnie, nastrojowo, delikatnie – przynajmniej kiedy tam byłem. Scena całkiem udana i może jak za spore w sumie pieniądze to bez rewelacji, ale też bez rozczarowania. Dłużej zapewne tego należałoby słuchać i własnych płyt użyć, ale czas naglił. Niemniej duży plus się należał.
To ciekaw jestem jaki dla Ciebie był najlepszy dźwięk wystawy. Można podać aż 3 konfiguracje 🙂
Dobrze, ale to dopiero jak wszystkich opiszę. (Co wówczas i tak stanie się jasne.) Z tym, że taka „najlepszość” zawsze jest relatywna względem metrażu, a w tym roku na AVS była szczególnie.
PS
A słuchawki wybrane, czy dalej faza przymiarek?
Przymiarki przymiarki, z drugiej strony ta faza ma sporo uroku… Natomiast pewny jestem co do tego że zmiana powinna być spora względem tego co mam a nie sama kosmetyka… Bo na kosmetykę tylko się traci energię, ostatnia AT była w zasadzie niepotrzebnym zamieszaniem. Tematu nie da się 'opędzlować’ słuchawkami za 1500PLN, niestety 🙁
Zaś dla mnie dźwiękiem wystawy w kat.stereo były http://www.blumenhofer-acoustics.com/Products/SerieGenuin/GenuinFS1-2/GenuinFS1-2.php i ich otoczenie
zapomniałem dopisać, że to podkategoria: Ekspozycja na Narodowym 🙂
To jednak zmienia zasadniczo optykę.
Zgadzam się z przedmówcą – to był naprawdę świetny dźwięk. Nie wiem, czy na miarę najlepszego, ale faktycznie wyjątkowy. Świetny dźwięk, świetne wykonanie, świetna cena…
Rzeczywiście, faza wyboru jest niewątpliwie przyjemna, chociaż zarazem stresująca.
Po tym całym AS, jak pytałem żony: to co wybrałabyś bez świadomości cen?, usłyszałem odpowiedź: HE1000 lub Orfeusz 🙂
HE-1000 rzeczywiście grały obiecująco. Ale coś ich posiadacze przestali się odzywać i nie wiemy jak dłuższe z nimi współżycie się układa.
Zaraz nie odzywają, trochę dużo pracy ostatnio.
Cały czas się podobają a Edition wiszą sobie na drucie:)
A do tego nawet jest pasujący DAP QP1R, który byłby idealny gdyby nie kółeczko,
ale to co robi z HE1000 jest wyborne.
Pracy dużo, a Ryka porządnej recenzji nie ma jak napisać. Ale dobrze że są dobre, przynajmniej taka pociecha.
Panie Piotrze,
jedna mała uwaga – w pokoju Voice z zestawem Primare / Audiovector grał gramofon Pro-Ject’a 2Xperience SB z wkładką Ortofon Red, a nie Rega. Zapamiętałem, gdyż specjalnie się bliżej przyjrzałem – wydawało mi się to na pierwszy rzut oka lekkim mezaliansem, za to rzut ucha pokazał, że grało naprawdę wyjątkowo dobrze.
Tak, słuszna uwaga, będę musiał poprawić.
Jeszcze jeden komentarz – ja również spędziłem trochę czasu w pokoju Phasta, wypytując również o kolumny. Jak zaobserwowałem w międzyczasie, to one właśnie były przedmiotem największego tam zainteresowania. Bo dźwięk był zjawiskowy, puszczany tam Marcus Miller przenikał ciało. Podobno to stare domowe kolumny odnowione przez Pana z Phast. Lwów na tym piętrze zdecydowanie rządził.
Co do tego pokoju, o którym wspomniano. Przyznam, że też zrobił na mnie miłe zaskoczenie (choć też pewny sense byłem wystawcą chodziłem sobie w celu porównania z innym) i też sporo czasu spędziłem słuchając na początku ich muzyki. Tak mi się spodobało iż postanowiłem podać ich mojemu testowi czyli wysłuchaniu 3 utworów z Touch Yello i dwa utwory brzmiał tak jak u nasz a nawet miałem wrażenie, że lepiej ale w trzecim się rozczarowałem. Wyższe tony był zbyt agresywne i wysunięte na pierwszy plan zagłuszały inne dźwięki.
Tak też mnie to zastanawia. Może do jednego z nich zadzwonię niebawem na spytki. Bo drugi którego znam, zwrócił je do sklepu ze względu na bardzo słabą jakość wykonania.
Prosze Panie Piotrze napisac jak w tym roku gralo w pokoju u Janusza Sikory i jak wygladaly i graly jego gramofony,bo widzialem nowy model gramofonu BASIC to ten tanszy od Referenc,ktory bardzo sie zmienil i jest jeszcze piekniejszy,sterownik widzialem na zdjeciach juz jest w podstawie jak w modelu Referenc.
Napiszę. Jutro będzie pierwsza część relacji z Narodowego.